Jak to kiedyś ks. prof. Tadeusz Guz powiedział: >zwierzę to też jest geniusz boży<, zaś duchowny hierarcha watykańska z ramienia papieża Benedykta XVI, mówił o >większym wzroście szacunku dla stworzenia i jego ochrony.< Ale prawdą też jest - tak jak Pan piszę, że zwierzęciu należy się szacunek ale trzeba pamiętać, że zwierzę to nie człowiek, a człowiek to nie zwierzę a więc jest różnica. A co do planu obecnego - rządu - trudno mi jest posądzać go o >przewrót ontologiczny< ale być może ja czegoś nie wiem... Pozdrawiam Pana Franciszka! ;-)
"Tak więc miło by było, gdyby rząd dał sobie spokój z prawem ws. zwierząt, które i tak jest już, uważam, zbyt surowe, a doprowadził wreszcie do zakazu zabijania ludzi. Bo ludzi, chciałem przypomnieć, wciąż u nas wolno zabijać" - pisze felietonista Kucharczak. I daję mu rac ję bo jak spomnę poprzednie rządy PIS i śmierć B.Blida do dziś nie wyjaśnioną rzetelnie to ma autor rac ję.
Skoro już wspominamy nie wyjaśnioną śmierć osoby zamieszanej w korupcję, to może przypomnijmy o tajemniczych zgonach za rządów PO+PSL ludzi, którzy byli świadkami uwikłania w nie innych prominentnych osób albo mogli zadać kłam oficjalnemu śledztwu w sprawie "smoleńskiej". Dotyczy to takich osób jak: Andrzej Lepper dr Ryszard Kuciński Grzegorz Michniewicz profesor Stefan Grocholewski Marek Dulinicz Eugeniusz Wróbel Wiesław Podgórski Dariusz Szpinieta Jerzy Pronobis pułkownik Leszek Tobiasz Jerzy Urbanowicz Krzysztof Knyż Remigiusz Muś generał Petelicki Stefan Zielonka bp. Mieczyslaw Cieślar Dariusz Ratajczak i pewnie wielu innych, o których nie było głośno...
Co za bzdury Pan pisze... "Niewyjaśniona śmierć Eugeniusza Wróbla"???? Przecież zabił go własny syn...Eugeniusz Wróbel nie miał nic wspólne z wyjaśnianiem katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem.
Tessi : Lepper apologeta III Rzeszy https://pl.wikipedia.org/wiki/Dyskusja:Andrzej_Lepper/Archiwum Ratajczak negował zbrodnie III Rzeszy http://www.zwoje-scrolls.com/zwoje20/text21p.htm Zaś związek z tematem artykułu żaden.
Za znęcanie się nad ludźmi taka sama kara jak za znęcanie się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem?. Ponad to kary nawet do 100 tysięcy zł, które oczywiście zapłacimy my, podatnicy. Cóż mamy taką tendencję żeby wzorce zbierać z USA. Tam psy mają swoje cmentarze, śluby, o tym że psa się przygarnia już wszyscy zapomnieli, wzięcie psa to już adopcja, prezent na urodziny czy święta też się nierzadko zdarza. Wybitnie się nie zdziwię jak za dziesiąt lat życie kury będzie warte tyle samo co życie dziecka. Już było larum że zabito niedźwiedzia który zaatakował dziecko w zoo. Pracownicy mieli uśpić miłego misia, z tym ze zanim środek zacząłby działać i niedźwiedź byłby niegroźny, dziecko mogłoby już być martwe.
Na szczęście zdrowy rozsądek podpowiada to czego nas uczy Biblia, że "człowiek będzie panował nad wszystkimi innymi stworzeniami". Dawniej ludzie zwierzęta trzymali w konkretnym celu, pomagały nam w codziennym życiu, i nikt normalny psa nie "adoptował" tylko brał, bo potrzebował by ktoś pilnował domu, na przykład.
nikt normalny psa nie "adoptował" tylko brał, bo potrzebował by ktoś pilnował domu, na przykład." Na szczęście świat zmienia się na lepsze i tego typu stanowisko wstyd przynosi. Zwierzę trzymane dla towarzystwa przynosi kożyści psychologiczne, ale dla Ciebie to abstrakcja.
Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną; abyście panowali nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi” (Rdz 1, 28). PEŁZAJĄCYMI...:P
Jasne panował, ale szanował i dawał to co dać powinien. Nigdzie nie jest napisane,że nad zwierzętami można się pastwić, bić, głodzić, zabijać czy wyrzucać gdy się znudzą, tylko dlatego, że jesteśmy ludźmi i mamy panować nad stworzeniami. Póki co nasze panowanie kończy się powolnym niszczeniem przyrody, ziemii...A w zmianach w ustawie właśnie o to chodzi, by ukrucic te procedery, które związane są z bestialstwem. Nawet Bóg nie dał człowiekowi takiego prawa by umęczać inne stworzenia. Z resztą po co mieszać w to wiarę, jeśli ktoś wierzy w Boga i żyje w zgodzie z Bożym prawem to nie trzeba mu tego mówić czy tłumaczyć!A sam autor artykułu ma chyba jakiś ból, że dziś dba się o zwierzęta, dobrze się je karmi i próbuje się ukrucić bestialstwo. Osobiście nie znam nikogo kto nie odpowiadał by schematowi : zły dla zwierząt->zły dla ludzi i tym bardziej akcje rządu w sprawie podniesienia kar popieram.
No fakt, to jest bardzo dobre pytanie. Jestem przeciwna aborcji, bo to życie, ale przede wszystkim dlatego, że ludzie powinni ponosić konsekwencje swoich czynów - jak człowiek z kimś uprawia seks to może wyjść z tego nowe życie, którym się trzeba zająć, usuwanie konsekwencji źle wpływa na sumienie i na rozum. W tym wypadku, gdzie dziecko, które było niepilnowane i w dodatku głupio wychowane, zarówno to dziecko, jak i rodzice powinni ponieść konsekwencje, bo wina niedźwiedzie to na pewno nie była, że dzieciak się tam znalazł i to nie jemu należały się te konsekwencje.
Odezwał się typowy katolik :D:D Nie ma gorszej istoty na tym świecie niż człowiek i to dzięki człowiekowi ginie w bezmyślny sposób najwięcej istnień, więc pisząc takie brednie, że człowiek powinien panować nad wszystkimi stworzeniami jest po prostu żałosne i śmieszne... Już panował podczas wojen i dalej panuje tak, że pewnie niedługo znikniemy z kosmosu. Amen.
A czym się w takim przypadku zwierzę różni od człowieka? Ma 4 kończyny, głowę, tyłek, serce, mózg, płuca. Fizjologicznie taki pies czy kot nie różni się od Pana Panie Marcinie. Dodatkowo, zwierzę typu pies/ kot mentalnie jest na poziomie 3-letniego dziecka. Coraz więcej badan wykazuje, że zwierzęta potrafią analizować sytuacje i zachowywać się odpowiednio do nich, jak również potrafią wyrażać emocje. Nie jestem fanką uczłowieczania zwierząt, ale publikacje naukowe mówią same za siebie- to stworzenia, które myślą, czują, a przede wszystkim odczuwają ból. Dlaczego, za znęcanie się nad zwierzęciem, kara ma być mniejsza niż za znęcanie nad człowiekiem? Bo tak? bo my jesteśmy lepsi? Niestety, ale to, że mamy trochę większe możliwości intelektualne nie czyni nas lepszymi w żadnym stopniu. A już tym bardziej nie daje przywilejów. Dla mnie zamordowanie zwierzęcia z zimną krwią nie różni się niczym od zamordowania dziecka. Szkoda, że tak wiele osób tego nie widzi. Ale to właśnie takie osoby, mając pieska czy kotka, po kilku tygodniach stwierdzają, że mu chyba coś jest, bo nie je a w ogóle to mu urosło takie duże coś na brzuchu/łapie/ głowie. Zdecydowanie za dużo znieczulicy panuje między "ludźmi". Bo to, czy nimi jesteśmy jest definiowane przez szacunek dla mniejszych i słabszych...
"Dla mnie zamordowanie zwierzęcia z zimną krwią nie różni się niczym od zamordowania dziecka." A mięso jesz? Te zwierzęta zostały zamordowane z zimną krwią dla twojej przyjemności. Mięso nie jest potrzebne do życia. Można żyć zdrowiej i dłużej nie jedząc go, więc zwierzęta giną tylko i wyłączne z powodu ludzkiej fanaberii i żądzy smaku ich ciał. Jeżeli jesz mięso to płacisz za całą gehennę, jaką przechodzą zwierzęta od narodzin do śmierci. I to tylko dlatego, że lubisz ich smak i nie chce ci się zmienić nawyków. Cudzymi rękami "mordujesz zwierzęta z zimną krwią".
Pamiętaj że komary, pająki, muchy i karaluchy to też zwierzęta, więc jeżeli którekolwiek z nich kiedyś zabiłaś z zimną krwią, powinnaś ponieść tego konsekwencje.
Ova, nie mieszajmy wegetarianizmu do tego. W obecnym etapie ewolucji nadal kwalifikujemy sie jako zwierzeta wszystkorzerne. Ty jedz rosliny, ja bede jadl rosliny i czasami mieso.
Pamietaj tez (uzyje twoje okreslenia), ze twoja żądza latwego, wygodnego życia i przyjemnosci wygnala zwierzęta z ich naturalnych srodowisk. Wiele z nich ginie wylacznie z powodu ludzkiej fanaberii i żądzy lepszego życia. Nie musimy mieszkac w miastach, nie musimy produkiwac spalin, nie musimy wycinac lasow, internet nie jest potrzebny do życia itd. Jezeli zyjesz w cywilizacji plasz za cala gehenne jaka zwierzeta musza przechodzic od narodzin.
Oczywiscie to co napisalem to brednie (a moze nie), chcialem ci tylko pokazac ze mowienie "nie jedzcie mięsa" i porownywanie nas, miesożercow do "mordercow" zalatuje fanatyzmem.
Poza tym, wg. SJP morderstwo odnosi się tylko ludzi. Zwierze mozna zabic.
@nikt_ „W obecnym etapie ewolucji nadal kwalifikujemy sie jako zwierzeta wszystkorzerne.” To jest błąd logiczny Odwołanie do natury. Naucz się trochę logiki zanim się wdasz a debatę. Po drugie, nie ma grupy żywności „Mięso”. Mięso jest w grupie żywności, Proteiny, a w tej grupie są także nasiona roślin strączkowych, grzyby, orzechy i nasiona. Jest co do wyboru. Nie trzeba więce jeść mięsa.
„Pamietaj tez (uzyje twoje okreslenia), ze twoja żądza latwego, wygodnego życia i przyjemnosci wygnala zwierzęta z ich naturalnych srodowisk.”
Mamy prawo żyć na tej ziemi i konkurować z innymi gatunkami, ale nie mamy prawa więzić, torturować i celowo zabijać inne gatunki zwierząt.
„nie musimy wycinac lasow,”
Lasy są w większości wycinane na produkcję mięsa.
„internet nie jest potrzebny do życia itd.”
A jak internet zwierzęta zabija?
„Jezeli zyjesz w cywilizacji plasz za cala gehenne jaka zwierzeta musza przechodzic od narodzin.”
Mamy prawo budować swoją cywilizację, tak samo jak inne gatunki mają swoje tereny. Ale nie powinniśmy całej ziemi zająć dla siebie.
„Oczywiscie to co napisalem to brednie (a moze nie), chcialem ci tylko pokazac ze mowienie "nie jedzcie mięsa" i porownywanie nas, miesożercow do "mordercow" zalatuje fanatyzmem.”
„Odwczesnych lat życia wyrzekłem się jadania mięsa. Przyjdzie czas, gdyludzie tacy jak ja będą patrzeć na mordercę zwierząt tak samo jak terazpatrzą na mordercę ludzi.” -Leonardo da Vinci
„Poza tym, wg. SJP morderstwo odnosi się tylko ludzi.”
"Serce" piszesz że stanowisko w którym ktoś mówi o braniu a nie adopcji psa przynosi dziś wstyd. Nie uważasz że kwestia wstydu jest mocno deklaratywna?. Nikt nie jest w stanie narzucić co jest wstydem, a co nim nie jest. Piszesz również że trzymanie zwierząt dla toarzystwa przynosi korzyści psychologiczne, i niby to dla mnie abstrakcja. Abstrakcją jest myślenie że osoba przeciwna uczłowieczaniu zwierząt jest automatycznie za zniesieniem kar wobec ludzi którzy zwierzęta dręczą. Gdzie niby ja, czy tym bardziej Pan Kucharczyk napisał że nie chcemy kar dla prześladowców zwierząt?.
"MM" piszesz "czy to niedźwiedź wyszedł z klatki czy może niepilnowane dziecko do niej weszło". Zapytam przewrotnie, a czy dziecko zaatakowało niedźwiedzia w klatce, czy niedźwiedź dziecko?. Abstrahuję oczywiście od kwestii że w żadnym przypadku nie można narażać życia ludzi w obronie zwierząt.
"Magda", "Anna" Nie jestem ani Katolikiem, ani Chrześcijaninem. Jestem ateistą który czyta Pismo Święte, ale czytając to Pismo często mam myśli, jakim cudem ludzie 2000 lat temu napisali księgę która uczy moralności kompletnie oderwanej od kultury w której żyli, i która wciąż po takim czasie jest aktualna i moralnie nie do osiągnięcia dla ogromnej większości ludzi. Kto z nas kocha bliźniego swego jak siebie samego?, kto z nas jest w stanie się zaprzec siebie i iść za wiara, za kimś kogo nie widzimy?. Biblia to najbardziej nurtująca księga napisana rękoma ludzkimi.
Marcinku. Panować nad czymś to znaczy przede wszystkim OPIEKOWAĆ SIĘ!!!! a nie tylko mieć nad tym kontrolę. Tobie człowieczku marny, panowanie kojarzy się z tym, że czymś władasz, bo jesteś aż człowiekiem. Ale wyprowadzę Cię z błedu - jesteś tylko człowiekiem, podobnie jak ja i miliardy innych ludzi. Nie jesteśmy sami na świecie. Więc trochę zrozumienia dla innych istot. I jeszcze a propos Twojej wypowiedzi do tego co kiedys bywało normalne. Przypomnij sobie z historii Prasłowian jak to nasi pra, pra, pra pra przodkowie zżerali swoich zmarłych i to było normalne. Przypomnij sobie tę normalność kiedy umrze Ci ktoś z rodziny :) smacznego :)
"Dawniej ludzie zwierzęta trzymali w konkretnym celu, pomagały nam w codziennym życiu, i nikt normalny psa nie "adoptował" tylko brał, bo potrzebował by ktoś pilnował domu, na przykład." Dawniej istniało też niewolnictwo, a potem holocaust, gdzie ludzie uważali innych za gorszych od siebie i traktowali przedmiotowo. A pragnę przypomnieć, że są to rzeczy, których obecnie wstydzi się świat. Tak samo dawniej uważano, że noworodki nie czują bólu i operowano je 'na żywca'. Nie zawsze jak widać to co dawniejsze jest lepsze. A czym się różni odczuwanie bólu przez zwierzęta od odczuwania go przez człowieka? Moim zdaniem dobrze, że podeście do zwierząt się zmienia, tak jak zmieniło do Żydów, niewolnictwa, czy odczuwania bólu przez noworodki, które tak jak zwierzęta nie mogły się bronić. Na koniec pragnę tylko stwierdzić, że jest takie mądre powiedzenie, że stopień rozwoju społeczeństwa łatwo można określić na podstawie jego stosunku do zwierząt.
Tytuł mało ma wspólnego z tekstem. Projekt nie nadaje zwierzętom stanowiska równego ludziom a tylko zwiększenie ochrony przed okrucieństwem. Zważywszy, że są tacy jak Tomasz Terlikowski co twierdzi ze "zwierzęta praw nie mają bo nie mają obowiązków" (a psy ratownicze, konie robocze tez nie mają? http://www.fronda.pl/a/tomasz-terlikowski-zwierzeta-praw-nie-maja-nawet-w-wigilie,45506.html http://wpolityce.pl/polityka/227798-falszywa-alternatywa-tomasza-terlikowskiego-troska-o-dobro-dzieci-i-zwierzat-wcale-sie-nie-wykluczaja czy http://wiadomosci.dziennik.pl/opinie/artykuly/479036,tomasza-terlikowskiego-z-monika-olejnik-klotnia-o-prawa-zwierzat.html pogardę dla praw zwierząt zdołał połączyć z pochwałą okaleczania dzieci bez pytania ich o zgodę) ochrona zwierząt jest na miejscu.
Ochrona zwierząt przed bestialskim zachowaniem się człowieka wobec nich - TAK, ale tylko dlatego, że takie zachowanie może być potem przeniesione na człowieka.
Ale NIE dlatego, gdyby to miało oznaczać zrównanie człowieka i zwierzęcia w ich godności.
W związku z tą drugą kwestią NIE MOŻNA stawiać wyżej bestialskiego katowania czy zabijania zwierząt, od mordowania nienarodzonych dzieci, skoro Kodeks Karny przewiduje: Art. 149a. §1. Kto powoduje śmierć dziecka poczętego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 2.
2 lata (!!!) za zabicie dziecka, ale aż 5 lat (!!!) za dręczenie zwierzęcia?
Tak, człowiek to takie godne stworzenie! Hiroszima, Nagasaki, Auschwitz, Rwanda, .... Napradę godniejszego stworzenia nie ma na Ziemi, a może nawet nie ma w całym wszechświecie!
No cóż, o tym, że jest związek miedzy znęcaniem się nad zwierzętami, a znęcaniem się na ludźmi, wiedzieli np. naziści, więc wysokie kary na znęcanie się nad zwierzętami są jak najbardziej na miejscu.
Ale zapytajmy poważnie - naprawdę ktoś może z powodu tych zmian w prawie zacząć myśleć, że ludzie i zwierzęta mają ten sam status? Naprawdę??? Mam wrażenie, że pomieszano w tym wywodzie jednak dwa porządki - prawa i mentalności.
Dokładnie tak. Zależność między skłonnościami do krzywdzenia zwierząt, a skłonnościami do krzywdzenia ludzi są udowodnione i nie pozostawiają wątpliwości. Co więcej udowodnione jest, że pies niewiele różni się w umiejętnościach poznawczych od dwuletniego dziecka. Z duszą czy bez - bo tu można się spierać - ale zwierzęta czują ból i strach tak samo jak ludzie.
Nie podoba mi się ten artykuł..... Nie rozumiem dlaczego chrześcijanie tak mało bronią zwierzęta??? Chrześcijanin powinien bronić ludzi i oczywiście też zwierzęta. Dlaczego nie wolno leczyć ciężko chorych zwierząt a rzeczy się naprawia: auto,pralkę itd... Wszystko co czyni się z miłości jest dobrem i rodzi dobro!
A mnie się tekst red. Kucharczaka podoba i to bardzo. Jak zwykle celnie, bez owijania w bawełnę. W sprawie traktowania zwierząt zgadzam się z nim w 100%! Nic dodać, nic ująć.
Popierasz go nie podając ani jednego argumentu broniącego tezę! Wiara jest ślepa :) CZY MOŻE MI KTOŚ WYTŁUMACZYĆ DLACZEGO MIAŁBYM NIE LECZYĆ SWOJEGO ZWIERZAKA???
Hitler też kochał zwierzęta, szczególnie psy i zaostrzał kary w ich obronie. Czy to świadczy o jego człowieczeństwie? Naprawdę Polsko zmierzasz w kierunku Zachodniego moralnego bagna? Może niedługo jak uderzę agresywnego psa to mnie ktoś na prokuraturę zabierze...
Proszę troszkę więcej poczytać na temat psów. Psy nie są w pełni mięsożerne, są wszystkożerne ;) Najdłużej żyjący pies na świecie był na diecie wegańskiej. W każdym razie przywoływanie Hitlera jako argumentu jest naprawdę bezsensowne. Ten człowiek był chory psychicznie i nie wiedział czym jest moralność. Uderzy Pan agresywnego psa? Proszę się zastanowić skąd się takie agresywne psy biorą, bo zapewniam Pana, nie rodzą się takie :)
Coś w temacie: http://gosc.pl/doc/3264530.Nawet-czworonogi-kibicuja-naszym
Tu narzekamy na zwierzofilię uprawiaą przez rząd a sam redaktor portalu (gosc.pl) jaśnie pan Franciszek toleruje bardzo pochodne hobby które w artykule ugniata
Bardzo dobrze że wzrosną kary!! Co to w ogóle za artykuł ?? Człowieku zobacz sobie filmiki na you tube jak ludzie traktują konie na targach jak jada sprzedawać to co tam się dzieje wszystko podlega każe i te kary powinny być zaostrzone. Czy ty widziałeś materiał programu UWAGA jak pewna Pani biła kota? lub jak znaleziono psa któremu wydłubano gałki oczne ?? jak on mógł cierpieć tego nie wiesz;/ a zwierze ci tego nie powie jak bardzo cierpi w milczeniu. Zwierzęta nie mówią ale one cierpią w milczeniu zwierze się same nie obroni. Tacy ludzie będą kiedyś za to pokutować, może lepiej żeby wcześniej zapłacili za to srogą karą
Droga Anno, Pełna zgoda "zwierzeta cierpią w milczeniu" i dlatego chcesz je bronić. Rozumiem za tem, że zaangażowana jesteś tak samo mocno w obronię dzieci poczętych - one też "cierpią w milczeniu"
Jeżeli bronisz tylko zwierząt to masz "postawioną na głowie" hierarchię wartości.
Drogi RaBi, uważam, że imputowanie komuś poglądów, o których nie mówią, tak jak pani Anna o nie wspomniała o aborcji, jest niegrzeczne i służy do zbaczania z tematu.
Z drugiej strony skoro już ten temat poruszyłeś. Cierpienie jest zapośredniczone przez układ nerwowy, który wiele zwierząt ma rozwiniętych przynajmniej na poziomie kilkuletniego dziecka. Z kolei płód, czy jak wolisz, dziecko poczęte (to tylko nazwy) mniej więcej do 26 tygodnia życia nie ma jeszcze na tyle rozwiniętego centralnego układu nerwowego, żeby w ogóle ból odczuwać. Także kto tu ma postawioną na głowie hierarchię wartości?
Pozdrawiam wszystkich i zachęcam do nauki biologii. Marcin
Twój wpis potwierdza tezę, że obrońcy zwierząt nie liczą się z ludzmi na etapie prenatalnym. Dla obrońców zwierząt dziecko poniżej 26 tyg. nie jest człowiekiem.
Skoro zachęcasz do nauki biologii, to proszę podaj mi termin dzień/tydzień kiedy wg biologii zaczyna się człowieczeństwo? Kiedy biologia, dziecko w fazie prenatalnej, nazywa człowiekiem?
Człowieczeństwo zaczyna się od momentu w którym człowiek zaczyna płacić podatki i jest w stanie sam się utrzymać.
A poważnie, czy pan Marcin napisał że jest zwolennikiem aborcji, czy tylko na jakiej zasadzie istoty żywe ból w ogóle odczuwają? Nie da się "cierpieć w milczeniu" nie posiadając rozwiniętego choćby w minimalnym stanie układu nerwowego.
Ale co ja tam wiem, w końcu widać że ludzie tu ani czytać ze zrozumieniem nie potrafią, ani nie wpychać ludziom do ust słów których nie powiedzieli.
"Rozumiem za tem, że zaangażowana jesteś tak samo mocno w obronię dzieci poczętych - one też "cierpią w milczeniu"
A co ma idioto piernik do wiatraka? Czy jedno wyklucza drugie? Chociaż głupio pytam - fanatycy religijni, którzy tak zaciekle bronią zarodków zniszczyliby wszystko inne... Czy chociaż jeden z was, kretyni, zajął się niechcianym, często z wadami, dzieckiem już po jego narodzinach? Nie, kłapiecie jadaczkami tylko do czasu porodu, później łapki umywacie!
Artykuł nie dotyczy obrony dzieci poczętych, Nie wiem dlaczego odchodzisz od tematu.Tematem artykułu są zwierzęta więc o tym rozmawiajmy. Jeśli będzie artykuł o obronie dzieci, wtedy twój komentarz będzie wartościowy.
dziwie sie Wlochom ze jedza konine ,zwierzeta w cyrku tez sie mecza ,futra ,stosowanie na zwierzetach kosmetykow ,lekow badan To powinno byc zakazane zal cierpiacych zwierzat
Jaka jest różnica między zjedzeniem konia a zjedzeniem świni? Świnia mniej cierpi? Mniej pragnie żyć? Jej życie ma mniejszą wartość? Należy według ciebie zakazać badania leków na zwierzętach, ale już zabijanie zwierząt dla przyjemności kulinarnych jest w porządku? Jedzenie zwierząt w obecnych czasach jest fanaberią. Mięso nie jest potrzebne do życia.
Jakie zwierzęta?? Zwierzęta to pojęcie szowinistyczne. Człowiek oświecony używa pojęcia "osoby pozaludzkie" (non-human persons).
"Wyzwolenie zwierząt, zniesienie ich niewolnictwa, jest dla wielu ludzi kolejnym etapem zabiegania o sprawiedliwość społeczną - a chcą oni działać maksymalnie skutecznie."(z pewnego bloga).
Przykład: powstała Deklaracja Praw Waleni: http://www.cetaceanrights.org (przypisek mój: a gdzie prawa reprodukcyjne waleni, zwłaszcza do bezpłatnej antykoncepcji i aborcji.)
Ale wróćmy do bloga: "szympans jest osobą słoń jest osobą delfin jest osobą sroka jest osobą I możemy tak wyliczać i poszerzać listę gatunków gdzie poszczególne zbadane osobniki wykazały się wyjątkowymi zdolnościami poznawczymi przypisywanymi wcześniej wyłącznie człowiekowi. Ale to jest podejście ekskluzywne - wciąż arbitralnie wykluczające z personhood większość świata zwierzęcego. W języku inkluzywnym należałoby więc zapytać nie tyle o to, które zwierzęta są osobami, lecz które nimi nie są?" - pyta dramatycznie blogger.
Wśród komentarzy zwrócił moją uwagę jeden:
"ludzie z bardzo silnym upośledzeniem mogą nie być osobami, każdemu przypadkowi należałoby się przyjrzeć z osobna bo tu nie ma reguły, skala upośledzenia może być różna(...)".
Oj, chyba mój ulubiony felietonista nie ma zwierzaków w domu. Raczej jak ktoś dobrze traktuje zwierzaki to ma podejście do ludzi. Jak ktoś potrafi się znęcać nad zwierzęciem nie będzie miał oporów w stosunku do ludzi. Dobre serce dla zwierzaków to i dobre dla ludzi. Zwierzęta nie są ludźmi ale zapewniam, że człowiek zwierzęciem jest. I zwierzaki też potrafią pamiętać krzywdy.
Duże uproszczenie. Moi znajomi weganie, którzy - jak mówią i ja im wierzę - ogromnie cierpią przechodząc obok sklepu mięsnego, jednocześnie zdecydowane popierają bezwarunkowe prawo do aborcji (bo zlepek komórek). Ale sprzeciwiają się aborcji owiec na karakuły.
Aborcji owiec? Wydaje mi się, że nie używasz tego słowa w takim znaczeniu jakie ma. Z definicji nie da się zrobić aborcji na już urodzonym zwierzęciu. A urodzona, dorosła owca posiada, wykształcony układ nerwowy i może odczuwać ból.
@elon Piszę konkretnie o aborcji. Chodzi o to, że na futro karakułowe najlepsze są owieczki-płody, wytargane z łona matek, ponieważ wtedy futro ma podobno najładniejszy skręt. Moim znajomi weganie uważają ten proceder za wstrząsający (i słusznie, ja też), ale za razem, jak wspomniałam, są za pełną dostępnością abrorcji ludzkiej na życzenie.
@Wolfram - to niestety tak nie działa, miałem koleżankę, która dałaby się pokroić za swojego psa (i w ogóle bardzo lubiła psy), a do wielu ludzi miała stosunek pogardliwy. Co za ironia losu - krótka wzmianka o kobiecie, o której wspomniał publicysta, jak ulał pasuje do tej koleżanki :P
Problem jest bardzo szeroki - nie wypowiadam się na temat penalizacji tego typu czynów, ale to zestawienie uwielbienia dla zwierząt i niechęci do innych ludzi jest niestety bardzo trafne. Wystarczy odwiedzić jeden z popularnych wśród nastolatków portali (kwejki nie kwejki) i poczytać komentarze pod memami odnośnie małych dzieci i psów/kotów. Przewija się nieustannie jeden motyw - pogarda dla dzieci, które to są tylko "sr&@$cym" problemem" i uwielbienie dla psów, które są takimi fantastycznymi przyjaciółmi. To jest naprawdę smutne, że taka postawa jest tak popularna.
Nie mam zwierząt w domu.Jednak nigdy nie przyszłoby mi do głowy znęcać się nad jakimkolwiek.Często spotykam się z takim szufladkowaniem:brak zwierzaka-znęcanie się.To bzdura!
nax, chyba masz znajomych vegan ateistów, z nieco skrzywionym pojęciem wartości zycia. a ja mam znajomych vegan chrześcijan, którzy walczą o życie dzieci nienarodzonych...ja też... nie wolno uogólniać. Są Katolicy, co chodzą co niedzielę do kościoła, komunie przyjmują a potem barabara bez ślubu z pena antykoncepcją albo chlanie ile się da wlać itp. To dla wyznawców innej religii wszyscy katolicy to obłudnicy?
Wolfram, skoro twierdzisz, że kto lubi zwierzęta, ten lubi też ludzi, to chyba nie czytałeś komentarzy "miłośników zwierząt" na temat tekstu Kucharczaka. No chyba że Kucharczak to nie człowiek.
są ludzie i "ludzie" dla mnie miarą człowieczeństwa jest stosunek do słabszych czyli dzieci, starsze osoby, niepełnosprawni i zwierzęta. Wszystkie itoty które są zdane na pomoc innych. Trzeba mieć tupet, żeby pisać iż kary dla sadystów są za ostre albo być totalnym ignorantem.
Z jednej strony karze się ludzi za znęcanie nad zwierzętami /i słusznie!/ a z drugiej prawo pozwala się znęcać! Otóż zgodnie z prawem można zabijać zwierzęta prądem na fermach futerkowych, można hodować kury nioski w klatkach dostarczając im tylko pożywienie i wodę, wolno prowadzić ubój rytualny czyli wyjątkowo haniebne zabijanie. Wiosek, ze coś z tym prawem jest nie tak!
Skoro powołuje się Pan na chrześcijaństwo, to gdzie jest napisane, że zwierzę wolno uśpić, czyli najzwyczajniej w świecie zabić? Zwierzę zostało stworzone przed człowiekiem, nazywane jest jak człowiek ISTOTĄ, nie rzeczą, czy czymkolwiek innym. Ma służyć człowiekowi, a ten z natury rzeczy powinien stronić od zadawania bólu, cierpienia czy śmierci i nie ma znaczenia komu. Zwierzę można zabić z głodu (służba człowiekowi), w obronie, ale nie dla rozrywki, czy z pobudek egoistycznych, wygodnictwa - byłeś dobre, gdy byłeś zdrowe, a jak jesteś chore to w łeb. Gdzie tak jest napisane w chrześcijańskich książkach/księgach? Człowiek jest najważniejszą istotą, bo stworzoną na podobieństwo Boże, a skąd Pan ma te wiadomości, że Bóg nie troszczy się chociażby o zwierzę? Człowiek stanowi prawo karne jak i każde inne. To, że człowiek za śmierć dziecka poczętego wyznacza karę 2 lat, nie jest winą zwierzęcia, ani dowodem na to, że za okrucieństwo wobec zwierzaka człowieka, do którego nic nie przemawia, kara 5 lat nie jest uzasadniona? Przede wszystkim te kary powinny być w pełni egzekwowane, aby nauczyć ludzi, że okrucieństwo nigdy się nie opłaca.
Tak wygląda ten nasz katolicki kraj. W każdą niedzielę do kościoła. A jak na wakacje wyjazd to pies przywiązany do drzewa. Brzydzę się tym artykułem i takim podejściem ludzi, których moralność i etyka powinna być wzorem. Jestem weterynarzem i codziennie spotykam się z takim zakłamaniem. Nie każdy rozumie że nie wolno krzywdzić zwierzęcia, a kary za bestwialstwo wobec zwierząt są zbyt niskie.
Takie artykuły niestety są przejawem nieznajomości biologii. Dzięki teorii ewolucji, która jest jedną z najlepiej udokumentowanych faktów w biologii wiemy, że biologicznie nie ma ścisłego rozdziału między ludźmi i zwierzętami. Wszyscy posiadamy wspólnych przodków. I przecież to w Gościu niegdyś czytałem wypowiedź Jana Pawła II o tym, że należy uznawać teorię ewolucji i nie przeszkadza to być chrześcijaninem. Oczywiście, różnimy się intelektem od innych zwierząt, ale nie zdolnością do odczuwania bólu.
Drogi RaBi i wielu innych, którzy mieszacie pojęcie znęcania się nad zwierzętami i aborcji, to, że ktoś broni praw zwierząt nie oznacza, że nie broni praw ludzi! Znęcanie się nad zwierzętami i aborcja nie mają ze sobą nic wspólnego, więc nie mieszaj tematów! Zwierzętom należy się szacunek, ponieważ są bożym stworzeniem i zależą od człowieka. Człowiekowi się wydaje, że jest panem wszystkiego i może świat zniszczyć i podeptać. Ale Panem świata jest Jezus, On jest Panem zarówno człowieka jak i zwierząt i nie mamy prawa znęcać się nad tym, co do Niego należy! Znęcanie się nad zwierzętami (czyli np. głodzenie, brutalne bicie, łamanie kończyn, przywiązywanie do drzewa w lesie, podpalanie, brutalne okaleczanie i wiele innych bestialskich zachowań, które mają miejsce w naszym kraju) musi podlegać karze, bo to jest nieludzkie, to jest psychopatyczne i takich ludzi się powinno zamykać! Temat aborcji jest zupełnie oddzielną kwestią i nie należy go tu wplatać. Na temat aborcji jest inna ustawa, a obrona dzieci poczętych nie wyklucza obrony zwierząt! Ale skoro temat został poruszony polecam artykuł - mi dał wiele do myślenia http://www.deon.pl/pro-life/aborcja/art,116,5-powodow-dla-ktorych-nie-jestem-pro-life.html
Do autora tekstu: http://www.polskatimes.pl/artykul/3682974,papiez-franciszek-psy-tez-ida-do-nieba-raj-jest-otwarty-dla-wszystkich-boskich-stworzen,id,t.html
Nie zgodzę się z autorem. Owszem, nie powinno się stawiać dobra zwierząt ponad dobrem ludzi ani przypisywać zwierzętom nadmiernie ludzkich cech. Ale to, jak je trakujemy, bywa miarą naszego człowieczeństwa. Okrucieństwo (nawet jeśli tylko wobec zwierząt) to zawsze okrucieństwo i nie wolno go traktować z pobłażaniem, bo jeśli pozwolimy na przesunięcie granic tego co społecznie akceptowalne, to zawsze znajdzie się ktoś, kto zechce przesunąć je jeszcze trochę dalej. Na przykład może znaleźć się ktoś, kto zechce rozszerzyć definicję zwierzęcia. Jeśli można uśpić chorego psa, to czemy nie "uśpić" schorowanego dziadka lub niechcianego dziecka? Łatwo mi sobie wyobrazić, że ktoś, kto nie jest chrześcijaninem powie, że dziecko rozwijające się w łonie matki lub "zdziecinniały" staruszek nie różnią się tak bardzo od zwierząt. Wystarczy wysłuchać zwolenników aborcji, żeby przekonać się, że mam co do tego rację. Wnioskuję z artykułu, że jego autor wcale nie ma zamiaru udzielić moralnego przyzwolenia na bezzasadne krzywdzenie zwierząt. Uważa tylko tę kwestię za mniej istotną niż inne, które pozostają nierozwiązane. Bo jak to tak, walczyć o prawa zwierząt, kiedy tylu ludzi wciąż niepotrzebnie cierpi i umiera? Proszę jednak zrozumieć, że zaostrzenie kar ma na celu nie tyle samo pomszczenie źle potraktowanych psów i kotów, co ochronę społeczeństwa przed skutkami tego, co w oczach tego społeczeństwa (nie bezpodstawnie zresztą) zasługużyło na potępienie, a także przed chęcią wymierzania kar na własną rękę.
Czasem walczy się o coś tak długo, że wszystko, co na pierwszy rzut oka nie przybliża nas do celu wydaje się wrogie. Tymczasem życie składa się również z drobnych rzeczy i każda z tych rzeczy ma swoje miejsce i sens. Może to brzmi górnolotnie, ale trzeba wierzyć w ten sens i szukać dobra, by je znaleźć. Zamiast żżymać się na działania rządu, które wydają się stosunkowo mało istotne, może lepiej odpuścić i poświęcić ten czas na zrobienie czegoś dobrego w swojej, ważnej sprawie.
Większych głupot dawno nie czytałem. Uczłowieczanie zwierząt? zacieranie granic? "psa się karmi wyszukanymi potrawami, psa się zabawia, a gdy ciężko chory, to się wydaje wielkie sumy na jego leczenie, zamiast po prostu uśpić" cóż, chyba tutaj jest główny problem, kościół chciałby inaczej (lepiej) wykorzystać pieniążki wiernych :)
Dobrego człowieka poznaje się po stosunku do zwierząt. Jak widać autor nie widzi nic złego w gorszym traktowaniu zwierząt niż ludzi. Z pewnością nie jestem zwolennikiem św. Franciszka. Nie życzę mu, aby ktoś go skatował i zakopał żywcem w ziemi, ale być może wtedy by zrozumiał sens proponowanych zmian w prawie.
Szanująca się gazeta katolicka nie powinna zamieszczać wpisów takich, jak ten pana Kucharczak. Totalne dno i pożywka dla mediów antykatolickich - zapraszam na stronę gazeta.pl- już tam o tym napisali...Wg mnie autor ma najwyraźniej sam problem z rozdzieleniem kwestii godności człowieka i zwierzęcia...
"Naszym podstawowym obowiązkiem w stosunku do naszych młodszych braci jest niekrzywdzenie ich, jednak poprzestanie na tym to nie wszystko. Mamy ważniejszą misję - służyć im pomocą, kiedykolwiek będą jej potrzebować." Święty Franciszek z Asyżu
Przykry arrykuł. Wydawałoby się, że to właśnie my chrześcijanie powinniśmy najlepiej rozumieć, że każde boskie stworzenie zasługuje na dobre traktowanie. A jak widać 3 lata kary to za mało, skoro ciągle mnóstwo ludzi traktuje zwierzęta gorzej niż przedmioty. Jeżeli nic innego nie działa to może zadziała strach przed karą.
Panie kucharcyk swoja postawa zrobiles sobie reklame czlowieka co nie lubi zwierzat ,gdzies sie pan wychowl na ksiezycu ,jestes pan katolikiem jak to sie ma do postawy sw franciszka ,nijak ,bo kary proponowane przez pis dla zwyrodnilcow sa i tak za male ,zwierzeta czuja bol, cierpia ,kochaja , maja dusze ,sa istotami zasluguja na szacunek ale to przerasta panskie myslenie w wolnej chwili niech pan idzie do schroniska tam zyja biedne zwierzeta skrzywdzone przez czlowieka
Oj, daleko autorowi Franciszkowi do jego patrona św.Franciszka.:( Proponuję najpierw zapoznać się przesłaniem wielkich Kościoła w temacie zwierząt, a dopiero potem " smarować" żałosna, własną " filozofię".
No naprawdę, żenada. Można się po Panu spodziewać argumentów na lepszym poziomie, a nie takich, o...
Do tej pory kary za znęcanie się nad zwierzętami były i są śmiesznie niskie. Nawet po pisowskiej nowelizacji i tak będą nieadekwatne do rozmiaru cierpienia zwierząt.
Kogoś boli, ze wydaję grube setki i tysiące na ratowanie mojego psa? A co Cię to obchodzi? Twoje? Gdybym wydała tyle samo na plazmowy telewizor albo ajfona to jakoś nikt by nie miał nic przeciwko. No co? Jaki teraz masz argument?
Zgadzam się w 100%, ba nawet jestem za tym aby całkowicie znieść kary za znęcanie się nad zwierzętami. Przecież to tylko bezmózgie kreatury, które nic nie wnoszą do naszego życia. Tylko pytanie co dalej. Bo na początek piesek lub kotek albo inne zwierzątko sie weźmie "na warsztat". No ale apetyt rośnie w miarę jedzenia, chyba nie? Wiec jak już zwierzątko nie wystarczy to kogo by tu wziąć "na warsztat"? Wiem, kolegę, koleżankę, wujka, ciocię, babcię a może dziadka.
Hmmm... czegos tu nie rozumiem. Na sztandarach mamy "obrona kazdego zycia. od poczecia do smierci"... znt ze nasze zycie to zycie a zycie zwierzecia juz nie?...
moze pora przestac chodzic na marsze w obronie zycia bo zalatuje mi hipokryzją...
Za każdym razem jak przeczytam artykuł jakiegoś skrajnego katolika coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu,że oni mentalnie zostali w średniowieczu.
Tak się składa, że jedyną przyczyną cierpienia, jakiegokolwiek, zwierząt jest człowiek. Udomowiliśmy zwierzęta więc jesteśmy za nie odpowiedzialni. Wystarczy się nie znęcać? Wystarczyło chodzić na religię żeby to wiedzieć? Naucz się drogi autorze że mimo, iż zwierzę to nie człowiek to czuje taki sam ból i ma od człowieka o niebo więcej empatii. Człowiek (chrześcijanie wiodą w tym prym) zabija i krzywdzi z pobudek wyłącznie egoistycznych, zwierzę nigdy. Tak, zaostrzyć kary i to bardzo bo miarą człowieczeństwa jest stosunek do zwierząt.
Cięzko się czyta takiego "katolika". Jest Pan dowodem na to, że niektórych ludzi wiara katolicka dehumanizuje.
Rozumiem że dla Pana katolicyzm oznacza tylko ochronę życia człowieka a ochrona życia innych stworzeń bożych to giender i lewactwo. Gratuluję postawy. Byłby Pan wspaniałym apologetą katolickiej postawy z czasów wczesnego kolonializmu, zgodnie z którą niewolnicy nie mają duszy więc mogą być niewolnikami.
Wstyd mi, jako katoliczce, że ktoś z moich "współbraci w wierze" wysmarował coś takiego. Naprawdę byłoby lepiej, gdyby kościół stał się organizacją elitarną, zrzeszającą ludzi używających we właściwy sposób mózgu, a nie tych, którzy zapominają na każdym kroku, co jest istotą Chrześcijaństwa. Żenua.
Bóg stworzył wszystkie istoty, a człowiekowi oprócz serca dał rozum największy. Rozum największy, a serce czasami marnej próby. Dając nam rozum, Bóg nałożył na nas obowiązek opieki nad słabszymi. Wedle pomysłu autora zwierzę jest niższe od człowieka i dlatego powinno istnieć pewne przyzwolenie na jego maltretowanie. Idąc tym torem nie powinniśmy mieć wygórowanych oczekiwań w stosunku do Boga jeśli chodzi o nasz los. W Roku Miłosierdzia, niech się Pan zlituje i bzdur nie pisze.
Słyszał Pan o psie o imieniu Oczko?? To pies, który został bity tak długo aż gałki oczne wypłynęły mu z oczodołów. Miał też liczne obrażenia wewnętrzne. Tylko cudem uniknął śmierci bo wspaniali weterynarze z lecznicy Ada do końca walczyli o jego życie. A czytał Pan o kotach z odrąbanymi głowami znalezionymi ostatnio w różnych miejscach kraju?? Jaka kara według Pana powinna być za takie "przewinienie"? Upomnienie? 50 zł grzywny? Czy taka kara skutecznie zniechęci oprawców?
Jeśli (jak widać w artykule) nie stać Pana na najmniejszy objaw empatii w stosunku do zwierząt to proszę sobie uzmysłowić to, że ktoś, kto w taki sposób traktuje zwierzęta z całą pewnością w dokładnie ten sam sposób potraktowałby człowieka. Człowiek, którego bawi cierpienie innych nie widzi różnicy człowiek czy zwierzę. Psychopatyczni mordercy też najczęściej zaczynali "niewinnie".... od zwierząt. Dlatego ważne jest by reagować zanim dojdzie do większej tragedii. Dziś kot z odrąbaną głową, jutro dziecko.
Obawiam się, że jest odwrotnie, Magdo - dzisiaj dziecko, jutro zwierzę. Mam wrażenie, że nienawiść (niechęć, brak sympatii - to występuje z różnym nasileniem) do ludzi jest tutaj sprawą pierwotną, a za tym idzie dopiero nadmiar miłości do zwierząt. Całym sercem jestem przeciwna jakiemukolwiek znęcaniu się nad zwierzętami, ale - czytajcie ze zrozumieniem - to samo napisał p. Kucharczak. Sednem artykułu jest co innego - ZWIERZĘ TO NIE CZŁOWIEK i nie zrównujmy ich (zwierząt) praw z naszymi.
Galadrielo, ZA ZABÓJSTWO CZŁOWIEKA Z PREMEDYTACJĄ I SZCZEGÓLNYM OKRUCIEŃSTWEM JEST DOŻYWOCIE, 25 lat lub minimum 12. Gdzie zatem w projekcie zmian zrównywanie praw zwierząt z naszymi??? Poza tym "Zwierzę to nie człowiek" jest sednem TYTUŁU, ale nie TREŚCI artykułu. Jeśli człowiek wypowiada się na temat "artykułu" na forum, powinien go wnikliwie przeczytać, a nie jedynie przeglądać nagłówki.
Wstyd taki artykuł....Człowiek potrzebuje natury, natura nie potrzebuje człowieka....człowiek nie jest pępkiem świata...jest jednym z gatunków, który zdominował Ziemię z uwagi na rozwój mózgu...ale jego historia na ziemi to zaledwie kilka minut w porównaniu do dinozaurów....jednak buta i brak pokory człowieka nie zna granic....
Skoro tak WIADOME dla katolików jest, że nad zwierzętami nie wolno się znęcać, to komu z nas przeszkadza zwiększenie kary? I tak nas taka kara "nie dosięgnie". Hehe, ciekawe...
Smutne, że tego typu komentarz firmowany jest przez katolicki portal. Przyjmuje do świadomości ,że są ludzie tak myślący jak autor , ale absolutnie nie zgadzam się z tego typu myśleniem. Proponuje poczytać o życiu św. Franciszka i jego stosunku do zwierząt.I jeszcze o zdychaniu - moim zdaniem określanie tak śmierci jakiejkolwiek istoty żywej wystawia świadectwo prymitywizmu autora
Czym się różni ból psa od bólu człowieka???niczym ,czym się różni głód???niczym....czym się różni rozum???tym że zwierzę zabija tylko po to żeby przeżyć,nigdy nie znęca się ,nie zadaje celowo ran ,nie zabija bez potrzeby a co robi ten niby inteligentny CZŁOWIEK ??jest całkowitym zaprzeczeniem,powołuję się na biblię hipokryta do kwadratu!!!!!!!nie potrzeba żadnej biblii że być normalnym dobrym człowiekiem co do tych WIERZĄCYCH to właśnie wśród nich najwięcej sadystów.....
Nie rozumiem tych wszystkich komentarzy typu "wstyd mi za taki tekst" albo, że p. Kucharczak nie jest katolikiem. W artykule jest napisane, że nie wolno się znęcać nad zwierzętami i powinien to rozumieć każdy katolik, każdy chrześcijanin. Autor pisze, że zwiększanie kary za znęcanie się nad zwierzętami jest niepotrzebne - bo ta, która już jest, jego zdaniem, jest wystarczająca.
A mnie jest tak po ludzku przykro to czytać... bo czy ktoś kto skatuje psa tak że wypadną mu gałki oczne jest na pewno dobrym człowiekiem i nie zasługuje na karę ? A co jeśli te pokłady bestialstwa ukryte w nim następnym razem odezwą się wobec drugiego człowieka? Jesli jest w stanie zadać niewyobrażalne cierpienie żywej i odczuwajacej ból istocie to będzie miał litość dla człowieka który mu w czymś będzie przeszkadzał ?
Bardzo głębokie przemyślenia. No, intelektualna żyleta po prostu. Zwierzę to nie człowiek. Bławo, bławo i jeszcze raz bławo. Można by nieśmiało zapytać, czy człowiek to zwierzę, bo niektórym, w tym i mnie, wydaje się, że homo sapiens to gatunek prymatów. Ogólnie ten tekst to poziom mułu, bo dna nie widać. Językowo poziom nastolatka. Gratuluję redakcji piór. Kurzych.
Panie Franciszku, porównanie ma wtedy sens jak mówi o takich samych wartościach w odniesieniu do innych rzeczy. Nie istnieje prawo zabraniające aborcji zwierząt w przeciwieństwie do Ludzi. Zabroniona jest sterylizacja nawet przy pewności wad genetycznych czy niemożności spełniania opieki przez matkę- u zwierząt jest zalecana. Różnica jest taka, że obrońcy zwierząt walczą o każde życie ale po narodzinach, obrońcy życia poczętego zapominają o urodzonym. Ktoś kto nie współodczuwa w stosunku do zwierząt nie czuje empatii z ludźmi. W większości przy ludziach jest hipokrytą, zwierzęta demaskują szybciej. Myślę, że tak jak nie powinno się mówić o wyższości kota nad psem (czy odwrotnie) tak nie powinno się porównywać wartości życia.
Brak mi słów do wyrażenia, jak silnie gardzę Pana poglądami. Kiedyś mówiono, że to Żydzi są gorszymi istotami, których nie trzeba traktować jak ludzi, tak samo traktowano czarnych niewolników. A prawda jest taka, że w żaden sposób nie jest Pan więcej 'wart' niż najmniejsze zwierzę. One też czują, myślą (na swój sposób, nie znaczy,że gorszy), boją się i cieszą. Są pod tym względem równie urocze i bezmyślne jak ludzkie dzieci, a za krzywdzenie tychże chciałby Pan karać surowo. Wie Pan, że świnia ma inteligencję wyższą niż 3-letnie dziecko? to kto więcej rozumie i bardziej cierpi, kiedy jest katowany? Proszę pamiętać, że słowa mają moc sprawczą - raz rzucone w eter nigdy nie znikają i ich konsekwencje, zarówno globalne jak i te dla Pana, nigdy nie znikną.
Wstyd mi za tego człowieka. Jestem chrześcijanką i uważam, że miarą nie tylko człowieczeństwa ale i miarą chrześcijanina jest szacunek do zwierząt. Ten człowiek go nie ma. Żal mi go. Jego życie musi być bardzo smutne.
Czy pan Franciszek czuje się oburzony tym, że kary za znęcanie się na sumieniu wzrosną, bo sam ma coś na sumieniu? Bo na to wygląda... Po prostu żenada.
SSman musiał zabić ukochane zwierzę, to były takie wprawki przed zabijaniem ludzi, a seryjni mordercy zaczynali od torturowania zwierząt, dlaczego autor chce takiego okrutnego świata, jako chrześcijankę wzburza mnie takie traktowanie zwierząt, naszych barci mniejszych.
Ja nie pojmuję tej walki i takiego szufladkowania: Ci którzy walczą o prawa zwierząt są automatycznie atakowani o prawa nienarodzonych dzieci, Ci którzy walczą z aborcją są postrzegani jako wrogowie zwierząt-Ja znam wielu ludzi którzy zarówno martwią się o los zwierząt jak i nienarodzonych dzieci. Przecież każda wyrządzona krzywda jest zła i powinna być potępiana po co umniejszać jedną na rzecz drugiej?! Obydwie są karygodne i nie ma co ich porównywać ale też i bagatelizować! Co za chore myślenie!!!
Szkoda, że tak daleka jest Panu idea Pańskiego świętego imiennika z Asyżu. Ktoś mądry powiedział kiedyś, że miarą człowieczeństwa jest nasz stosunek wobec zwierząt. Próbuje być Pan jakimś autorytetem i być może dla niektórych jest. Właśnie przez takich jak Pan młodzi wrażliwi ludzie odwracają się od Kościoła i również ja sam nie w pełni się z nim utożsamiam. Jestem wierzący, kocham Boga, kocham swoją rodzinę i kocham swojego psa. Dbam o niego i jestem za niego odpowiedzialny, a w razie jakichkolwiek problemów z jego zdrowiem zrobię wszystko, żeby go uratować. Jeśli to możliwe, staram się pomagać potrzebującym ludziom, ale nie przejdę też obojętnie wobec potrzebującego pomocy zwierzęcia. Ewolucja doprowadziła nas tak wysoko, że panujemy nad innymi zwierzętami (tak, człowiek to też zwierzę) i to od nas zależy życie wielu z nich. Zabijamy i zjadamy je, co jest poniekąd indywidualną decyzją każdego człowieka. Nie mamy jednak moralnego prawa krzywdzić ani człowieka, ani innych zwierząt. A jeśli ktoś postępuje inaczej to powinno być to napiętnowane i społecznie i prawnie.
Smutne...kolejny krok ku temu, zeby koscioly pustkami swiecily! Zwierze to przeciez nic, czymze jest kot czy pies w porownaniu do czegos tak rozwinietego, inteligentnego i wspanialego jak plod. Plod to jedyne "zycie", ktorego nalezy bronic, zwierze to nic, tak zreszta jak i kobieta:) Walczmy ze wszystkich sil tylko o plody!
Organizacje prozwierzęce zaczęły odsyłać do tej wypowiedzi, pozwolę sobie na polemikę. 1. Nadal jeszcze nie żyjemy w Państwie wyznaniowym. Sugestia, aby: a) dostosowywać prawo do tego, co na temat dobra i zła sądzi grupa wyznaniowa b) postaw etycznych uczyć się na zajęciach poświęconych wierze tejże grupy jest co najmniej niestosowna. 2. Prezentowane poglądy zawierają cechy szowinizmu gatunkowego w czystej postaci: https://pl.wikipedia.org/wiki/Dyskryminacja_gatunkowa 3. Końcówka wypowiedzi, odnośnie aborcji, jest niezgodna z zasadami uccziwej dyskusji - zakłada a'priori, że embrion to człowiek a aborcja to morderstwo, a co do tego nie ma konsensusu.
Masakra .. Pan redaktor to tak serio pisał ? Ale jedno wiem napewno i za to dziękuję Panu redaktorowi, iż utwierdził mnie Pan, że podjąłem najmądrzejszą decyzję i poddałem się apostazji - przynajmniej mam świadomość, że nie należę już formalnie do zgromadzenia, które jest wstanie zrodzić kogoś o takich poglądach... Peace !
Zbyt surowe prawo? To prawo, które za podpalenie żywcem zwierzęcia wlepia grzywną, pozwala rozmnażać bezmyślnie kotkę aż zdechnie z wycieńczenia, a zagłodzenie królika uznaje za czyn niegodny czasu prokuratury? Hahahahhhahahaha.
Niestety, z takiego myślenia jak pańskie, bierze się tyle okrucieństwa wobec zwierząt. Czy wie Pan, że pies jest mentalnie na poziomie 3 letniego ludzkiego dziecka? Czy wie pan, że pies lub inny kot, czuje ból tak samo jak człowiek? Czy słyszał pan o zwyrodnialcach, którzy obcinają kotom łapy i wyrzucają na śmietnik, albo podpalają zwierzęta dla zabawy? I pan ich usprawiedliwia? WSTYD!!!
"Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt"
Polecam dogłębną lekturę Biblii, skoro już religijnymi argumentami chcemy się podpierać. W skrócie: wobec Boga stoi Pan na równi z psami, a nawet z karaluchami.
A ja sobie nie życzę... Tak się składa, że jestem przeciwko aborcji i mówienie, że z góry jestem za, bo kocham koty i potrafię współczuć i troszczyć się o inne zwierzęta, jest głupie i nie na poziomie. A ten fragment o chodzeniu na religię... Matko, nie znam gorszych ludzi, niż rodzice mojego chłopa, a ci to co tydzień, a nawet częściej do kościółka się wybierają - nie dość, że w ogóle nie rozumieją, że zwierzę to nie roślinka i czasem musi pobiegać (chociaż małe i puchate jest fajne dla nich, ale jak się zestarzeje...), a nie siedzieć ciągle na łańcuchu, to jeszcze chamscy dla ludzi - rodzice, którzy traktują swoje dzieci jak niewolników nie mogą być dobrzy, a oni czują się jak bogowie w swoim domu - im wolno wszystko, dzieciom nic z tych rzeczy, nie tyczą się ich te same zasady, ich nie tyczą się w sumie żadne zasady, nigdy nie są winni, są beznadziejnymi ludźmi i nie dam sobie wmówić, że jestem gorsza od nich. Szkoda w sumie, że w artykule nie ma wspominki o ludziach, których zwierzęta nie lubią, bo są własnie tacy beznadziejni. Prawda, że większość zwierząt nawet nie ma okazji pokazać właścicielom, jacy są beznadziejni, bo nigdy nie spotkały normalnych ludzi, więc akceptują tych, których mają.
Skoro wiadomo ze nie wolno się znęcać to co komu przeszkadza zaostrzenie prawa w tym zakresie. No chyba że pan redaktor jedno mówi a drugie robi i ciach, kijem przez grzbiet Burkowi. Od tego jest Rząd żeby pracował nad przepisami. O ile wiem aborcja u zwierząt nie jest zakazana wiec życie człowieka jednak jest w lepszej sytuacji.
Popieram! Nic nie szkodzi życiu człowieka, jeśli zaostrzy się kary za znęcanie się nad zwierzetami. W końcu to nie jest tak, że te sprawy ze sobą kolidują.
Tak się składa Panie redaktorze Frańciszku , że to po stosunku do zwierząt poznaje się człowieka a wyjeżdżanie z kwestią aborcji w kontekscie kar za znęcanie się nad zwierzętami, jest mocno pokręcone.
"a gdy ciężko chory, to się wydaje wielkie sumy na jego leczenie, zamiast po prostu uśpić" to nie Pan wydaje te pieniądze opieka zdrowotna nad zwierzętami jest w pełni prywatna to co to kogo interesuje na co kto wydaje SWOJE ciężko zarobione pieniądze?? Widać nie ma Pan zwierząt i nie ma pojęcia o miłości i przywiązaniu do nich skoro myśli Pan że od tak można przecież uśpić bo jest chore no myślenie super, a co do kary to na szczęście nie Pan o tym decyduje bo pewnie można by się było nad tymi małymi często bezbronnymi zwierzakami znęcać bezkarnie a one też czują i też kochają, często bardziej niż niejeden człowiek. Bardzo dobrze że będą zaostrzone przepisy, zwiększone kary może ktoś najpierw się zastanowi zanim zrobi krzywdę zwierzakowi a skoro sam Pan powiedział że nie jest to zmiana kosztowna, to nie rozumiem o co chodzi i w czym to Panu przeszkadza? Pozdrawiam
Szanowny Panie! Bardzo smutny artykuł. Zastanawiam się jak w dzisiejszych czasach, gdzie coraz częściej dowiadujemy się jak okrutni potrafią być ludzie wobec zwierząt, można napisać takie słowa. Ale w tym wszystkim najsmutniejsze dla mnie jest to, że piszą to ludzie związani z Kościołem Katolickim. Zawsze mi się wydawało, że to właśnie środowiska katolickie powinny popierać wszystkie inicjatywy prowadzące do ochrony zarówno życia ludzi i zwierząt, wszak zwierzęta to też nasi bliźni. Z każdym przeczytanym artykułem w takim tonie jest mi coraz dalej od Kościoła. Przykra sprawa.
Drogi Panie Redaktorze. Jest mi niezmiernie przykro po przeczytaniu użytych przez Pana argumentów. Odniosę się więc do nich licząc, że zapozna się Pan z moimi uwagami i sprostuje te wypowiedzi, które stanowić mogą usprawiedliwienie dla wszelkiego rodzaju krzywdzenia zwierząt. Owszem, wiele osób uczłowiecza zwierzęta, zwłaszcza domowe, ale uczłowieczają je nie tylko ci, którzy ich bronią, ale również ci, którzy są ich oprawcami. Przykład? Pani, która "okładała" kota kapciem po głowie. Dlaczego to robiła? Bo kot pogryzł pęk kiełbas. Gdzie uczłowieczanie? A no w tym, że pani i inne osoby w podobnych sytuacjach sądzą, że zwierzę zachowa się jak człowiek, tj. będzie wiedziało, że pęku kiełbas ruszyć nie może. Czy kot czy pies ma rozum, by znać te granice? Człowiek świadomie łamie zasady i unika kary, więc dlaczego dziwić się zwierzęciu kierującemu się instynktem, czyli naturą, chciał nie chciał, stworzoną przez Boga. Z innej strony o zacieraniu różnic, hmm. A dlaczego mamy wypowiadać się brzydko np. o śmierci psa, który był nam bliski? Dlaczego mamy ich nie leczyć, a usypiać, skoro wyleczyć się da? I dlaczego ktoś miałby w to ingerować? Nie widzę tutaj nic złego, zwłaszcza, że ktoś na leczenie wydaje swoje własne, zarobione pieniądze. Podobnie jak na "wyszukane" potrawy. Dlaczego mam psu nie dawać rosołu z kurczakiem? Sama zarobiłam na to. I przede wszystkim - nikogo tym nie krzywdzę. Nie nastąpił nagły wysyp przestępstw na zwierzętach, natomiast wzrosła społeczna świadomość na temat ich krzywdzenia oraz nastąpiła większa ich wykrywalność. To znaczy, coś, co kiedyś uchodziło za "normalne" dziś traktuje się jako przestępstwo. Ale żeby dobrze to zrozumieć trzeba znać prawo karne i wiedzieć, co bierze się pod uwagę przy ustalaniu statystyk przestępstw. Można by powiedzieć, że 150 lat nie było żadnych przestępstw na zwierzętach. Dlaczego? Bo nie było takiej kategorii przestępstwa w żadnym akcie prawnym. Konkludując, aktualnie kary są zbyt niskie by odstraszały potencjalnych sprawców, to jedno. Drugie, zapadają zbyt niskie wyroki przez brak pełnej świadomości sędziów oraz przez zasady wymiaru kary. Czyli np. jeżeli sprawiedliwa ma być kara w połowie ustawowego zagrożenia, to będzie to już 2,5 roku według nowych zasad, a nie półtora jak dotychczas. Chyba widać różnicę. Kolejny argument. Wskazuje Pan, że w mniemaniu posiadaczy zwierząt, to zwierzę jest lepsze niż człowiek. Proszę mi powiedzieć, jaki procent posiadaczy zwierząt jest takiego zdania? Czy to Pana luźna opinia? Jeśli tak, to proszę to zaznaczyć lub podawać źródła, skąd takie dane Pan bierze. Jestem posiadaczką kilku czworonogów i nie uważam, że zwierzęta są "lepszymi" towarzyszami niż ludzie. Natomiast osoby z mojego bliskiego otoczenia sami sobie mogą zrobić posiłek, pies już niekoniecznie. Człowiek sam pójdzie do toalety, psa trzeba wyprowadzić. Kiedy ktoś z bliskich jest w pracy, wracam do domu, w którym czekają na mnie zwierzęta. To stan faktyczny, a nie fanaberia. Natomiast jest coś, co trzeba powiedzieć z drugiej strony... w ciężkich czasach, gdy zawiedli mnie najbliżsi to mój pies był przy mnie i nie mówił mi "przesadzasz". "Uśmiechał" się pyskiem, jakby chciał mi powiedzieć "ej, nie smuć się, przecież masz mnie!". Ale trzeba mieć zwierzę przy sobie (nie przy budzie) i faktyczne zmartwienia, by móc to odczuć. No i pies nie patrzy, czy jestem ładna czy brzydka, biedna czy bogata (ktoś w innym komentarzu to napisał, ale to słuszna uwaga). Zresztą, myślę, że mógłby Pan się zwrócić znowuż do fachowca, czyt. psychologa, który zajmuje się takimi sprawami, to znaczy na ile pies może pomóc w leczeniu np. depresji albo socjologa, który zbadałby, na ile samobójców przypada osób kochających, posiadających psa w roli towarzysza, przyjaciela? Myślę, że moglibyśmy się zaskoczyć. Bo przecież przywiązanie do zwierzęcia, np. psa też wynika z naszej natury, a więc czegoś, co stworzył Bóg. Psycholog może ewentualnie wytłumaczyć to zjawisko. Jeśli zaś chodzi o edukację, to również się nie zgodzę. Trzeba edukować na każdym kroku! Również Kościół Katolicki powinien to robić, tak jak, jeszcze do niedawna szerzył miłość i szacunek do ludzi. Teraz... sama już nie wiem jak to jest. Mnie religia w szkole nauczyła i szacunku i empatii, może poniekąd, bo na pewno nie w 100 %. Nie jestem pewna, czego dokładnie dzieci uczą się dziś na lekcji religii w szkołach, ale chciałabym, aby była to nauka właśnie przede wszystkim empatii i szacunku wobec wszystkich istot, tak zwierząt, jak i ludzi bez względu na wszystko. Co nie oznacza, że na tym edukacja miałaby się skończyć, gdyż to nie dziecko zazwyczaj krzywdzi zwierzęta, a dorosły od którego to dziecko bierze wzorce, czyli przede wszystkim rodzice. Uważam ponadto, że nie powinno się porównywać tematu krzywdzenia zwierząt oraz aborcji. To dwie różne sprawy jak fałszowanie dokumentów i sutenerstwo - po co porównywać, jeśli jedno z drugim nie ma nic wspólnego? To również się wiąże ze znajomością prawa, w tym w szczególności prawa karnego. (Ale Polak jak to Polak. Zna się na sporcie, medycynie, no i prawie...). Chyba żadna myśl mi nie uciekła, zatem kończę swoją wypowiedź. Mam nadzieję, że w przyszłości będzie Pan bardziej rozważny w formułowaniu swojego zdania oraz bardziej precyzyjny. Jest duża możliwość, że nie zrozumieliśmy dostatecznie Pana intencji.
" Dlaczego mam psu nie dawać rosołu z kurczakiem? "
Bo ten kurczak to też zwierzę, które przeszło przez piekło hodowli przemysłowej, transportu i na koniec zostało zamordowane, być może w bestialski sposób? Jakoś znęcanie się nad tym kurczakiem Ci nie przeszkada. Tak to jest z obrońcami piesków i kotków. Hipokryzja pełną gębą. Krowa, kura, świnia, ryba to już nie zwierzęta, tylko produkty. Można się nad nimi znęcać do woli w fermach i rzeźniach. Dla rozrywki można kaleczyć ryby hakami i wywlekać je z wody, nazywając to sportem, hobby lub relaksem. Można część zwierząt określić mianem "szkodników" i brutalnie je zabijać za pomocą pułapek i trutek, powodujących powolną i bolesną agonię. I wtedy wszystko jest ok. Ale biada każdemu, kto np. uderzy kota. Obrzydza mnie ta hipokryzja, szczególnie w wykonaniu osobników, uważających się za "miłośników" i obrońców zwierząt.
Uprzedzając gadki o "humanitarnym" zabijaniu zwierząt w rzeźniach, dodam, że życie tychże zwierząt jest piekłem od chwili narodzin aż do bolesnej śmierci. Byłam w wielu fermach, widziałam jak się traktuje zwierzęta, widziałam w jakich warunkach żyją i jak są zabijane. Cierpienie tych zwierząt macie gdzieś, miłośnicy piesków.
Treść tego artykułu jest dla mnie żenująca. Coraz częściej i coraz więcej ludzi dba o zwierzęta, bo zwiększa się ich empatia, wrażliwość, świadomość. Czyli idą w dobrym kierunku, rozwijają się. Nie godzą się na cierpienie innych istot. Ale widocznie autor artykułu tego nie rozumie.
i dlatego coraz bardziej wątpię w kościół i z niego odchodzę... nie wątpię w Boga, bo uważam że nasza wiara jest (mówiąc dokładnie i w przenośni) dobra. Ale to co "głoszą" fanatycy i takie osoby, jak autor tego tekstu, powoduje że coraz bardziej wątpię w ludzi i coraz bardziej kocham zwierzęta i otaczającą nas faunę i florę - bo jest dobra. Poproszę autora o jeden argument, dla którego nie powinniśmy zwiększać kar za znęcanie się nad zwierzętami, jeżeli mogą one uchronić przed złem. Cierpienie, które człowiek zadaje żywym istotom (psu, kotu czy świni lub krowie w masowej hodowli) przechodzi wszelkie granice. Dla mnie jest to dalekie od miłosierdzia i pomagania słabszym. Jeżeli mamy uśpić chorego psa to czemu oburzamy się na eutanazję? Ahhh, no tak... zapomniałam. Zwierzę to tylko zwierzę - rzecz. A człowiek jest panem i władcą. Trochę pokory moi drodzy. Pokora, miłosierdzie i empatia - tego tak strasznie brakuje w dzisiejszym świecie i mam wrażenie, że coraz bardziej chrześcijanom.
Wyjątkowo śmieszna i nietrafiona jest aluzja do określania śmierci zwierzęcia jako "zdychania". Rozróżnienie pomiędzy "zdychaniem" a "umieraniem" występuje w pewnych językach, w innych zaś nie. W języku angielskim mamy jedno słowo, bez względu na gatunek. Ta wycieczka lingwistyczna obnaża jedynie brak jakichkolwiek argumentów merytorycznych z Pana strony, bo właściwie takowych być nie może. Znęcanie się na zwierzęciem nie ma żadnego uzasadnienia, dlatego uważam, że proponowana przez rząd zmiana w tym zakresie i tak wprowadza zbyt łagodne kary. Jest to jednak krok w dobrą stronę.
Jako osoba wierząca jestem przerażona taką postawą pana redaktora. Jak można mieć tak ironiczny i pogardliwy stosunek do dzieła Bożego? Poza tym każdy myślący człowiek wie, że zwierzę posiada układ nerwowy, mózg, a zatem i czucie. Nie trzeba Einsteina, żeby zobaczyć, że czuje ból, strach, przerażenie. Krew, która płynie w zwierzęcych żyłach, to nie sok z malin. Połączenia nerwowe to nie robótka ręczna. Przez wieki to właśnie Kościół był odpowiedzialny za tak bezduszne podejście do świata przyrody i zwierząt - a to przecież dzięki nim żyjemy, oddychamy, JEMY. Niczego piękniejszego w tym ziemskim życiu biologicznym Bóg nie mógł nam podarować. Większość osób, które sporo w życiu cierpiały, to właśnie w przyrodzie i zwierzętach widziały symbol wolności i piękna. Poza tym nie sądzę, że zaostrzanie kar dla dręczycieli zwierząt jest zrównywaniem zwierząt z człowiekiem. Znam wielu obrońców zwierząt. To mądrzy i empatyczni ludzie. Kiedy ADOPTOWALIŚMY psa ze schroniska, miejsca, do którego trafiają zwierzęta, których zawiedli ludzie myślący podobnie jak pan - że do zwierząt można mieć swobodny stosunek, wszyscy nam powtarzali, że pies to nie człowiek, a najlepsze relacje buduje się ze zwierzęciem, szanując to, że jest zwierzęciem, nieuczłowieczając go na siłę. Posiadanie psa, zwłaszcza po trudnych przejściach spowodowanych ludzkim okrucieństwem, bezmyślnością, to naprawdę coś wyjątkowego, pod warunkiem że podejdzie się do tego uczciwie. Pies wówczas uczy empatii, otwiera na innych, poza tym przede wszystkim uczy ODPOWIEDZIALNOŚCI za to co najsłabsze, co samo się nie umie bronić (vide obrazki wszystkich skatowanym, skowyczących zwierząt, ale i tych przywiązywanym do bud, bez wody, z namoczonym podpleśniałym chlebem zamiast normalnego psiego jedzenia). Trzeba wszystko robić z głową. A o tej głowie zapominają, o ironii, ci, dla których są wspominane tu kary. Trudno mi zrozumieć, skąd w ludziach związanych w Kościołem tyle pogardy, szyderstwa i kpiny, zwłaszcza w sprawach dotyczących tych braci naszych najmniejszych. To jest po prostu cholernie smutne, że święty Franciszek jest dla Was typem dobrotliwego frajera. Że nie umiecie podejść z miłością również do tego, co na tym świecie było przed Wami.
"Panu" Franciszkowi przydałoby się trochę myślenia, bo to naprawdę nie boli. Myli "Pan" pojęcia, uczłowiecznianie z szacunkiem i ochroną. Wg "Pana" dużo znęcać się nie można, ale trochę już Tak? No bez przesady. I gdzie tu wiara. Wstyd mi, że tacy ludzie, albo i nie, mienią się katolikami.
Panie Redaktorze -ten artykuł jest tak smutny jak zapewne pańskie życie :-( Mówią ze człowieka a ścislej jego dobroć nożna poznać po tym jak podchodzi do zwierząt bo człowiek który nie kocha zwierząt jest złym człowiekiem..... smutne ale prawdziwe. Pisze Pan ze coraz więcej jest zaostrzenia kar dla zwyrodnienialcow znecajacych się nad zwierzętami -ja uważam że słusznie i jeszcze te kary powinny być wdrażane w życie żeby ktoś kto znęca się nad zwierzęciem zapłacił wysoką grzywnę na poczet schroniska i odsiedzial bezwzględny wyrok nawet tych 3 lat za kratami to by zrozumiał może co zrobił. Jestem za surowym karaniem tak chyba ludzi którzy nie mają serca i litości dla zwierząt!!!!!! To ze ktoś nie lubi zwierząt nie daje mu prawa aby ich maltretowac głodzie bić i wywozic do lasów na pewną śmierć albo bezlitośnie zabić!!!!!! To nie są ludzie -to bestie którzy nie powinni stapac po ziemi!!!!!!
"Tym, co się nad zwierzętami znęcają, należy się jakaś kara. Ale bez przesady, bo zwierzę to nie człowiek" "Jakaś kara?" ? Poważnie? Dawno żadne słowa mnie tak nie zbulwersowały. Oczywiście, że zwierzę to nie człowiek, bo człowiek w tym wypadku ma większą szansę do obrony, zwierzę zaś znikomą, szczególnie, że zwykle kocha swojego pana bezwarunkowo i jest mu w stanie wybaczyć wszystko.
Dla mnie ktoś, kto znęca się nad zwierzętami nigdy nie będzie dobrym człowiekiem. W ogóle dla mnie jego człowieczeństwo jest zaprzeczalne - nie należy się takie określenie istocie, która krzywdzi słabszych. Staram się żyć okazując dobro i ludziom i zwierzętom - jedno drugiego nie wyklucza. Nie ma czegoś takiego jak dobro wybiórcze. Broniąc interesów każdej żywej istoty bronimy interesów człowieka. Każdy kto poza ślepym zapatrzeniem w ideologię ma zwykłą ludzką moralność bez problemu to dostrzeże.
Może postaram się wytłumaczyć skąd to zjawisko, bo coś czuję, że inaczej na to nie wpadniecie.
Otóż wszystko opiera się na stwierdzeniu, że zwierzęta nie powinny być traktowane jak ludzie, tylko mogą być traktowane gorzej. A mogą być traktowane gorzej, bo? No bo są gorsze. Głupsze od ludzi, nie rozumieją wielu konceptów które, jako ludzie, rozumiemy i stosujemy na codzień. Łatwo więc zauważyć, że między "nami" (ludźmi) a "nimi" zwierzętami istnieje dość wyraźna różnica.
A teraz chwilka o mnie. Jestem człowiekiem wykształconym, posiadającym dość dużą wiedzę i zrozumienie otaczającej nas rzeczywistości (realne zrozumienie, rodem z lekcji fizyki czy biologii a nie religii). W wolnym czasie, jak i w codziennej pracy zajmuję się konceptami których większość ludzi nie rozumie. Istnieje więc spora różnica między mną, a większośą częścią społeczeństwa. A jednak nie domagam się ograniczenia opieki zdrowotnej bądź ochrony prawnej dla ludzi, co tu dużo mówić, intelektualnie sporo poniżej świata który ja rozumiem jako "swój". Jest to pogląd po prostu zły, ponieważ każdy zasługuje na to, aby móc godnie żyć. Moherowa babcia która (pragmatycznie) do rzeczywistości wnosi tylko tyle, że sponsoruje instytucje religijne (które zajmują się generalnie pisaniem bajek), obciąża budżet swoimi chorobami (szpitale) oraz blokuje kolejke w sklepie (bo nie może wybrać drobnych, a koncepcja karty płatniczej ją przerasta) też zasługuje na życie. Bo jest czyjąś matką, babcią, być może jeszcze żoną, ciocią czy siostrą. Kimś bliskim i ważnym dla innych ludzi. Czy kara za morderstwo powinna być uzależniona od statusu społecznego, wieku i innych czynników ofiary? Za zabójsto profesora dożywocie, za zabicie Twojego dziadka trzy lata w zawieszeniu na pięć?
Prawde mówiąc, między autorem artykułu a moim psem widzę niewielką różnice. Autor umie klepać klawiszę, składać zdania i tak dalej, ale tak jak mój pies, uczy się rzeczywistości na pamięc. Nie analizuje świata, tak jak robię to ja, nie tworzy rozbudowanych modeli, aby zrozumieć pozornie proste zjawiska, a w których kryje się coś niesamowitego. Zamiast tego zadowala się prostymi i niezbyt prawdziwymi odpowiedziami. Nie ma w tym nic złego, robi tak większość ludzi. Jednak ja widzę więcej podobieństw ludzi do zwierząt niż różnic. I takich ludzi jak ja jest bardzo dużo. I tacy ludzie jak ja domagają się równego, czyli godnego, traktowania dla zwierząt. Bo mój pies jest dla mnie ważny, tak, jak dla kogoś babcia, chociaż oboje są dla mnie niezbyt użyteczni (zasadniczo pies jest nawet użyteczniejszy). I nie chcę, żeby ktoś bezkarnie zatłukł mojego psa, tak jak nie chcę, żeby zrobiono to z moją babcią. A jeśli nie domagałbym się równych praw, to chciałbym ograniczenia praw osób mniej inteligentnych ode mnie. Ale tak zachowują się psychopaci. I osoby, które koniecznie chcą rozdzielać ludzi od zwierząt, i sposób ochrony jednych i drugich, to właśnie psychopaci. Tylko po prostu na niższym poziomie rozwoju.
Drogi autorze. Nie jestem osobą wierząca, ale rodzice nauczyli mnie milosci i szacunku do wszystkich istot w których jest zycie. Czy to pająka ktorego uprzejmie wynosze z domu, czy to rosliny której nie niszcze z nudy czy bezmyslnosci. Szanuje zwierzeta ktore od poczatku istnienia nam towarzysza, traktuje je jak inne istoty zywe - myslace. Jestem zwolennikiem zaostrzenia przepisów miedzy innymi iz uwazam ze ktos kto zle traktuje, zneca sie, poniewiera istotami slabszymi (czyt. Zwierzetami) tak samo bedzie czynił ludziom ktorych uzna za slabszych. Idac dalej wielu seryjnych mordercow i innych ciemiezycieli, zaczynało wprawiac sie na zwierzetach by potem zajac sie ludzmi. Pomysl wiec drogi autorze nim ponownie cos skrytykujesz.
Niestety, religia chrześcijańska stawia ponad wszystkie stworzenia ludzi, choć w znakomitej większości przypadków trudno to coś ludźmi nazwać. Utarło się więc, że człowiek to jakieś boskie stworzenie a nie zlazł z drzewa i jest cześcią świata przyrody. A z przyrodą ów człowiek współżyć nie potrafi bo przecież jest panem i władcą, niszczy więc wokół siebie to, co najcenniejsze. Bo przecież tylko istota mysląca może podcinać gałąź na której siedzi. Przecież, wg słów wielu "ludzi" - pies nie mysli i nie czuje, np. bólu, pragnienia, gorąca. To zarezerwowane jest dla człowieka. Nie rozumiem też dlaczego tylko dla człowieka zarezerwowane jest okreslenie "umierać", wszakże jednakowo ducha wyzionie i on i zwierz. I jednakowo u obu w tym czasie organizm pozbędzie sie płynów ustrojowych. Żadna z tych śmierci piękniejsza nie będzie.
Bardzo złe, niemądre i przykre słowa od katolickiego publicysty. Pan już chyba nie miał pomysłu co skrytykować i przyczepił się do dobrego stosunku ludzi do zwierząt. Kiepskie argumenty i bardzo płytki komentarz tego pana. Szkoda dla niego czasu.
Pradopodobnie będę jednym z niewielu (mam nadzieję, że nie jedynym) czytelnikiem, który z tekstem się zgadza. za znęcanie kary być powinny. Owszem! Tylko niech mi ktoś wytłumaczy dlaczego kary pozbawienia wolności? Nagle mamy nadmiar miejsc w więzieniach? Ekstra pieniądze na utrzymanie wszystkich skazanych? Szczerze wątpię. Prawda jest taka, że skoro 3lata nie odstraszyły zwyrodnialców, to i 5 lat nie zrobi różnicy. Spotkałem sie z przypadkami, gdzie taki psychol (nie mam innego określenia) otwarcie mówił, że zrobił to ponieważ nie ma juz za co żyć i będzie miał teraz kilka lat spokoju. Czy ktokolwiek z obecnych tutaj miłośników zwierząt wierzy w to, ze po tym czasie ten człowiek zrozumie, że zrobił źle i przestanie to robić?! Jako pracownik sadu nie raz spotkalem się z taką postawą. Każdy chce zaostrzenia przepisów, to je zaostrzymy drastycznie, niech kara odstrasza. niech nikomu nawet nie przychodzi do głowy robienie takich rzeczy. Wiezienie jest przerażajace wyłącznie dla w pełni świadomych ludzi, zdrowych umysłowo i mających di stracenia rodzine, status społeczny itp.
Zgadzam się z Panem tylko w części tego komentarza - faktycznie, szkoda naszych środków finansowych na utrzymywanie tych zwyrodniałych ludzi. Oni powinni odbywać swoją karę służąc zwierzętom w schroniskach i sprzątając ich klatki, oczywiście pod bezwzględnym nadzorem zdrowych wolontariuszy, obdarzonych empatią wobec ludzi i zwierząt w przeciwieństwie do tych bandytów. Może stały kontakt uzdrowił by przynajmniej część z nich. Zwierzęta znacznie lepiej działałyby na psychikę zwyrodnialców niż inni więźniowie...
Szkoda, że ten człowiek pisze, więcej dobrego by przyniosło światu, gdyby zamilkł i poczytał sobie Biblię, nauczanie św. Franciszka o braciach mniejszych, albo homilie obecnego papieża...
Panie pseudo Katoliku, ta wypowiedź to hańba, to zaprzeczenie zdrowym wartościom przyzwoitego człowieka. Przez takich Katolików, zakłamanych, płytko i bezrefleksyjnie wierzących, wielu ludzi odsuwa się od Kościoła !!!
Twierdzenie ze wspolczesny katolicyzm w polskim wydaniu, ma cokolwiek jeszcze wspolnego z chrzescijanstwem jest tak samo uprawnione jak to, ze Gorzow Wielkopolski nalezy do wojewodztwa wielkopolskiego. Niby nazwa na to wskazuje, ale rzeczywistisc jest zupelnie inna. Pan redaktor w wolnej chwili popeosi swego boga o natchnienie za posrednictwem sw. Franciszka z Asyzu...
Nie, nie wystarczy, skoro ludzie dalej się znęcają. Jak nie popieram rządu i nie jestem katoliczką, tak tutaj mają stu procentową rację. Za krzywdzenie niewinnego stworzenia, bo ktoś ma takie widzi mi się, powinna być taka kara, żeby raz na zawsze się odechciało. A człowiek, który pisze taki artykuł, jest dla mnie okropną, złą osobą. Acz zabawne, że uważa się za Wielkiego Katolika. Może tak pora zapoznać się z naukami świętego Franciszka?
"Należą się kary ale nie tak surowe"? nie wiem na jakim świecie szanowny Pan żyje, ale chyba nie wie Pan, ile złego ludzie potrafią wyrządzić zwierzętom. Cóż takiego się stało? Przybliżę kilka sytuacji: 1. pies ok 30 kg, przywiązany na lince, za szyję, do samochodu, ciągnięty za nim. Tak długo aż...no właśnie nawet nie padł. Miał złamany kręgosłup, przerwany rdzeń kręgowy, porozrywane mięśnie, połamane kości, zmiażdżoną tchawicę. Został uśpiony w lecznicy, do której trafił, bo nie było co ratować. 2. pies, którego ktoś przywiązał za szyję do drzewa i odrąbał mu łapy. Wisiał, dusił się a dodatkowo ktoś wziął siekierę i mu łapy, żywe, unerwione (a więc takie, z których pochodzi sygnał bólowy)siekierą odrąbał, jakby to był kawał schabowego. 3. Kot, kociak około 2- letni, oblany benzyną i podpalony żywcem. Żył, kiedy płonęła sierść, żył kiedy topiła się skóra. Żył i to wszystko czuł. 4. Pies (suka) z rozbitą czaszką i mózgiem na wierzchu. Właścicielowi nie spodobało się, że jest ciężarna, uderzył więc kilkanaście razy młotkiem w głowę. Żyła kiedy to robił. Żyła i czuła. Mało tego, żyła, kiedy mózg zaczął wypływać z pękniętej czaszki. Zdechła w szopie, w której została pozostawiona. 5. Pies z odrąbanymi łapami- odrąbanymi dla zabawy. Trochę biegał, trochę kopał w ogrodzie, zasłużył więc na to, żeby mu te łapy odrąbać. Więcej już nie kopał- wykrwawił się. Zanim jednak ustało serce, które pompowało za mało krwi, czuł jak każdą jedną łapę ktoś próbuje mu odrąbać. Kilka uderzeń siekierą, może kilkanaście. Potem został porzucony, bo już nie mógł chodzić, więc nikomu nie wadził. To tylko kilka przykładów z ostatnich 4 lub 5 miesięcy. Lekarze weterynarii z takimi przypadkami mają styczność nadzwyczaj często. Jeśli nadal nie rozumie Pan co się stało to może wyjaśnię- żaden organizm żywy nie zasługuje na takie bestialstwo. I nie chodzi tu o uczłowieczanie zwierząt, tylko o zwyczajne godne traktowanie ich. Jeśli nie lubisz zwierząt, to przynajmniej ich nie krzywdź. A jeśli w kimś są tak wielkie pokłady złości i agresji, że potrafi żywe zwierzę, które się broni i które oznajmia, że cierpi, zaszlachtować, z zimną krwią, dla rozrywki lub dla świętego spokoju, to samo zrobi prędzej czy później z innym człowiekiem. Przykre jest oburzenie na kary.... Czy naprawdę rok w zawieszeniu to dużo dla kogoś, kto zamordował jakiekolwiek żywe stworzenie? To zdecydowanie za mało.
Jak rozumiem, autor wie lepiej od świętego Franciszka.
Czyli autor wie lepiej niż święty.
Czyli autor wie lepiej niż osoba, którą Święty Kościół Powszechny pod przywództwem Papieża wyniósł na ołtarze, działając pod boskim natchnieniem.
Czyli autor wie lepiej od Boga? Bóg się pomylił, że uczynił Franciszka swoim wybrańcem i że zesłał mu nauki o zwierzętach?
Czy przypadkiem to nie jest dopiero pomieszanie porządków i grzech pychy??? A może panu publicyście ten felieton podpowiedział ktoś lekko waniający siarką?
Swoją drogą, kto puścił taki felieton w katolickiej gazecie??
A JA MAM PYTANIE DO AUTORA ARTYKUŁU- CZY PAN JEST CZLOWIEKIEM? CZY JEST PAN KATOLIKIEM? DOBRY CZŁOWIEK NIGDY NIE SKRZYWDZI ZWIERZECIA I INNYCH STWORZEŃ....NIECH PAN POCZYTA ,,PISMO ŚWIETE,, A TAM WSZYSTKO PISZE O BRACIACH MNIEJSZYCH....
Nie wierze, ze to czytam. Nie wierze, ze ktoś, kto nazywa siebie człowiekiem wierzącym, może takie brednie wypisywać. Nie wierzę, że człowiek, który umie sklecić kilka słów może byc tak dalece bezrozumną istotą. Nie wierzę..
Jak można publikować takie BZDURY!! Owszem, zwierzę to nie człowiek ale to żaden powód aby w TAKI sposób pisać o ważnej kwestii społecznej jaką niewątpliwie jest znęcanie się nad zwierzętami!!
Według waszego Kościoła (z którym między innymi dzięki takim epizodom zniechęca mnie coraz skuteczniej) życie jest cudem. Cud zasługuje na należny mu szacunek - przecież to dzieło Boga (czyż nie?). To właśnie powód, dla którego należy srogo (a 5 lat to dalej niska kara) karać zwyrodnialców, którzy nad zwierzętami się znęcają. Skoro ktoś jest w stanie z zimną krwią znęcać się i czerpać z tego przyjemność nad zwierzęciem, śmiem twierdzić, że akt przemocy może równie dobrze przenieść na człowieka, w przyszłości... Czym różni się życie psa, kota, kozy czy człowieka? Z punktu widzenia biologii absolutnie niczym. Mamy te same receptory bólu, odczuwamy strach, radość nawet tęsknotę! Z punktu duchowego teoretycznie człowiek ma zdolność analitycznego myślenia - jak widać w tym artykule zdolność ta zanika, a szkoda...
Wracając do sedna sprawy, żyjemy na jednej planecie WSZYSCY. Każdemu żyjącemu organizmowi należy się bez wątpienia szacunek. Jeżeli ktoś tego szacunku nie ma i czyni drugiemu ŚWIADOMEMU (w jakiś sposób) organizmowi krzywdę, należy tego kogoś ukarać - ku przestrodze dla innych.
A nawiązanie do aborcji... jest bezsensowne. Zlepku NIEŚWIADOMYCH ŻYCIA komórek w macicy, które nie mają szans przeżycia poza organizmem matki, życiem nazwać nie można. Drodzy Katolicy, dajcie decydować ludziom o sobie i o swoich płodach, a prawo zwierząt proszę zostawcie w spokoju.
Witam Częściowo się z tym wszystkim zgadzam, częściowo nie mogę. Myślę, że na wszystko trzeba spojrzeć jeszcze inaczej, bardziej "pozytywnie". Różnica między człowiekiem a zwierzęciem musi być zachowana. Jeśli zaczynamy lepiej traktować zwierzęta, to powinniśmy jeszcze lepiej traktować ludzi, doskonalić się w miłości. I to JEST SZANSA rozwoju. Do tego trzeba dojrzeć. Unikałabym w każdej sytuacji porównywania relacji człowiek-człowiek, człowiek-zwierzę, bo to jest po prostu nie do porównania. Bardzo lubie moje zwierzęta, mieszkam z nimi w domu, uczestniczą w moim życiu, opłakuję ich śmierć (tutaj rzeczywiście nie lubię czasownika "zdechnąć", bo dla mnie to słowo brzmi wulgarnie, wolę "odejść") ale nigdy nie zastąpią mi bliskich, znajomych, jakiegokolwiek człowieka. Nie wiem w jakim stopniu chodzi o egoizm, może często są to zranienia, których doświadcza się od innych. Czasem jest tak, że człowiek przez chwilę ma dość wszystkich dookoła, moim zdaniem to są raczej odczucia, a nie stała niechęć, pogarda dla bliźnich. Można czegoś doświadczać, coś czuć, nawet to wyrażać, ale wie się, że tak naprawdę jest inaczej. Sama często mam wrażenie, że ludzie mnie osądzają, odrzucają. To, że przy zwierzętach jest inaczej, nie zmienia faktu, że ogólnie zdaję sobie sprawę, że człowieka nie mogę odrzucić. Jesteśmy chrześcijanami, na pierwszym miejscu zawsze jest inna osoba, dopiero później zwierzę. Ale jeśli już o tą osobę zadbamy jak możemy, to czy nie możemy później pomyśleć o dobru innych stworzeń? Piszę w ten sposób, bo wyczuwam coś dziwnego w tym artykule. Przecież nie chodzi o to, by gorzej traktować zwierzęta, tak, by inni widzieli, że rozróżniam je i człowieka. To każdy rozstrzyga w swoim sumieniu. Co jest złego w tym, że wprowadza się ochronę ich praw? Nie należy moim zdaniem atakować tych, którzy to robią, trzeba tym bardziej podkreślać konieczność polepszania losu ludzi.
Czy naprawde uwaza Pan, ze kary w Polsce za znecanie nad zwierzetami sa zbyt surowe?! Radze przyjzec sie kilku sprawom znecania i jak sie one zakonczyly a pozniej pisac artykuly. A mieszanie w cala tematyke aborcji to chyba malo profesjonalne...
Nie rozumiem po co produkować 4 akapity skoro autora tak ewidentnie ciśnie by wyrzygać "swoją prawdę" o aborcji. Pogadajmy o eutanazji skoro gdy pies chory to trzeba go po prostu uśpić to jak robimy z ludźmi Franciszku nie-z-Asyżu?
Dziennikarstwo wymaga pewnej dozy obiektywności, której w tym tekście zabrakło. Takie wywody to lepiej sobie zostawić do pamiętnika a nie do gazety.
Jeśli autor nie potrafi zrozumieć, że zwierzętom też nie należy się złe traktowanie, że kary muszą być zaostrzone dla potworów i psychopatów, którzy wrzucają psy z kamieniem na szyi do wody, tną je żywcem, podrzynają gardła i zostawiają do wykrwawienia to chyba jest to człowiek ich pokroju.
Mam prawo decydować z jakiego powodu płaczę (czy np. z powodu śmierci psa, którego miałam 15 lat) czy na co wydaję pieniądze (np. na operację zwierzęcia, gdy jest chore) i autor nie może tego nikomu zabronić.
Jeśli dla tego wypisującego te bzdury dziennikarzyny jest czymś dziwnym, że ludzie przywiązują się do zwierząt, które trzymają latami to polecam wrócić do szkoły na jakiś kurs empatii, bo niedobrze mi się robi, gdy pomyślę, że tacy nieczuli ludzie chodzą po świecie.
Oczywiście jestem za zaostrzeniem kar dla psychopatów, którzy mordują zwierzęta w bestialski sposób. Dziś jest to kot, jutro pies a za 2 dni czyjeś dziecko albo rodzic. Ta więc zacznijmy od mniejszych braci, którzy sami się nie obronią a potem zaostrzmy kary dla zabójców ludzi.
Oczywiście się Panie Franciszku zgadzam że ludzie w swojej naiwności?,głupocie?, uczłowieczają zwierzęta. Tak się zastanawiam na czym się zatrzymamy, bo skoro są głosy by zwierzęta traktować na równi z ludźmi, to karzmy ludzi dożywociem za zabicie kury,indyka,krowy, a później za zabicie komara,mrówki, i pozamykajmy się wszyscy, bo wszyscy jesteśmy mordercami. Każdy w nas w życiu zabił muchę,komara, a miliardy ludzi zabiło krowę, kurę czy psa by je zjeść i przeżyć.
To jest smutne jak ludzie sami siebie nie szanują i nienawidzą że są gotowi pomyśleć o tym że warto zaryzykować życiem dziecka by uratować życie niedźwiedzia.
Gdybym był wierzący, pomyślałbym że szatan się cieszy że wartość życia ludzi stworzonych na podobieństwo Boga jest równe z życiem komara czy psa. Dokąd my zmierzamy?.
" Prawy uznaje potrzeby swych bydląt, a serce nieprawych okrutne." (Przysłów 12:10, BT) Panie Kucharczak. Swego czasu był Pan gościem na UE w Katowicach. Zapewniam Pana o swojej obecności na jakimkolwiek meetingu z Pana udziałem. Specjalnie pofatyguję się właśnie w celu rozwikłania tej kwestii. Zwierzęta są Nam dane przez Boga również po to byśmy je miłowali, a to, że niejednokrotnie nie potrafią zachować się tak okrutnie jak człowiek, to już problem człowieka...przyzna Pan. Chwilami aż cieknie z Pana niechęć do braci mniejszych. Życzę Panu zwolnienia z redakcji GN, jeśli nie chcą mieć za chwilę kłopotów z utrzymaniem nakładu Pan pisząc w tej tonacji zapewne się do tego przyczynia.
Dziekuje za motywacje do apostazji. Powinien pan sie wstydzic nawet za takie mysli, a nie tylko za napisane slowa. Tacy katole jak pan padaja krzyzem w kosciele co niedziele, by potem spokojnie patrzec jak ich psu wrasta lancuch w szyje czy pluc na pare gejow. O przepraszam -mieszam dwa calkiem niepowiazane tematy? Jak pan? Szok! Ale przy okazji-tak! Kobieta ma prawo decydowac o swoim ciele! Upublicznianie pana tekstow oddali ludzi od kosciola, wiec zycze popularnosci.
Bezwzględne rozumowanie. Prawda jest taka, że zaostrzenie kar za znęcanie się nad zwierzętami jest korzystne dla ludzi. Jeśli ktoś jest w stanie znęcać się nad psem (tłuc go motyką, zakopywać żywcem, bić tak że wypadają mu gałki oczne i wiele, wiele innych) to jest raczej przesądzone, że za moment to mu przestanie wystarczać i przeniesie swoją "pasję" na człowieka. Nikt normalny tak nie postępuje. Jeśli brak mu empatii wobec czworonogó, wobec ludzi jest tak samo! Faktycznie więc wyelimonowanie takiego kogoś ze społeczeństwa poprzez karę więzienia jest korzystne nie tylko dla zwierząt w okolicy, ale i dla ludzi z jego otoczenia.
"Jest taki, co zabija w ofierze wołu, a morduje człowieka;ofiaruje barana, a psu łeb ukręca; składa ofiarę z pokarmów, ale też z krwi wieprzowej;pali kadzidło, ale czci bóstwo nieprawe. Podobnie jak oni obrali sobie drogi i dusze ich upodobały sobie obrzydłych bożków, tak Ja również wybiorę dla nich utrapienia i sprowadzę na nich zło, którego się obawiają,ponieważ wołałem, a nikt nie odpowiadał,mówiłem, a nie słuchali. Owszem, czynili zło w oczach moich i wybrali to, co Mi się nie podoba». Księga Izajasza 66,3
Obawiam się, że św. Franciszek to w Pana oczach zapewne dewiant, on to dopiero "uczłowieczał zwierzęta". Polecam Panu "Teologię zwierząt" Andrew Lizey'a (Wydawnictwo Apostolstwa Modlitwy, Kraków 2010) i Homilie o sześciu dniach stworzenia św. Bazylego. Mam, mimo wszystko, nadzieję,że to trochę Pana "uczłowieczy".
Panie Franciszku zgadzam się z Panem w 100%, tylko jedna kwestia nie daje mi spokoju :-). Pisze Pan, "Tak więc miło by było, gdyby rząd dał sobie spokój z prawem ws. zwierząt, które i tak jest już, uważam, zbyt surowe"
Dobrze że PiS zajął się tym tematem, tylko powinni w końcu zająć się zapisem mówiącym o "szczególnym okrucieństwie". Pod tym stwierdzeniem w KK nie ma sprecyzowanych przykładów, i jest to dla sędziego kwestia uznaniowa. Przy tak nieprecyzyjnych zapisach jestem gotów zaryzykować stwierdzenie że co prawda bardzo mało prawdopodobny, ale jednak możliwy jest przypadek, kiedy zabijając kurę na rosół siekierą rolnik dostanie 3 lata jeżeli trafi na sędziego wariata.
Także reasumując,bardzo dobrze że PiS zajął się tą sprawą, ale im bardziej chodziło o poprawienie wizerunku medialnego niż o usprawnienie KK.
Cieszę się, ze kara za znęcanie się nad zwierzętami ma zostać podniesiona! Zwierze samo sobie nie robi krzywdy! Tylko człowiek jako "wyższy" w hierarchii. Podejmując się aborcji jest to (albo powinna być) przemyślaną decyzją osób rozumnych jakim jest homo sapiens. Nikt nikogo nie zmusza to podjęcia takiej decyzji! A w przypadku zwierząt to nie jest ich decyzja, tylko ich "właściciela". Nie można porównywać tych dwóch przypadków, bo są zupełnie inne. Każdemu należy się szacunek nawet zwierzęciu. Nie jest to "uczłowieczanie" zwierząt, to jest okazanie im szacunku jako istotom tak samo żywym jak i my!
Dopóki tekst nie został omówiony na portalu Wyborczej, dyskusja była kulturalna, a zdania podzielone. Ale gdy ruszyli tu czytelnicy GW, zaprezentowali tu jedynie słuszną linię i mowę miłości.
Oej! Mario chciałaś chyba uczynić alibi do Heroda. Bo Herodot to antyczny historyk. Ale rozumiem, że nie każdy był w szkole prymasem. Zaprawdę każdemu zdarza się popełnić takie foyer.
Foyer (wym. fuaje) – duże i rozległe pomieszczenie (lub zespół pomieszczeń) w budynku teatru, opery, filharmonii, hali widowiskowej, kina itp., przylegające do widowni sali widowiskowej lub koncertowej, przeznaczone dla widzów do odpoczynku oraz spotkań towarzyskich, wykorzystywane przed rozpoczęciem spektaklu oraz w trakcie jego antraktów (przerw), ale bywa również miejscem uroczystości po zakończeniu spektaklu.
nonick - chwali ci się że rozróżniasz dwie postaci historyczne, a mianowicie Heroda i Herodota. Ale wydaje ci się, że ta wiedza jest tak rzadka i niedostępna, że tylko ty ją posiadasz i koniecznie musisz wszystkim oznajmić, że oto ty wiesz, bo inni to na bank nie wiedzą. Wyluzuj, inni też pobierali nauki i mają świadomość tego co piszą. Chodzi o BRZMIENIE tego imienia. Herodot z Halikarnasu brzmi jednak groźniej niż Franciszek z Asyżu. Przynajmniej po polsku.
@maria i luis Prawdziwy krytyk cnoty się nie boi. Wy ludziki naprawdę nie rozumiecie co to jest gryząca aronia, normalnie maskara (luis nie cytuj mi tu dywagacji ze słownika co to jest "aronia" i "maskara").
Ale argument marii jest piękny-"Herodot brzmi groźniej". Mario polecam Ci jeszcze groźniej brzmiące:
"Ojej! I pan ma na imię Franciszek? Lepiej by było jakby miał pan na imię: Hieroglif... Homonim... Homogenat... lub nawet Homofob!"
nonick - jednak zabolało, prawda? Chciałeś wyjść na szczególnie oświeconego, a tu taki zonk! No nic, zdarza się, nawet takim omnibusom jak ty. I tym sposobem, dosyć konwulsyjnie, pożeglowałeś w sobie jedynie znane rejony -> cytat: "Hieroglif... Homonim... Homogenat... lub nawet Homofob!" Ups.. Po prostu, następnym razem, nie przegap okazji, żeby wszem i wobec nie chwalić się wszystkim co wiesz..
Zadaje pan pytanie " A cóż to się stało?", w momencie gdy podnoszone są kwestie odnośnie aborcji również powinien Pan zapytać " A cóż to sie stało?". Dlaczego można być stronniczym, z ukierunkowanym współczuciem i jednocześnie legitymować się jako katolik, obeznany w teologii oraz historii kościoła. Czy studia w tym kraju upadły na tak niski poziom że nie słyszał Pan o swoim imienniku z Asyżu? Tak ukierunkowane współczucie względem jedynie słusznej strony - jaką jest człowiek - jest chore. Można odnieść wrażenie iż ma Pan pretensje do zwierząt że rząd zajął się ich sprawą. Wydaje mi się iż równe poszanowanie wszystkich istot stworzonych przez Boga winno być przez katolika zachowane. Pan w swym artykule stwierdza iż człowiek jest ważniejszy, w myśl szowinistycznego hasła "człowiek - to brzmi dumnie".
Przez takich ludzi jak pan i Terlikowski ja w wieku 71 lat coraz bardziej odsuwam się od kościoła katolickiego reprezentowanych przez was właśnie. I ma pan czelnośc na FB zamieścić swoje foto obok wizerunku św.FRANCISZKA który ukochał braci mniejszych stworzonych przez Boga. I proszę nie porównywać tutaj zabijania dzieci bo jedno z drugim nie ma związku. Księża katoliccy maja zero empatii dla zwierząt - ja sama zabrałam umierającego z głodu i zimna kota /grudzień/ spodbramy wyjazdowej w dużej parafii w Poznaniu który prze 5 dni siedział trzęsąc się cały zaropiały a 5 księży każdy swoim samochodem kilka razy dziennie go mijały oczywiście najedzeni po kokardy...... żeby chociaż coś mu rzucić do jedzenia i choć na chwilkę otworzyć pomieszczenia gospod. Szczęście że istnieją tacy ludzie jak Jarosław Kaczyński.... a pan... szkoda gadać bezduszny wypasiony człowieczku WSTYD !!!!
Dziwny tekst autora.... co jest złego w solidniejszym karaniu za znęcanie się nad zwierzętami? Jedyne argumenty przeciwko wysuwane przez autora to jakieś mgliste "zlewanie" się granicy między człowieczenstwem a zwierzętami. Słabe
Bo za wyrządzane krzywdy należy karać. Przykładnie. Zwiększenie kar nie ma na celu uczłowieczenia zwierząt, natomiast ma wzbudzić poczucie strachu przed karą u człowieka, skoro jego sumienie już zawiodło. Znęcanie się nad zwierzęciem to przestępstwo, jak i grzech. To kara, a nie pochwała bałwochwalstwa.
