Zapamiętałem tamte dni jako czas ogromnego wysiłku, dzielonego przez wszystkich, poczucia odpowiedzialności i wielkiej radości.
"Każdy cudzoziemiec, który puka do naszych drzwi jest okazją do spotkania z Jezusem Chrystusem".
Nie dziwi nas już wiele spraw. To jednak nie świadczy o tym, ze nic już nas nie zadziwi.