Co było najważniejsze?

KAI

publikacja 01.01.2003 07:25

Co było najważniejszym wydarzeniem zakończonego właśnie roku 2002? Odpowiadają biskupi i publicyści katoliccy.

- abp Henryk Muszyński, metropolita gnieźnieński Jego zdaniem najważniejsze wydarzenia mijającego roku to wizyta Jana Pawła II w Polsce i papieskie orędzie o Bożym Miłosierdziu oraz zakończenie negocjacji z Unią Europejską. Za najtragiczniejsze uznał natomiast łączenie kwestii aborcji z naszym wejściem do Unii. Metropolita gnieźnieński podkreśla, że papieskie przesłanie o miłosierdziu - abyśmy się nie lękali i jednocześnie byli wrażliwi na drugiego człowieka - było jakby podsumowaniem dotychczasowych pielgrzymek Jana Pawła II. W wymiarze polityczno-społecznym za najważniejsze uważa on zakończenie negocjacji z Unią Europejską. - Wyniki negocjacji są niewątpliwie pozytywne. Mam nadzieję, że z taką samą determinacją nasi przedstawiciele będą bronić tego, co jest obecnie najważniejsze - określenie przez Konwent tożsamości europejskiej, fundamentów, na jakich Europa będzie budować swoją przyszłość - podkreśla. Za najtragiczniejsze wydarzenie uważa on połączenie kwestii liberalizacji ustawy chroniącej życie w Polsce z referendum o naszym wejściu do Unii. - Wielu polityków w Europie liczy, że obrona życia nienarodzonych będzie naszym wianem, które wniesiemy do Europy. Tymczasem staje się odwrotnie, a przecież politycy, jeśli nie mają perspektywy religijnej, to chociaż powinni patrzeć dalekosiężnie i zrozumieć, że przy obecnym przyroście naturalnym w 2020 r. Europa będzie liczyć tylu mieszkańców ile jedna prowincja chińska. Wśród najważniejszych wydarzeń w archidiecezji gnieźnieńskiej abp Muszyński wymienił 500-lecie bydgoskiej konkatedry, 400-lecia gnieźnieńskiego seminarium duchownego oraz wybory samorządowe, która, jak zauważył, były przejawem pogłębienia się świadomości obywatelskiej. - abp Józef Życiński, metropolita lubelski Metropolita lubelski za najważniejsze wydarzenia roku 2002 uznał pielgrzymkę Jana Pawła II do Polski i orędzie o Bożym Miłosierdziu oraz porozumienie w Kopenhadze dotyczące integracji europejskiej. - "W przesłaniu Jana Pawła II odnajduję wielką nadzieję związaną z ukierunkowaniem w stronę duchowości, w "Porozumieniu Kopenhskim" nadzieję związaną z powrotem do normalności" - uzasadnia swe stanowisko metropolita lubelski. Wśród najbardziej doniosłych wydarzeń roku 2002 r. w skali Polski na pierwszym miejscu wymienia on pielgrzymkę Jana Pawła II do Polski. "Koncentracja uwagi na prawdzie o Bożym Miłosierdziu, ukazanie tych wartości duchowych, które winny jednoczyć wszystkich Polaków, było czymś niezmiernie ważnym w pejzażu, gdzie tak dużo jest oznak populizmu czy licytacji super patriotycznych. Natomiast wymiar duchowy, modlitewny, bardzo często bywa spychany na margines w atmosferze panującego zgiełku" - podkreśla abp Życiński. I dodaje: "Jan Paweł II po raz kolejny wniósł wielki przyczynek w odnowę oblicza tej ziemi, polskiej ziemi". Natomiast w skali międzynarodowej najważniejszym wydarzeniem było dla niego porozumienie w Kopenhadze dotyczące integracji europejskiej. Metropolita lubelski zwrócił uwagę, że dotychczas dość często wyrażał dezaprobatę wobec postaw przejawiających się w tym, że po upadku Muru Berlińskiego nie podjęto działań zmierzających do złagodzenia wcześniejszych podziałów i nierówności. Jako alternatywę dla tego stylu wskazywał Plan Marchalla, kiedy po wojnie usiłowano szybko przeciwdziałać bolesnym następstwom dramatu wojny. Porozumienie w Kopenhadze jest według niego próbą powrotu do normalności. "Obecnie udało się wypracować ogólną perspektywę, w której podziały jałtańskie i następstwa patologicznego systemu zostaną złagodzone. Najbardziej negatywnym zjawiskiem w minionym roku jest według abp Życińskiego wprowadzenie populizmu na poziom najwyższej władzy ustawodawczej. "Dotychczas w języku polskim mówiło się o wyrażeniach nieparlamentarnych. Określenie to trzeba będzie usunąć ze słownika, bowiem styl przemówień wielu naszych parlamentarzystów może stanowić wzorzec polszczyzny, która nie powinna być używana w parlamencie" - podsumowuje. Smutnym dodatkiem do znanych form populizmu jest dla metropolity lubelskiego korupcja wprowadzana na najwyższe poziomy władzy. - "Znamienne dla mnie pozostaje w propozycjach Lwa Rywina, że uzależniał od łapówki przeprowadzenie pewnej wersji ustawy przez Sejm. Trudno mi przyjąć, żeby to robił w celach samobójczych, po to, aby dostać się na pierwszą stronę gazet. Prawdopodobnie więc wpłynięcie na posłów, by przyjęli tę wersję ustawy leżało w zakresie możliwości tych środowisk, które wyszły z propozycją tej łapówki. Jest to przerażającym znakiem korupcji na poziomie "elit" władzy" - komentuje najnowszy skandal korupcyjny związany z próbami wprowadzenia nowych przepisów regulujących funkcjonowanie mediów w Polsce.