Ta ustawa to bubel prawny i ma w sobie tylko pozory legalności, bo jak wejdziemy w szczegóły, to ona w wielu zapisach jest bublem prawnym. Przede wszystkim nie ma tu zachowanej dwuinstancyjności administracyjnej.Komisja będzie wkraczała decyzją administracyjną w kompetencje władzy sądowniczej, ale nie będzie niezawisła jako swoisty "trybunał ludowy".Ta komisja będzie stanowiła teatr polityczny rozstrzygania kilku, może kilkunastu spraw. Tu w w tej komisji praktycznie w każdym punkcie jest zagrożenie dla prawa własności. Ponadto, z tych przepisów wynika, że można uchylić decyzję reprywatyzacyjną w sytuacji, w której kiedykolwiek komukolwiek przyznano świadczenie. Nawet nie wypłacono, tylko przyznano, czyli wydano decyzję, że ten komunistyczny wdowi grosz, który ktoś hipotetycznie mógł dostać czy pobrać z jakiegoś depozytu, zaspokaja całkowicie jego roszczenia. Tymczasem w sprawach dotyczących nieruchomości warszawskich wydano około pięciu tysięcy decyzji. Żeby je zweryfikować, trzeba rzeszy kompetentnych urzędników. I żadna komisja polityczna nie jest w stanie tego zrobić. W sytuacji działania w sposób prawidłowy Trybunału Konstytucyjnego lub stosowania konstytucji wprost przez sądy orzekające, taka osoba w efekcie może doprowadzić nie tylko do uchylenia decyzji komisji, ale uzyskać jeszcze nawet godziwe odszkodowanie od Skarbu Państwa, który ponosi odpowiedzialność za nieprawidłowe funkcjonowanie organów państwa.