A co ty CZŁOWIEKU sugerujesz ? "Jasne, trzeba zwierzęta traktować po ludzku. Czyli nie wolno się znęcać. Nie trzeba do tego ludzi specjalnie edukować, wystarczyło chodzić na religię." Że tylko katolicy mają patent na...dobroć i umieją rozróżniać właśnie dobroć od zła ??? Toz to jakaś wierutna bzdura! Z religią NA SZCZĘŚCIE nie mam nic wspólnego i zdecydowanie wolę zwierzęta od typów z takimi poglądami jak pan!
Jestem zażenowany prezentowanym tekstem. Zażenowany jestem tym bardziej jako katolik, czytając takie słowa wychodzące spod pióra katolickiego publicysty. Czy Autor słyszał kiedyś o św. Franciszku? Czy Autor nie zdaje sobie sprawy, że właśnie poprzez nasz stosunek do zwierząt pokazujemy jak bardzo jesteśmy chrześcijańscy. Czy Autor czytał kiedykolwiek Pismo, w którym stoi wszak „Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili” (Mt 25,40)? Czy Autor nie rozumie, że od skrzywdzenia zwierzęcia niedaleka już droga do skrzywdzenia człowieka? Czy Autor nie uważał na lekcjach biologii i nie wie, że człowiek jest zwierzęciem? Pytania możnaby mnożyć, tylko czy to ma sens? Czy Autor zechce otworzyć oczy i poszerzyć horyzonty. Apeluję do Autora o opamiętanie, by na przyszłość nie wypisywał bzdur, a do Redakcji Gościa i bardziej wnikliwą weryfikację publikowanych tekstów. Publikowanie bowiem takich jak ten powyższy wielu ludzi, tych trochę niezdecydowanych, trochę wątpiących z pewnością od Kościoła odepchnie.
Słaby ten artykuł. Żeby być dobrym opiekunem psa nie można być egoistą. Co to za pomysł usypiać psa gdy zachoruje? To jakieś mało chrześcijańskie podejście (już nawet nie wspomnę o świętym Franciszku). To jak kto traktuje słabszych od siebie pokazuje jakim jest człowiekiem. Z historii można poznać przykłady, że człowiek znęcający się nad psem potrafi to samo zrobić dziecku. A takich ludzi należy izolować od zdrowego społeczeństwa.
Znaj opinię dziennikarzu. Jestem zdegustowana Pana tekstem. To przykre, że katolickiemu dziennikarzowi przeszkadza troska o zwierzęta. Widzę, że uważa Pan, iż św. Franciszek z Asyżu nie miał racji troszcząc się o zwierzęta i nazywając je braćmi... Prawdopodobnie w Pana mniemaniu, nie był świętym tylko idiota, tak? Zapewniam Pana, że większość ludzi, dbających o zwierzęta nie robi tego dla własnej chwały. Właśnie dlatego, że zwierzę nie opowie o tym nikomu, nie zamieści ogłoszenia z podziękowaniem w gazecie. Wręcz przeciwnie - często osoby pomagające zwierzętom spotykają się z ludzką niechęcią. Pana artykuł jest tego przykładem. Zaostrzanie sankcji za znęcanie się nad zwierzętami nie zatrze różnicy między nimi a ludźmi, o to może Pan być spokojny. I nie byłoby miło, gdyby "rząd dał sobie spokój z prawem ws. zwierząt", byłoby miło, gdyby Pan dał sobie spokój z pisaniem tak beznadziejnych opinii. A przy okazji: na lekcjach religii nie usłyszałam ani słowa o ludzkim traktowaniu zwierząt.
„Zwierzęta są stworzeniami Bożymi. Bóg otacza je swoją opatrznościową troską. Przez samo swoje istnienie błogosławią Go i oddają Mu chwałę. Także ludzie są zobowiązani do życzliwości wobec nich” Czy autor nie zgadza się z tym twierdzeniem? Bo jeśli autor się zgadza, to niestety kary muszą być wysokie, żeby przebiły się do świadomości ludzi, że czas kiedy można było sioło spalić, chłopa ubić, babę zgwałcić, a psa kopnąć i wygnać minęły bezpowrotnie.
Jeśli w Kościele będzie więcej takich ludzi, jak pan, to wszyscy wierni obdarzeni rozumem i jakimikolwiek uczuciami z niego odejdą. Pana argumenty są tak absurdalne i nietrafione, że aż szkoda wysiłku, żeby je zbijać. Wypływa z nich taki obraz chrześcijaństwa, z jakim próbuję walczyć, ale coraz częściej się zastanawiam, czy warto, skoro na łamach chrześcijańskiego pisma chrześcijanin wypisuje takie bzdury - a jest to obraz ciemnoty, zacofania, idiotycznego upolitycznienia i pustej mędrkowatości. Proszę pamiętać o katolickich świętych, np. o pewnym Franciszku, który czytając pański artykuł zapewne uderzyłby czołem w stół. Mocno. Reasumując, zapraszam do refleksji, jeśli nie moralnej, bo tu nic nie mogę poradzić, to przynajmniej nad poprawnym konstruowaniem wywodu, tak, żeby miał choć pozory logiki. Szczęść Boże
Zwierze nigdy nie stanie się człowiekiem, ale czy to daje ludziom prawo do ich krzywdzenia? Większe kary mają wymusić LUDZKIE traktowanie istot CZUJĄCYCH. Nie rozumiem jak mądry człowiek może mieć coś przeciwko temu?
nonick - chwali ci się, że rozróżniasz dwie postaci historyczne, a mianowicie Heroda i Herodota. Chcę ci tylko powiedzieć, że wydaje ci się, że ta wiedza jest tak rzadka i niedostępna, że nikt inny prócz ciebie jej nie posiada. Wyluzuj człowieku - inni też pobierali nauki, więc jeśli kto pisze 'Herodot', to zapewniam cię - Wie Co Pisze.
Jestem Chrześcijanką i nie powinnam tego mówić, ale mam nadzieję ,że ten człowiek pożałuje tych słów. Mam złamane serce. Jak ktoś ma wgł prawo wypowiedzieć się w ten sposób i jeszcze potem nazwać się dobrym , wierzącym człowiekiem? To tak rodzi się nienawiść, a tu bardzo dużo jej padło.
Franciszek... Coz za zrzadzenie losu a moze bardziej zart? Boze jezeli gdzies tam jestes zlituj sie mad tymi zgorzknialymi ktory nie doceniaja piekna iadrosci naszych braci mniejszych...
Wstyd mi, że ktoś kto teoretycznie wieży w to co ja napisał takie słowa. Należy się cieszyć i dziękować, że ktoś chce coś zmienić w sprawie przestępstw wobec braci mniejszych za których powinniśmy być odpowiedzialni i walczyć żeby zmian na lepsze było więcej. Serio gratuluje miłosierdzia. Żal czytać takie zdania.
Jestem Katolikiem i dziwi mnie bardzo jak w GN mógł pojawić się taki lewacki artykuł artykuł z absurdalnymi tezami... i jeszcze ten tekst z uśpieniem :/ autor tych bzdur powinien wylecieć na zbity pysk z waszej redakcji... G. Wyborcza z pewnością go przygarnie :)
Marcin Różalski znany z walk MMA oraz bycia zadeklarowanym satanistą ostro walczy o należyty byt zwierząt kiedy tylko może i jak może. Jeżeli ten redaktor-padlina prezentuje aktualny pogląd KK, to co jest większym złem? Ten katolik gościa niedzielnego czy rasowy satanista?
Wstyd takie głupoty wypisywać. Widać od razu kompleksy. Czy Pana ktoś nie akceptuje i nie liczy się z panem na codzień?pewnie stąd potrzeba manifestowania bycia" panem" . Mojego psa leczylam, cała rodzina towarzyszyła w odejściu i pochówku członka rodziny. Z miłości i wdzięczności za 18 lat towarzystwa miłości bezwarunkowej i lojalności żądło spottkanej pośród ludzi. Jeśli pan nie ma poczucia /obowiązku dbania o tych co bronić się nie mogą wobec okrucieństwa, bestialstwa ludzi to pana sprawa choć marnie to o panu świadczy. Moja babcia mawiała że to taki marny gatunek człowieka.... A to z Klasyka: Colwiek braciom moim mniejszym uczyniliscie-mniescie uczynili.
Ale pod gabinetem weterynarza nie stoi banda oszołomów i nie pikietuje, gdy idę uśpić swojego kota, albo przerwać ciążę suczce, więc nie jest jeszcze tak "źle" jakby autorowi tego gniota się mogło wydawać...
Żenada. Znęcanie się nad zwierzęciem to okrucieństwo i powinno być srogo karane. Uważam, że 5 lat to nadal za mało. Takich ludzi jak autor tego artykułu nie chciałabym mieć nigdy wokół siebie.
Zastanawiam się na ile to coś, napisane przez tego oszołoma ,jest prowokacją... Weź ty sie człowieku zastanów nad sobą bo w twoim przypadku , i tobie podobnym jestem za przymusową eutanazja !! ! I w takich przypadkach, zwrotów grzecznosciowych nie stosuje bo jesteś najgorszym możliwym sortem.
Ludzie nie okazujący dobroci ani litości słabszemu (w tym przypadku) zwierzęciu, nie szanują samych siebie i zanieczyszczają cały ekosystem.
Proszę wybaczyć, ale nie żyjemy w średniowieczu, a po przeczytaniu Pana wypowiedzi wydaje mi się, że gdzieś na tym etapie Pan utknął.
Odwołując się do Pana argumentów: po pierwsze - to, że ktoś używa sformułowania "adoptuję zwierzaka" nie jest niczym nagannym. Nasze społeczeństwo "dojrzewa" i nie formułuje prostych zdań zawierających same kolokwializmy. Nasz język staje się coraz bogatszy i słowem adopcja możemy określić właśnie przygarnięcie.
Po drugie, ja zaadoptowałam zwierzaka - i traktuje go jak członka rodziny. Chodzę z nim do weterynarza, szczepię, karmę i kupuję zabawki. Zapewniam Pana, że o przyszłe dziecko będę dbać tak samo.
Po trzecie, dla mnie bestwialstwem jest topienie szczeniąt, obcinanie im ogonów, trzymanie wychudzonego psa na metrowym sznurze przy czymś co miało by być budą. Zaciąganie konia do pracy w polu ponad siły.
Pracowałam charytatywnie w schronisku i to co ludzie wyczyniają ze zwierzętami nie mieści mi się w głowie.. Mojego kota wzięłam z Fundacji "Ulga w cierpieniu", ma krzywo zrośnięte kości żebrowe (bo została pobita, ma obcięty palec i była trzymana w zagrzybionej piwnicy przez Pana który jak tłumaczył - nie lubi kotów. Proszę wybaczyć, ale czasami wolę pomóc zwierzęciu, które nikomu nic złego nie zrobiło niż człowiekowi, który może mnie okraść, pobić bo.. akurat ma taki humor.
Kara za wszelakie przewinienia związane z przemocą wobec ludzi i zwierząt powinna być taka sama. Nic nie usprawiedliwia znęcania się nad słabszym!
Owszem-zwierzęta to nie ludzie, ale ból czują tak samo i cierpienie! Kary powinny być wysokie! Bo człowiek który krzywdzi zwierzęta, nie może być dobrym człowiekiem! Przykro mi ogromnie, czytając co ten bezuczuciowy człowiek pisze. Zwierzęta są lepsze od ludzi, ale to już moje skromne zdanie. A co do tego teksty, to porażka. Nie szanuję takich ludzi, bo prawdziwy katolik szanuje zwierzęta i ich nie krzywdzi.
To nie katolik, to jakiś bezuczuciowy i bezempatyczny potwór który chce by zwierzęta sprowadzić do przedmiotów którym nie należy się szacunku...
Przykre :( Jestem katoliczką, kocham ludzi, zwierzęta , świat. Wierzę w Boga, ale po takich wypowiedziach coraz mniej kocham polski Kościół . Autor zupełnie się nie przygotował do artykułu, gdyby poczytal, obejrzał co ludzie robią zwierzętom nigdy nie odważył by się tak napisać. Jeśli jednak Kościół tak myśli, to coraz dalej mi do niego :(
Najtrudniej Panie Franciszku iść pod prąd. Za to i Pana i ogólnie GN lubię czytywać. Sporo komentarzy pod Pana artykułem potwierdza Pana tezę z tytułu że ludzie "uczłowieczają" zwierzęta i swoją godność zniżają do godności psa czy kury.
Prawdziwy szok przeżyłem czytając że ludzie chcieli aby do niedźwiedzia który chciał zabić dziecko nie strzelać z ostrej amunicji. Dokąd my na litość Boską zmierzamy?, dziecko mniej ważne od niedźwiedzia, psa,kury??.
Zresztą personalne ataki i obelgi w Pana stronę kierowane przez "miłosiernych" miłośników zwierząt pokazują dobitnie ile w ludziach tkwi nienawiści, a przecież nawet w tym artykule napisał Pan,
"Jasne, trzeba zwierzęta traktować po ludzku. Czyli nie wolno się znęcać".
Także Panie Franciszku dziękuję za głos rozsądku który tak trudno dziś usłyszeć :)
Co ma wykorzystanie zwierzęcia do przemieszczania się z godnością?. Jezus zrobił to co ludzie przez tysiące lat, wykorzystał zwierzę do pomocy sobie.
A jeżeli mówimy o Jezusie Chrystusie, jeden cytat nie pozostawia złudzeń co do godności ludzkiej,
"Przypatrzcie się krukom: nie sieją ani żną; nie mają piwnic ani spichlerzy, a Bóg je żywi. O ileż ważniejsi jesteście wy niż ptaki!" Ewangelia św. Łukasza.
Normalny jesteś facet?????????? Najgorszy i najgłupszy artykuł jaki czytałam! Ja od kościoła odchodzę.....tragedia, no ja życzę sobie i innym ludziom, żeby takich typów tak myślących to już na tym świecie nie było....tragedia, tacy ludzie jak autor artykułu, bardziej scierwa, nie powinni w żadnych mediach pracować.....to coś napisane, bo nie nazwę tego artykułem, to jest dobre do wydruku i do użytku zamiast papieru toaletowego, bo już ten toaletowy jest bardziej wartościowy niż te głupoty........
Ten człowiek który, nazywa siebie katolikiem nie ma pojęcia co to jest człowieczeństwo a tym bardziej nic nie wie o boskim miłosierdziu. Wstyd dla kościoła, że tacy ludzie są redaktorami i "próbują" pisać artykuły związane z życiem katolików. To afront dla ludzi naprawdę wierzących i stosujących się do boskich praw.
Nie może w katolickim piśmie być innego artykułu w obronie zwierząt na temat zwierząt, niż ten, ponieważ kościół nie uznaje zwierząt za istoty godne szacunku (bo nie mają duszy). Tak więc przystepując do czytania czegoś np. w GN trzeba sie z tym liczyć. A że, wbrew temu, co pisze autor, nomen omen Franciszek :), w Polsce okrucieństwo wobec zwierząt, wyrzucanie ich z domów, zapełnianie schronisk ponad granice ich możliwości jest ogromne, to autorowi nie przeszkadza, a nawet udaje, że tego nie ma. Ot, katolik, ale tym razem w zgodzie z linią kościoła. A co na to patron autora - św. Franciszek ?
Szanowny Panie, brak słów, jestem oburzona Pana artykułem! czy Pan zdaje sobie sprawę co Pan napisał? Łatwo jest powiedzieć: jestem katolikiem.. Zwierzęta w Polsce są bardzo źle traktowane, nie mamy prawa w ten sposób postępować Pan Jezus dał zwierzęta nie po to, aby się nad nimi znęcać.Zastanawia mnie to ile trzeba mieć w sobie okrucieństwa aby znęcać się nad zwierzętami i zastanawiam się dlaczego uważa Pan, ze jest Pan lepszy od zwierząt niby w czym Pan jest lepszy? Czy Pan kiedykolwiek widział cierpiące maltretowane zwierze? Czy Pan czytał jaka jest postawa Jezusa wobec zwierząt - zapewne nie skoro Pan tak napisał. Czy był Pan kiedykolwiek w schronisku dla bezdomnych zwierząt? czy widział Pan kiedykolwiek wycieńczonego psa przywiązanego do drzewa? czy zna Pan ludzi, którzy wyrzucają psa przy ruchliwej jezdni ponieważ chcą jechać na wakacje ? czy zna Pan historie psa pobitego i zakopanego żywcem? Życzę Panu aby Pan Jezus dał Pan Panu więcej empatii i współczucia, aby Pan zrozumiał, ze zwierzęta też cierpią, aby Pan zobaczył jak nieodpowiedzialni i okrutni są niektórzy właściciele zwierząt, życzę Panu aby otworzyło się Panu serce na świat.
Prawdą jest, że musimy dbać o braci mniejszych. Musimy chronić ich przed bestialstwem i znęcaniem. A mieszanie przez autora ludzi i zabijania ludzi (chodzi zapewne o aborcję) to czysta manipulacja. To tak jak by do rozmowy o ograniczeniu słodyczy i słodkich napojów w sklepikach szkolnych wplątać miód.
Panie Frańciszku, wstydziłby się Pan takiego artykułu! To jest właśnie dowód, że ludzi trzeba edukować w zakresie traktowania i opieki nad zwierzętami. W Polsce mamy ogrom przestępstw nad zwierzętami.
Właśnie dlatego powinno zaostrzyć się kary. Ze względu na takich ludzi jak Pan. Nie zjednał Pan sobie ludzi takim myśleniem. Wręcz przeciwnie. Szczerze Panu współczuję.
Niewyobrazalnie zenujacy "artykul"...Wstyd,ze cos takiego zostalo opublikowane w mediach i to jeszcze katolickich.Gdzie jest milosc wobec braci mniejszych?Gdzie "nie zabijaj"?Zwlaszcza teraz,gdy glowa kosciola pokazuje wreszcie,ze zwierzetom nalezy sie dobro,tak samo jak ludziom.A jesli na religii nauczaja tak jak autor to lepiej nie chodzic...Autorowi polecam na kolana i tak na Jasna Gore...Wstyd i zenada,prawdziwa brzydota czlowieka ukazana...
Dbanie o dobro zwierząt to nie ich uczłowieczanie. Dbam o swoją rodzinę tak samo dobrze jak o mojego zwierzaka, co nie znaczy, że w ten sam sposób. Wydaję pieniądze na jego leczenie a nie idę na łatwiznę i go usypiam. To jest żywa istota. Nie rozumiem Pana podejścia. Znęcanie się nad zwierzętami to ogromny grzech i kropka. Nie ma żadnego ale. I wytłumaczę Panu, dlaczego jest sprawa o zaostrzenie tej kary. Z tego samego powodu co podwyższenie kary za przekroczenie prędkości na drogach, czy jazdę po alkoholu. Czyli dlatego, że nie za wiele daje taka niska zapłata za zły czyn. Do niektórych osób nie dociera,że to co robią jest złe i szkodzi innym wobec tego trzeba wlepić im mandat lub ukarać w inny sposób, czasami ludzie boją się tylko takich kar i za nic mają życie innych. Pańska wypowiedź sugeruje, że nie leży Panu na sercu dobro zwierząt i nie obchodzi to Pana. Paskudnie to wpływa na wizerunek Kościoła.
Szanowni Państwo ewidentnie widzimy tutaj kryzys wiary. W kościele katolickim jest coraz więcej osób, które maja na celu mieszać na w głowie i sprowadzać na "złą drogę" Każdy chrześcijanin wie że ma szanować ludzi, zwierzęta oraz przyrodę ta kwesta nie podlega dyskusji. Taka postawa "redaktora - katolika" nie jest akceptowana w piśmie świętym i każdy kto czytał pismo święte o tym wie. W kościele katolickim jest miejsce na nadużycia i swawole - tak było jest i będzie,ten kto słownie wyznaje wiarę nie zawsze wyraża ją w czynach a tym bardziej w swoich przekonaniach. Zastanawia mnie jedno dlaczego ks. Marek Gancarczyk pozwolił na publikację tego artykułu? Zacytuje Ojca Św. Pawła VI "Są dzisiaj w kościele siły wśród nich także księża i osoby poświęcone Bogu, które sprawiają mu więcej szkody niż najwięksi wrogowi zewnętrzni". I to tyle zawsze znajdzie się ktoś podający się za gorliwego katolika, który będzie nam wmawiał głupoty i tym samym przybliżał do tego czarnego na dole. Szanowni Państwo kochajmy zwierzęta i pomagajmy im, bo jeśli człowiek kocha zwierzęta to i kocha ludzi.
Tekst bardzo słaby, nawet jako manipulacja. Zero argumentów i specyficzny dobór słownictwa. Nie chodzi o "zwierzątka". Mówię o ZWIERZĘTACH. Nie są to "awanse" lecz OCHRONA. Kucharczyk: "Nie wolno się znęcać. Nie trzeba do tego ludzi specjalnie edukować, wystarczyło chodzić na religię" Wystarczyło, panie Kucharczak? Sprawcy najcięższych przestępstw wobec zwierząt niewątpliwie "chodzili na religię' i zapewne nadal "chodzą do kościoła". Co tam usłyszeli na temat zwierząt? Ilu księży wspomniało chociaż św.Tomasza? „gdy Bóg nakazuje łagodne traktowanie nierozumnych stworzeń, celem jego jest skłonienie ludzi do miłosierdzia i łagodności dla siebie nawzajem”. I czy słyszał pan o tym, że niemal wszyscy sprawcy przemocy wobec ludzi zaczynali od krzywdzenia zwierząt? Żałosny ten tekst. I kwestia nie w "proporcjach" lecz w fałszu. Fundamentalnym.
Ręce opadają..... Codziennie zalewa mnie fala filmików o okrucieństwie wobec zwierząt.....Mam swoje życie, ciągły pośpiech, bo trzeba jakoś godnie żyć. Ale nawet ja patrze z niedowierzaniem jak człowiek potrafi znęcać się nad własnym psem kotem itp. To trzeba powiem po chrześcijańsku mieć "diabła za skórą" aby robić takie rzeczy stworzeniom całkowicie uzależnionym od człowieka. Przykro mi, że nie słyszałam ani razu kazania o tym że takie traktowanie braci mniejszych to grzech. Może gdyby Księża na wsiach uświadamiali ludzi co to znaczy trzymanie psa na dwu metrowym łańcuchu przez całe jego życie coś by się zmieniło. Ale jest światełko - wielu młodych ludzi reaguje i nie zgadza się na takie traktowanie zwierząt. I na koniec - mam pewność 1000% - BÓG PATRZY NA KRZYWDY NAWET NAJMNIEJSZYCH ISTOT I SERCE MU PĘKA. Na pewno katując zwierze odpowiesz za to na sądzie ostatecznym.
Chyba macie jakiś rozłam w gazecie.....poniżej zamieszczę jego przykład.....co za tym idzie wykazuje pan wyjątkowa własną wersję Biblii,chyba że nie do końca jest Pan katolikiem.Wtedy proponuję omijać tego typu tematy,a już nie zależnie od tego w co pan wierzy proponuję się w ogóle więcej nie udzielać. http://gosc.pl/doc/2078579.Zwierzatka-w-raju
Ludzie ktorzy nie rozumieją co Autor mial na mysli i go krytykują mają faktycznie umysł zblizony intelektualnie do zwierząt. Obecnie mozna za katowanie kota dostać 5 lat. Natomiast za "nieumyślne" potrącenie pieszego z powodu nadmiernej predkosci lub alkoholu dostaje sie tyle samo lub duzo mniej. Chodzi o proporcje. Ale potomkowie małp tego nie rozumieją.
A Pan/Pani nie jest potomkiem małpy? Zabawne, że teoria o pochodzeniu człowieka od małp - ewolucji nie jest akceptowana przez kościół :)Jaki nieuświadomiony katolik
Panie Franciszku, oto moja odpowiedź na pański zlepek żalu:
,,Słyszał Pan o przypadku, gdzie jakiś typowy Andrzej przywiązał żywego psa do samochodu, po czym przewiózł jego ciało asfaltową drogą? Albo o tym, jak kilku mężczyzn zakopało psa żywcem? Absolutnie się z Panem zgadzam, Panie Franciszku- nie powinniśmy uczłowieczać zwierząt, albowiem nadawanie im ludzkich cech i zachowań jest dla nich obrazą. Zwierzę nie zabija nikogo dla zabawy i tym właśnie różni się od człowieka.'' Cały wpis: http://suchislife.pl/zwierzeta-ludziom-nierowne/
Szanowny autorze, skoro uważa się Pan za katolika to czy nie powinien pan zagłębić się w to, po kim dostał Pan imię na Chrzcie Świętym? Św. Franciszek troszczył się o los naszych braci mniejszych, czy honor nie powinien nakazywać Panu, by chociaż starać się go naśladować? Pies czy kot również jest dziełem Bożym, nie rozumiem dlaczego musi Pan wartościować jeśli chodzi o czynienie dobra - znęcanie się nad zwierzętami jest złe, nie ma pan prawa tego negować,a więc należy to zwalczać. Nie rozumiem ludzi takich jak Pan, jest Pan zaślepiony potęgą człowieka, który tak naprawdę jest odpowiedzialny za wszystkie grzechy i zło wyrządzane na tym świecie. Wierzę w to, że jeszcze kiedyś przeprosi Pan za te słowa, jeśli nie publicznie nas wszystkich to na pewno Boga na Sądzie Ostatecznym. Niech Pan jeszcze przemyśli sobie, czy jest jakaś bezpieczna strefa między przemocą wobec czegokolwiek a przemocą wobec drugiego człowieka. Każde życie zasługuje na szacunek, zwierzęce też! Trafiłam tu przez burzę w internecie, jaką wywołał Pan tym artykułem wśród ludzi kochających zwierzęta. Takimi tekstami szarga pan dobre imię katolików i przynosi wstyd mnie jak i wielu innym osobom rozumiejącym, że jesteśmy na tym świecie by czynić dobro, bez względu na jego charakter i wielkość, bo nawet najmniejszy dobry uczynek jest miły Bogu. A zaostrzanie prawa wobec ludzi nie szanujących świata i jego owoców niewątpliwie jest działaniem miłym Bogu. Powinien Pan przeprosić za swoje słowa i przekonania, tym bardziej że robi Pan złą opinię nie tylko sobie, ale i mnie. Póki co będę to robić ja: jako katolik przepraszam za to co napisał ten Pan, proszę nie uogólniajcie, nie patrzcie przez pryzmat tego artykułu na całą społeczność katolicką, bo każdy człowiek który prawdziwie wierzy w Boga ma dobro w sercu również dla zwierząt. W każdej społeczności zdarzają się czarne owce, zrozumcie to.
Ubrała Pani świetnie w słowa moje myśli. Zgadam się z Panią w 100 procentach. Nic dodać nic ująć. Pozdrawiam serdecznie i ciesze się że są jeszcze tacy ludzie jak Pani i mam nadzieje że będzie coraz mniej takich ograniczonych ludzi jak ten Pan...
Czyli wg autora zwiększenie kar jest złe ponieważ miałoby to oznaczać zrównanie statusu ludzi i zwierząt i w perspektywie oznaczałoby, że nie możemy jak chcemy dysponować zwierzętami. Rzeczywiście to słuszna obawa i rzeczywiście nie możemy.
Właśnie oto mamy przykład osoby której nie szanuje... Jak można tak mówić o żywym stworzeniu, które stworzył Bóg????!!!! Jakim prawem przypisuje sobie Pan prawo do odbierania życia?!! To Bóg o tym decyduje a nie Pan! Bóg Pana rozliczy z tych słów, w których tworzy siebie samego jako Boga, który może decydować o istnieniu innej istoty!
Myślę, że autor ma rację. Często widać, że miłość do zwierząt przekształca się u niektórych w jakiś rodzaj bezkrytycznego uwielbienia, i wcale nie idzie ono w parze z miłością do ludzi. A nieraz przeciwnie. Bo jeśli ktoś tak bardzo kocha zwierzęta, to człowiek zaczyna mu się jawić, jako ich konkurent lub wróg, z którym trzeba walczyć. A to już niedobra tendencja.
Po pierwsze drobiazg: nie mówi się "nie lubieć", tylko "nie lubić".
Teraz do rzeczy: w działaniach, które Pan opisuje nie ma mowy o "zacieraniu się różnicy...". Zwierzęta nie są ludźmi i nigdy za ludzi nie zostaną uznane. Jednak są stworzeniami Boskimi. Przypominam Panu, że Chrystus kiedyś powiedział: "cokolwiek uczynicie tym maluczkim, jakbyście mnie uczynili" (owszem, nie wskazał stricte zwierząt, ale mówił o niewinnych, bezbronnych...).
"Trzeba nad nimi trząść jakby były ludźmi"? Cóż to za retoryka? Czy powszechny brak akceptacji zjawiska znęcania się nad istotą żywą daje zwierzęciu status człowieka?
To prawda, iż niektórzy przesadzają z "opieką" nad swoim zwierzakiem, na przykład malują pudelkowi paznokcie, ale takie przypadki są na szczęście rzadkie. Nie o takich jest mowa w projektach zwiększenia kar. Najwyraźniej dotychczasowe (właśnie te Pana "jakieś") nie przynosiły pożądanego efektu.
Natomiast to, że zwierzę nie zdycha, a umiera, nie ujmuje niczego człowiekowi. Poza tym jest to związane ze zmianami językowymi, ponieważ dziś "zdychać" ma coraz powszechniej negatywne konotacje.
Można by dyskutować dalej, ale mam nadzieję, że to wystarczy. Liczę, że co nieco Panu naświetliłam. Proponuję, by przed następnym "artykułem" lepiej zgłębił Pan temat, na który pisze. Wyjdzie to wszystkim na dobre.
jeszcze ważna sprawa: Pana imię zobowiązuje. Tym bardziej, że Pana zdjęciem profilowym na Facebooku był sam święty. Przecież to on jest "tym od zwierząt" - proszę przypadkiem nie przynosić mu wstydu.
Jestem przerażona tym "artykułem". I bardzo, bardzo zasmucona. Pomagam ludziom, jestem przeciwna aborcji i eutanazji, oddaję mój "1%" na dzieci, ale nie przeszkadza mi to kochać zwierzęta i cieszyć się z zaostrzania kar za znęcanie się nad nimi. Proponuję Panu poszerzenie wiedzy w tym temacie. W temacie znęcania się nad zwierzętami. To, że w tvp o tym nie grzmią co chwila, nie znaczy, że zjawiska nie ma. Poza tym każda forma znęcania się nad słabszymi zasługuje na surową karę. Nie sądzę, żeby Pan Bóg był szczęśliwy widząc ludzi robiących takie rzeczy...
"(...)wystarczyło chodzić na religię(...)" - Na religię chodzi(ła) miażdżąca większość naszego społeczeństwa. Również ci którzy znęcają się nad zwierzętami, gwałciciele, kibole, osiłki które potrafią za 5 złotych zabranych z portfela pobić niemal na śmierć. Na religię chodzili prawie wszyscy "rezydenci" naszych przepełnionych więzień i politycy, którzy kłamią w żywe oczy niszcząc i zadłużając coraz bardziej ten kraj. Czy autor jest pewny, że wystarczy chodzić na religię, żeby być dobrym człowiekiem? Wybacz autorze, ale znam o wiele więcej osób, które bez pomocy religii są przyzwoitymi i moralnymi ludźmi, niż takich którzy religią zasłaniają wszystkie swoje niemoralne poczynania.
Przeczytalam ten artykul z uczuciem podobnym do wstretu. Poczytalam komentarzy i tez jakos tak dziwnie mi z tym,bo te wydumane nadinterpretacje,cytowanie pisma przez ateistow. Wszedzie albo prawie wszedzie wrzucanie wszystkich to jednego worka...
Autor sie zastanawia nad tym co sie stalo, czy rzeczywiscie jestesmy az tak okrutni,,my ludzie.... Znaczy,ze glodzenie,zabijanie i pastwienie sie nad zwierzetami to taka normalka,ze powinnismy sie juz dawno przyzwyczaic??? Chore!
Jestem Chrzescijanka, prawdy zyciowe z Biblii czerpie dzieki Duchowi Siwtemu,bo tylko tak mozna cokolwiek z tego "wziac" i nigdy nie natknelam sie na zachete do katowania naszych "braci mlodszych".
Wspolczuje ludziom, ktorzy nie potrafia zobaczyc w zwierzetach przyjaciela, moge sb tylko wyobrazic jak ubogi jest ich swiat i... Wspolczuc...
Zastanawianie sie czy zwierze jest rowne czlowiekowi, wiadomo,ze nie jest. I co z tego?
Milosc do zwierzat polaczona z nienawiscia do ludzi to skrajne przypadki wg mnie i nie na miejscu jest poslugiwanie sie nimi w artykule,ktory bylby na poziomie- wg mnie- ten nie jest. A tak swoja droga,apropo wspomnianej ustawy i zapisow dotyczacych ochrony zwierzat, czy wiekszosc lub przynajmniej znaczna czesc seryjnych mordercow nie zaczynala wlasnie od zwierzat?
"Bo zwierze to nie człowiek", to weź pan poczytaj trochę książek. Na biologię sie nie chodziło? Ludzie to ssaki zaliczające sie do zwierząt. Jesteśmy po prostu innym gatunkiem... To zrozumiałe, że troszczymy sie o krewnych:) pan se wydaje na ludzi, my wydajemy na psy i nic nikomu do tego ☺️
To do tych chrześcijan, którzy chcieliby zrównać prawa zwierząt z prawami ludzi. Cytat ze słów samego Chrystusa: Jesteście ważniejsi niż wiele wróbelków. I drugi: Niedobrze jest zabierać chleb dzieciom i rzucać psom. I jeszcze przytoczenie pewnego zdarzenia z Biblii. Kiedy wyrzucał złe duchy z pewnego człowieka (a było tam stado świń), złe duchy prosiły Go: Pozwól nam wejść w te świnie. A On rzekł: Wejdźcie. I świnie ruszyły jak oszalałe, wpadły do wody i potopiły się. Nie przypominam sobie, by ich żałował. Nie jest słuszne starać się być mądrzejszym od Pana Boga.
Cytat o wróblach brzmi trochę inaczej "Czyż nie sprzedają pięciu wróbli za dwa asy? A przecież żaden z nich nie jest zapomniany w oczach Bożych. U was zaś nawet włosy na głowie wszystkie są policzone. Nie bójcie się: jesteście ważniejsi niż wiele wróbli." Łk 12,5-7 por. Mt 10,30 Na temat "rzucania psom" proszę sprawdzić kontekst "psami" nazwani byli poganie. Wieprze zaś uchodziły u Izraelitów za "nieczyste". Związek z tematem artykułu żaden.
znalezione w necie "Zwierzęta mają mniejszy lub większy wpływ na życie każdego człowieka. Czy nasz stosunek do nich ma jakieś znaczenie?
Jak powinno się traktować zwierzęta?
CO MÓWIĄ LUDZIE Niektórzy uważają, że zwierzęta można traktować przedmiotowo. Inni natomiast są za tym, żeby traktować je niemal tak samo jak ludzi.
