Na Podkarpaciu nadal trwa akcja usuwania skutków powodzi. Prawie 600 miejscowych strażaków wspomagają ratownicy z Bydgoszczy, Gdańska, Katowic i Krakowa oraz strażacy z Czech i Niemiec. Pod wodą nadal jest 28 km kw.
"Trwa pompowanie wody z rozlewisk i piwnic. Udrażniamy przepusty. Dowozimy żywność, wodę, leki, paszę i środki czystości mieszkańcom zalanych posesji. Pomagamy także w sprzątaniu" - powiedział we wtorek rzecznik podkarpackiej straży pożarnej Marcin Betleja.
Na terenie województwa pod wodą nadal jest 28 km kwadratowych. W Tarnobrzegu obszar zalany wynosi prawie 8 km kw., w pow. tarnobrzeskim ponad 12 km kw. i 8 km kw. w pow. mieleckim.
"Ogółem w regionie pracuje 18 pomp dużej wydajności, które w ciągu minuty pompują ponad 195 tys. litrów wody" - dodał Betleja.
W wyniku intensywnych opadów deszczu w regionie, przede wszystkim w pow. strzyżowskim i dębickim, osuwiska uszkodziły do tej pory ok. 150 obiektów budowlanych.
Na Podkarpaciu w trakcie obu fal powodziowych zostało zalanych i podtopionych 96 tys. ha terenów rolnych. Ucierpiało 18,5 tys. gospodarstw rolnych.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.