"Naśladujmy przykład służby, jaki nam pozostawiła Maryja"
Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki (C) oraz arcybiskup senior archidiecezji krakowskiej kard. Stanisław Dziwisz (L) podczas mszy świętej odpustowej sprawowanej na Jasnej Górze, 3 bm. Trwają główne uroczystości święta Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski. PAP/Waldemar Deska

"Naśladujmy przykład służby, jaki nam pozostawiła Maryja"

BP KEP

publikacja 03.05.2021 14:46

Trzeba, by każdy z nas gorliwie naśladował ten niedościgniony przykład służby, jaki nam pozostawiła Maryja, nasza Matka i Królowa – powiedział przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki w homilii Mszy świętej, której przewodniczył w Uroczystość NMP Królowej Polski na Jasnej Górze.

Publikujemy pełny tekst homilii:

Panie Marszałku Sejmu Rzeczypospolitej,

Ich Ekscelencje, Księża Arcybiskupi i Biskupi,

Ojcze Generale zakonu Paulinów,

Ojcze Przeorze jasnogórskiego klasztoru,

Czcigodni Ojcowie Paulini,

Reprezentanci władz rządowych i samorządowych,

Kapłani, osoby życia konsekrowanego, wierni świeccy,

Drodzy Rodacy w Ojczyźnie i poza jej granicami,

Drodzy Widzowie i Słuchacze, łączący się z nami dzięki mediom,

W dniu dzisiejszym serca wierzących w naszej ojczyźnie i poza jej granicami zwracają się ku Jasnej Górze. Dzisiaj bowiem przypada uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski. W takiej chwili należy rozważyć trzy sprawy: a mianowicie co to znaczy „królowanie” Maryi, następnie jak to „królowanie” rozumiał Sługa Boży kard. Stefan Wyszyński i wreszcie jak my sami w naszym życiu możemy dzisiaj naśladować królewską postawę Maryi.

WŁADZTWO MARYI
a. Pierwsza kwestia to „królowanie” Maryi. Skąd się ono bierze i na czym polega? Tytuł Królowej Maryja zawdzięcza swojemu Synowi, Jezusowi Chrystusowi, potomkowi króla Dawida (2 Tm 2,8). Zawdzięcza je swojemu macierzyństwu.

Królowanie Maryi rozpoczęło się w chwili Jej poczęcia, rozwijało aż do momentu Zwiastowania, podczas którego Bóg wybrał Ją na Matkę Mesjasza. Dzięki temu nosiła Ona Zbawiciela w swoim łonie, urodziła Go, dbała o Jego wychowanie, towarzyszyła Mu podczas Jego publicznego nauczania – aż po krzyż, aż po dzień Pięćdziesiątnicy. Jej panowanie jest właściwie kopią sposobu panowania Jej Syna. On mówił: „Dana Mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi” (Mt 28,18), co potwierdzało Jego władanie nad siłami natury, nad chorobami, demonami, nad grzechem i śmiercią. Jednocześnie zaś pragnął On być sługą tych, którzy w Niego uwierzyli. Podczas Ostatniej Wieczerzy obmywał nogi swoim uczniom, bo „nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć i dać swoje życie na okup za wielu” (Mt 20,28).

Idąc po śladach swojego Syna również Ona postrzega siebie jako służebnicę Pańską (Łk 1,38). Słowo „służebnica” (η δουλη) oznaczało w tamtym czasie także „niewolnicę”, co znaczy, że Maryja nie tylko oddała się Panu Bogu na służbę, ale pragnęła stać się wręcz Jego „niewolnicą”, a więc kimś, kto jest całkowicie od Niego zależny. Dzięki temu stała się pierwszą pośród tych, którzy służąc Chrystusowi w bliźnich, prowadzą swoich braci do Króla, któremu służyć znaczy królować. Tak osiągnęła Ona w pełni ów „stan królewskiej wolności”, charakterystyczny dla uczniów Chrystusa.

