Rada Bezpieczeństwa ONZ ostro potępiła w piątek wieczorem zamachy terrorystyczne w stolicy Syrii, Damaszku, w których zginęło około 50 osób. Wyraziła także "głębokie współczucie" ofiarom, ich rodzinom i narodowi syryjskiemu.
Rada Bezpieczeństwa podkreśliła także w swym oświadczeniu, że terroryzm w każdej swej formie jest ogromnym zagrożeniem dla pokoju i bezpieczeństwa. Zaznaczyła jednak, że w walce z nim muszą być przestrzegane międzynarodowe prawa, w tym prawa człowieka.
Seria piątkowych zamachów samobójczych na obiekty syryjskich sił bezpieczeństwa w Damaszku to pierwsze tego rodzaju ataki od czasu, gdy w Syrii rozpoczęły się w marcu protesty przeciwko rządom prezydenta Baszara el-Asada, krwawo tłumione przez władze.
Do ataków, z którymi, jak twierdzą syryjskie władze, stoi Al-Kaida, doszło w pierwszym dniu wizyty w Damaszku obserwatorów Ligi Arabskiej, którzy mają pomóc w rozwiązaniu konfliktu.
Według szacunków ONZ, w ciągu dziewięciu miesięcy protestów przeciwko Asadowi zginęło w Syrii ponad 5 tys. ludzi.
Co najmniej 17 osób zginęło, gdy zawaliła się kopalnia koltanu, dziesiątki wciąż są pod gruzami.
Przez dwa dni jurorzy będą oceniać malunki, a w niedzielę ogłoszą werdykt.
Duchowni udadzą się do Anglii, Irlandii, Niemiec oraz Norwegii.
Przestrzegł też przed możliwymi konsekwencjami tej technologii dla rozwoju dzieci i młodzieży.
Aktywiści płacą nakładane na nich grzywny i kontynuują proceder.