Znany obrońca zwierząt przekonywał, że należy respektować ich „fundamentalne prawo do tego, by nie być wyłącznie surowcem lub towarem, który przynosi zysk”. Dodał też: „Powinniśmy przestać traktować zwierzęta niebędące ludźmi jako swoją własność”. Zdaniem wielu skrajnym przykładem jest miliarderka Leona Helmsley, która ustanowiła fundusz powierniczy dla swojego psa, przekazując na ten cel 12 milionów dolarów, oraz zażyczyła sobie, by pochować pupila obok niej. Zastanów się: Co ty sądzisz o tym, jak powinno się traktować zwierzęta?
CO MÓWI BIBLIA Twórca życia, Bóg Jehowa, nakazał ludziom, żeby ‛podporządkowali sobie ryby morskie i latające stworzenia niebios, i wszelkie żywe stworzenie, które się porusza po ziemi’ (Rodzaju 1:28). Jasno z tego wynika, że w oczach Boga ludzie przewyższają zwierzęta.
Przemawia za tym również ważna informacja zawarta w bezpośrednim sąsiedztwie powyższego wersetu. Dowiadujemy się, że „Bóg przystąpił do stworzenia człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył; stworzył ich jako mężczyznę i kobietę” (Rodzaju 1:27).
Ponieważ zostaliśmy stworzeni „na obraz Boży”, wyróżnia nas to, że potrafimy przejawiać takie przymioty Boga, jak mądrość, sprawiedliwość czy miłość. Mamy również wszczepione poczucie moralności i zainteresowanie wartościami duchowymi. Zwierzęta są pod tym względem inne, ponieważ nie zostały stworzone „na obraz Boży”. Są istotami niższego rzędu i nie miały być traktowane tak samo jak ludzie.
Czy to znaczy, że mamy prawo źle traktować zwierzęta? Nie.
Dając Izraelitom Prawo, Bóg zatroszczył się o to, by zwierzęta miały zapewniony odpoczynek, pokarm, odpowiednią pomoc i fizyczną ochronę (Wyjścia 23:4, 5; Powtórzonego Prawa 22:10; 25:4). „Sześć dni masz wykonywać swoją pracę; ale w dniu siódmym masz zaprzestać, żeby odpoczął twój byk i twój osioł” (Wyjścia 23:12).
Czy zwierzęta wolno zabijać?
CO MÓWIĄ LUDZIE Dla niektórych myśliwych i wędkarzy zabijanie zwierząt to sport, w który angażują się dla dreszczyku emocji towarzyszącemu samej pogoni za zwierzęciem czy złapaniu go. Z kolei inni zgodziliby się z rosyjskim pisarzem Lwem Tołstojem, który napisał, że zabijanie i jedzenie zwierząt jest niemoralne.
CO MÓWI BIBLIA Według tej Księgi ludzie mogą zabijać zwierzęta, gdy zagrożone jest ich życie albo gdy potrzebują surowca na ubranie (Wyjścia 21:28; Marka 1:6). Bóg pozwala również na zabijanie zwierząt dla pożywienia, o czym czytamy w Księdze Rodzaju 9:3: „Wszelkie poruszające się zwierzę, które żyje, może służyć wam za pokarm”. Nawet Jezus pomógł swoim uczniom złowić ryby, które później zjedli (Jana 21:4-13).
Z Biblii dowiadujemy się jednak, że Bóg ‛nienawidzi miłującego przemoc’ (Psalm 11:5). To zrozumiałe więc, że nie chce, byśmy krzywdzili lub zabijali zwierzęta dla przyjemności czy sportu.
Zgodnie z Biblią życie zwierząt ma dla Boga dużą wartość.
O stwarzaniu czytamy, że „Bóg przystąpił do uczynienia dzikiego zwierzęcia ziemi według jego rodzaju i zwierzęcia domowego według jego rodzaju, i wszelkiego innego poruszającego się zwierzęcia ziemskiego według jego rodzaju. I Bóg zobaczył, że to jest dobre” (Rodzaju 1:25). Biblia mówi o Jehowie: „Zwierzętom daje pokarm” (Psalm 147:9). Stworzył On środowisko, które zapewnia zwierzętom mnóstwo pożywienia i schronienie. Izraelski król Dawid powiedział w modlitwie: „Człowieka i zwierzę wybawiasz, Jehowo” (Psalm 36:6). Na przykład zanim Jehowa zgładził niegodziwców w ogólnoziemskim potopie, zadbał o ocalenie nie tylko ośmiorga ludzi, ale też wszelkiego rodzaju zwierząt (Rodzaju 6:19). Jak widać, Jehowie podoba się stworzony przez Niego świat zwierząt i oczekuje, że będziemy je odpowiednio traktować.
„Prawy dba o duszę swego zwierzęcia domowego” (Przysłów 12:10)."
Kazdy w tym Bożym świecie ma swoje miejsce i tego nalezy sie trzymać. Człowiek potrafi być okrutny nie tylko w stosunku do zwierząt ale tez i w stosunku do ludzi.Ludzie, którzy znecają sie nad zwierzetami uwazam , ze powinni być karani wysokimi karami pienięznymi , które w jakiejś czesci zaspokoiłyby potrzeby schronisk,których obecnie jest za duzo i sa przepełnione. A Dlaczego ?? A np. nielegalne hodowle! Bo liczy sie tylko zysk nie wazne w jakich warunkach i co dalej dzieje sie ze zwierzakiem . Wazne ze dostał siano
dziekuje ci za ten obszerny komentarz trafnie cytujesz Biblie moze teraz ludzie wierzacy zastanowia sie nad swoim stosunkiem do zwierzat i nie beda juz ich tak krzywdzic
Myli Pan pojęcia. Poprzez większe kary może to właśnie ludzi będą bardziej uczłowieczeni względem zwierząt bo jeśli już niektórzy nie mają wrodzonej empatii to może surowe kary przynajmniej sprawią, że taka osoba dwa razy zastanowi się zanim znowu zrobi krzywdę zwierzęciu. Zbyt niskie są i często nie egzekwowane. Gdyby sprawa zależała ode mnie byłabym bezwzględna (w granicach prawa oczywiście) wobec takich ludzi.
Panie Franciszku, polecam poczytać. Wstydziłby się Pan.
To, że napisałem wcześniej, iż nie można zrównywać praw człowieka i zwierzęcia, to nie znaczy, że zwierzęciu się nic nie należy. Bo jest napisane: Wołowi młócącemu nie zawiązuj pyska. Psu pilnującemu na łańcuchu należy się micha i ciepła buda. Ale jeśli ktoś chce zjeść swojego królika, kurę czy nawet psa (choć to dziwne upodobanie), to Biblia nie stoi na przeszkodzie. Natomiast strzelanie do ptaków dla sportu jest bez sensu.
Postawa św. Franciszka wynikała z głębokiej wiary w Boga. Skoro Bóg stworzył wszystkie stworzenia, to zwierzęta, rośliny i ludzie są siostrami i braćmi równymi sobie i mają takie samo życia na ziemi jak człowiek.
A pan panie Franciszku czemu ma tak odmienne poglądy?
Aspekt biblijny: Pan kazał czynić sobie ziemię poddaną-a to wiąże się również z odpowiedzialnością za to co poddane. Dla niewierzących: Jeśli ktos posuwa sie do maltretowania zwierząt za chwilę posunie się do maltretowania człowieka. Granica nie jest duża. Nikt mnie nie przekona,że człowiek który potrafił dla zabawy obedrzeć żywego kota ze skóry lub obciąć na żywca kotu nóżki i zostawić go z tym niewyobrazalnym cierpieniem(fakty autentyczne) jest dobry dla swoich dzieci,żony i innych ludzi. granica jest śliska. I aspekt ludzki: ból jest bólem czy ludzki czy psi. Nie chodzi o to Panie autorze by zwierzę czynić ludzkim ale o to aby człowiek nie był zwierzęciem.
Pies nie jest człowiekiem ale wymaga takiego samego szacunku,POPIERAM ZAOSTRZENIE KAR WOBEC ZWIERZĄT ,TAKI ZWYROL MA DOSTAC TAKĄ KARE ŻEBY NIGDY WIECEJ CZEGOS PODOBNEGO NIE ZROBIŁ
Człowieku, Ty jesteś niemoralny i tak ograniczony umysłowo, że aż mi Ciebie szkoda, nie wiem nawet jak skomentować ten artykuł. Do tego argument uczęszczania na religie, no dno kompletne... Kto w ogole zezwolił na opublikowanie takich bredni?
Panie Redaktorze Franciszku, no proszę, takie rzeczy pisać. Proszę godnie nosić imię świętego z Asyżu, który akurat o jedności zwierząt i ludzi mówił bardzo wiele.
Jak nie jestem fanatykiem obrony praw zwierząt, to po przeczytaniu tego tekstu zrobiło mi się jakoś niedobrze. Doszukujecie się problemu, tam gdzie go nie ma.. Niższe kary za znęcanie się nad psem? Dlaczego? Skoro ktoś znęca się nad psem, to niedaleko jest do tego, aby przenieść to na człowieka. Zaostrzyłbym kary i za złe traktowanie zwierząt i za przestępstwa względem ludzi. Byłbym za karą śmierci dla morderców.
Niezwykle słaby i płytki artykuł pokazujący ogromne braki wiedzy autora z zakresu etyki o etologii zwierząt już w ogóle nie wspominając. Autorowi brak również empatii oraz podstawowego pojęcia o zasadach moralnych, którymi powinien kierować się świadomy i wykształcony człowiek. Czytając tego typu wypowiedzi cieszę się, że świadomie zrezygnowałam z tej religii i przynależności do społeczności, w której tego typu poglądy są wciąż aktualne i popularne. Na szczęście powszechny dostęp do wiedzy naukowej i aktualnych badań z zakresu psychologii i etologii zwierząt sprawia, że coraz więcej ludzi weryfikuje swoje poglądy, dzięki temu mamy jak najbardziej słuszne i pożądane zmiany zarówno świadomości ludzi jak i zakresie prawa. Wyjątkowo smutne jest, że autor próbuje autorytatywnie wypowiadać się na temat, o którym nie ma nawet elementarnej wiedzy.
Bardzo mi się nie podoba szerzenie takiego speciesismu. Jako ludzie chcemy żyć i nie powinniśmy zakłócać życia innych istot, a kto znęca się nad zwierzętami powinien zostać surowo ukarany. Świat nie jest stworzony tylko dla pożytku i przyjemności ludzi. To jest wystarczający argument, że do kościoła chodzić nie warto i przed kościołem należy dzieci swoje chronić i nauczać je miłości do zwierząt.
Widać że ma pan dość oględne pojęcie o psychice ludzi. To trochę pana dokształcę w tym zakresie a resztę proszę doczytać. Otóż potwierdzono, że człowiek zdolny do okrucieństwa wobec zwierząt jest także zdolny do znęcania się nad ludźmi. Co więcej- wszyscy mordercy i psychopaci zaczynali "karierę" na zwierzątkach. To raz. Druga sprawa - skoro już pan raczył odwołać się do religii. Według Biblii to Bóg stworzył zwierzęta i oddał je pod opiekę Adamowi. Okrucieństwo nie podoba się Bogu. Po trzecie. Czy raczyłby pan z łaski swojej nie wcinać się do tego czym karmię zwierzaki? To chyba moja sprawa jest? Boli pana że zamiast kasę dać ojcu Rydzykowi to daję na dokarmianie ptaków, leczenie potrąconych zwierzaków, na ratowanie życia? To coś nie ten tego jest w takim razie z pańskim człowieczeństwem. I uprzedzę zarzuty- ludziom tez pomagam. Każdy kto poprosi będzie miał dane. Sam papież Franciszek broni zwierząt. A pan śmie się sprzeciwiać głowie kościoła? To herezja jest :) Taki z pana chrześcijanin jak z koziej ... trąba. I nieprawdą jest to co pan pisze. Zwierzę potrafi komunikować się z człowiekiem. Jest to mowa ciała. Jest pan indolentem w tym zakresie i raczył pan to pokazać całemu światu. To że ktoś nie mówi nie znaczy że nie myśli. Są ludzie niemi, są ludzie niewidomi, głusi- chce pan ich odczłowieczyć bo nie komunikują się w znany sposób? To chore. Proszę najpierw poczytać na temat który chce pan poruszyć a potem zabierać głos. O związkach między zabijaniem zwierząt a psychopatami , o mowie zwierząt, dziedziczeniu chorób psychicznych można poczytać w internecie. I dla pana wiadomości- tak, jestem za skrobaniem płodów psychopatów i morderców. Agresję się eliminuje z populacji. Dziękuję.
miło by było, gdyby głupotochwalcy dali sobie spokój z prawem ws. zwierząt, które nadal jest zbyt mało surowe(!) Głupotochwalcy ewidentnie spali na lekcjach biologii (lub odrabiali na nich zadania domowe z lekcji religii?), bo w sposób oczywisty zapominają, że człowiek to też zwierzę, dokładnie rzecz biorąc ssak. Bez dobrego prawa broniącego zwierzęta nie może istnieć dobre prawo broniące człowieka. Bardzo niepopularnym jest nie troszczyć się o zwierzątka, mało komu się to podoba i można za to stracić punkty (lub od razu lepiej strzelić sobie w kolano). Różnice między ludźmi a zwierzętami są na prawdę niewielkie. To, że czasem uda nam się je przewyższyć inteligencją (z naciskiem na Czasem), nie oznacza, że zwierzęta nie mają uczuć i odczuć, jak my (co wynika z naszej biologii - taka nauka ścisła; kiedyś była obowiązkowa, ale może coś się zmieniło…) Jasne, trzeba zwierzęta (w tym człowieka) traktować po ludzku. Czyli nie wolno się znęcać. Nie trzeba do tego ludzi specjalnie edukować, wystarczyło chodzić na religię. Tym, co się nad zwierzętami (w tym nad drugim człowiekiem) znęcają, należy się jakaś kara, bo człowiek to też zwierzę. Różnica jest żadna – powinno to być zrozumiałe najbardziej dla chrześcijan wychowanych w ewangelii miłości. Znaj proporcję, głupotochwalco! I zmień retorykę, ponieważ atak na życie istot mniejszych jest bardzo słabą obroną życia
I ty człowieku chcesz być głosem tych, którzy sami głosu nie mają i sami nie mogą się bronić? Poprzez dyskredytowanie ludzi, którzy podobnie, jak ty, są głosem tych, którzy głosu nie mają i są równie bezbronni? Zastanów się, jaką to straszną krzywdę te nieszczęsne zwierzęta tobie wyrządziły, że tak je atakujesz?, zarazem niestety stając w obronie tych, którzy się nad nimi znęcają! A jak już się zastanowisz, to zacznij myśleć, jak na prawdę skutecznie przemówić w imieniu tych, których bronisz. Jeśli zaś tego nie potrafisz, to lepiej nie mów nic. Żyj z dala od zwierząt i pozwól żyć innym w ich towarzystwie!
Ludzi przede wszystkim można zabijać, kiedy są z innego narodu, innej kultury i z nami w konflikcie. Wtedy ich trzeba zabijać z błogosławieństwem kapelana wojskowego.
A ja uważam, że to dobry artykuł. Celnie wyłapuje niektóre niepokojące tendencje. Oczywiście, że nad zwierzętami nie można się znęcać, ale nie ma co przesadzać z uwielbianiem ich, żeby nie stworzyć sobie jakiejś nowej zwierzątkowej ideologii. Wszystko ma na świecie swoje miejsce, zwierzę swoje, człowiek swoje. Tak to jest ustalone i trzeba się z tym pogodzić. Bo nie myśmy to urządzali.
Panu redaktorowi chyba jednak pomyliło się prawo polskie z prawem kościelnym. Pomimo usilnych starań duchownych w tym kraju nie należy stosować tych określeń jako zamienniki.
Prawo jest prawem a to co mówi księga napisana przez "natchnionych" w innych czasach, w innym kontekście oraz interpretowana dziś na milion sposobów w zależności od potrzeby nie wszystkich interesuje i nie ma przełożenia na świat w którym żyjemy.
Przykro. Przykre jest to,ze w Polsce w XXI wieku, w srodku Europy w reigijnej gazecie ukazuje sie takiz tekst napisany przez przypusczalnie inteligetnego czlowieka. Tak jak traktuje sie zwierzeta tak i traktowac bedzie sie slbszych, bezbronnych. Jesli ktos nie umie wczuc se w bol, strach i emocje cierpiacych zwierzat nie bedzie umial wspolczuc kalece, umyslowo choremu, starszej niepotrzebnej osobie czy trudnemu niegrzecznemu dziecku. Oczywiscie mozna teraz rzucac haczyki w moj tekst i mja ortografie, ale wszystko schodzi do jednego punktu - empatia. Prawo karze za brak empatii, bo to jest zrodlem zadawanego cierienia. Nastepne pytanie - czy nawet w I wieku(AD)Chrystus nie upominalby za znecanie sie nad zwierzetami, czy Sw Franciszek mial cos z glowa, ze respektowal zwierzeta.Dlaczego w dzisiejszych tak cywilizwanych czasach w cywlizowanej chrzescijanskiej Polsce musimy zaostrzac takie prawo, bo wierzacy i "bardziej inteligtniejsi" niewierzacy najwdoczniej nie widza roznicy pomiedzy zachowaniem czlowieka i nieczlowieka. Prosze nie porwnujmy siebie do innych ktrzy sa gorsi.
Trochę racji reszta bez racji. Dlaczego w USA są wysokie kary za znęcanie się? Bo taki osobnik jest nie przewidywalny i właśnie się ujawnił. Znaczy to że to samo zrobi z człowiekiem. Nie z miłości są taam takie kary.
Nie mogę uwierzyć, że takie treści są publikowane! Jak można? Cóż za okrutne myślenie - przecież zwierzęta to nasi mali bracia! Kary za znęcanie się nad zwierzętami są obecnie "żadne" i należy to zmienić! To wstyd, że portal chrześcijański publikuje taki tekst.
A co jest takie okrutne w tym: "Jasne, trzeba zwierzęta traktować po ludzku. Czyli nie wolno się znęcać. Nie trzeba do tego ludzi specjalnie edukować, wystarczyło chodzić na religię. Tym, co się nad zwierzętami znęcają, należy się jakaś kara. Ale bez przesady, bo zwierzę to nie człowiek. Różnica jest zasadnicza – powinno to być zrozumiałe przynajmniej dla chrześcijan. Tymczasem ciągłe zaostrzanie sankcji za niewłaściwy stosunek do zwierząt coraz bardziej zaciera tę różnicę."? Chyba nie potrafisz czytać ze zrozumieniem.
Wystarczy przestrzegać przykazań, a żadne zaostrzanie prawa nie będzie konieczne.
Jeśli już mowa o karaniu za okrutne traktowanie zwierząt, to ten facet na filmie, który żywcem pali szerszenie też powinien trafić za kratki: https://www.youtube.com/watch?v=uxpFCOxXrN4
"O kulturze człowieka świadczy jego stosunek do zwierząt" Pragnę wyrazić najwyższą pogardę dla nędznego pismaka Kucharczaka który w imię wrodzonej głupoty nagryzmolił ohydny tekst dla hien żywiących się niskimi emocjami. Ktoś kto propaguje zło, nakłania do przemocy i nienawiści nie ma prawa pojawiać się w "Gościu Niedzielnym" prawda Panie Gancarczyk? To hańba i nie ma na to zgody!!!!!
Proszę zapoznać się z komentarzami i ogromną falą nienawiści do katolików którą wywołał wasz redaktorzyna - pytanie -komu na tym zleżało? Wiadomo że nie Polakom.
"Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili” to na początek dla pana redaktorka.
Uśpić psa nie leczyć ? cudowny eufemizm! proszę napisać prawdę tj. zabić psa! psa można tak ? i lepiej napisać uśpić bo brzmi łagodnie prawda? Ludziom się wydaje, ze mogą wyprzedzać wszystko nawet śmierć, myśli pan, ze ma prawo do pozbywania się bezużytecznego życia według pana ? a kto dał panu prawo do skracania życia ?być może uważa pan że nad wszystkim ma pan władze?.
I proszę nie pisać co jest zrozumiałe dla chrześcijan bo dla nas chrześcijan szacunek dla zwierząt jest bardzo ważny a jeśli jakiś zwyrodnialec katuje zwierzę to należy go wsadzić za kratki i odizolować od społeczeństwa na długo, kara pieniężna ma być bardzo wysoka - niech nasz rząd wykorzysta ją w dobrym celu np na 500 plus. Moje pytanie brzmi po co pan miesza w kotle ? denerwuje wszystkich ? czy nie można napisać artykułu który nie podjudza ? czy znów muszą wszyscy pisać, że katolicy mają za skórą diabła czy mógłby nam pan przestać tworzyć zły wizerunek katolików? a może czas najwyższy zmienić pracę.
na pewno chodził na religię i myślę ze jak by dostał malutką grzywnę to na pewno już by tego nie robił .. przecież on na pewno tego nie planował i nie chciał..
ludzie aby wypowiadać się na temat zwierząt zobaczcie najpierw jak są traktowane w naszym państwie katolickim ..
Cała moja rodzina i ja od lat pomagamy zwierzętom. Dokarmiamy koty wolnozyjące każda rodzina moi wujowie ciotki siostry i ja mamy psy - wszystkie przygarnięte ze schronisk w upały wystawiamy miski z wod w zimie dokarmiamy ptaki więc nie możnapowiedzieć że mamy zły stosunek do zwierząt Natomiast Autor artykułu ma rację. Obecne podejście do spraw rzekomego znęcania się nad zwierzętami sięga paranoi.Niedawno organizacje tak zwane pro zwierzęce oskarżyły starsza kobietę o znęcanie się nad zwierzętami bo rzekomo trzymała je w warunkach niechlujstwa psy były rzekomo głodzone bo nie było w domu odpowiedniej karmy a w dodatku w domu tej kobiety był wyłączony prąd (to tez był zarzut jako utrzymywanie zwierząt w nieodpowiednich warunkach ). Kobieta została skazana za znęcanie się nad zwierzętami Sąd nie wziął pod uwagę, że wszystkie te zwierzęta zostały przez kobietę przygarnięte bo błąkały się po wsi a ona jedna ich nie przepędzała i karmił tym co sama jadła. Sąd nie wziął tez pod uwagę że ta kobieta mieszkała w tych samych warunkach bo jak człowiek mieszka bez światła to jest jego sprawa ale psy zapewne nie mogły oglądać telewizji co sprawiało im cierpienie. Piszę z ironia - pewnie tak bo kobietę skazano na grzywnę i nawiązkę na rzecz organizacji która "ujawniła" jak to się ona okrutnie znęca na psami - kobieta nie zapłaciła bo nie miała z czego i w efekcie jej biedny domek zajął komornik. Teraz za ratowanie bezdomnych psów- bezdomnym stanie się człowiek No ale to już nikomu nie przeszkadza i nikogo nie oburza. Świetny artykuł - najwyższy czas wreszcie dostrzec że nadciąga horror pozbawiania ludzi podstawowych praw w imię zysków i poczucia władzy niektórych organizacji pozarządowych , Strach teraz przygarnąć zwierzę - bo można wszystko stracić.
Szanowna Pani Mario czyli rozumiem że wolałaby Pani psa zabić niż leczyć ? Opisuje Pani przypadek rzeczywiście skrajny - i w tym wypadku winą jest sędzia a nie prawo, to właśnie sędzia źle ocenił sytuacje.
Czy nie uważa Pani, ze jeśli ktoś katuje psa a potem go żywcem zakopuje jak w tym przypadku: :http://www.tvn24.pl/pomorze,42/pobity-i-zakopany-zywcem-pies-przezyl-ale-moze-nigdy-nie-chodzic,654537.html a czytała Pani historię psa "oczka" ? droga Pani to jest kropla w morzu- niestety ..
lub wlewa mu kwas do pyska to takiemu durniowi należy się solidna kara - bardzo wysoka, która później mogłaby być przeznaczona dla np dziećmi? Szanowna Pani jeśli wszyscy byliby tak wspaniali jak Pani to nie potrzebne są żadne kary ale życie pokazuje, że mamy dużo zwyrodnialców, których należy karać. Życzę wszystkiego dobrego.
Pani Mario. Pomimo Pani wyjaśnień co do swojego podejścia do zwierząt, najwyraźniej nie zrozumiała Pani "artykułu", skoro go Pani chwali. Zgadzam się z Markiem - opisała Pani pojedynczą sprawę, kiedy zawiniła czyjaś głupota (jeśli wyglądało to tak jak Pani opisuje). Dziwi bardzo, że Pani, pomagająca zwierzętom, wyraziła tak pozytywną opinię o tym tekście. Wierzę, że po prostu się Pani nie wczytała.
Red. Kucharczak znalazł jakiś związek między opieką nad zwierzętami a aborcją i za małą dzietnością.
Dlatego chcę podać przykład Turcji - kraju niewątpliwie bardzo dzietnego, w którym nie przeszkadzają ludziom psy i koty. Niepracujące zwierzęta w swojej większości nie są infantylną fanaberią, śmieciem do utylizacji, którą ładnie nazywa się uśpieniem, a praktycznie workiem, dołkiem w ziemi czy kamieniem na szyi. Bo przecież to niezgodne z duchem chrześcijańskim, wydać na zwierzę pieniądze.
Galadriela - czy ma Pani pojęcie o czym Pani pisze ? niech Pani nie wybiera kontekstu ! według Pan redaktora zwierze należny zabić a nie leczyć ! a druga sprawa jak mają zwyrodnialcy przestać katować zwierzaki jeżeli są takie niskie kary? może zanim Pani się wypowie mogłaby Pani sprawdzić jak tratowane są zwierzęta w Polsce
Parę lata walczę z obojętnością ludzką! czy widziała Pani kiedyś psa przywiązanego do drzewa w lesie w kagańcu wycieńczonego ? bo już był niepotrzebny ? czy słyszała Pani jak jakiś wariat wlał swojemu psu kwas do pyska ? a czy słyszała Pani o "katoliku" /góralu/ który swojego psa zakatował na śmierć bo go nie słuchał ?- jemu też należy się mała kara prawda - najlepiej 20 pln i do przodu, doprawdy zanim ktoś coś napisze nich zobaczy jak jest ! Redaktor nie pofatygował się zapoznać z tą tematyką i dlatego pisze takie głupoty !
rozmawiałam z panią z "Gościa niedzielnego", która przekazała, że w dalszym ciągu wykonywania jest aborcja - i są niskie kary więc się pytam po co wysokie ? według Pan Kucharczyka ten kto chodził na religię wie, że ma się nad zwierzętami nie znęcać i nie potrzebne są wysokie kary, tak więc wobec aborcji też nie są potrzebne wysokie kary bo każdy kto chodził na religię wie, że zabijać nie wolno.
Szanowni Państwo powinniśmy prosić o sprostowanie artykułu "uczłowieczenie zwierząt", artykuł ten nie jest łatwy i wiele osób może uznać, ze zwierzęta są nic nie warte .. ..
Jestem w stanie się zgodzić tylko z ostatnią linijką tego tekstu. Rząd nie zna proporcji... Faktem jest, że jest dużo priorytetowych spraw jak ludzie umierający z głodu oraz z powodu różnorakich przestępstw. Nie widzę jednak powodu, dla którego zaostrzanie kar za znęcanie się nad zwierzętami miałoby przeszkadzać w tej kwestii, skoro to pojedyńcza zmiana, a nie szereg, który musiałby nastąpić w przypadku bardziej skomplikowanych spraw ludzkich. Jakie prawo ma Pan do oceniania, czy 3 lata to za dużo, a 5 to już w ogóle i po co łączyć to z chrześcijaństwem?! Skoro obecne regulacje nie wystarczają, by Ci zacni chrześcijanie zachowywali się jak należy, to sam sobie Pan odpowiedział. Wiara traktuje przecież zwierzęta jako naszych braci mniejszych i czyni nas za nie odpowiedzialnymi. Brak tu konsekwencji, o braku wiedzy nie wspominając. Za to widać tendencję i używanie ludzi jako przykrywki do tego, żeby wyśmiać obronę zwierząt. Co z tego, że ktoś urządza pogrzeb swojemu psu, jeżowi, czy kanarkowi? Co z tego, że ktoś pozwala sobie na śmieszność, jeśli ma na to ochotę? Wolę kochać szczerze i otwarcie i jestem na tyle inteligentna i mądra, by przez to nie pomijać ludzi wokół mnie, bo "tak łatwiej". Jeśli ma Pan tak, to Panu głęboko współczuję (skąd miałby Pan brać takie doświadczenie, jak nie z własnego otoczenia?). Proszę mnie jednak nie wrzucać do jednego wora z przymułami Pana pokroju. Mam tak ogromne serce, że potrafię nim ogarnąć i wszystkie stworzenia i ludzi, którymi się otaczam! Z reguły Ci, co posiadają czworonogi z wyboru, są lepsi dla wszystkich.
A czy to nie czasem sw Franciszek (przypominam swiety koscielny, czyli ktos z pana kregu) glosil milosc do zwierzat- braci mniejszych? jak to jest, ze wybiera pan sobie co chce z religii i w to wierzy? skoro decyduje sie pan pojsc ta droga, akceptuje pan wszystkie jej akcepty, a nie te, ktore sa dla niego wygodne. pana stanowisko jest zenujace i dziwi mnie, ze ktos wyrazil zgode na publikacje tych obrzydliwych slow. pokazuje to jedynie, ze widocznie takie zachowania sa popularyzowane w waszym kregu. mam nadzieje, ze nie jest pan posiadaczem zadnego zwierzecia i ze smakuje panu niedzielny rosol i kotlet, bo co za roznica, czy pan zbije czy zje, prawda ?
Powinno się zaostrzać kary dla wszystkich, którzy znęcają się nad wszelkimi istotami - cżłowiek, pies, kot, ptak, jaszczurka, koza, krowa, świnia - Wszystkich stworzył Pan Bóg. Owszem niech kary przeciw ludziom będą wyższe, ale mimo to nie należy mieć pretensji o to, że Rząd zwiększa kary za znęcanie się nad zwierzętami. To nie przeszkadza w innych sprawach - kwestie socjalne, regulacje prawne, pomoc potrzebującym. Dlaczego mamy przyzwalać na cierpienie innych istot? - ten fragment "...Ale bez przesady, bo zwierzę to nie człowiek. Różnica jest zasadnicza – powinno to być zrozumiałe przynajmniej dla chrześcijan. Tymczasem ciągłe zaostrzanie sankcji za niewłaściwy stosunek do zwierząt coraz bardziej zaciera tę różnicę...." chyba kłoci się niejako z nauczaniem choćby Św. Franciszka. Człowiek to nie zwierzę, ale to nie oznacza, że jest gorsze...
Każdy czyn spowodowany empatią, współczuciem, wychodzący z serca, którego podstawą jest miłość jest zachowaniem bliskim Bogu. Bóg jest miłością. Miłością do ludzi, do zwierząt i do otaczającego nas świata. Bóg jest w nas i całym otaczającym nas świecie. Bóg jest przecież wszystkim prawda? Jest nieskończoną miłością? Człowiek akceptujący świat, siebie samego i przepełniony tą miłością z natury nie wykonuje złych czynów. Nie ma na to ochoty, miłość mu na to nie pozwala. A takim czynem jest trzymanie żywego, czującego zwierzęcia na wpijającym się w żywą ranę łańcuchu a także bestialskie kopanie, uderzanie siekierą i zakopywanie żywcem czujących i oddanych ludziom zwierząt. Jest wielu ludzi, którym po prostu brakuje wiedzy i świadomości. I "chodzenie na religie" nie wystarcza. Jeżeli dziecka nie nauczy się tego, że inni też czują przyjmie ono za oczywiste poddawać się swojej każdej złej emocji bez zważania na to czy kogoś przy tym krzywdzi. Nawet do głowy mu nie przyjdzie inna wizja niż egocentryzm. Ludzie są mniej lub bardziej inteligentni i mają większa lub mniejszą wyobraźnię. Pisząc taki artykuł przekazuje pan dalej swój brak empatii i miłości ludziom zwyczajnie niewyedukowanym i ograniczoną wyobraźnią. Czytelnicy, którzy mają bardziej otwarte serca nie zaczną się stosować do tego co Pan w nim sugeruje "lepiej uśpić niż leczyć". Kary za znęcanie się nad zwierzętami są zbyt niskie a niestety jest to jeden ze sposobów aby ludźmi wstrząsnąć. Czy więzienie " w zawiasach" lub grzywna spowoduje w kimś przemianę? Czy jest to zadość uczynienie za cierpienie psa przywiązanego do beczki na 10 lat w mrozie i upale? Co Panu przeszkadza w zacieraniu tej granicy i w tym że ludzie kochają i żegnają się z częścią siebie z szacunkiem? Osadzeni za takie czyny powinni przechodzić w nim terapię, podczas której otrzymają dużo bezinteresownej miłości od takiego zwierzęcia a wtedy może i ich serca się otworzą czego i Panu życzę.
Jeśli tego mają uczyć się moje dzieci na religii,to dziękuję bardzo za taką edukację. Mam nadzieję, ze ktoś zareaguje na takie podejście do naszych "mniejszych braci" i przestanie pan wypisywać te bzdury.Kary za znęcanie się nad zwierzętami nie wykluczają kar za przestępstwa wobec ludzi , proszę pana !!!
I kto napisał ten artykuł?. Facet noszący imię po św. Franciuszku z Asyżu. Jestem oburzona. Zostałam wychowana w rodzinie Katolickiej, w której zawsze było jakieś zwierzę i dzięki temu i na tym przykładzie rodzice nauczyli mnie i wpoili mi, że słabszym trzeba się opiekować i nauczyli brać odpowiedzialność za inne zycie, czy to zwierzęce czy ludzkie. Nie widzę, też powodu, dla którego mam nie leczyć swojego zwierzęcia tylko od razu go usypiać. Pan wytłumaczy takie podejście dziecku, dla którego pies w domu jest kumplem do zabawy, że zabijemy mu tego kumpla bo się rozchorował. Czego go nauczymy? że tak można z każdym? Przypominam, że w dniu "światowego Dnia Zwierząt" księża święcą zwierzęta domowe, znaczy poświęcić można, leczyć już niekoniecznie. Zwierzę nie wymaga kompromisów, pieniędzy? Tak twierdząc daje Pan świadectwo temu, że nie ma Pan pojęcia o posiadaniu i opiece nad zwierzęciem. Tak, prawie bezkarnie zakopujmy żywcem zwierzeta, pozwólmy i uczmy młodych, że z żywym stworzeniem, możemy zrobić co nam się żywnie podoba, tylko dlatego, ze chodzi na czterech łapach. Tylko, ze nauczony braku szacunku do "innego życia" młody człowiek, jak będzie starszy nie będzie miał też szacunku i empatii to innego życia, chodzącego na dwóch nogach.
