Znaczenie zbliżającej się papieskiej wizyty na Kubie wyjaśnił tamtejszym telewidzom metropolita Hawany
Pojawienie się kard. Jaime Ortegi w państwowej telewizji jest rzadkością. Po raz pierwszy dopuszczono go tam 14 lat temu przed samą wizytą Jana Pawła II. Wczoraj wieczorem 15-minutową wypowiedź stołecznego arcybiskupa nadano w stosunkowo mało oglądanym kanale edukacyjnym. Hierarcha wyjaśnił, jaki jest cel podróży apostolskich i rola Papieża w Kościele. Starał się też przybliżyć osobę Benedykta XVI.
„Papież podejmuje zadanie ożywiania wiary w krajach, które już kiedyś zostały schrystianizowane, ale potrzebują teraz nowej ewangelizacji. Kuba potrzebuje ożywienia wiary, która była trochę uśpiona, trochę wykreślana z życia. Papież przybędzie, aby nas utwierdzić w tej wierze. Zna on prawdę wiary. Kiedy brakuje rzeczywistej prawdy, może to prowadzić do relatywizmu, jak też do reżimu totalitarnego, kiedy ktoś myśli, że jest w posiadaniu całej prawdy. Benedykt XVI przybędzie, aby utwierdzić naszą wiarę i wartości chrześcijańskie, które ta wiara zasiała w naszym kraju” – mówił rodakom arcybiskup Hawany.
Mówiąc o „uśpieniu” wiary na Kubie, kard. Ortega miał na myśli sytuację kraju po pół wieku rządów komunistycznych. W pierwszych latach po objęciu władzy Castro wypędził z wyspy setki księży i osób zakonnych. Wielu innych znalazło się w obozach przymusowej pracy. Również przyszły metropolita Hawany był tam więziony przez 10 miesięcy. Kubańska partia do 1992 r. deklarowała się oficjalnie jako ateistyczna. Dziś 60 proc. Kubańczyków to ludzie ochrzczeni, ale praktykujący stanowią tylko 5 proc. ludności. Dopuszczanie przedstawicieli Kościoła do mediów, tak jak wczoraj stołecznego arcybiskupa, to rzadkość. Tym razem okazją jest zbliżająca się wizyta papieska. Rzecznik hawańskiej diecezji Orlando Márquez wyraził nadzieję, że również po niej Kościół będzie miał w ważnych chwilach dostęp do telewizji.
Msza św. w 106. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości.