Demonstracja pod hasłem „Polska socjalna, nie klerykalna" przeszła w sobotę sprzed budynku Sejmu na plac Zamkowy. Postulaty demonstrantów nie poruszyły spacerujących warszawiaków - pracowicie odnotował Dziennik.
- 13 lat temu Polska i Watykan zawarły haniebną umowę - konkordat. Od tego czasu Polska zmierza w kierunku państwa wyznaniowego. Przeznacza się co roku 5 mld zł publicznych pieniędzy dla kościołów, podczas gdy 5 mln Polaków żyje poniżej minimum egzystencji, czyli w skrajnym ubóstwie - mówił Jan Barański, przewodniczący Racji Polskiej Lewicy, która zorganizowała manifestację. Manifestantów było niewielu - około 250. Nieśli transparenty z hasłami „Traktat z Watykanem jak cyrograf z szatanem”, „Polska racja stanu - daleko od Watykanu”. Nie budzili zainteresowania warszawiaków. - Politycy szukają poparcia w Kościele. Jadą albo do Łagiewnik, albo do Torunia i chcą się wzmocnić. Kościół im tego poparcia udziela, ale nie za darmo - wykrzykiwał Barański. Nie rozpalił jednak niczyich emocji. Po manifestacji demonstrujący zwinęli transparenty i poszli do domów. Od redakcji Ile jeszcze razy trzeba bedzie przypominać różnym "zewnetrznym" reformatorom Kościoła, że takiego samego argumentu, jak ten o rzekomych 5 miliardach publicznych pieniędzy dla kościołów i 5 milionach Polaków w nedzy, użył kiedyś Judasz. I wiadomo, jak skończył.
Za głosowało 236 posłów, przeciwko było 186, a 5 wstrzymało się od głosu.
Co powiedziałby terapeuta Kościołowi, gdyby on, jako pacjent, zawitał w jego gabinecie?
Andrzej Duda podkreślił, że niektóre wypowiedzi szefa MSZ wzbudziły jego niesmak.