BBC po persku budzi gniew Teheranu

W sercu ostatnich wydarzeń w Iranie, gdzie po wyborach prezydenckich z 12 czerwca wybuchły uliczne protesty przeciw reelekcji prezydenta Mahmuda Ahmadineżada, znalazła się nadająca z Londynu telewizja BBC w języku perskim (farsi), działająca od zaledwie pół roku.

Działalność stacji, którą ogląda codziennie od 6-8 milionów Irańczyków, a władze w Teheranie uważają za główne zagrożenie i oskarżają o szerzenie kłamstw i plotek, opisuje w poniedziałek dziennik "New York Times".

Jej zespół składa się głównie z emigrantów z Iranu. Dyrektorem jest absolwent Cambridge Rob Beynon, którego zadaniem jest też przygotowanie irańskich i afgańskich dziennikarzy do przejęcia stacji. Tak jak inne programy radiowe i telewizyjne BBC World Service w językach obcych, "perska" BBC (zwana w skrócie PTV), jest finansowana przez brytyjskie MSZ. Roczny budżet to 25 mln dolarów. Przykładowy program informacyjny z zeszłego tygodnia to pół godziny o wydarzeniach politycznych w Teheranie, z przerwami na doniesienia z wojny w Afganistanie, sport i pogodę. Wiadomości z Iranu są wsparte przesłanymi z kraju filmami wideo nagranymi na telefony komórkowe.

Po gwałtownym zaostrzeniu sytuacji w Iranie stacja wydłużyła dzienny program z ośmiu do 11 godzin. Rzeczniczka PTV Roxanna Shapour powiedziała, że u szczytu protestów nadchodziło nawet 10 tysięcy maili dziennie, w tym wiele filmów wideo, których nadawcy rejestrowali przebieg protestów. Reporterzy BBC, tak jak innych mediów zachodnich, zostali wydaleni z Iranu. PTV nie pozwolono na posiadanie w kraju korespondentów.

W Iranie PTV odbierana jest przez anteny satelitarne, tak jak inne zagraniczne telewizje. Choć reżim ajatollahów niegdyś zabronił montowania anten, w obliczu popularności obcych stacji wycofał się z niepraktycznego i politycznie ryzykownego zakazu. Na dachach domów w całym Iranie widnieją tysiące satelitarnych "talerzy".

Państwowa telewizja irańska pokazywała uczestników protestów w Teheranie, którzy przyznawali się, że to "perska" BBC zachęciła ich do wyjścia na ulice, a nawet do zaopatrzenia się w ręczne granaty. Władze w Teheranie oskarżają o nieobiektywność kilka obcych stacji, jak CNN i "Głos Ameryki". Jednak historia i kolonializm stawiają Wielką Brytanię na szczególnym miejscu. Korespondent zagraniczny BBC John Simpson przypomina, że islamskie władze Iranu zawsze uważały, że BBC jest częścią starań Londynu, by manipulować wydarzeniami w ich kraju.

Jak podkreśla "New York Times", "perska" BBC jest jedną z kilku "nowych broni", które zachwiały "archaicznym systemem" w Iranie - zalicza się do nich telewizję, internet czy telefonię komórkową; za pomocą tych nowoczesnych narzędzi komunikacji Irańczycy zwołują protesty, rejestrują ich przebieg, dzielą się informacjami.

"Dzięki nowym mediom jest to teraz zupełnie inny kraj" - mówi Sina Motallebi, pracownik stacji, a kiedyś jeden z najbardziej znanych antyrządowych blogerów w Iranie, na krótko uwięziony przez władze w Teheranie.

«« | « | 1 | » | »»

TAGI| BBC, IRAN, MEDIA, USA

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
12°C Wtorek
wieczór
9°C Środa
noc
5°C Środa
rano
8°C Środa
dzień
wiecej »