Na "wspólny spacer" wybrało się ponad 10 tys. ludzi
To był pomysł popularnych pisarzy, muzyków i dziennikarzy. Przeciwnicy Putina wyszli w niedzielę na ulice Moskwy, aby wspólnie sprawdzić, czy jej mieszkańcy mają prawo spacerować po mieście bez zgody władz. Policja nie interweniowała.
Manifestacja ta była odpowiedzią na masowe aresztowania uczestników podobnych "spacerów", zorganizowanych w tym tygodniu przez opozycję w Moskwie w proteście przeciwko powrotowi Władimira Putina na Kreml.
Demonstracje przeciwników Putina w stolicy Rosji trwają od niedzieli. Policja zatrzymała w tym czasie ponad tysiąc osób, w tym liderów protestów - adwokata, bojownika z korupcją i blogera Aleksieja Nawalnego oraz koordynatora radykalnego Frontu Lewicy Siergieja Udalcowa, którzy zostali skazani na 15 dni aresztu.
We wtorek opozycjoniści zmienili taktykę - zaczęli gromadzić się w różnych miejscach w centrum Moskwy, organizując zbiorowe spacery. Demonstrowali w ten sposób m.in. na skwerze Iljińskim, pod oknami Administracji Prezydenta FR, a także na Czystych Prudach, placu Aleksandra Puszkina i placu Kudrińskim. Miejsce protestu zmieniali, gdy do akcji wkraczały siły specjalne policji OMON. Komunikowali się za pośrednictwem Twittera.
W środę wieczorem przeciwnicy Putina rozbili obóz wokół pomnika kazachskiego poety, kompozytora i filozofa Abaja Kunanbajewa na Czystych Prudach. Koczują tam na kocach i materacach. Swoją akcję nazwali Occupy Abay. Nawiązali w ten sposób do demonstracji o charakterze okupacyjnym organizowanych w Nowym Jorku, Waszyngtonie i innych amerykańskich miastach przez lewicowy ruch Occupy Wall Street.
W obozie na Czystych Prudach - w zależności od pory dnia - przebywa na zmianę od kilkudziesięciu do kilkuset, a niekiedy nawet kilku tysięcy osób. Przywódca liberalnego ruchu Solidarność Ilja Jaszyn ogłosił, że akcja jest bezterminowa. Jej uczestnicy - jak przekazał - żądają uwolnienia więźniów politycznych, zreformowania systemu politycznego i przeprowadzenia uczciwych wyborów.
Policja - jak na razie - nie interweniuje. Wszelako sekretarz prasowy Putina, Dmitrij Pieskow, zapowiedział, że demonstranci zostaną rozpędzeni, gdyż ich akcja jest nielegalna.
W niedzielnym spacerze wzięli udział m.in. pisarze - Borys Akunin, Dmitrij Bykow i Ludmiła Ulicka, muzycy - Andriej Makarewicz i Aleksiej Kortniew, satyryk Wiktor Szenderowicz, aktor Siergiej Jurski, a także dziennikarze - Olga Romanowa, Julia Łatynina, Marianna Maksimowska i Siergiej Parchomienko.
Uczestnicy akcji przemaszerowali z placu Puszkina na Czyste Prudy, pod pomnik Aleksandra Gribojedowa. Cześć z nich przyszła później do obozu opozycji koło pomnika Kunanbajewa.
Demonstrujący mieli przypięte do ubrań białe wstążki. Biały kolor jest symbolem protestów przeciwko fałszerstwom przy urnach wyborczych i powrotowi Putina na Kreml.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.