Ja bym już nie popadał w taką paranoje bo sprawa jest prosta dzisiaj zatłukłeś psa na śmierć jutro możesz zatłuc drugiego człowieka , bo tak to już jest im więcej grzeszysz tym te grzechy są coraz cięższe. Po drugie Bóg wiedział co robi tworząc świat i cała natura stworzona została w doskonałej harmonii a zwierzęta po to aby towarzyszyć ludziom i im służyć bo jak świat wyglądał by bez żadnego zwierzęcia no raczej by było znacznie ciężej . To Bóg stworzył zwierzęta jako integralną część świata i ja nawet mam wrażenie że to część jego miłosierdzia bo dzięki większości gatunków jest nam po prostu lżej . Po trzecie argument że a bo z psem Ci się lżej żyje bo pies nie wymaga i jesteś leń po prostu bo człowiek to by wymagał i tak dalej jest kompletnie od czapy , zwierzęta potrafią uczyć więcej niż się może wydawać i nie ma moim zdaniem w tym nic złego bo wiadomo jak człowiek samotny to i jeża przytuli . Ale zgadzam się że to szaleństwo , urządzanie pogrzebów psom , adopcje i tak dalej bo jak człowiek nie potrafi kochać drugiego człowieka i go kopie to psa też będzie kopał bo właśnie bez miłości stawiamy znak równości między zwierzęciem a drugim człowiekiem bo zarówno jedno jak i drugie w takim wypadku służy tylko do realizacji egoistycznych zachcianek czy dążeń . A prawo no cóż to już inna sprawa nie chodzi o zwierzęta tylko o dobicie rolników to dosyć proste .
garść światłych cytatów z powyższego artykułu : "zacierająca się coraz bardziej w świadomości społecznej różnica między ludźmi a zwierzętami" poważnie? "Psa (czy innego kota) się dziś „adoptuje”" vide http://gosc.pl/doc/2467063.Gdy-piesek-odchodzi i komentarze "A jak już „umrze” (bo coraz rzadziej zdycha), to się go opłakuje a nawet urządza mu pogrzeb" Co za pomysł by opłakiwać zwierza, rety, jak poszukać w literaturze to Mickiewicz w Panu Tadeuszu napisał "po psie płaczą szczerze". Co za zgroza ... I jeszcze, strach pomyśleć, pogrzeb... lepiej wyrzucić na śmietnik, żeby było higieniczniej.
redaktor oburza pogrzeb zwierzątka jakby chodziło o "pogrzeb na poświęconej ziemi, z udziałem księdza itd". Gdy odeszła moja ukochana świnka morska, pochowaliśmy ją w ogródku w pudełku schowaną żeby jakiś drapieżnik jej nie wygrzebał, dawno to było, kto by pomyślał że takie rzeczy będą redaktorowi sen z powiek spędzać. Kuzynka płakała po kotce a ciocia po psie, trzeba będzie je poinstruować, bo jeszcze sobie redaktor cuś złego pomyśli.
Popatrz na psa uwiązanego przed sklepem o swym panu myśli i rwie się do niego na dwóch łapach czeka pan dla niego podwórzem łąką lasem domem oczami za nim biegnie i tęskni ogonem pocałuj go w łapę bo uczy jak na Boga czekać http://www.twardowski.poezja.eu/poezje_wybrane.htm#czekanie3 Fakt, że człowiek podkreśla nawet odrębność zwierzęcej śmierci i że traktuje ją jako coś gorszego od śmierci ludzkiej (por. „Obyś zdechł!”, „Zdechł jak pies”), jest dla mnie jednak faktem dość żenującym. Mirosław Bańko, Uniwersytet Warszawski http://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/umrzec-zdechnac;14051.html Może warto czasem poczytać mądrzejszych. Ze zrozumieniem.
Zwierzę "zdycha" w jęz. polskim i rosyjskim. W angielskim, francuskim i większości europejskich - zwierzę umiera, tak jak człowiek (można sprawdzić google tłumacz). Zwierzę domowe się adoptuje, bo ono nie jest rzeczą. Wymaga troski, opieki, leczenia, miłości. Potrafi się odwzajemnić bezgranicznym przywiązaniem, ma uczucia. Krytykuję punk widzenia autora z pozycji skrajnie katolickich. Jesteśmy winni szacunek ludziom, zwierzętom, roślinom. To wszystko Stworzenia Boże. Autor coś chciał wyrazić, ale użył bardzo złych środków wyrazu, świadczących o braku empatii, braku wiedzy i doświadczenia. AMEN
Dlatego bądźmy konsekwentni. Ten, u którego pies mieszka ( a nie ten, który posiada psa) nazwijmy opiekunem (nie właścicielem). Może i czepiam się formy, no ale nie dajmy się zwariować. Trzeba okazywać szacunek zwierzętom, sam je kocham, ale nie znoszę ludzi, którzy nad kotkami, nad pieskami się roztkliwiają, a drugiego człowieka sprzedaliby za wszystko. Z autorem się zgadzam, Trzeba jednak podejść z dystansem do jego wypowiedzi. Zwierze jest członkiem rodziny, ale bez przesady, aby zacierać różnice między nimi a człowiekiem.
Autor ma rację. I nie jest to racja subiektywna, tylko wynikająca z głębokiej refleksji chrześcijańskiej. Hierarchia bytów jest w biblii jasno postawiona. To człowiek został stworzony na obraz i podobieństwo Boga, a pozostały świat: zwierząt , roślin, materii nieożywionej ma mu służyć. Nie jest to oczywiście jednoznaczne, że może krzywdzić zwierzęta czy eksploatować bez ograniczeń przyrodę. Ma się nimi opiekować i być za nie odpowiedzialny. Choć dla niektórych (coraz częściej niestety również dla wykorzenionych i infantylnych chrześcijan) brzmi to okrutnie, ale tylko ten antropocentryczny porządek rzeczy, z człowiekiem na czele (i to w nieskończenie dalekim dystansie, bez żadnych kombinacji ewolucyjnych) jest prawdziwy. Współczesne zdziecinnienie jakie tu większość komentatorów prezentuje bierze się pewnie z ulegania propagandzie tzw. poprawności politycznej dot. ekologii, ruchów równościowych ect jak również z braku samodzielnej refleksji dotyczącej doświadczeń granicznych typu: głód , wojna, skrajny niedostatek itp. Jestem pewna, że taka wydelikacona postawa nie służy na dłuższa metę ani naszym braciom mniejszym ( nie jest tak naprawdę przejawem szacunku dla nich), a już na pewno - nie służy człowiekowi, który odrzuca godność Dziecka Bożego. Cały mój wywód ma jak widać kontekst religijny, ale bez trudu da się go zastosować do argumentacji świeckiej. Amen.
Tekst twój ma się nijak do tematu. "wykorzenionych i infantylnych chrześcijan" ale słownictwo "współczesne zdziecinnienie jakie tu większość komentatorów prezentuje" mnie też tu zaliczasz? Wybaczam ci bo nie pojmujesz co piszesz. w czym niby redaktor ma rację? żeby ukatrupiać zwierzaki zamiast leczyć? "pozostały świat: zwierząt , roślin, materii nieożywionej ma mu służyć" wyważasz otwarte drzwi "nie służy człowiekowi, który odrzuca godność Dziecka Bożego" a bez metafor? prawisz zbyt zawile PS. Wypadało by pisać "Biblia" z dużej litery, ale może to nadmierne wymaganie...
Szanuje zdania odmienne od mojego, niemniej jednak czuję się oburzona tym artykułem i faktem, iż autor uważa się za katolika. Zwierzęta zostały stworzone dla nas, odgrywają ważną rolę w naszym życiu. Nie rozumiem w czym problem? Co jest złego w obdarowaniem ich uczuciem? O troskę i opiekę? Dlaczego miałabym karmić psa byle czym, nie bawic się z nim, itd. Przecież nikomu w tym nie szkodze. A co do kar.. Czy naprawdę aż tak was boli ich zaostrzenie? Znów nie rozumiem w czym problem.
"Franciszek Kucharczak z "Gościa Niedzielnego" znalazł powód, dla którego ludzie za mało troszczą się o ludzi: otóż ludzie za bardzo troszczą się o zwierzęta. W tekście zabrakło sensownych dowodów na tę tezę. Kucharczak pisze np. że spotkał panią, która kocha psy, a nienawidzi ludzi. Ja natomiast spotkałem wielu ludzi, którzy nienawidząc zwierząt, nienawidzili też ludzi. I co z tego?"
https://m.facebook.com/szymonholowniaoficjalny/posts/511118679012928:0 zdanie w dalszej części "Pan Kucharczak-w stosunku do sprawy zwierząt-wykazuje..brak empatii,właściwy wiejskim burakom" budzi mój protest, coś takiego obraża buraków
Dla mnie sprawa jest prosta - zwierzę to zwierzę a człowiek to człowiek. Oba nasze gatunki to jednak istoty żywe, czujące, dlatego nie uważam, że któryś w "hierarchii" stać powinien wyżej. Skoro jednak ludzie mają się za tych lepszych to powinni się opiekować i troszczyć o tych, co sami nie mogą [tak w duchu chrześcijańskim]. Wyższe kary za znęcanie się nad zwierzętami? Jak najbardziej, nawet jeśli miałyby być równe z tymi, które obowiązują za znęcanie się nad ludźmi. Dlaczego? Bo jeśli ktoś nie ma szacunku dla życia i zdrowia innej istoty to powinien za to odpowiedzieć. Można się upierać, że to w końcu tylko pies, kot czy inny futrzak, ale czym my jesteśmy wtedy? Bezmyślnymi, zadufanymi w sobie istotami, które jakimś cudem "rządzą" światem, choć są na to stanowczo za głupie.
@KAROLINA bardzo dobrze Pani napisała! "ludzie", którzy uważają, że świat - fauna i flora - zostały stworzone na potrzeby człowieka, są ignorantami! świat istniał bez człowieka kilkanaście tysięcy lat, więc świetnie sobie bez niego radził. co więcej - był w lepszej "kondycji" niż dziś, ponieważ jest stale eksploatowany i niszczony, a kościół zamiast coś z tym robić - popiera to
Jakie to jest przykre... no po prostu brak słów. Z całej naszej Ziemi tylko człowiek może być na tyle pyszny, żeby tak się wywyższać nad inne stworzenia. A, zapomniałam, że przecież wygodne jest ślepe korzystanie z przywileju, który Katolikom dał Pan Bóg, żeby czynili sobie ziemię poddaną. Szkoda, że z przestrzegania tego przywileju nic dobrego nie przychodzi innym Boskim Stworzeniom
I człowiek to zwierze. Przecież chyba nie roślina.
"Tak więc miło by było, gdyby rząd dał sobie spokój z prawem ws. zwierząt, które i tak jest już, uważam, zbyt surowe, a doprowadził wreszcie do zakazu zabijania ludzi. Bo ludzi, chciałem przypomnieć, wciąż u nas wolno zabijać" - pisze felietonista Kucharczak. I daję mu rac ję bo jak spomnę poprzednie rządy PIS i śmierć B.Blida do dziś nie wyjaśnioną rzetelnie to ma autor rac ję.
Andrzej Lepper
dr Ryszard Kuciński
Grzegorz Michniewicz
profesor Stefan Grocholewski
Marek Dulinicz
Eugeniusz Wróbel
Wiesław Podgórski
Dariusz Szpinieta
Jerzy Pronobis
pułkownik Leszek Tobiasz
Jerzy Urbanowicz
Krzysztof Knyż
Remigiusz Muś
generał Petelicki
Stefan Zielonka
bp. Mieczyslaw Cieślar
Dariusz Ratajczak
i pewnie wielu innych, o których nie było głośno...
Na szczęście zdrowy rozsądek podpowiada to czego nas uczy Biblia, że "człowiek będzie panował nad wszystkimi innymi stworzeniami".
Dawniej ludzie zwierzęta trzymali w konkretnym celu, pomagały nam w codziennym życiu, i nikt normalny psa nie "adoptował" tylko brał, bo potrzebował by ktoś pilnował domu, na przykład.
Na szczęście świat zmienia się na lepsze i tego typu stanowisko wstyd przynosi. Zwierzę trzymane dla towarzystwa przynosi kożyści psychologiczne, ale dla Ciebie to abstrakcja.
PEŁZAJĄCYMI...:P
Jestem przeciwna aborcji, bo to życie, ale przede wszystkim dlatego, że ludzie powinni ponosić konsekwencje swoich czynów - jak człowiek z kimś uprawia seks to może wyjść z tego nowe życie, którym się trzeba zająć, usuwanie konsekwencji źle wpływa na sumienie i na rozum. W tym wypadku, gdzie dziecko, które było niepilnowane i w dodatku głupio wychowane, zarówno to dziecko, jak i rodzice powinni ponieść konsekwencje, bo wina niedźwiedzie to na pewno nie była, że dzieciak się tam znalazł i to nie jemu należały się te konsekwencje.
Już panował podczas wojen i dalej panuje tak, że pewnie niedługo znikniemy z kosmosu.
Amen.
Ma 4 kończyny, głowę, tyłek, serce, mózg, płuca. Fizjologicznie taki pies czy kot nie różni się od Pana Panie Marcinie. Dodatkowo, zwierzę typu pies/ kot mentalnie jest na poziomie 3-letniego dziecka. Coraz więcej badan wykazuje, że zwierzęta potrafią analizować sytuacje i zachowywać się odpowiednio do nich, jak również potrafią wyrażać emocje.
Nie jestem fanką uczłowieczania zwierząt, ale publikacje naukowe mówią same za siebie- to stworzenia, które myślą, czują, a przede wszystkim odczuwają ból.
Dlaczego, za znęcanie się nad zwierzęciem, kara ma być mniejsza niż za znęcanie nad człowiekiem?
Bo tak? bo my jesteśmy lepsi?
Niestety, ale to, że mamy trochę większe możliwości intelektualne nie czyni nas lepszymi w żadnym stopniu. A już tym bardziej nie daje przywilejów.
Dla mnie zamordowanie zwierzęcia z zimną krwią nie różni się niczym od zamordowania dziecka.
Szkoda, że tak wiele osób tego nie widzi. Ale to właśnie takie osoby, mając pieska czy kotka, po kilku tygodniach stwierdzają, że mu chyba coś jest, bo nie je a w ogóle to mu urosło takie duże coś na brzuchu/łapie/ głowie.
Zdecydowanie za dużo znieczulicy panuje między "ludźmi". Bo to, czy nimi jesteśmy jest definiowane przez szacunek dla mniejszych i słabszych...
A mięso jesz? Te zwierzęta zostały zamordowane z zimną krwią dla twojej przyjemności. Mięso nie jest potrzebne do życia. Można żyć zdrowiej i dłużej nie jedząc go, więc zwierzęta giną tylko i wyłączne z powodu ludzkiej fanaberii i żądzy smaku ich ciał.
Jeżeli jesz mięso to płacisz za całą gehennę, jaką przechodzą zwierzęta od narodzin do śmierci. I to tylko dlatego, że lubisz ich smak i nie chce ci się zmienić nawyków. Cudzymi rękami "mordujesz zwierzęta z zimną krwią".
Pamietaj tez (uzyje twoje okreslenia), ze twoja żądza latwego, wygodnego życia i przyjemnosci wygnala zwierzęta z ich naturalnych srodowisk. Wiele z nich ginie wylacznie z powodu ludzkiej fanaberii i żądzy lepszego życia. Nie musimy mieszkac w miastach, nie musimy produkiwac spalin, nie musimy wycinac lasow, internet nie jest potrzebny do życia itd. Jezeli zyjesz w cywilizacji plasz za cala gehenne jaka zwierzeta musza przechodzic od narodzin.
Oczywiscie to co napisalem to brednie (a moze nie), chcialem ci tylko pokazac ze mowienie "nie jedzcie mięsa" i porownywanie nas, miesożercow do "mordercow" zalatuje fanatyzmem.
Poza tym, wg. SJP morderstwo odnosi się tylko ludzi. Zwierze mozna zabic.
„W obecnym etapie ewolucji nadal kwalifikujemy sie jako zwierzeta wszystkorzerne.”
To jest błąd logiczny Odwołanie do natury. Naucz się trochę logiki zanim się wdasz a debatę. Po drugie, nie ma grupy żywności „Mięso”. Mięso jest w grupie żywności, Proteiny, a w tej grupie są także nasiona roślin strączkowych, grzyby, orzechy i nasiona. Jest co do wyboru. Nie trzeba więce jeść mięsa.
„Pamietaj tez (uzyje twoje okreslenia), ze twoja żądza latwego, wygodnego życia i przyjemnosci wygnala zwierzęta z ich naturalnych srodowisk.”
Mamy prawo żyć na tej ziemi i konkurować z innymi gatunkami, ale nie mamy prawa więzić, torturować i celowo zabijać inne gatunki zwierząt.
„nie musimy wycinac lasow,”
Lasy są w większości wycinane na produkcję mięsa.
„internet nie jest potrzebny do życia itd.”
A jak internet zwierzęta zabija?
„Jezeli zyjesz w cywilizacji plasz za cala gehenne jaka zwierzeta musza przechodzic od narodzin.”
Mamy prawo budować swoją cywilizację, tak samo jak inne gatunki mają swoje tereny. Ale nie powinniśmy całej ziemi zająć dla siebie.
„Oczywiscie to co napisalem to brednie (a moze nie), chcialem ci tylko pokazac ze mowienie "nie jedzcie mięsa" i porownywanie nas, miesożercow do "mordercow" zalatuje fanatyzmem.”
„Odwczesnych lat życia wyrzekłem się jadania mięsa. Przyjdzie czas, gdyludzie tacy jak ja będą patrzeć na mordercę zwierząt tak samo jak terazpatrzą na mordercę ludzi.” -Leonardo da Vinci
„Poza tym, wg. SJP morderstwo odnosi się tylko ludzi.”
Powiedział człowiek.
„ Zwierze mozna zabic.”
Żadne zwierze się z tym nie zgodzi.
Nikt nie jest w stanie narzucić co jest wstydem, a co nim nie jest.
Piszesz również że trzymanie zwierząt dla toarzystwa przynosi korzyści psychologiczne, i niby to dla mnie abstrakcja. Abstrakcją jest myślenie że osoba przeciwna uczłowieczaniu zwierząt jest automatycznie za zniesieniem kar wobec ludzi którzy zwierzęta dręczą. Gdzie niby ja, czy tym bardziej Pan Kucharczyk napisał że nie chcemy kar dla prześladowców zwierząt?.
"MM" piszesz "czy to niedźwiedź wyszedł z klatki czy może niepilnowane dziecko do niej weszło".
Zapytam przewrotnie, a czy dziecko zaatakowało niedźwiedzia w klatce, czy niedźwiedź dziecko?.
Abstrahuję oczywiście od kwestii że w żadnym przypadku nie można narażać życia ludzi w obronie zwierząt.
"Magda", "Anna"
Nie jestem ani Katolikiem, ani Chrześcijaninem. Jestem ateistą który czyta Pismo Święte, ale czytając to Pismo często mam myśli, jakim cudem ludzie 2000 lat temu napisali księgę która uczy moralności kompletnie oderwanej od kultury w której żyli, i która wciąż po takim czasie jest aktualna i moralnie nie do osiągnięcia dla ogromnej większości ludzi. Kto z nas kocha bliźniego swego jak siebie samego?, kto z nas jest w stanie się zaprzec siebie i iść za wiara, za kimś kogo nie widzimy?. Biblia to najbardziej nurtująca księga napisana rękoma ludzkimi.
Tak, bo zwierzęta nieludzkie cierpią tak samo jak ludzie.
Psy są niewolnikami, nawet w USA.
„Wybitnie się nie zdziwię jak za dziesiąt lat życie kury będzie warte tyle samo co życie dziecka.”
Dla kogo? Dla kury czy dla dziecka?
„Już było larum że zabito niedźwiedzia który zaatakował dziecko w zoo.”
Więzienie zwierząt w zoo jest niemoralne.
„uczy Biblia, że "człowiek będzie panował nad wszystkimi innymi stworzeniami".”
Tak, i mężczyźni będą panowali nad kobietami. Wiadomo kto tą książkę napisał.
„Dawniej ludzie zwierzęta trzymali w konkretnym celu, pomagały nam w codziennym życiu,”
Zwierzęta nie mają obowiązku pomagać nam. One mają swoje życie.
„i nikt normalny psa nie "adoptował" tylko brał,”
I do budy przywiązywał na całe życie!
„ bo potrzebował by ktoś pilnował domu, na przykład.”
Od tego są alarmy.
Projekt nie nadaje zwierzętom stanowiska równego ludziom a tylko zwiększenie ochrony przed okrucieństwem.
Zważywszy, że są tacy jak Tomasz Terlikowski
co twierdzi ze "zwierzęta praw nie mają bo nie mają obowiązków" (a psy ratownicze, konie robocze tez nie mają? http://www.fronda.pl/a/tomasz-terlikowski-zwierzeta-praw-nie-maja-nawet-w-wigilie,45506.html http://wpolityce.pl/polityka/227798-falszywa-alternatywa-tomasza-terlikowskiego-troska-o-dobro-dzieci-i-zwierzat-wcale-sie-nie-wykluczaja czy http://wiadomosci.dziennik.pl/opinie/artykuly/479036,tomasza-terlikowskiego-z-monika-olejnik-klotnia-o-prawa-zwierzat.html pogardę dla praw zwierząt zdołał połączyć z pochwałą okaleczania dzieci bez pytania ich o zgodę) ochrona zwierząt jest na miejscu.
Ale NIE dlatego, gdyby to miało oznaczać zrównanie człowieka i zwierzęcia w ich godności.
W związku z tą drugą kwestią NIE MOŻNA stawiać wyżej bestialskiego katowania czy zabijania zwierząt, od mordowania nienarodzonych dzieci, skoro Kodeks Karny przewiduje:
Art. 149a.
§1. Kto powoduje śmierć dziecka poczętego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 2.
2 lata (!!!) za zabicie dziecka, ale aż 5 lat (!!!) za dręczenie zwierzęcia?
Tak, człowiek to takie godne stworzenie! Hiroszima, Nagasaki, Auschwitz, Rwanda, .... Napradę godniejszego stworzenia nie ma na Ziemi, a może nawet nie ma w całym wszechświecie!
Ale zapytajmy poważnie - naprawdę ktoś może z powodu tych zmian w prawie zacząć myśleć, że ludzie i zwierzęta mają ten sam status? Naprawdę??? Mam wrażenie, że pomieszano w tym wywodzie jednak dwa porządki - prawa i mentalności.
„Dla nich wszyscy [zwierząt] ludzie to naziści, a ich życie to wieczna Treblinka.”- Isaac Bashevis Singer
Nie rozumiem dlaczego chrześcijanie tak mało bronią zwierzęta???
Chrześcijanin powinien bronić ludzi i oczywiście też zwierzęta.
Dlaczego nie wolno leczyć ciężko chorych zwierząt a rzeczy się naprawia: auto,pralkę itd...
Wszystko co czyni się z miłości jest dobrem i rodzi dobro!
CZY MOŻE MI KTOŚ WYTŁUMACZYĆ DLACZEGO MIAŁBYM NIE LECZYĆ SWOJEGO ZWIERZAKA???
Art. 149a.
§1. Kto powoduje śmierć dziecka poczętego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 2.
...to rozumiem, że jesteś również za tym, aby za dokonanie aborcji pozbawiać wolności przynajmniej na 10 lat?
Płodu nie można porównać do zwierzęcia. Zwierze ma świadomość i cierpi. Płód nie ma świadomości, a w dodatku żyje w ciele innej istoty.
Tak, człowiek musi bronić zwierzęta przed człowiekiem.
Hitler też kochał kobiety i sztukę. Popełniasz błąd logiczny, Prawo Godwina.
Coś w temacie:
http://gosc.pl/doc/3264530.Nawet-czworonogi-kibicuja-naszym
Tu narzekamy na zwierzofilię uprawiaą przez rząd
a sam redaktor portalu (gosc.pl) jaśnie pan Franciszek
toleruje bardzo pochodne hobby które w artykule ugniata
temu świeczkę a temu ogarek?
Człowieku zobacz sobie filmiki na you tube jak ludzie traktują konie na targach jak jada sprzedawać to co tam się dzieje wszystko podlega każe i te kary powinny być zaostrzone. Czy ty widziałeś materiał programu UWAGA jak pewna Pani biła kota? lub jak znaleziono psa któremu wydłubano gałki oczne ?? jak on mógł cierpieć tego nie wiesz;/ a zwierze ci tego nie powie jak bardzo cierpi w milczeniu. Zwierzęta nie mówią ale one cierpią w milczeniu zwierze się same nie obroni.
Tacy ludzie będą kiedyś za to pokutować, może lepiej żeby wcześniej zapłacili za to srogą karą
Pełna zgoda "zwierzeta cierpią w milczeniu" i dlatego chcesz je bronić.
Rozumiem za tem, że zaangażowana jesteś tak samo mocno w obronię dzieci poczętych - one też "cierpią w milczeniu"
Jeżeli bronisz tylko zwierząt to masz "postawioną na głowie" hierarchię wartości.
Pozdrawiam samodzielnie myślących
RaBi
Z drugiej strony skoro już ten temat poruszyłeś. Cierpienie jest zapośredniczone przez układ nerwowy, który wiele zwierząt ma rozwiniętych przynajmniej na poziomie kilkuletniego dziecka. Z kolei płód, czy jak wolisz, dziecko poczęte (to tylko nazwy) mniej więcej do 26 tygodnia życia nie ma jeszcze na tyle rozwiniętego centralnego układu nerwowego, żeby w ogóle ból odczuwać. Także kto tu ma postawioną na głowie hierarchię wartości?
Pozdrawiam wszystkich i zachęcam do nauki biologii.
Marcin
Twój wpis potwierdza tezę, że obrońcy zwierząt nie liczą się z ludzmi na etapie prenatalnym. Dla obrońców zwierząt dziecko poniżej 26 tyg. nie jest człowiekiem.
Skoro zachęcasz do nauki biologii, to proszę podaj mi termin dzień/tydzień kiedy wg biologii zaczyna się człowieczeństwo?
Kiedy biologia, dziecko w fazie prenatalnej, nazywa człowiekiem?
Pozdrawiam samodzielnie myślących
RaBi
A poważnie, czy pan Marcin napisał że jest zwolennikiem aborcji, czy tylko na jakiej zasadzie istoty żywe ból w ogóle odczuwają? Nie da się "cierpieć w milczeniu" nie posiadając rozwiniętego choćby w minimalnym stanie układu nerwowego.
Ale co ja tam wiem, w końcu widać że ludzie tu ani czytać ze zrozumieniem nie potrafią, ani nie wpychać ludziom do ust słów których nie powiedzieli.
A co ma idioto piernik do wiatraka? Czy jedno wyklucza drugie? Chociaż głupio pytam - fanatycy religijni, którzy tak zaciekle bronią zarodków zniszczyliby wszystko inne... Czy chociaż jeden z was, kretyni, zajął się niechcianym, często z wadami, dzieckiem już po jego narodzinach? Nie, kłapiecie jadaczkami tylko do czasu porodu, później łapki umywacie!
Pozdrawiam
Należy według ciebie zakazać badania leków na zwierzętach, ale już zabijanie zwierząt dla przyjemności kulinarnych jest w porządku?
Jedzenie zwierząt w obecnych czasach jest fanaberią. Mięso nie jest potrzebne do życia.
"Wyzwolenie zwierząt, zniesienie ich niewolnictwa, jest dla wielu ludzi kolejnym etapem zabiegania o sprawiedliwość społeczną - a chcą oni działać maksymalnie skutecznie."(z pewnego bloga).
Przykład: powstała Deklaracja Praw Waleni:
http://www.cetaceanrights.org
(przypisek mój: a gdzie prawa reprodukcyjne waleni, zwłaszcza do bezpłatnej antykoncepcji i aborcji.)
Ale wróćmy do bloga:
"szympans jest osobą
słoń jest osobą
delfin jest osobą
sroka jest osobą
I możemy tak wyliczać i poszerzać listę gatunków gdzie poszczególne zbadane osobniki wykazały się wyjątkowymi zdolnościami poznawczymi przypisywanymi wcześniej wyłącznie człowiekowi. Ale to jest podejście ekskluzywne - wciąż arbitralnie wykluczające z personhood większość świata zwierzęcego. W języku inkluzywnym należałoby więc zapytać nie tyle o to, które zwierzęta są osobami, lecz które nimi nie są?" - pyta dramatycznie blogger.
Wśród komentarzy zwrócił moją uwagę jeden:
"ludzie z bardzo silnym upośledzeniem mogą nie być osobami, każdemu przypadkowi należałoby się przyjrzeć z osobna bo tu nie ma reguły, skala upośledzenia może być różna(...)".
Zostawiam bez komentarza.
Ale sprzeciwiają się aborcji owiec na karakuły.
Piszę konkretnie o aborcji. Chodzi o to, że na futro karakułowe najlepsze są owieczki-płody, wytargane z łona matek, ponieważ wtedy futro ma podobno najładniejszy skręt. Moim znajomi weganie uważają ten proceder za wstrząsający (i słusznie, ja też), ale za razem, jak wspomniałam, są za pełną dostępnością abrorcji ludzkiej na życzenie.
Problem jest bardzo szeroki - nie wypowiadam się na temat penalizacji tego typu czynów, ale to zestawienie uwielbienia dla zwierząt i niechęci do innych ludzi jest niestety bardzo trafne. Wystarczy odwiedzić jeden z popularnych wśród nastolatków portali (kwejki nie kwejki) i poczytać komentarze pod memami odnośnie małych dzieci i psów/kotów. Przewija się nieustannie jeden motyw - pogarda dla dzieci, które to są tylko "sr&@$cym" problemem" i uwielbienie dla psów, które są takimi fantastycznymi przyjaciółmi. To jest naprawdę smutne, że taka postawa jest tak popularna.
Człowiek jest najważniejszą istotą, bo stworzoną na podobieństwo Boże, a skąd Pan ma te wiadomości, że Bóg nie troszczy się chociażby o zwierzę?
Człowiek stanowi prawo karne jak i każde inne. To, że człowiek za śmierć dziecka poczętego wyznacza karę 2 lat, nie jest winą zwierzęcia, ani dowodem na to, że za okrucieństwo wobec zwierzaka człowieka, do którego nic nie przemawia, kara 5 lat nie jest uzasadniona? Przede wszystkim te kary powinny być w pełni egzekwowane, aby nauczyć ludzi, że okrucieństwo nigdy się nie opłaca.
to, że ktoś broni praw zwierząt nie oznacza, że nie broni praw ludzi! Znęcanie się nad zwierzętami i aborcja nie mają ze sobą nic wspólnego, więc nie mieszaj tematów! Zwierzętom należy się szacunek, ponieważ są bożym stworzeniem i zależą od człowieka. Człowiekowi się wydaje, że jest panem wszystkiego i może świat zniszczyć i podeptać. Ale Panem świata jest Jezus, On jest Panem zarówno człowieka jak i zwierząt i nie mamy prawa znęcać się nad tym, co do Niego należy!
Znęcanie się nad zwierzętami (czyli np. głodzenie, brutalne bicie, łamanie kończyn, przywiązywanie do drzewa w lesie, podpalanie, brutalne okaleczanie i wiele innych bestialskich zachowań, które mają miejsce w naszym kraju) musi podlegać karze, bo to jest nieludzkie, to jest psychopatyczne i takich ludzi się powinno zamykać!
Temat aborcji jest zupełnie oddzielną kwestią i nie należy go tu wplatać. Na temat aborcji jest inna ustawa, a obrona dzieci poczętych nie wyklucza obrony zwierząt! Ale skoro temat został poruszony polecam artykuł - mi dał wiele do myślenia http://www.deon.pl/pro-life/aborcja/art,116,5-powodow-dla-ktorych-nie-jestem-pro-life.html
A cóż to się stało ?!
Ale to, jak je trakujemy, bywa miarą naszego człowieczeństwa.
Okrucieństwo (nawet jeśli tylko wobec zwierząt) to zawsze okrucieństwo i nie wolno go traktować z pobłażaniem, bo jeśli pozwolimy na przesunięcie granic tego co społecznie akceptowalne, to zawsze znajdzie się ktoś, kto zechce przesunąć je jeszcze trochę dalej.
Na przykład może znaleźć się ktoś, kto zechce rozszerzyć definicję zwierzęcia. Jeśli można uśpić chorego psa, to czemy nie "uśpić" schorowanego dziadka lub niechcianego dziecka? Łatwo mi sobie wyobrazić, że ktoś, kto nie jest chrześcijaninem powie, że dziecko rozwijające się w łonie matki lub "zdziecinniały" staruszek nie różnią się tak bardzo od zwierząt. Wystarczy wysłuchać zwolenników aborcji, żeby przekonać się, że mam co do tego rację.
Wnioskuję z artykułu, że jego autor wcale nie ma zamiaru udzielić moralnego przyzwolenia na bezzasadne krzywdzenie zwierząt. Uważa tylko tę kwestię za mniej istotną niż inne, które pozostają nierozwiązane. Bo jak to tak, walczyć o prawa zwierząt, kiedy tylu ludzi wciąż niepotrzebnie cierpi i umiera? Proszę jednak zrozumieć, że zaostrzenie kar ma na celu nie tyle samo pomszczenie źle potraktowanych psów i kotów, co ochronę społeczeństwa przed skutkami tego, co w oczach tego społeczeństwa (nie bezpodstawnie zresztą) zasługużyło na potępienie, a także przed chęcią wymierzania kar na własną rękę.
Czasem walczy się o coś tak długo, że wszystko, co na pierwszy rzut oka nie przybliża nas do celu wydaje się wrogie. Tymczasem życie składa się również z drobnych rzeczy i każda z tych rzeczy ma swoje miejsce i sens. Może to brzmi górnolotnie, ale trzeba wierzyć w ten sens i szukać dobra, by je znaleźć.
Zamiast żżymać się na działania rządu, które wydają się stosunkowo mało istotne, może lepiej odpuścić i poświęcić ten czas na zrobienie czegoś dobrego w swojej, ważnej sprawie.
Proponuję najpierw zapoznać się przesłaniem wielkich Kościoła w temacie zwierząt, a dopiero potem " smarować" żałosna, własną " filozofię".
Do tej pory kary za znęcanie się nad zwierzętami były i są śmiesznie niskie. Nawet po pisowskiej nowelizacji i tak będą nieadekwatne do rozmiaru cierpienia zwierząt.
Kogoś boli, ze wydaję grube setki i tysiące na ratowanie mojego psa? A co Cię to obchodzi? Twoje?
Gdybym wydała tyle samo na plazmowy telewizor albo ajfona to jakoś nikt by nie miał nic przeciwko.
No co? Jaki teraz masz argument?
Tylko pytanie co dalej.
Bo na początek piesek lub kotek albo inne zwierzątko sie weźmie "na warsztat". No ale apetyt rośnie w miarę jedzenia, chyba nie?
Wiec jak już zwierzątko nie wystarczy to kogo by tu wziąć "na warsztat"?
Wiem, kolegę, koleżankę, wujka, ciocię, babcię a może dziadka.
I tak rośnie nam chrześcijańska patologia...
PS. Treść Captcha: "ANALH" hm...
moze pora przestac chodzic na marsze w obronie zycia bo zalatuje mi hipokryzją...
Wystarczy się nie znęcać? Wystarczyło chodzić na religię żeby to wiedzieć?
Naucz się drogi autorze że mimo, iż zwierzę to nie człowiek to czuje taki sam ból i ma od człowieka o niebo więcej empatii. Człowiek (chrześcijanie wiodą w tym prym) zabija i krzywdzi z pobudek wyłącznie egoistycznych, zwierzę nigdy.
Tak, zaostrzyć kary i to bardzo bo miarą człowieczeństwa jest stosunek do zwierząt.
Rozumiem że dla Pana katolicyzm oznacza tylko ochronę życia człowieka a ochrona życia innych stworzeń bożych to giender i lewactwo. Gratuluję postawy. Byłby Pan wspaniałym apologetą katolickiej postawy z czasów wczesnego kolonializmu, zgodnie z którą niewolnicy nie mają duszy więc mogą być niewolnikami.
„Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili” (Mt 25,40)
Dając nam rozum, Bóg nałożył na nas obowiązek opieki nad słabszymi. Wedle pomysłu autora zwierzę jest niższe od człowieka i dlatego powinno istnieć pewne przyzwolenie na jego maltretowanie. Idąc tym torem nie powinniśmy mieć wygórowanych oczekiwań w stosunku do Boga jeśli chodzi o nasz los. W Roku Miłosierdzia, niech się Pan zlituje i bzdur nie pisze.
A czytał Pan o kotach z odrąbanymi głowami znalezionymi ostatnio w różnych miejscach kraju??
Jaka kara według Pana powinna być za takie "przewinienie"? Upomnienie? 50 zł grzywny?
Czy taka kara skutecznie zniechęci oprawców?
Jeśli (jak widać w artykule) nie stać Pana na najmniejszy objaw empatii w stosunku do zwierząt to proszę sobie uzmysłowić to, że ktoś, kto w taki sposób traktuje zwierzęta z całą pewnością w dokładnie ten sam sposób potraktowałby człowieka. Człowiek, którego bawi cierpienie innych nie widzi różnicy człowiek czy zwierzę. Psychopatyczni mordercy też najczęściej zaczynali "niewinnie".... od zwierząt. Dlatego ważne jest by reagować zanim dojdzie do większej tragedii. Dziś kot z odrąbaną głową, jutro dziecko.
Hehe, ciekawe...
W artykule jest napisane, że nie wolno się znęcać nad zwierzętami i powinien to rozumieć każdy katolik, każdy chrześcijanin. Autor pisze, że zwiększanie kary za znęcanie się nad zwierzętami jest niepotrzebne - bo ta, która już jest, jego zdaniem, jest wystarczająca.
Ja również podzielam zdanie pana Franciszka. :)
porównanie ma wtedy sens jak mówi o takich samych wartościach w odniesieniu do innych rzeczy.
Nie istnieje prawo zabraniające aborcji zwierząt w przeciwieństwie do Ludzi. Zabroniona jest sterylizacja nawet przy pewności wad genetycznych czy niemożności spełniania opieki przez matkę- u zwierząt jest zalecana.
Różnica jest taka, że obrońcy zwierząt walczą o każde życie ale po narodzinach, obrońcy życia poczętego zapominają o urodzonym.
Ktoś kto nie współodczuwa w stosunku do zwierząt nie czuje empatii z ludźmi. W większości przy ludziach jest hipokrytą, zwierzęta demaskują szybciej.
Myślę, że tak jak nie powinno się mówić o wyższości kota nad psem (czy odwrotnie) tak nie powinno się porównywać wartości życia.
Dawno się tak nie uśmiałam!
Nie bez powodu PAN BÓG kazał zabrać na Arkę WSZYSTKIE ZWIERZĘTA, a tylko paru ludzi...
Jestem wierzący, kocham Boga, kocham swoją rodzinę i kocham swojego psa. Dbam o niego i jestem za niego odpowiedzialny, a w razie jakichkolwiek problemów z jego zdrowiem zrobię wszystko, żeby go uratować.
Jeśli to możliwe, staram się pomagać potrzebującym ludziom, ale nie przejdę też obojętnie wobec potrzebującego pomocy zwierzęcia.
Ewolucja doprowadziła nas tak wysoko, że panujemy nad innymi zwierzętami (tak, człowiek to też zwierzę) i to od nas zależy życie wielu z nich. Zabijamy i zjadamy je, co jest poniekąd indywidualną decyzją każdego człowieka. Nie mamy jednak moralnego prawa krzywdzić ani człowieka, ani innych zwierząt. A jeśli ktoś postępuje inaczej to powinno być to napiętnowane i społecznie i prawnie.
1. Nadal jeszcze nie żyjemy w Państwie wyznaniowym. Sugestia, aby:
a) dostosowywać prawo do tego, co na temat dobra i zła sądzi grupa wyznaniowa
b) postaw etycznych uczyć się na zajęciach poświęconych wierze tejże grupy
jest co najmniej niestosowna.
2. Prezentowane poglądy zawierają cechy szowinizmu gatunkowego w czystej postaci: https://pl.wikipedia.org/wiki/Dyskryminacja_gatunkowa
3. Końcówka wypowiedzi, odnośnie aborcji, jest niezgodna z zasadami uccziwej dyskusji - zakłada a'priori, że embrion to człowiek a aborcja to morderstwo, a co do tego nie ma konsensusu.
Polecam dogłębną lekturę Biblii, skoro już religijnymi argumentami chcemy się podpierać. W skrócie: wobec Boga stoi Pan na równi z psami, a nawet z karaluchami.
A ten fragment o chodzeniu na religię... Matko, nie znam gorszych ludzi, niż rodzice mojego chłopa, a ci to co tydzień, a nawet częściej do kościółka się wybierają - nie dość, że w ogóle nie rozumieją, że zwierzę to nie roślinka i czasem musi pobiegać (chociaż małe i puchate jest fajne dla nich, ale jak się zestarzeje...), a nie siedzieć ciągle na łańcuchu, to jeszcze chamscy dla ludzi - rodzice, którzy traktują swoje dzieci jak niewolników nie mogą być dobrzy, a oni czują się jak bogowie w swoim domu - im wolno wszystko, dzieciom nic z tych rzeczy, nie tyczą się ich te same zasady, ich nie tyczą się w sumie żadne zasady, nigdy nie są winni, są beznadziejnymi ludźmi i nie dam sobie wmówić, że jestem gorsza od nich.
Szkoda w sumie, że w artykule nie ma wspominki o ludziach, których zwierzęta nie lubią, bo są własnie tacy beznadziejni. Prawda, że większość zwierząt nawet nie ma okazji pokazać właścicielom, jacy są beznadziejni, bo nigdy nie spotkały normalnych ludzi, więc akceptują tych, których mają.
Jest mi niezmiernie przykro po przeczytaniu użytych przez Pana argumentów. Odniosę się więc do nich licząc, że zapozna się Pan z moimi uwagami i sprostuje te wypowiedzi, które stanowić mogą usprawiedliwienie dla wszelkiego rodzaju krzywdzenia zwierząt.
Owszem, wiele osób uczłowiecza zwierzęta, zwłaszcza domowe, ale uczłowieczają je nie tylko ci, którzy ich bronią, ale również ci, którzy są ich oprawcami. Przykład? Pani, która "okładała" kota kapciem po głowie. Dlaczego to robiła? Bo kot pogryzł pęk kiełbas. Gdzie uczłowieczanie? A no w tym, że pani i inne osoby w podobnych sytuacjach sądzą, że zwierzę zachowa się jak człowiek, tj. będzie wiedziało, że pęku kiełbas ruszyć nie może. Czy kot czy pies ma rozum, by znać te granice? Człowiek świadomie łamie zasady i unika kary, więc dlaczego dziwić się zwierzęciu kierującemu się instynktem, czyli naturą, chciał nie chciał, stworzoną przez Boga. Z innej strony o zacieraniu różnic, hmm. A dlaczego mamy wypowiadać się brzydko np. o śmierci psa, który był nam bliski? Dlaczego mamy ich nie leczyć, a usypiać, skoro wyleczyć się da? I dlaczego ktoś miałby w to ingerować? Nie widzę tutaj nic złego, zwłaszcza, że ktoś na leczenie wydaje swoje własne, zarobione pieniądze. Podobnie jak na "wyszukane" potrawy. Dlaczego mam psu nie dawać rosołu z kurczakiem? Sama zarobiłam na to. I przede wszystkim - nikogo tym nie krzywdzę. Nie nastąpił nagły wysyp przestępstw na zwierzętach, natomiast wzrosła społeczna świadomość na temat ich krzywdzenia oraz nastąpiła większa ich wykrywalność. To znaczy, coś, co kiedyś uchodziło za "normalne" dziś traktuje się jako przestępstwo. Ale żeby dobrze to zrozumieć trzeba znać prawo karne i wiedzieć, co bierze się pod uwagę przy ustalaniu statystyk przestępstw. Można by powiedzieć, że 150 lat nie było żadnych przestępstw na zwierzętach. Dlaczego? Bo nie było takiej kategorii przestępstwa w żadnym akcie prawnym. Konkludując, aktualnie kary są zbyt niskie by odstraszały potencjalnych sprawców, to jedno. Drugie, zapadają zbyt niskie wyroki przez brak pełnej świadomości sędziów oraz przez zasady wymiaru kary. Czyli np. jeżeli sprawiedliwa ma być kara w połowie ustawowego zagrożenia, to będzie to już 2,5 roku według nowych zasad, a nie półtora jak dotychczas. Chyba widać różnicę. Kolejny argument. Wskazuje Pan, że w mniemaniu posiadaczy zwierząt, to zwierzę jest lepsze niż człowiek. Proszę mi powiedzieć, jaki procent posiadaczy zwierząt jest takiego zdania? Czy to Pana luźna opinia? Jeśli tak, to proszę to zaznaczyć lub podawać źródła, skąd takie dane Pan bierze. Jestem posiadaczką kilku czworonogów i nie uważam, że zwierzęta są "lepszymi" towarzyszami niż ludzie. Natomiast osoby z mojego bliskiego otoczenia sami sobie mogą zrobić posiłek, pies już niekoniecznie. Człowiek sam pójdzie do toalety, psa trzeba wyprowadzić. Kiedy ktoś z bliskich jest w pracy, wracam do domu, w którym czekają na mnie zwierzęta. To stan faktyczny, a nie fanaberia. Natomiast jest coś, co trzeba powiedzieć z drugiej strony... w ciężkich czasach, gdy zawiedli mnie najbliżsi to mój pies był przy mnie i nie mówił mi "przesadzasz". "Uśmiechał" się pyskiem, jakby chciał mi powiedzieć "ej, nie smuć się, przecież masz mnie!". Ale trzeba mieć zwierzę przy sobie (nie przy budzie) i faktyczne zmartwienia, by móc to odczuć. No i pies nie patrzy, czy jestem ładna czy brzydka, biedna czy bogata (ktoś w innym komentarzu to napisał, ale to słuszna uwaga). Zresztą, myślę, że mógłby Pan się zwrócić znowuż do fachowca, czyt. psychologa, który zajmuje się takimi sprawami, to znaczy na ile pies może pomóc w leczeniu np. depresji albo socjologa, który zbadałby, na ile samobójców przypada osób kochających, posiadających psa w roli towarzysza, przyjaciela? Myślę, że moglibyśmy się zaskoczyć. Bo przecież przywiązanie do zwierzęcia, np. psa też wynika z naszej natury, a więc czegoś, co stworzył Bóg. Psycholog może ewentualnie wytłumaczyć to zjawisko. Jeśli zaś chodzi o edukację, to również się nie zgodzę. Trzeba edukować na każdym kroku! Również Kościół Katolicki powinien to robić, tak jak, jeszcze do niedawna szerzył miłość i szacunek do ludzi. Teraz... sama już nie wiem jak to jest. Mnie religia w szkole nauczyła i szacunku i empatii, może poniekąd, bo na pewno nie w 100 %. Nie jestem pewna, czego dokładnie dzieci uczą się dziś na lekcji religii w szkołach, ale chciałabym, aby była to nauka właśnie przede wszystkim empatii i szacunku wobec wszystkich istot, tak zwierząt, jak i ludzi bez względu na wszystko. Co nie oznacza, że na tym edukacja miałaby się skończyć, gdyż to nie dziecko zazwyczaj krzywdzi zwierzęta, a dorosły od którego to dziecko bierze wzorce, czyli przede wszystkim rodzice.
Uważam ponadto, że nie powinno się porównywać tematu krzywdzenia zwierząt oraz aborcji. To dwie różne sprawy jak fałszowanie dokumentów i sutenerstwo - po co porównywać, jeśli jedno z drugim nie ma nic wspólnego? To również się wiąże ze znajomością prawa, w tym w szczególności prawa karnego. (Ale Polak jak to Polak. Zna się na sporcie, medycynie, no i prawie...).
Chyba żadna myśl mi nie uciekła, zatem kończę swoją wypowiedź. Mam nadzieję, że w przyszłości będzie Pan bardziej rozważny w formułowaniu swojego zdania oraz bardziej precyzyjny. Jest duża możliwość, że nie zrozumieliśmy dostatecznie Pana intencji.
Bo ten kurczak to też zwierzę, które przeszło przez piekło hodowli przemysłowej, transportu i na koniec zostało zamordowane, być może w bestialski sposób? Jakoś znęcanie się nad tym kurczakiem Ci nie przeszkada. Tak to jest z obrońcami piesków i kotków. Hipokryzja pełną gębą. Krowa, kura, świnia, ryba to już nie zwierzęta, tylko produkty. Można się nad nimi znęcać do woli w fermach i rzeźniach. Dla rozrywki można kaleczyć ryby hakami i wywlekać je z wody, nazywając to sportem, hobby lub relaksem. Można część zwierząt określić mianem "szkodników" i brutalnie je zabijać za pomocą pułapek i trutek, powodujących powolną i bolesną agonię. I wtedy wszystko jest ok. Ale biada każdemu, kto np. uderzy kota. Obrzydza mnie ta hipokryzja, szczególnie w wykonaniu osobników, uważających się za "miłośników" i obrońców zwierząt.
Uprzedzając gadki o "humanitarnym" zabijaniu zwierząt w rzeźniach, dodam, że życie tychże zwierząt jest piekłem od chwili narodzin aż do bolesnej śmierci. Byłam w wielu fermach, widziałam jak się traktuje zwierzęta, widziałam w jakich warunkach żyją i jak są zabijane. Cierpienie tych zwierząt macie gdzieś, miłośnicy piesków.
Wyjątkowo śmieszna i nietrafiona jest aluzja do określania śmierci zwierzęcia jako "zdychania". Rozróżnienie pomiędzy "zdychaniem" a "umieraniem" występuje w pewnych językach, w innych zaś nie. W języku angielskim mamy jedno słowo, bez względu na gatunek. Ta wycieczka lingwistyczna obnaża jedynie brak jakichkolwiek argumentów merytorycznych z Pana strony, bo właściwie takowych być nie może. Znęcanie się na zwierzęciem nie ma żadnego uzasadnienia, dlatego uważam, że proponowana przez rząd zmiana w tym zakresie i tak wprowadza zbyt łagodne kary. Jest to jednak krok w dobrą stronę.
Pozdrawiam.
Jak można mieć tak ironiczny i pogardliwy stosunek do dzieła Bożego? Poza tym każdy myślący człowiek wie, że zwierzę posiada układ nerwowy, mózg, a zatem i czucie. Nie trzeba Einsteina, żeby zobaczyć, że czuje ból, strach, przerażenie. Krew, która płynie w zwierzęcych żyłach, to nie sok z malin. Połączenia nerwowe to nie robótka ręczna.
Przez wieki to właśnie Kościół był odpowiedzialny za tak bezduszne podejście do świata przyrody i zwierząt - a to przecież dzięki nim żyjemy, oddychamy, JEMY. Niczego piękniejszego w tym ziemskim życiu biologicznym Bóg nie mógł nam podarować. Większość osób, które sporo w życiu cierpiały, to właśnie w przyrodzie i zwierzętach widziały symbol wolności i piękna. Poza tym nie sądzę, że zaostrzanie kar dla dręczycieli zwierząt jest zrównywaniem zwierząt z człowiekiem. Znam wielu obrońców zwierząt. To mądrzy i empatyczni ludzie. Kiedy ADOPTOWALIŚMY psa ze schroniska, miejsca, do którego trafiają zwierzęta, których zawiedli ludzie myślący podobnie jak pan - że do zwierząt można mieć swobodny stosunek, wszyscy nam powtarzali, że pies to nie człowiek, a najlepsze relacje buduje się ze zwierzęciem, szanując to, że jest zwierzęciem, nieuczłowieczając go na siłę. Posiadanie psa, zwłaszcza po trudnych przejściach spowodowanych ludzkim okrucieństwem, bezmyślnością, to naprawdę coś wyjątkowego, pod warunkiem że podejdzie się do tego uczciwie. Pies wówczas uczy empatii, otwiera na innych, poza tym przede wszystkim uczy ODPOWIEDZIALNOŚCI za to co najsłabsze, co samo się nie umie bronić (vide obrazki wszystkich skatowanym, skowyczących zwierząt, ale i tych przywiązywanym do bud, bez wody, z namoczonym podpleśniałym chlebem zamiast normalnego psiego jedzenia). Trzeba wszystko robić z głową. A o tej głowie zapominają, o ironii, ci, dla których są wspominane tu kary. Trudno mi zrozumieć, skąd w ludziach związanych w Kościołem tyle pogardy, szyderstwa i kpiny, zwłaszcza w sprawach dotyczących tych braci naszych najmniejszych. To jest po prostu cholernie smutne, że święty Franciszek jest dla Was typem dobrotliwego frajera. Że nie umiecie podejść z miłością również do tego, co na tym świecie było przed Wami.
"Jakaś kara?" ? Poważnie? Dawno żadne słowa mnie tak nie zbulwersowały. Oczywiście, że zwierzę to nie człowiek, bo człowiek w tym wypadku ma większą szansę do obrony, zwierzę zaś znikomą, szczególnie, że zwykle kocha swojego pana bezwarunkowo i jest mu w stanie wybaczyć wszystko.
Dla mnie ktoś, kto znęca się nad zwierzętami nigdy nie będzie dobrym człowiekiem. W ogóle dla mnie jego człowieczeństwo jest zaprzeczalne - nie należy się takie określenie istocie, która krzywdzi słabszych.
Staram się żyć okazując dobro i ludziom i zwierzętom - jedno drugiego nie wyklucza. Nie ma czegoś takiego jak dobro wybiórcze. Broniąc interesów każdej żywej istoty bronimy interesów człowieka. Każdy kto poza ślepym zapatrzeniem w ideologię ma zwykłą ludzką moralność bez problemu to dostrzeże.
Otóż wszystko opiera się na stwierdzeniu, że zwierzęta nie powinny być traktowane jak ludzie, tylko mogą być traktowane gorzej. A mogą być traktowane gorzej, bo? No bo są gorsze. Głupsze od ludzi, nie rozumieją wielu konceptów które, jako ludzie, rozumiemy i stosujemy na codzień. Łatwo więc zauważyć, że między "nami" (ludźmi) a "nimi" zwierzętami istnieje dość wyraźna różnica.
A teraz chwilka o mnie. Jestem człowiekiem wykształconym, posiadającym dość dużą wiedzę i zrozumienie otaczającej nas rzeczywistości (realne zrozumienie, rodem z lekcji fizyki czy biologii a nie religii). W wolnym czasie, jak i w codziennej pracy zajmuję się konceptami których większość ludzi nie rozumie. Istnieje więc spora różnica między mną, a większośą częścią społeczeństwa. A jednak nie domagam się ograniczenia opieki zdrowotnej bądź ochrony prawnej dla ludzi, co tu dużo mówić, intelektualnie sporo poniżej świata który ja rozumiem jako "swój". Jest to pogląd po prostu zły, ponieważ każdy zasługuje na to, aby móc godnie żyć. Moherowa babcia która (pragmatycznie) do rzeczywistości wnosi tylko tyle, że sponsoruje instytucje religijne (które zajmują się generalnie pisaniem bajek), obciąża budżet swoimi chorobami (szpitale) oraz blokuje kolejke w sklepie (bo nie może wybrać drobnych, a koncepcja karty płatniczej ją przerasta) też zasługuje na życie. Bo jest czyjąś matką, babcią, być może jeszcze żoną, ciocią czy siostrą. Kimś bliskim i ważnym dla innych ludzi. Czy kara za morderstwo powinna być uzależniona od statusu społecznego, wieku i innych czynników ofiary? Za zabójsto profesora dożywocie, za zabicie Twojego dziadka trzy lata w zawieszeniu na pięć?
Prawde mówiąc, między autorem artykułu a moim psem widzę niewielką różnice. Autor umie klepać klawiszę, składać zdania i tak dalej, ale tak jak mój pies, uczy się rzeczywistości na pamięc. Nie analizuje świata, tak jak robię to ja, nie tworzy rozbudowanych modeli, aby zrozumieć pozornie proste zjawiska, a w których kryje się coś niesamowitego. Zamiast tego zadowala się prostymi i niezbyt prawdziwymi odpowiedziami. Nie ma w tym nic złego, robi tak większość ludzi. Jednak ja widzę więcej podobieństw ludzi do zwierząt niż różnic. I takich ludzi jak ja jest bardzo dużo. I tacy ludzie jak ja domagają się równego, czyli godnego, traktowania dla zwierząt. Bo mój pies jest dla mnie ważny, tak, jak dla kogoś babcia, chociaż oboje są dla mnie niezbyt użyteczni (zasadniczo pies jest nawet użyteczniejszy). I nie chcę, żeby ktoś bezkarnie zatłukł mojego psa, tak jak nie chcę, żeby zrobiono to z moją babcią. A jeśli nie domagałbym się równych praw, to chciałbym ograniczenia praw osób mniej inteligentnych ode mnie. Ale tak zachowują się psychopaci. I osoby, które koniecznie chcą rozdzielać ludzi od zwierząt, i sposób ochrony jednych i drugich, to właśnie psychopaci. Tylko po prostu na niższym poziomie rozwoju.
Nie rozumiem też dlaczego tylko dla człowieka zarezerwowane jest okreslenie "umierać", wszakże jednakowo ducha wyzionie i on i zwierz. I jednakowo u obu w tym czasie organizm pozbędzie sie płynów ustrojowych. Żadna z tych śmierci piękniejsza nie będzie.
Polecam przeczytać poprzedni.
http://gosc.pl/doc/796072.Panowie-mniejsi
A człowiek, który pisze taki artykuł, jest dla mnie okropną, złą osobą. Acz zabawne, że uważa się za Wielkiego Katolika. Może tak pora zapoznać się z naukami świętego Franciszka?
1. pies ok 30 kg, przywiązany na lince, za szyję, do samochodu, ciągnięty za nim. Tak długo aż...no właśnie nawet nie padł. Miał złamany kręgosłup, przerwany rdzeń kręgowy, porozrywane mięśnie, połamane kości, zmiażdżoną tchawicę. Został uśpiony w lecznicy, do której trafił, bo nie było co ratować.
2. pies, którego ktoś przywiązał za szyję do drzewa i odrąbał mu łapy. Wisiał, dusił się a dodatkowo ktoś wziął siekierę i mu łapy, żywe, unerwione (a więc takie, z których pochodzi sygnał bólowy)siekierą odrąbał, jakby to był kawał schabowego.
3. Kot, kociak około 2- letni, oblany benzyną i podpalony żywcem. Żył, kiedy płonęła sierść, żył kiedy topiła się skóra. Żył i to wszystko czuł.
4. Pies (suka) z rozbitą czaszką i mózgiem na wierzchu. Właścicielowi nie spodobało się, że jest ciężarna, uderzył więc kilkanaście razy młotkiem w głowę. Żyła kiedy to robił. Żyła i czuła. Mało tego, żyła, kiedy mózg zaczął wypływać z pękniętej czaszki. Zdechła w szopie, w której została pozostawiona.
5. Pies z odrąbanymi łapami- odrąbanymi dla zabawy. Trochę biegał, trochę kopał w ogrodzie, zasłużył więc na to, żeby mu te łapy odrąbać. Więcej już nie kopał- wykrwawił się. Zanim jednak ustało serce, które pompowało za mało krwi, czuł jak każdą jedną łapę ktoś próbuje mu odrąbać. Kilka uderzeń siekierą, może kilkanaście. Potem został porzucony, bo już nie mógł chodzić, więc nikomu nie wadził.
To tylko kilka przykładów z ostatnich 4 lub 5 miesięcy. Lekarze weterynarii z takimi przypadkami mają styczność nadzwyczaj często.
Jeśli nadal nie rozumie Pan co się stało to może wyjaśnię- żaden organizm żywy nie zasługuje na takie bestialstwo. I nie chodzi tu o uczłowieczanie zwierząt, tylko o zwyczajne godne traktowanie ich. Jeśli nie lubisz zwierząt, to przynajmniej ich nie krzywdź. A jeśli w kimś są tak wielkie pokłady złości i agresji, że potrafi żywe zwierzę, które się broni i które oznajmia, że cierpi, zaszlachtować, z zimną krwią, dla rozrywki lub dla świętego spokoju, to samo zrobi prędzej czy później z innym człowiekiem.
Przykre jest oburzenie na kary....
Czy naprawdę rok w zawieszeniu to dużo dla kogoś, kto zamordował jakiekolwiek żywe stworzenie? To zdecydowanie za mało.
Czyli autor wie lepiej niż święty.
Czyli autor wie lepiej niż osoba, którą Święty Kościół Powszechny pod przywództwem Papieża wyniósł na ołtarze, działając pod boskim natchnieniem.
Czyli autor wie lepiej od Boga? Bóg się pomylił, że uczynił Franciszka swoim wybrańcem i że zesłał mu nauki o zwierzętach?
Czy przypadkiem to nie jest dopiero pomieszanie porządków i grzech pychy??? A może panu publicyście ten felieton podpowiedział ktoś lekko waniający siarką?
Swoją drogą, kto puścił taki felieton w katolickiej gazecie??
Według waszego Kościoła (z którym między innymi dzięki takim epizodom zniechęca mnie coraz skuteczniej) życie jest cudem. Cud zasługuje na należny mu szacunek - przecież to dzieło Boga (czyż nie?). To właśnie powód, dla którego należy srogo (a 5 lat to dalej niska kara) karać zwyrodnialców, którzy nad zwierzętami się znęcają. Skoro ktoś jest w stanie z zimną krwią znęcać się i czerpać z tego przyjemność nad zwierzęciem, śmiem twierdzić, że akt przemocy może równie dobrze przenieść na człowieka, w przyszłości...
Czym różni się życie psa, kota, kozy czy człowieka? Z punktu widzenia biologii absolutnie niczym. Mamy te same receptory bólu, odczuwamy strach, radość nawet tęsknotę! Z punktu duchowego teoretycznie człowiek ma zdolność analitycznego myślenia - jak widać w tym artykule zdolność ta zanika, a szkoda...
Wracając do sedna sprawy, żyjemy na jednej planecie WSZYSCY. Każdemu żyjącemu organizmowi należy się bez wątpienia szacunek. Jeżeli ktoś tego szacunku nie ma i czyni drugiemu ŚWIADOMEMU (w jakiś sposób) organizmowi krzywdę, należy tego kogoś ukarać - ku przestrodze dla innych.
A nawiązanie do aborcji... jest bezsensowne. Zlepku NIEŚWIADOMYCH ŻYCIA komórek w macicy, które nie mają szans przeżycia poza organizmem matki, życiem nazwać nie można. Drodzy Katolicy, dajcie decydować ludziom o sobie i o swoich płodach, a prawo zwierząt proszę zostawcie w spokoju.
Częściowo się z tym wszystkim zgadzam, częściowo nie mogę. Myślę, że na wszystko trzeba spojrzeć jeszcze inaczej, bardziej "pozytywnie". Różnica między człowiekiem a zwierzęciem musi być zachowana. Jeśli zaczynamy lepiej traktować zwierzęta, to powinniśmy jeszcze lepiej traktować ludzi, doskonalić się w miłości. I to JEST SZANSA rozwoju. Do tego trzeba dojrzeć. Unikałabym w każdej sytuacji porównywania relacji człowiek-człowiek, człowiek-zwierzę, bo to jest po prostu nie do porównania. Bardzo lubie moje zwierzęta, mieszkam z nimi w domu, uczestniczą w moim życiu, opłakuję ich śmierć (tutaj rzeczywiście nie lubię czasownika "zdechnąć", bo dla mnie to słowo brzmi wulgarnie, wolę "odejść") ale nigdy nie zastąpią mi bliskich, znajomych, jakiegokolwiek człowieka. Nie wiem w jakim stopniu chodzi o egoizm, może często są to zranienia, których doświadcza się od innych. Czasem jest tak, że człowiek przez chwilę ma dość wszystkich dookoła, moim zdaniem to są raczej odczucia, a nie stała niechęć, pogarda dla bliźnich. Można czegoś doświadczać, coś czuć, nawet to wyrażać, ale wie się, że tak naprawdę jest inaczej. Sama często mam wrażenie, że ludzie mnie osądzają, odrzucają. To, że przy zwierzętach jest inaczej, nie zmienia faktu, że ogólnie zdaję sobie sprawę, że człowieka nie mogę odrzucić. Jesteśmy chrześcijanami, na pierwszym miejscu zawsze jest inna osoba, dopiero później zwierzę. Ale jeśli już o tą osobę zadbamy jak możemy, to czy nie możemy później pomyśleć o dobru innych stworzeń? Piszę w ten sposób, bo wyczuwam coś dziwnego w tym artykule. Przecież nie chodzi o to, by gorzej traktować zwierzęta, tak, by inni widzieli, że rozróżniam je i człowieka. To każdy rozstrzyga w swoim sumieniu. Co jest złego w tym, że wprowadza się ochronę ich praw? Nie należy moim zdaniem atakować tych, którzy to robią, trzeba tym bardziej podkreślać konieczność polepszania losu ludzi.
Boże.
Jeśli autor nie potrafi zrozumieć, że zwierzętom też nie należy się złe traktowanie, że kary muszą być zaostrzone dla potworów i psychopatów, którzy wrzucają psy z kamieniem na szyi do wody, tną je żywcem, podrzynają gardła i zostawiają do wykrwawienia to chyba jest to człowiek ich pokroju.
Mam prawo decydować z jakiego powodu płaczę (czy np. z powodu śmierci psa, którego miałam 15 lat) czy na co wydaję pieniądze (np. na operację zwierzęcia, gdy jest chore) i autor nie może tego nikomu zabronić.
Jeśli dla tego wypisującego te bzdury dziennikarzyny jest czymś dziwnym, że ludzie przywiązują się do zwierząt, które trzymają latami to polecam wrócić do szkoły na jakiś kurs empatii, bo niedobrze mi się robi, gdy pomyślę, że tacy nieczuli ludzie chodzą po świecie.
Oczywiście jestem za zaostrzeniem kar dla psychopatów, którzy mordują zwierzęta w bestialski sposób. Dziś jest to kot, jutro pies a za 2 dni czyjeś dziecko albo rodzic. Ta więc zacznijmy od mniejszych braci, którzy sami się nie obronią a potem zaostrzmy kary dla zabójców ludzi.
Tak się zastanawiam na czym się zatrzymamy, bo skoro są głosy by zwierzęta traktować na równi z ludźmi, to karzmy ludzi dożywociem za zabicie kury,indyka,krowy,
a później za zabicie komara,mrówki, i pozamykajmy się wszyscy, bo wszyscy jesteśmy mordercami. Każdy w nas w życiu zabił muchę,komara, a miliardy ludzi zabiło krowę, kurę czy psa by je zjeść i przeżyć.
To jest smutne jak ludzie sami siebie nie szanują i nienawidzą że są gotowi pomyśleć o tym że warto zaryzykować życiem dziecka by uratować życie niedźwiedzia.
Gdybym był wierzący, pomyślałbym że szatan się cieszy że wartość życia ludzi stworzonych na podobieństwo Boga jest równe z życiem komara czy psa.
Dokąd my zmierzamy?.
Panie Kucharczak. Swego czasu był Pan gościem na UE w Katowicach. Zapewniam Pana o swojej obecności na jakimkolwiek meetingu z Pana udziałem. Specjalnie pofatyguję się właśnie w celu rozwikłania tej kwestii. Zwierzęta są Nam dane przez Boga również po to byśmy je miłowali, a to, że niejednokrotnie nie potrafią zachować się tak okrutnie jak człowiek, to już problem człowieka...przyzna Pan. Chwilami aż cieknie z Pana niechęć do braci mniejszych. Życzę Panu zwolnienia z redakcji GN, jeśli nie chcą mieć za chwilę kłopotów z utrzymaniem nakładu Pan pisząc w tej tonacji zapewne się do tego przyczynia.
składa ofiarę z pokarmów, ale też z krwi wieprzowej;pali kadzidło, ale czci bóstwo nieprawe.
Podobnie jak oni obrali sobie drogi
i dusze ich upodobały sobie obrzydłych bożków, tak Ja również wybiorę dla nich utrapienia i sprowadzę na nich zło, którego się obawiają,ponieważ wołałem, a nikt nie odpowiadał,mówiłem, a nie słuchali.
Owszem, czynili zło w oczach moich
i wybrali to, co Mi się nie podoba».
Księga Izajasza 66,3
Obawiam się, że św. Franciszek to w Pana oczach zapewne dewiant, on to dopiero "uczłowieczał zwierzęta".
Polecam Panu "Teologię zwierząt" Andrew Lizey'a (Wydawnictwo Apostolstwa Modlitwy, Kraków 2010) i Homilie o sześciu dniach stworzenia św. Bazylego.
Mam, mimo wszystko, nadzieję,że to trochę Pana "uczłowieczy".
Dobrze że PiS zajął się tym tematem, tylko powinni w końcu zająć się zapisem mówiącym o "szczególnym okrucieństwie". Pod tym stwierdzeniem w KK nie ma sprecyzowanych przykładów, i jest to dla sędziego kwestia uznaniowa.
Przy tak nieprecyzyjnych zapisach jestem gotów zaryzykować stwierdzenie że co prawda bardzo mało prawdopodobny, ale jednak możliwy jest przypadek, kiedy zabijając kurę na rosół siekierą rolnik dostanie 3 lata jeżeli trafi na sędziego wariata.
Także reasumując,bardzo dobrze że PiS zajął się tą sprawą, ale im bardziej chodziło o poprawienie wizerunku medialnego niż o usprawnienie KK.
Z Panem Bogiem.
Prawdziwy krytyk cnoty się nie boi.
Wy ludziki naprawdę nie rozumiecie co to jest gryząca aronia, normalnie maskara
(luis nie cytuj mi tu dywagacji ze słownika co to jest "aronia" i "maskara").
Ale argument marii jest piękny-"Herodot brzmi groźniej".
Mario polecam Ci jeszcze groźniej brzmiące:
"Ojej! I pan ma na imię Franciszek? Lepiej by było jakby miał pan na imię:
Hieroglif...
Homonim...
Homogenat...
lub nawet Homofob!"
Tak, to ostatnie brzmi najgroźniej.
"Hieroglif...
Homonim...
Homogenat...
lub nawet Homofob!"
Ups..
Po prostu, następnym razem, nie przegap okazji, żeby wszem i wobec nie chwalić się wszystkim co wiesz..
"Konwulsyjne żeglowanie" zamiotlo internety:)))
Księża katoliccy maja zero empatii dla zwierząt - ja sama zabrałam umierającego z głodu i zimna kota /grudzień/ spodbramy wyjazdowej w dużej parafii w Poznaniu który prze 5 dni siedział trzęsąc się cały zaropiały a 5 księży każdy swoim samochodem kilka razy dziennie go mijały oczywiście najedzeni po kokardy...... żeby chociaż coś mu rzucić do jedzenia i choć na chwilkę otworzyć pomieszczenia gospod.
Szczęście że istnieją tacy ludzie jak Jarosław Kaczyński.... a pan... szkoda gadać bezduszny wypasiony człowieczku WSTYD !!!!
