Z badania przeprowadzonego jesienią 2011 roku wynika, że średni procent osób, które przychodzą do kościoła względem tych, które są do tego zobowiązane (dominicantes) wynosi 40 proc. Odsetek communicantes – czyli osób przystępujących do komunii św. w odniesieniu do osób, które powinny przyjść w niedzielę na Mszę wynosi 16,1 proc. Informacje te podano podczas konferencji prasowej zwołanej przez Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego w Warszawie. