Ja myślę, że korzenie watykańskiej żandarmerii są jeszcze starsze niż w artykule podano, że można za nie uznać już legionistów rzymskich (lub pośledniejszej formacji podległej bezpośrednio prokuratorowi Piłatowi) - wpierw zapewniających Jezusowi bezpieczeństwo przed podjudzonym przez żydowską kapłańską starszyznę (p. Lepiej by zginął jeden sprawiedliwy, niż cały - judejski - naród) żydowskim motłochem podczas prowadzania od Annasza do Kajfasza, potem zapewniających porządek podczas egzekucji na krzyżu, a w końcu pilnujących grobu. Rzymskich, gdyż w tym czasie, dzielnicowi królikowie, następcy Heroda Wielkiego, a tym bardziej kasta kapłańska, już nie mogli mieć własnych sił zbrojnych innych niż uzbrojone w kije straże przyboczne lub świątynne.