Łodzie imigrantów od dawna nie dopływają na Lampedusę. Nie oznacza to jednak, że włoska wyspa przestała być stacją przesiadkową w drodze na Stary Kontynent.
- Nasza historia to historia o męczeństwie i prześladowaniach - mówił podczas prezentacji książki "Imigranci u bram" bp Antoine Chbeir z Tartusu w Syrii.
– mówił na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim ks. prof. Waldemar Cisło podczas spotkania promującego jego książkę „Imigranci u bram. Kryzys uchodźcy i męczeństwo chrześcijan XXI wieku.”
Byli imigrantami i przez miejscowych nie zostali przyjęci życzliwie. Gnały ich bieda i nadzieja na lepsze życie.
Uciekają przed wojną i głodem. 170 tysięcy imigrantów z Afryki przedostało się na Lampedusę i Sycylię w samym tylko 2014 r. Tysiące utonęły. Na Morzu Śródziemnym rozgrywa się piekło, a Europę zalewa niekontrolowana fala uchodźców.
Wojna w Syrii trwa i będzie trwała. Tak długo, jak jej prowadzenie będzie się opłacało tym, którzy za nią stoją. A zwykli ludzie w tym konflikcie ginący, głodujący, cierpiący i pukający dziś do bram Europy? To tylko nawóz historii.
Na włoskiej wyspie Lampedusa, będącej tragicznym symbolem dramatu migracyjnego w Europie, zostaną otwarte Drzwi Święte w Sanktuarium Matki Bożej w Porto Salvo.
Francuzi w ciągu ostatniego roku stali się ksenofobami, nasilają się nastroje antymuzułmańskie – wynika z raportu Narodowej Komisji Praw Człowieka.
Ostatnią na ziemi meksykańskiej Mszę św. papież odprawił w bardzo symbolicznym miejscu: tuż przy granicy Meksyku ze Stanami Zjednoczonymi.
Ponad milion młodych ludzi zebrało się w Brzegach na czuwaniu modlitewnym z ojcem świętym.