Mam innowacyjny pomysł wiążący się po trochu z apelem o trzeźwość w sierpniu.
Czym innym jest wiedzieć, a czym innym przeżyć.
Aż się nie chce, ale… Co zrobić. Nie sposób dziś uciec w komentarzu od sprawy księdza Lemańskiego.
W powodzi złych wieści trudno zachować pokój serca. Ale jeśli damy się zwyciężyć złu, szansa że dobro ocaleje znacznie się zmniejszy.
Wspólna wyprawa ze swoim księdzem czy katechetką – to dopiero podróż odkrywców.
W tej wyprawie nie chodziło o zdobycie Granatów. Ważniejszym było pokonanie siebie i swoich ograniczeń.
A my wolimy nie wiedzieć…
Można załamać ręce, zapoznając się z „pogłębioną publicystyką” polskich mediów na temat tego, czym jest i jaki jest Kościół.
Z nami, chrześcijanami, można rozmawiać. Pod warunkiem że sami siebie będziemy uznawali za pomylonych.
Obłuda? Najczęściej mówi się o niej, gdy ktoś nie żyje tak, jak to zaleca innym. Mnie się wydaje że znacznie gorsza jest taka, która podobne czyny mierzy inną miarą.