• drops
    21.11.2013 11:19
    Ja biedny grzesznik pomawiam swój własny kościół o... nie, nie o grzeszność
    o brak radości.
    Kiedy to się skończy ? ta niemoc , ta
    "wielka smuta "

    będę kontrowersyjny, kiedy weźmie się do pracy,
    kiedy przestanie komentować to co robią inni:
    wyzysk , rozpad rodzin i małżeństw ,rozpasanie obyczajowe , atomizację
    osamotnienie w tłumie itd. ale kiedy żyć własnym życiem ekonomicznym ,obyczajowym itp.

    Drogi Autorze owa RADOŚĆ Z BYCIA RAZEM
    WGRONIE CHRZESCIJAN wynikała i z tego ,że wówczas kościół przedstawiał sobą INNĄ
    lepszą rzeczywistość , nawet w mikroskali
    ale inną niż pogańska [ wtedy marksistowska].

    dzisiaj czym się różnimy od pogan ?
    credo , liturgia ... i to wszystko
Dyskusja zakończona.