Jestem zdegustowana Pana tekstem. To przykre, że katolickiemu dziennikarzowi przeszkadza troska o zwierzęta. Widzę, że uważa Pan, iż św. Franciszek z Asyżu nie miał racji troszcząc się o zwierzęta i nazywając je braćmi... Prawdopodobnie w Pana mniemaniu, nie był świętym tylko idiota, tak? Zapewniam Pana, że większość ludzi, dbających o zwierzęta nie robi tego dla własnej chwały. Właśnie dlatego, że zwierzę nie opowie o tym nikomu, nie zamieści ogłoszenia z podziękowaniem w gazecie. Wręcz przeciwnie - często osoby pomagające zwierzętom spotykają się z ludzką niechęcią. Pana artykuł jest tego przykładem.
Zaostrzanie sankcji za znęcanie się nad zwierzętami nie zatrze różnicy między nimi a ludźmi, o to może Pan być spokojny. I nie byłoby miło, gdyby "rząd dał sobie spokój z prawem ws. zwierząt", byłoby miło, gdyby Pan dał sobie spokój z pisaniem tak beznadziejnych opinii.
A przy okazji: na lekcjach religii nie usłyszałam ani słowa o ludzkim traktowaniu zwierząt.
Czy autor nie zgadza się z tym twierdzeniem? Bo jeśli autor się zgadza, to niestety kary muszą być wysokie, żeby przebiły się do świadomości ludzi, że czas kiedy można było sioło spalić, chłopa ubić, babę zgwałcić, a psa kopnąć i wygnać minęły bezpowrotnie.
http://gosc.pl/doc/2078579.Zwierzatka-w-raju
Zupełnie inny ton i sposób rozumowania.
Pan Franciszek przepełniony jest wyższością swojego jestestwa.
.
Ludzie nie okazujący dobroci ani litości słabszemu (w tym przypadku) zwierzęciu, nie szanują samych siebie i zanieczyszczają cały ekosystem.
Proszę wybaczyć, ale nie żyjemy w średniowieczu, a po przeczytaniu Pana wypowiedzi wydaje mi się, że gdzieś na tym etapie Pan utknął.
Odwołując się do Pana argumentów:
po pierwsze - to, że ktoś używa sformułowania "adoptuję zwierzaka" nie jest niczym nagannym. Nasze społeczeństwo "dojrzewa" i nie formułuje prostych zdań zawierających same kolokwializmy. Nasz język staje się coraz bogatszy i słowem adopcja możemy określić właśnie przygarnięcie.
Po drugie, ja zaadoptowałam zwierzaka - i traktuje go jak członka rodziny. Chodzę z nim do weterynarza, szczepię, karmę i kupuję zabawki. Zapewniam Pana, że o przyszłe dziecko będę dbać tak samo.
Po trzecie, dla mnie bestwialstwem jest topienie szczeniąt, obcinanie im ogonów, trzymanie wychudzonego psa na metrowym sznurze przy czymś co miało by być budą. Zaciąganie konia do pracy w polu ponad siły.
Pracowałam charytatywnie w schronisku i to co ludzie wyczyniają ze zwierzętami nie mieści mi się w głowie.. Mojego kota wzięłam z Fundacji "Ulga w cierpieniu", ma krzywo zrośnięte kości żebrowe (bo została pobita, ma obcięty palec i była trzymana w zagrzybionej piwnicy przez Pana który jak tłumaczył - nie lubi kotów.
Proszę wybaczyć, ale czasami wolę pomóc zwierzęciu, które nikomu nic złego nie zrobiło niż człowiekowi, który może mnie okraść, pobić bo.. akurat ma taki humor.
Kara za wszelakie przewinienia związane z przemocą wobec ludzi i zwierząt powinna być taka sama.
Nic nie usprawiedliwia znęcania się nad słabszym!
Kary powinny być wysokie! Bo człowiek który krzywdzi zwierzęta, nie może być dobrym człowiekiem!
Przykro mi ogromnie, czytając co ten bezuczuciowy człowiek pisze.
Zwierzęta są lepsze od ludzi, ale to już moje skromne zdanie.
A co do tego teksty, to porażka.
Nie szanuję takich ludzi, bo prawdziwy katolik szanuje zwierzęta i ich nie krzywdzi.
To nie katolik, to jakiś bezuczuciowy i bezempatyczny potwór który chce by zwierzęta sprowadzić do przedmiotów którym nie należy się szacunku...
Prawdziwy szok przeżyłem czytając że ludzie chcieli aby do niedźwiedzia który chciał zabić dziecko nie strzelać z ostrej amunicji. Dokąd my na litość Boską zmierzamy?, dziecko mniej ważne od niedźwiedzia, psa,kury??.
Zresztą personalne ataki i obelgi w Pana stronę kierowane przez "miłosiernych" miłośników zwierząt pokazują dobitnie ile w ludziach tkwi nienawiści, a przecież nawet w tym artykule napisał Pan,
"Jasne, trzeba zwierzęta traktować po ludzku. Czyli nie wolno się znęcać".
Także Panie Franciszku dziękuję za głos rozsądku który tak trudno dziś usłyszeć :)
Niech Bóg będzie z Panem.
Kuriozalny przykład z niedźwiedziem można odebrać w dwojaki sposób. Pan wybrał "lepszą" wersję dla siebie czyli pasującą do Pana poglądów.
Proszę nie negować ludzi lubiących i walczących o prawa zwierząt.
Wszak zwierzę to stworzenie Boskie, sam Jezus szanował nawet osiołka na którym jeździł. Więc... Jezus też zniżył swoją godność do poziomu osiołka?
Pozdrawiam.
A jeżeli mówimy o Jezusie Chrystusie, jeden cytat nie pozostawia złudzeń co do godności ludzkiej,
"Przypatrzcie się krukom: nie sieją ani żną; nie mają piwnic ani spichlerzy, a Bóg je żywi. O ileż ważniejsi jesteście wy niż ptaki!" Ewangelia św. Łukasza.
Co do cytatu zamieszczonego przez Pana,
nie widzę tutaj wyższości ludzkiej. Jest to raczej pytanie retoryczne.
Skoro Pan uważa, że jest ważniejszy niż zwierzę - nie będę polemizować.
Jakiekolwiek dywagacje z człowiekiem o prostolinijnych poglądach nie mają sensu.
Dla mnie każda istota zasługuje na szacunek, nie ma lepszych i gorszych.
Zwierzęta w Polsce są bardzo źle traktowane, nie mamy prawa w ten sposób postępować Pan Jezus dał zwierzęta nie po to, aby się nad nimi znęcać.Zastanawia mnie to ile trzeba mieć w sobie okrucieństwa aby znęcać się nad zwierzętami i zastanawiam się dlaczego uważa Pan, ze jest Pan lepszy od zwierząt niby w czym Pan jest lepszy? Czy Pan kiedykolwiek widział cierpiące maltretowane zwierze?
Czy Pan czytał jaka jest postawa Jezusa wobec zwierząt - zapewne nie skoro Pan tak napisał.
Czy był Pan kiedykolwiek w schronisku dla bezdomnych zwierząt? czy widział Pan kiedykolwiek wycieńczonego psa przywiązanego do drzewa? czy zna Pan ludzi, którzy wyrzucają psa przy ruchliwej jezdni ponieważ chcą jechać na wakacje ? czy zna Pan historie psa pobitego i zakopanego żywcem? Życzę Panu aby Pan Jezus dał Pan Panu więcej empatii i współczucia, aby Pan zrozumiał, ze zwierzęta też cierpią, aby Pan zobaczył jak nieodpowiedzialni i okrutni są niektórzy właściciele zwierząt, życzę Panu aby otworzyło się Panu serce na świat.
Zacytuje Ojca Św. Pawła VI "Są dzisiaj w kościele siły wśród nich także księża i osoby poświęcone Bogu, które sprawiają mu więcej szkody niż najwięksi wrogowi zewnętrzni". I to tyle zawsze znajdzie się ktoś podający się za gorliwego katolika, który będzie nam wmawiał głupoty i tym samym przybliżał do tego czarnego na dole. Szanowni Państwo kochajmy zwierzęta i pomagajmy im, bo jeśli człowiek kocha zwierzęta to i kocha ludzi.
Żenujące jest to co napisałeś...
Wstyd mi.
Zero argumentów i specyficzny dobór słownictwa.
Nie chodzi o "zwierzątka". Mówię o ZWIERZĘTACH.
Nie są to "awanse" lecz OCHRONA.
Kucharczyk: "Nie wolno się znęcać. Nie trzeba do tego ludzi specjalnie edukować, wystarczyło chodzić na religię"
Wystarczyło, panie Kucharczak?
Sprawcy najcięższych przestępstw wobec zwierząt niewątpliwie "chodzili na religię' i zapewne nadal "chodzą do kościoła".
Co tam usłyszeli na temat zwierząt?
Ilu księży wspomniało chociaż św.Tomasza? „gdy Bóg nakazuje łagodne traktowanie nierozumnych stworzeń, celem jego jest skłonienie ludzi do miłosierdzia i łagodności dla siebie nawzajem”.
I czy słyszał pan o tym, że niemal wszyscy sprawcy przemocy wobec ludzi zaczynali od krzywdzenia zwierząt?
Żałosny ten tekst. I kwestia nie w "proporcjach" lecz w fałszu. Fundamentalnym.
Codziennie zalewa mnie fala filmików o okrucieństwie wobec zwierząt.....Mam swoje życie, ciągły pośpiech, bo trzeba jakoś godnie żyć.
Ale nawet ja patrze z niedowierzaniem jak człowiek potrafi znęcać się nad własnym psem kotem itp. To trzeba powiem po chrześcijańsku mieć "diabła za skórą" aby robić takie rzeczy stworzeniom całkowicie uzależnionym od człowieka. Przykro mi, że nie słyszałam ani razu kazania o tym że takie traktowanie braci mniejszych to grzech. Może gdyby Księża na wsiach uświadamiali ludzi co to znaczy trzymanie psa na dwu metrowym łańcuchu przez całe jego życie coś by się zmieniło. Ale jest światełko - wielu młodych ludzi reaguje i nie zgadza się na takie traktowanie zwierząt. I na koniec - mam pewność 1000% - BÓG PATRZY NA KRZYWDY NAWET NAJMNIEJSZYCH ISTOT I SERCE MU PĘKA. Na pewno katując zwierze odpowiesz za to na sądzie ostatecznym.
,,Słyszał Pan o przypadku, gdzie jakiś typowy Andrzej przywiązał żywego psa do samochodu, po czym przewiózł jego ciało asfaltową drogą? Albo o tym, jak kilku mężczyzn zakopało psa żywcem? Absolutnie się z Panem zgadzam, Panie Franciszku- nie powinniśmy uczłowieczać zwierząt, albowiem nadawanie im ludzkich cech i zachowań jest dla nich obrazą. Zwierzę nie zabija nikogo dla zabawy i tym właśnie różni się od człowieka.'' Cały wpis:
http://suchislife.pl/zwierzeta-ludziom-nierowne/
Powinien Pan przeprosić za swoje słowa i przekonania, tym bardziej że robi Pan złą opinię nie tylko sobie, ale i mnie. Póki co będę to robić ja: jako katolik przepraszam za to co napisał ten Pan, proszę nie uogólniajcie, nie patrzcie przez pryzmat tego artykułu na całą społeczność katolicką, bo każdy człowiek który prawdziwie wierzy w Boga ma dobro w sercu również dla zwierząt. W każdej społeczności zdarzają się czarne owce, zrozumcie to.
KAZDY KROK W OBRONIE ZWIERZAT JEST BARDZO DOBRY, A NAJLEPSZE W TYM JEST TO ZE OD CIEBIE ZALEZY ILE ZWIERZAT ZGINIE DZIENNIE.
ZOSTAN WEGETARIANINEM JESZCZE DZIS I ZMNIEJSZ EFEKT CIEPLARNIANY!
Po pierwsze drobiazg: nie mówi się "nie lubieć", tylko "nie lubić".
Teraz do rzeczy: w działaniach, które Pan opisuje nie ma mowy o "zacieraniu się różnicy...". Zwierzęta nie są ludźmi i nigdy za ludzi nie zostaną uznane. Jednak są stworzeniami Boskimi. Przypominam Panu, że Chrystus kiedyś powiedział: "cokolwiek uczynicie tym maluczkim, jakbyście mnie uczynili" (owszem, nie wskazał stricte zwierząt, ale mówił o niewinnych, bezbronnych...).
"Trzeba nad nimi trząść jakby były ludźmi"? Cóż to za retoryka? Czy powszechny brak akceptacji zjawiska znęcania się nad istotą żywą daje zwierzęciu status człowieka?
To prawda, iż niektórzy przesadzają z "opieką" nad swoim zwierzakiem, na przykład malują pudelkowi paznokcie, ale takie przypadki są na szczęście rzadkie. Nie o takich jest mowa w projektach zwiększenia kar. Najwyraźniej dotychczasowe (właśnie te Pana "jakieś") nie przynosiły pożądanego efektu.
Natomiast to, że zwierzę nie zdycha, a umiera, nie ujmuje niczego człowiekowi. Poza tym jest to związane ze zmianami językowymi, ponieważ dziś "zdychać" ma coraz powszechniej negatywne konotacje.
Można by dyskutować dalej, ale mam nadzieję, że to wystarczy. Liczę, że co nieco Panu naświetliłam. Proponuję, by przed następnym "artykułem" lepiej zgłębił Pan temat, na który pisze. Wyjdzie to wszystkim na dobre.
Pozdrawiam
jeszcze ważna sprawa: Pana imię zobowiązuje. Tym bardziej, że Pana zdjęciem profilowym na Facebooku był sam święty. Przecież to on jest "tym od zwierząt" - proszę przypadkiem nie przynosić mu wstydu.
Pozdrawiam, życząc owocnych przemyśleń.
Czy autor jest pewny, że wystarczy chodzić na religię, żeby być dobrym człowiekiem?
Wybacz autorze, ale znam o wiele więcej osób, które bez pomocy religii są przyzwoitymi i moralnymi ludźmi, niż takich którzy religią zasłaniają wszystkie swoje niemoralne poczynania.
Autor sie zastanawia nad tym co sie stalo, czy rzeczywiscie jestesmy az tak okrutni,,my ludzie.... Znaczy,ze glodzenie,zabijanie i pastwienie sie nad zwierzetami to taka normalka,ze powinnismy sie juz dawno przyzwyczaic??? Chore!
Jestem Chrzescijanka, prawdy zyciowe z Biblii czerpie dzieki Duchowi Siwtemu,bo tylko tak mozna cokolwiek z tego "wziac" i nigdy nie natknelam sie na zachete do katowania naszych "braci mlodszych".
Wspolczuje ludziom, ktorzy nie potrafia zobaczyc w zwierzetach przyjaciela, moge sb tylko wyobrazic jak ubogi jest ich swiat i... Wspolczuc...
Zastanawianie sie czy zwierze jest rowne czlowiekowi, wiadomo,ze nie jest. I co z tego?
Milosc do zwierzat polaczona z nienawiscia do ludzi to skrajne przypadki wg mnie i nie na miejscu jest poslugiwanie sie nimi w artykule,ktory bylby na poziomie- wg mnie- ten nie jest.
A tak swoja droga,apropo wspomnianej ustawy i zapisow dotyczacych ochrony zwierzat, czy wiekszosc lub przynajmniej znaczna czesc seryjnych mordercow nie zaczynala wlasnie od zwierzat?
Pozdrawiam wszystkich Zwierzolubow
"Zwierzęta mają mniejszy lub większy wpływ na życie każdego człowieka. Czy nasz stosunek do nich ma jakieś znaczenie?
Jak powinno się traktować zwierzęta?
CO MÓWIĄ LUDZIE
Niektórzy uważają, że zwierzęta można traktować przedmiotowo. Inni natomiast są za tym, żeby traktować je niemal tak samo jak ludzi.
Znany obrońca zwierząt przekonywał, że należy respektować ich „fundamentalne prawo do tego, by nie być wyłącznie surowcem lub towarem, który przynosi zysk”. Dodał też: „Powinniśmy przestać traktować zwierzęta niebędące ludźmi jako swoją własność”.
Zdaniem wielu skrajnym przykładem jest miliarderka Leona Helmsley, która ustanowiła fundusz powierniczy dla swojego psa, przekazując na ten cel 12 milionów dolarów, oraz zażyczyła sobie, by pochować pupila obok niej.
Zastanów się: Co ty sądzisz o tym, jak powinno się traktować zwierzęta?
CO MÓWI BIBLIA
Twórca życia, Bóg Jehowa, nakazał ludziom, żeby ‛podporządkowali sobie ryby morskie i latające stworzenia niebios, i wszelkie żywe stworzenie, które się porusza po ziemi’ (Rodzaju 1:28). Jasno z tego wynika, że w oczach Boga ludzie przewyższają zwierzęta.
Przemawia za tym również ważna informacja zawarta w bezpośrednim sąsiedztwie powyższego wersetu. Dowiadujemy się, że „Bóg przystąpił do stworzenia człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył; stworzył ich jako mężczyznę i kobietę” (Rodzaju 1:27).
Ponieważ zostaliśmy stworzeni „na obraz Boży”, wyróżnia nas to, że potrafimy przejawiać takie przymioty Boga, jak mądrość, sprawiedliwość czy miłość. Mamy również wszczepione poczucie moralności i zainteresowanie wartościami duchowymi. Zwierzęta są pod tym względem inne, ponieważ nie zostały stworzone „na obraz Boży”. Są istotami niższego rzędu i nie miały być traktowane tak samo jak ludzie.
Czy to znaczy, że mamy prawo źle traktować zwierzęta? Nie.
Dając Izraelitom Prawo, Bóg zatroszczył się o to, by zwierzęta miały zapewniony odpoczynek, pokarm, odpowiednią pomoc i fizyczną ochronę (Wyjścia 23:4, 5; Powtórzonego Prawa 22:10; 25:4).
„Sześć dni masz wykonywać swoją pracę; ale w dniu siódmym masz zaprzestać, żeby odpoczął twój byk i twój osioł” (Wyjścia 23:12).
Czy zwierzęta wolno zabijać?
CO MÓWIĄ LUDZIE
Dla niektórych myśliwych i wędkarzy zabijanie zwierząt to sport, w który angażują się dla dreszczyku emocji towarzyszącemu samej pogoni za zwierzęciem czy złapaniu go. Z kolei inni zgodziliby się z rosyjskim pisarzem Lwem Tołstojem, który napisał, że zabijanie i jedzenie zwierząt jest niemoralne.
CO MÓWI BIBLIA
Według tej Księgi ludzie mogą zabijać zwierzęta, gdy zagrożone jest ich życie albo gdy potrzebują surowca na ubranie (Wyjścia 21:28; Marka 1:6). Bóg pozwala również na zabijanie zwierząt dla pożywienia, o czym czytamy w Księdze Rodzaju 9:3: „Wszelkie poruszające się zwierzę, które żyje, może służyć wam za pokarm”. Nawet Jezus pomógł swoim uczniom złowić ryby, które później zjedli (Jana 21:4-13).
Z Biblii dowiadujemy się jednak, że Bóg ‛nienawidzi miłującego przemoc’ (Psalm 11:5). To zrozumiałe więc, że nie chce, byśmy krzywdzili lub zabijali zwierzęta dla przyjemności czy sportu.
Zgodnie z Biblią życie zwierząt ma dla Boga dużą wartość.
O stwarzaniu czytamy, że „Bóg przystąpił do uczynienia dzikiego zwierzęcia ziemi według jego rodzaju i zwierzęcia domowego według jego rodzaju, i wszelkiego innego poruszającego się zwierzęcia ziemskiego według jego rodzaju. I Bóg zobaczył, że to jest dobre” (Rodzaju 1:25).
Biblia mówi o Jehowie: „Zwierzętom daje pokarm” (Psalm 147:9). Stworzył On środowisko, które zapewnia zwierzętom mnóstwo pożywienia i schronienie.
Izraelski król Dawid powiedział w modlitwie: „Człowieka i zwierzę wybawiasz, Jehowo” (Psalm 36:6). Na przykład zanim Jehowa zgładził niegodziwców w ogólnoziemskim potopie, zadbał o ocalenie nie tylko ośmiorga ludzi, ale też wszelkiego rodzaju zwierząt (Rodzaju 6:19).
Jak widać, Jehowie podoba się stworzony przez Niego świat zwierząt i oczekuje, że będziemy je odpowiednio traktować.
„Prawy dba o duszę swego zwierzęcia domowego” (Przysłów 12:10)."
Kazdy w tym Bożym świecie ma swoje miejsce i tego nalezy sie trzymać. Człowiek potrafi być okrutny nie tylko w stosunku do zwierząt ale tez i w stosunku do ludzi.Ludzie, którzy znecają sie nad zwierzetami uwazam , ze powinni być karani wysokimi karami pienięznymi , które w jakiejś czesci zaspokoiłyby potrzeby schronisk,których obecnie jest za duzo i sa przepełnione. A Dlaczego ?? A np. nielegalne hodowle! Bo liczy sie tylko zysk nie wazne w jakich warunkach i co dalej dzieje sie ze zwierzakiem . Wazne ze dostał siano
Panie Franciszku, polecam poczytać. Wstydziłby się Pan.
http://infoblog.krainapsa.pl/ogolne-1/sw-franciszek-kim-byl-dlaczego-zostal-patronem-zwierzat-1098
A pan panie Franciszku czemu ma tak odmienne poglądy?
Dla niewierzących: Jeśli ktos posuwa sie do maltretowania zwierząt za chwilę posunie się do maltretowania człowieka. Granica nie jest duża. Nikt mnie nie przekona,że człowiek który potrafił dla zabawy obedrzeć żywego kota ze skóry lub obciąć na żywca kotu nóżki i zostawić go z tym niewyobrazalnym cierpieniem(fakty autentyczne) jest dobry dla swoich dzieci,żony i innych ludzi. granica jest śliska.
I aspekt ludzki: ból jest bólem czy ludzki czy psi.
Nie chodzi o to Panie autorze by zwierzę czynić ludzkim ale o to aby człowiek nie był zwierzęciem.
Otóż potwierdzono, że człowiek zdolny do okrucieństwa wobec zwierząt jest także zdolny do znęcania się nad ludźmi. Co więcej- wszyscy mordercy i psychopaci zaczynali "karierę" na zwierzątkach.
To raz.
Druga sprawa - skoro już pan raczył odwołać się do religii.
Według Biblii to Bóg stworzył zwierzęta i oddał je pod opiekę Adamowi. Okrucieństwo nie podoba się Bogu.
Po trzecie.
Czy raczyłby pan z łaski swojej nie wcinać się do tego czym karmię zwierzaki?
To chyba moja sprawa jest?
Boli pana że zamiast kasę dać ojcu Rydzykowi to daję na dokarmianie ptaków, leczenie potrąconych zwierzaków, na ratowanie życia?
To coś nie ten tego jest w takim razie z pańskim człowieczeństwem.
I uprzedzę zarzuty- ludziom tez pomagam. Każdy kto poprosi będzie miał dane.
Sam papież Franciszek broni zwierząt.
A pan śmie się sprzeciwiać głowie kościoła?
To herezja jest :)
Taki z pana chrześcijanin jak z koziej ... trąba.
I nieprawdą jest to co pan pisze.
Zwierzę potrafi komunikować się z człowiekiem.
Jest to mowa ciała.
Jest pan indolentem w tym zakresie i raczył pan to pokazać całemu światu.
To że ktoś nie mówi nie znaczy że nie myśli.
Są ludzie niemi, są ludzie niewidomi, głusi- chce pan ich odczłowieczyć bo nie komunikują się w znany sposób?
To chore.
Proszę najpierw poczytać na temat który chce pan poruszyć a potem zabierać głos.
O związkach między zabijaniem zwierząt a psychopatami , o mowie zwierząt, dziedziczeniu chorób psychicznych można poczytać w internecie.
I dla pana wiadomości- tak, jestem za skrobaniem płodów psychopatów i morderców. Agresję się eliminuje z populacji.
Dziękuję.
Jasne, trzeba zwierzęta (w tym człowieka) traktować po ludzku. Czyli nie wolno się znęcać. Nie trzeba do tego ludzi specjalnie edukować, wystarczyło chodzić na religię. Tym, co się nad zwierzętami (w tym nad drugim człowiekiem) znęcają, należy się jakaś kara, bo człowiek to też zwierzę. Różnica jest żadna – powinno to być zrozumiałe najbardziej dla chrześcijan wychowanych w ewangelii miłości.
Znaj proporcję, głupotochwalco!
I zmień retorykę, ponieważ atak na życie istot mniejszych jest bardzo słabą obroną życia
Zastanów się, jaką to straszną krzywdę te nieszczęsne zwierzęta tobie wyrządziły, że tak je atakujesz?, zarazem niestety stając w obronie tych, którzy się nad nimi znęcają!
A jak już się zastanowisz, to zacznij myśleć, jak na prawdę skutecznie przemówić w imieniu tych, których bronisz. Jeśli zaś tego nie potrafisz, to lepiej nie mów nic.
Żyj z dala od zwierząt i pozwól żyć innym w ich towarzystwie!
Prawo jest prawem a to co mówi księga napisana przez "natchnionych" w innych czasach, w innym kontekście oraz interpretowana dziś na milion sposobów w zależności od potrzeby nie wszystkich interesuje i nie ma przełożenia na świat w którym żyjemy.
Wystarczy przestrzegać przykazań, a żadne zaostrzanie prawa nie będzie konieczne.
Jeśli już mowa o karaniu za okrutne traktowanie zwierząt, to ten facet na filmie, który żywcem pali szerszenie też powinien trafić za kratki: https://www.youtube.com/watch?v=uxpFCOxXrN4
wrodzonej głupoty nagryzmolił ohydny tekst
dla hien żywiących się niskimi emocjami.
Ktoś kto propaguje zło, nakłania do przemocy i nienawiści nie ma prawa pojawiać się w "Gościu Niedzielnym" prawda Panie Gancarczyk? To hańba i nie ma na to zgody!!!!!
Proszę zapoznać się z komentarzami i ogromną falą nienawiści do katolików którą wywołał wasz redaktorzyna - pytanie -komu na tym zleżało? Wiadomo że nie Polakom.
Uśpić psa nie leczyć ? cudowny eufemizm! proszę napisać prawdę tj. zabić psa! psa można tak ? i lepiej napisać uśpić bo brzmi łagodnie prawda?
Ludziom się wydaje, ze mogą wyprzedzać wszystko nawet śmierć, myśli pan, ze ma prawo do pozbywania się bezużytecznego życia według pana ?
a kto dał panu prawo do skracania życia ?być może uważa pan że nad wszystkim ma pan władze?.
I proszę nie pisać co jest zrozumiałe dla chrześcijan bo dla nas chrześcijan szacunek dla zwierząt jest bardzo ważny a jeśli jakiś zwyrodnialec katuje zwierzę to należy go wsadzić za kratki i odizolować od społeczeństwa na długo, kara pieniężna ma być bardzo wysoka - niech nasz rząd wykorzysta ją w dobrym celu np na 500 plus.
Moje pytanie brzmi po co pan miesza w kotle ? denerwuje wszystkich ? czy nie można napisać artykułu który nie podjudza ? czy znów muszą wszyscy pisać, że katolicy mają za skórą diabła czy mógłby nam pan przestać tworzyć zły wizerunek katolików? a może czas najwyższy zmienić pracę.
http://www.tvn24.pl/pomorze,42/pobity-i-zakopany-zywcem-pies-przezyl-ale-moze-nigdy-nie-chodzic,654537.html
na pewno chodził na religię i myślę ze jak by dostał malutką grzywnę to na pewno już by tego nie robił .. przecież on na pewno tego nie planował i nie chciał..
ludzie aby wypowiadać się na temat zwierząt zobaczcie najpierw jak są traktowane w naszym państwie katolickim ..
Natomiast Autor artykułu ma rację. Obecne podejście do spraw rzekomego znęcania się nad zwierzętami sięga paranoi.Niedawno organizacje tak zwane pro zwierzęce oskarżyły starsza kobietę o znęcanie się nad zwierzętami bo rzekomo trzymała je w warunkach niechlujstwa psy były rzekomo głodzone bo nie było w domu odpowiedniej karmy a w dodatku w domu tej kobiety był wyłączony prąd (to tez był zarzut jako utrzymywanie zwierząt w nieodpowiednich warunkach ). Kobieta została skazana za znęcanie się nad zwierzętami Sąd nie wziął pod uwagę, że wszystkie te zwierzęta zostały przez kobietę przygarnięte bo błąkały się po wsi a ona jedna ich nie przepędzała i karmił tym co sama jadła. Sąd nie wziął tez pod uwagę że ta kobieta mieszkała w tych samych warunkach bo jak człowiek mieszka bez światła to jest jego sprawa ale psy zapewne nie mogły oglądać telewizji co sprawiało im cierpienie. Piszę z ironia - pewnie tak bo kobietę skazano na grzywnę i nawiązkę na rzecz organizacji która "ujawniła" jak to się ona okrutnie znęca na psami - kobieta nie zapłaciła bo nie miała z czego i w efekcie jej biedny domek zajął komornik. Teraz za ratowanie bezdomnych psów- bezdomnym stanie się człowiek No ale to już nikomu nie przeszkadza i nikogo nie oburza. Świetny artykuł - najwyższy czas wreszcie dostrzec że nadciąga horror pozbawiania ludzi podstawowych praw w imię zysków i poczucia władzy niektórych organizacji pozarządowych , Strach teraz przygarnąć zwierzę - bo można wszystko stracić.
Czy nie uważa Pani, ze jeśli ktoś katuje psa a potem go żywcem zakopuje jak w tym przypadku: :http://www.tvn24.pl/pomorze,42/pobity-i-zakopany-zywcem-pies-przezyl-ale-moze-nigdy-nie-chodzic,654537.html
a czytała Pani historię psa "oczka" ? droga Pani to jest kropla w morzu- niestety ..
lub wlewa mu kwas do pyska to takiemu durniowi należy się solidna kara - bardzo wysoka, która później mogłaby być przeznaczona dla np dziećmi?
Szanowna Pani jeśli wszyscy byliby tak wspaniali jak Pani to nie potrzebne są żadne kary ale życie pokazuje, że mamy dużo zwyrodnialców, których należy karać.
Życzę wszystkiego dobrego.
Pomimo Pani wyjaśnień co do swojego podejścia do zwierząt, najwyraźniej nie zrozumiała Pani "artykułu", skoro go Pani chwali. Zgadzam się z Markiem - opisała Pani pojedynczą sprawę, kiedy zawiniła czyjaś głupota (jeśli wyglądało to tak jak Pani opisuje). Dziwi bardzo, że Pani, pomagająca zwierzętom, wyraziła tak pozytywną opinię o tym tekście. Wierzę, że po prostu się Pani nie wczytała.
Dlatego chcę podać przykład Turcji - kraju niewątpliwie bardzo dzietnego, w którym nie przeszkadzają ludziom psy i koty. Niepracujące zwierzęta w swojej większości nie są infantylną fanaberią, śmieciem do utylizacji, którą ładnie nazywa się uśpieniem, a praktycznie workiem, dołkiem w ziemi czy kamieniem na szyi. Bo przecież to niezgodne z duchem chrześcijańskim, wydać na zwierzę pieniądze.
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,20376767,wlasciciel-skazal-bariego-na-powolna-smierc-insekty-zjadaly.html?utm_source=facebook.com&utm_medium=SM&utm_campaign=FB_Gazeta
Parę lata walczę z obojętnością ludzką! czy widziała Pani kiedyś psa przywiązanego do drzewa w lesie w kagańcu wycieńczonego ? bo już był niepotrzebny ? czy słyszała Pani jak jakiś wariat wlał swojemu psu kwas do pyska ? a czy słyszała Pani o "katoliku" /góralu/ który swojego psa zakatował na śmierć bo go nie słuchał ?- jemu też należy się mała kara prawda - najlepiej 20 pln i do przodu, doprawdy zanim ktoś coś napisze nich zobaczy jak jest ! Redaktor nie pofatygował się zapoznać z tą tematyką i dlatego pisze takie głupoty !
według Pan Kucharczyka ten kto chodził na religię wie, że ma się nad zwierzętami nie znęcać i nie potrzebne są wysokie kary,
tak więc wobec aborcji też nie są potrzebne wysokie kary bo każdy kto chodził na religię wie, że zabijać nie wolno.
Szanowni Państwo powinniśmy prosić o sprostowanie artykułu "uczłowieczenie zwierząt", artykuł ten nie jest łatwy i wiele osób może uznać, ze zwierzęta są nic nie warte .. ..
pana stanowisko jest zenujace i dziwi mnie, ze ktos wyrazil zgode na publikacje tych obrzydliwych slow. pokazuje to jedynie, ze widocznie takie zachowania sa popularyzowane w waszym kregu.
mam nadzieje, ze nie jest pan posiadaczem zadnego zwierzecia i ze smakuje panu niedzielny rosol i kotlet, bo co za roznica, czy pan zbije czy zje, prawda ?
"Psa (czy innego kota) się dziś „adoptuje”" vide http://gosc.pl/doc/2467063.Gdy-piesek-odchodzi i komentarze
"A jak już „umrze” (bo coraz rzadziej zdycha), to się go opłakuje a nawet urządza mu pogrzeb"
Co za pomysł by opłakiwać zwierza, rety, jak poszukać w literaturze to Mickiewicz w Panu Tadeuszu napisał "po psie płaczą szczerze". Co za zgroza ...
I jeszcze, strach pomyśleć, pogrzeb... lepiej wyrzucić na śmietnik, żeby było higieniczniej.
człowiekiem" (Aleksander Fredro)
Popatrz na psa uwiązanego przed sklepem
o swym panu myśli
i rwie się do niego
na dwóch łapach czeka
pan dla niego podwórzem łąką lasem domem
oczami za nim biegnie i tęskni ogonem
pocałuj go w łapę bo uczy jak na Boga czekać http://www.twardowski.poezja.eu/poezje_wybrane.htm#czekanie3 Fakt, że człowiek podkreśla nawet odrębność zwierzęcej śmierci i że traktuje ją jako coś gorszego od śmierci ludzkiej (por. „Obyś zdechł!”, „Zdechł jak pies”), jest dla mnie jednak faktem dość żenującym.
Mirosław Bańko, Uniwersytet Warszawski http://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/umrzec-zdechnac;14051.html Może warto czasem poczytać mądrzejszych. Ze zrozumieniem.
"wykorzenionych i infantylnych chrześcijan" ale słownictwo
"współczesne zdziecinnienie jakie tu większość komentatorów prezentuje"
mnie też tu zaliczasz? Wybaczam ci bo nie pojmujesz co piszesz.
w czym niby redaktor ma rację?
żeby ukatrupiać zwierzaki zamiast leczyć?
"pozostały świat: zwierząt , roślin, materii nieożywionej ma mu służyć"
wyważasz otwarte drzwi
"nie służy człowiekowi, który odrzuca godność Dziecka Bożego"
a bez metafor? prawisz zbyt zawile
PS. Wypadało by pisać "Biblia" z dużej litery, ale może to nadmierne wymaganie...
https://m.facebook.com/szymonholowniaoficjalny/posts/511118679012928:0 zdanie w dalszej części "Pan Kucharczak-w stosunku do sprawy zwierząt-wykazuje..brak empatii,właściwy wiejskim burakom" budzi mój protest, coś takiego obraża buraków