Tylko w zjednoczeniu z Bogiem jesteśmy naprawdę wolni – powiedział Benedykt XVI podczas Mszy św. Wieczerzy Pańskiej w rzymskiej bazylice św. Jana na Lateranie. Zgodnie z tradycją umył także nogi 12 starszym kapłanom, powtarzając gest Jezusa Chrystusa z Wieczernika. Podczas tego symbolicznego obrzędu zbierano ofiary na potrzeby uchodźców z Syrii.
W homilii papież przypomniał, że Wielki Czwartek jest nie tylko dniem ustanowienia Eucharystii. Jego częścią jest też „noc ciemna Góry Oliwnej”, „samotność i opuszczenie Jezusa, który modląc się wychodzi na spotkanie mroku śmierci”, „zdrada Judasza i pojmanie Jezusa, a także zaparcie się Piotra; oskarżenie przed Wysoką Radą oraz wydanie poganom, Piłatowi”. W tych wydarzeniach rozgrywa się „tajemnica naszego zbawienia”.
Za najbardziej charakterystyczny rys postaci Jezusa w Ewangelii papież uznał Jego odniesienie do Boga. – Jest On zawsze w łączności z Bogiem. Bycie z Ojcem jest rdzeniem Jego osobowości. Przez Chrystusa poznajemy prawdziwie Boga – wskazał Ojciec Święty. Dzięki temu „teraz znamy Boga takim, jakim jest On naprawdę. Jest On Ojcem i to absolutnie dobrym, któremu możemy się powierzyć”.
Wskazując na klęczącą postawę Jezusa podczas modlitwy w Ogrójcu, Benedykt XVI zauważył, że Dzieje Apostolskie mówią „o modlitwie na klęczkach świętych: Szczepana podczas ukamienowania, Piotra podczas wskrzeszenia zmarłego, Pawła na drodze ku męczeństwu”. W ten sposób św. Łukasz „nakreślił małą historię modlitwy na kolanach rodzącego się Kościoła”. Chrześcijanie „w obliczu zagrożenia przez siły zła” jako dzieci skłaniają swe kolana przed Ojcem. – My chrześcijanie klękamy przed chwałą Bożą i uznajemy Jego Bóstwo, ale wyrażamy w tym geście także naszą ufność, że On zwycięży – zapewnił papież.
Zwrócił uwagę, że choć Jezus w modlitwie w Ogrójcu prosił, by mu Ojciec oszczędził męki, to jednak godził się wolę Ojca. W ten sposób przekształcił On postawę Adama, grzech pierworodny człowieka, który nie chciał pełnić woli Boga, ale sam chciał być bogiem. – Ta pycha jest prawdziwą istotą grzechu. Myślimy, że jesteśmy wolni i jesteśmy naprawdę sobą, tylko jeżeli wypełniamy wyłącznie swoją wolę. Bóg jawi się jako przeciwieństwo naszej wolności. Myślimy, że musimy się od Niego uwolnić, że wtedy będziemy naprawdę wolni. To jest podstawowy bunt przenikający historię i zasadniczy fałsz wynaturzający nasze życie – wskazał Ojciec Święty.
Zaznaczył, że „kiedy człowiek staje przeciw Bogu, staje też przeciw swojej Prawdzie i dlatego nie będzie wolny, tylko wyobcowany”. – Jesteśmy naprawdę wolni tylko wtedy, gdy jesteśmy w naszej prawdzie, kiedy jesteśmy zjednoczeni z Bogiem. Wtedy prawdziwie będziemy «jak Bóg» – nie przeciwstawiając się Bogu, pozbywając się Go czy zaprzeczając Mu”. – W modlitewnym zmaganiu na Górze Oliwnej Jezus usunął fałszywą sprzeczność między posłuszeństwem a wolnością i otworzył drogę do wolności. Prośmy Pana, aby nas wprowadził w owo „tak” wobec woli Bożej i pozwolił nam w ten sposób być prawdziwie wolnymi – zakończył Benedykt XVI.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.