Przebaczamy i prosimy o przebaczenie

Rzeczpospolita

publikacja 21.09.2005 12:01

W 1965 roku biskupi polscy napisali list do biskupów niemieckich. Na słowa "przebaczamy i prosimy o przebaczenie" niemieccy biskupi w 1966 roku odpowiedzieli "chwytamy wasze wyciągnięte ręce". Nie złożyli jednak deklaracji uznania granicy na Odrze i Nysie, na co liczono po polskiej stronie.

Początkiem wzajemnego zbliżenia, które zaowocowało słynnym listem, był rozpoczęty w 1962 roku Sobór Watykański II, a ściślej jesień 1963 roku. Wtedy to kardynał Joseph Frings z Monachium poprosił biskupów polskich i niemieckich o wspólne wystąpienie w sprawie beatyfikacji o. Maksymiliana Kolbego. Po opublikowaniu listu w PRL rozpoczęła się nagonka na biskupów, których oskarżano o wtrącanie się w sprawy polityczne i działanie na szkodę narodu. Ekipa Gomułki prowadziła kampanię antyniemiecką i antykościelną, której głównym hasłem były słowa: "Nigdy nie przebaczymy". Padało to na podatny grunt w społeczeństwie dobrze pamiętającym okrucieństwa Niemców sprzed dwudziestu zaledwie lat. Historia pokazała jednak, że list o pojednanie wyprzedzał swój czas. 4 listopada 1995 roku w 50. rocznicę zakończenia II wojny światowej biskupi wolnej Polski i zjednoczonych Niemiec wspólnie powtórzyli bowiem słynne słowa "przebaczamy i prosimy o przebaczenie".

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..