Bez Boga można żyć moralnie, pytanie tylko - wg jakiej moralności? Możliwych systemów moralnych jest bowiem wiele.
Tacy dajmy na to Aztecy, przecież też mieli JAKĄŚ moralność wyrywając na żywca obsydianowym kozikiem serca. Inną znowuż moralność miewali kanibale ziołami przyprawiając w kotle tuczonych na spożycie niewolników.
Współcześnie też wybór jest spory, a i inwencja twórców NOWYCH MORALNOŚCI bezgraniczna. Dlatego pytam.
PS. Znowu mnie ktoś z oświeconych zwyzywa od głupków. Ale trudno.
Zastanawiają mnie zawsze takie dziwne uproszczenia, którym ulegamy i pytam sam siebie: gdyby nie było SW II, to Kościół i świat uniknęłyby tego, co jest teraz? Jeśli Jezus umarł na krzyżu, więc myśląc i patrząc czysto po ludzku, nie wyszło Mu, nie udało Mu się wszystkich nawrócić, to czyż Kościół może rościć sobie do tego prawo? SW II, to przepiękna karta Kościoła, która przypomina każdemu z nas, że bardziej powinien być świadkiem niż nauczycielem. Może świat byłby wówczas choć trochę inny, lepszy. Krzysztof
Tacy dajmy na to Aztecy, przecież też mieli JAKĄŚ moralność wyrywając na żywca obsydianowym kozikiem serca. Inną znowuż moralność miewali kanibale ziołami przyprawiając w kotle tuczonych na spożycie niewolników.
Współcześnie też wybór jest spory, a i inwencja twórców NOWYCH MORALNOŚCI bezgraniczna.
Dlatego pytam.
PS. Znowu mnie ktoś z oświeconych zwyzywa od głupków. Ale trudno.