„Dziedziniec pogan”, wydarzenie nawiązujące do spotkań zainicjowanych przez papieża Benedykta XVI, odbyło się 20 czerwca w Krakowie.
Na dziedzińcu Collegium Maius UJ politycy zastanawiali się czy możliwa jest jeszcze wspólna troska o dobro wspólne. W spotkaniu uczestniczyli m.in. księża, publicyści, naukowcy, studenci oraz mieszkańcy Krakowa.
W debacie uczestniczyli: Ryszard Bugaj, Mieczysław Gil, Aleksander Hall, Paweł Kowal, Ryszard Terlecki, Jerzy Fedorowicz, który zastąpił Jarosława Gowina i Henryk Woźniakowski. W spotkaniu wziął udział także kard. Stanisław Dziwisz, metropolita krakowski.
Na początku bp Grzegorz Ryś, który prowadził spotkanie, przypomniał idee „Dziedzińca pogan”. Powiedział, że ich celem we współczesnym świecie jest spotkanie różnych ludzi, których łączą wspólne duchowe wartości. „Polityka to temat, który nas rozpala, choć dzisiaj raczej jest tematem dzielącym, a nie łączącym, wbrew swojej definicji, że to troska o dobro wspólne” - wyjaśniał.
Uczestnicy dyskusji wspominali, że największego poczucia jedności i dobra wspólnego doświadczyli podczas działalności opozycyjnej w PRL. Według nich wówczas także istniał jasno określony podział na: my, czyli Solidarność i oni, czyli władza komunistyczna.
„Kiedy skończyła się opozycja trzeba było zdefiniować dobro wspólne i wtedy zaczęła się różnica zdań na temat tego jaki kształt powinny przyjąć rozwiązania społeczne czy gospodarcze” - mówił Ryszard Bugaj. Podkreślał też, że dobro wspólne nie jest dane raz na zawsze, i może właśnie nadeszła pora, aby odzyskać porozumienie w tej sprawie. Na pytanie czy można powrócić do tamtych czasów odpowiedział: „I tak i nie”.
Z kolei Mieczysław Gil opowiadał o powstaniu Solidarności i o Nowej Hucie, która miała być socjalistyczna, bez Kościołów. „Po roku 1980 powstał ruch solidarnościowy, który stał się bastionem. To pokazuje, że wartości chrześcijańskie nie mogły być zgniecione” - podkreślił. Dodał też, że Solidarność zawsze domagała się dialogu z władzą.
Zdaniem Ryszarda Terleckiego wcześniej związki między ludźmi były bardziej szczere, ale to nie była polityka. „Myślę, że trochę to doświadczenie, które zdobyliśmy jako wspólnota narodowa w latach 80., jakoś się odradza, widzę to i upatruję w tym nadzieję” - podkreślił.
Natomiast Aleksander Hall mówiąc o strajku w stoczni gdańskiej zaznaczył, że odegrał on ogromną rolę i uruchomił falę, w tym Solidarność, z którą system komunistyczny sobie już nie poradził.
Bp Grzegorz Ryś podsumowując tę część spotkania powiedział, że poczucie wspólnoty jest wcześniej niż polityka, wtedy gdy zaczynamy zastanawiać się, co to jest dobro wspólne. Następnie hierarcha odczytał tekst preambuły do Konstytucji RP i zapytał prelegentów, czy zawarty tam katalog wartości jest nadal aktualny? Czy te wartością są nadal tak samo rozumiane?
W ocenie Jerzego Fedorowicza wartości zawarte w preambule są dla niego podstawowymi. „Każdy z nas musi się rozliczyć sam przed sobą, co zrobił dla drugiego człowieka” - mówił. Zdaniem Ryszarda Bugaja w preambule zawarte są wszystkie ważne wartości, potwierdzające wspólnotę, którą jest naród, mający wspólną historię. „To co jest dobrem wspólnym nie jest dane raz na zawsze (…), ale pomiędzy wartościami potrzebny jest dialog” - zaznaczył. Z kolei Paweł Kowal podkreślił, że obecnie Polska jest na takim etapie, że należy przypominać o potrzebie wspólnoty.
Z kolei dla Ryszarda Terleckiego podstawowe funkcje państwa są niekwestionowane. „Przywiązanie do tożsamości narodu powinno nas łączyć. Okazuje się, że nie jesteśmy wspólnotą, jesteśmy bardzo podzieleni” - mówił.
Natomiast Aleksander Hall powiedział, że ogromnym sukcesem Tadeusza Mazowieckiego jest to, że udało się ten dokument przeforsować, zwłaszcza dlatego, że znajduje się w nim odwołanie do wartości chrześcijańskich.
Według Henryka Woźniakowskiego, w tonie preambuły brzmi żywa pamięć i konkretyzacja wartości. „Polakom przyświecała wizja wolności, demokracji, niepodległości, które zrealizowane zostały tuż przed sformułowaniem preambuły” - mówił. Jego zdaniem sztuką, do której dzisiaj jesteśmy wezwani to wierność tym ideałom.
Bp Grzegorz Ryś, komentując tę część spotkania, przywołał cytat z Norwida: „Niecierpliwość w sprawach narodowych jest rozdarciem historii”. Hierarcha postawił pytanie czy historia nie została rozdarta i powodem tego nie jest niecierpliwość? Zdaniem bp. Rysia pokolenie lat 70. i 80. cechowało doświadczenie długiego trwania i pomagało im w tworzeniu.
Idea „Dziedzińca pogan” nawiązuje do planu Świątyni Jerozolimskiej, której dziedziniec był dostępny dla każdego jako miejsce spotkań i dialogu. Kilka lat temu papież Benedykt XVI zwrócił uwagę na potrzebę tworzenia takich "dziedzińców", czyli miejsc spotkania ludzi wierzących i niewierzących, wzajemnego słuchania, dialogu, doświadczenia wspólnoty i odkrycia wspólnych wartości.
Na dziedzińcu Collegium Maius UJ zgromadzili się m. in. politycy, księża, publicyści, naukowcy, studenci oraz mieszkańcy Krakowa. Pierwsza odsłona „Dziedzińca pogan” w Krakowie nosiła tytuł „Czy możliwa jest jeszcze wspólna troska o dobro wspólne?” Do udziału w niej zaproszeni zostali ludzie polityki, którzy współtworzyli ją trzydzieści lat temu oraz ci, którzy dziś próbują to czynić. Politycy zastanawiali się czy możliwa jest jeszcze wspólna troska o dobro wspólne? Debatę prowadził biskup pomocniczy archidiecezji krakowskiej Grzegorz Ryś. Punktem wyjścia do dyskusji była preambuła do Konstytucji RP i zapisane w niej wartości.
„Dziedzińce pogan" były organizowane już w wielu metropoliach świata, m.in. w Paryżu, Bukareszcie i Tiranie. Organizatorami spotkania w Krakowie była archidiecezja krakowska, Uniwersytet Jagielloński oraz Instytut Dialogu Międzykulturowego im. Jana Pawła II w Krakowie. Spotkanie miało charakter otwarty. Organizatorzy planują, że podobne wydarzenia będą się odbywać co 2-3 miesiące. W kolejnej dyskusji udział wezmą publicyści.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.