Włoscy ratownicy i płetwonurkowie, prowadzący poszukiwania ludzi we wraku statku Costa Concordia na Morzu Tyrreńskim, używają mikroładunków wybuchowych, by wejść do niedostępnych dotąd pomieszczeń. Dotychczas potwierdzono śmierć 6 osób, 29 jest zaginionych.
Ekipy ratunkowe wyjaśniły, że w ten sposób przyspieszają wejście do pomieszczeń, w których mogą być jeszcze ludzie. Wysadzane są drzwi i szyby. Operacja ta przeprowadzana jest bardzo ostrożnie, tak by nie naruszyć struktury przewróconego wraku, który w każdej chwili może zacząć się poruszać i wpaść do położonej obok głębiny.
Czasu zdaniem ratowników jest coraz mniej, ale wciąż według nich są nadzieje na znalezienie ocalałych.
Agencja Ansa podała, że na liście 29 zaginionych jest 14 Niemców, 4 Francuzów, 6 Włochów, 2 Amerykanów oraz po jednym obywatelu Węgier, Indii i Peru.
"Jesteśmy numerem jeden, Rosja jest na drugim miejscu, a Chiny na trzecim".
Według analityków jest to efektem walki pomiędzy poszczególnymi frakcjami o wpływy i pieniądze.
15 wojskowych pomaga już mieszkańcom miasteczka Kazuno w prefekturze Akita.
Wydział medyczny utworzono tu w 2022 roku; na kierunku lekarskim studiuje w sumie 180 osób.