Ja biedny grzesznik pomawiam swój własny kościół o... nie, nie o grzeszność o brak radości. Kiedy to się skończy ? ta niemoc , ta "wielka smuta "
będę kontrowersyjny, kiedy weźmie się do pracy, kiedy przestanie komentować to co robią inni: wyzysk , rozpad rodzin i małżeństw ,rozpasanie obyczajowe , atomizację osamotnienie w tłumie itd. ale kiedy żyć własnym życiem ekonomicznym ,obyczajowym itp.
Drogi Autorze owa RADOŚĆ Z BYCIA RAZEM WGRONIE CHRZESCIJAN wynikała i z tego ,że wówczas kościół przedstawiał sobą INNĄ lepszą rzeczywistość , nawet w mikroskali ale inną niż pogańska [ wtedy marksistowska].
dzisiaj czym się różnimy od pogan ? credo , liturgia ... i to wszystko
o brak radości.
Kiedy to się skończy ? ta niemoc , ta
"wielka smuta "
będę kontrowersyjny, kiedy weźmie się do pracy,
kiedy przestanie komentować to co robią inni:
wyzysk , rozpad rodzin i małżeństw ,rozpasanie obyczajowe , atomizację
osamotnienie w tłumie itd. ale kiedy żyć własnym życiem ekonomicznym ,obyczajowym itp.
Drogi Autorze owa RADOŚĆ Z BYCIA RAZEM
WGRONIE CHRZESCIJAN wynikała i z tego ,że wówczas kościół przedstawiał sobą INNĄ
lepszą rzeczywistość , nawet w mikroskali
ale inną niż pogańska [ wtedy marksistowska].
dzisiaj czym się różnimy od pogan ?
credo , liturgia ... i to wszystko