Smutno mi, Boże...

Komentarzy: 42

Joanna Kociszewska Joanna Kociszewska

publikacja 11.08.2010 11:21

Mówię jako chrześcijanka: Proszę o uszanowanie krzyża! O zakończenie sytuacji, która naraża święty znak na kolejne profanacje!

Sytuacja pod krzyżem przed Pałacem Prezydenckim zasługuje tylko na taki komentarz. Akcja przeprowadzona z poniedziałku na wtorek budziła przede wszystkim smutek.

Po pierwsze dlatego, że w ogóle doszło do masowego protestu przeciw krzyżowi (niestety, wcale nie tylko przeciw temu). Wielu uczestników w wypowiedziach w Internecie prezentowało nastawienie antykościelne i ich protest tak należy rozumieć.

Po drugie dlatego, że w ciągu ostatniego tygodnia i manifestacji w nocy z poniedziałku na wtorek dochodziło do kolejnych przypadków profanacji. Choćby z tego powodu – z szacunku dla świętego znaku – należałoby już sprawę zakończyć. Niestety, raczej nie widzę na to szans, biorąc pod uwagę, że obrońcy krzyża narażają na profanację także Eucharystię. Odprawianie Mszy św. pod krzyżem w czasie demonstracji z poniedziałku na wtorek to przede wszystkim narażenie na profanację. Tym bardziej, że (przypadek?) rozpoczęto ją o godzinie 0:30 – godzinie, na którą pierwotnie planowano próbę przeniesienia krzyża (!!!). Organizatorzy akcji z tego elementu zrezygnowali, a zmiana planów była znana jeszcze przed 23, pozostaje mieć nadzieję że obrońcy o tej zmianie wiedzieli.

Smutek budzi również wczorajsza demonstracja, której cel można podsumować tylko w jeden sposób: ukarać za katastrofę naszych przeciwników politycznych. Koncepcja wydaje mi się dość karkołomna, ale w sumie każdy ma prawo demonstrować zgodnie ze swoimi poglądami. I nie byłoby w tym nic budzącego smutek, gdyby nie wmieszanie w całą sprawę krzyża.

"Krzyża trzeba bronić jako znaku męki Zbawiciela i znaku naszego zbawienia" – usłyszeli uczestnicy wczorajszej demonstracji w homilii. Zgadzam się absolutnie. Trzeba bronić takiego znaczenia krzyża. Nigdy mówiąc i myśląc o krzyżu nie wolno zapomnieć o Ukrzyżowanym.

Nie wiem, czy mam prawo mówić za naród, a choćby za społeczeństwo. Myślę jednak, że mam prawo mówić jako chrześcijanka: Proszę o uszanowanie krzyża! O zakończenie sytuacji, która naraża święty znak na kolejne profanacje! I nie interesuje mnie, czy dla kogoś ten krzyż jest znakiem czegoś jeszcze, a jego obecność w tym miejscu stanowi dobry sposób nacisku. Krzyż jest znakiem Zbawiciela, katedrą Chrystusa i żadne inne znaczenie nie może nad tym przeważyć!

Proszę o to wszystkich, dla których ten znak jest drogi.
Proszę o to Kościół. Nawet jeśli to nie jego sprawa.
Proszę o to Boga…
 

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..