Tytuł „Królowej” – z kolei ze względu na Jej służbę Chrystusowi – przysługiwał Jej nie tylko w okresie ziemskiego życia, lecz także w czasach ostatecznych. Jest Ona przecież Tą, która zasiada obok swego Syna, Króla chwały. „Zachowana wolną od wszelkiej skazy winy pierworodnej, dopełniwszy biegu życia ziemskiego, z ciałem i duszą wzięta została do chwały niebieskiej i wywyższona przez Pana jako Królowa wszystkiego, aby bardziej upodobniła się do Syna swego, Pana panującego (por. Ap 19,16) oraz zwycięzcy grzechu i śmierci” (Konstytucja dogmatyczna o Kościele Lumen gentium, 59). „Pozostając podporządkowana Chrystusowi, jest Królową, która posiada i sprawuje władzę nad wszechświatem, udzieloną Jej przez Syna” (Jan Paweł II, Królowa wszechświata, 23.7.1997). Wzięta do nieba nie zaprzestaje swojej „służby”, w której wyraża się Jej macierzyńskie pośrednictwo „aż do wiekuistego dopełnienia się zbawienia wszystkich wybranych”.

Dlatego w Litanii Loretańskiej przyzywamy Maryję jako Królową aniołów, patriarchów, proroków, apostołów, męczenników, wyznawców, dziewic, Wszystkich Świętych i rodzin oraz Królową Polski. Rytm tych litanijnych wezwań pomaga nam zrozumieć, że Najświętsza Dziewica – w chwale niebios – towarzyszy nam nieustannie w naszej codzienności. Ta, która dzierży – po części – w ręku losy świata kocha nas i pomaga nam w naszych trudnościach. Służy nam, czuwając nad nami, Jej dziećmi, które zwracają się do Niej w modlitwie, aby wypraszać Jej macierzyńską pomoc.

„…można stwierdzić z całkowitą pewnością – uczył już papież Leon XIII – że z owego przeogromnego skarbu wszelkiej łaski, jaki  przyniósł nam Pan, gdyż ‚łaska i prawda przyszły przez Jezusa Chrystusa‚ (J I,17), wszystko bez wyjątku z woli Bożej udzielane jest nam przez pośrednictwo Maryi. Tak jak nikt nie może dojść do Ojca niebieskiego inaczej niż przez Syna, tak samo z reguły, nikt nie może zbliżyć się do Chrystusa inaczej niż przez Jego Matkę”  (por. Leon XIII, List apostolski Octobri mense – 22 września 1891).

b. „Maryja pozostaje wciąż obecna w dziele Kościoła, który wprowadza w świat królestwo Jej Syna. Ta obecność Maryi znajduje […] wielorakie środki wyrazu. Posiada ona też wieloraki zasięg działania: poprzez osobistą wiarę i pobożność wiernych, poprzez tradycje rodzin chrześcijańskich, czyli „kościołów domowych”, wspólnot parafialnych czy misyjnych, instytutów zakonnych, diecezji, poprzez przyciągającą i promieniującą moc wielkich sanktuariów, w których nie tylko jednostki czy środowiska miejscowe, ale niekiedy całe narody i kontynenty szukają spotkania z Matką Pana […]. Taka jest [też] wymowa Ziemi Świętej, duchowej ojczyzny wszystkich chrześcijan jako ziemi rodzinnej Zbawiciela świata i Jego Matki. Taka też jest wymowa tylu świątyń, które wiara chrześcijańska zbudowała poprzez wieki w Rzymie i na całym świecie; i takich miejsc, jak Gwadelupa, Lourdes czy Fatima i innych w różnych krajach, wśród których jakże nie wspomnieć Jasnej Góry na mojej ziemi ojczystej? – mówił św. Jan Paweł II. Można by mówić o swoistej „geografii” wiary i pobożności maryjnej, która obejmuje wszystkie miejsca szczególnego pielgrzymowania Ludu Bożego, który szuka spotkania z Bogarodzicą, aby w zasięgu matczynej obecności Tej, „która uwierzyła” znaleźć umocnienie swojej własnej wiary” (Redemptoris Mater, 28).

Trzeba jednak, abyśmy przy tym wszystkim pamiętali, „że prawdziwa pobożność nie polega ani na czczym i przemijającym uczuciu, ani na jakiejś próżnej łatwowierności, lecz pochodzi z wiary prawdziwej, która prowadzi nas do uznawania przodującego stanowiska Bożej Rodzicielki i pobudza do synowskiej miłości ku Matce naszej oraz do naśladowania Jej cnót” (Lumen gentium, 67). Trzeba zatem, by każdy z nas gorliwie naśladował ten niedościgniony przykład służby, jaki nam pozostawiła Maryja, nasza Matka i Królowa.

Pierwsza strona Poprzednia strona strona 1 z 3 Następna strona Ostatnia strona