Jesus Christ Superstar w obozie koncentracyjnym

Dziennik Wschodni/a.

publikacja 14.04.2006 07:22

Jesus Christ Superstar, słynny musical o ostatnich dniach Zbawiciela, zostanie wystawiony na terenie byłego hitlerowskiego obozu koncentracyjnego w Lublinie - informuje Dziennik Wschodni.

Superprodukcję przygotowują artyści Teatru Muzycznego Wczoraj zapadła decyzja. – To odważny projekt, jakiego tutaj jeszcze nie było – przyznaje dyrektor Edward Balawejder. – Ale jesteśmy otwarci na takie pomysły. Najsłynniejszy opis ostatnich siedmiu dni życia Chrystusa rozegra się w lipcu na stopniach pomnika Walki i Męczeństwa. Obok stanie telebim, na którym będą wyświetlane prezentacje multimedialne. Artyści zaśpiewają, patrząc na baraki i krematorium byłego obozu koncentracyjnego. Nie będzie dekoracji. Nie będzie tradycyjnych kostiumów. Nie będzie krwi, scen biczowania i przemocy. Jezus z musicalu Webbera umrze tam, gdzie życie straciło 230 tysięcy ludzi. Wcześniej pokona tę samą drogę, którą szli na śmierć więźniowie Majdanka. Reżyser chce, by główne role Jezusa, Judasza, Piłata i Marii Magdaleny zagrały gwiazdy polskiej sceny poprockowej. Nie obyło się bez obaw, że musical wystawiony w miejscu, gdzie ginęli ludzie, wywoła kontrowersje. Ale wizja sztuki, którą przedstawił reżyser Robert Skolmowski, rozwiała wszelkie wątpliwości. Gdy wczoraj, pierwszy raz w życiu, zobaczył lubelski Majdanek, stwierdził, że albo wystawi musical tutaj, albo nigdzie indziej. – Jesus Christ Superstar to nie tylko opowieść o śmierci Chrystusa – mówi Robert Skolmowski. – To także opowieść o życiu, o miłości i nietolerancji. Ten pomnik upamiętnia niewinne ofiary nietolerancji. Jezus był taką samą ofiarą nietolerancji, jak oni. Co sądzą o tym byli więźniowie obozu? – To sprawia, że młodzi ludzie przychodzą na Majdanek. Poza tym, pan dyrektor nigdy nie zgodziłby się na coś, co kłóciłoby się z powagą miejsca – mówi jedna z byłych więźniarek.

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona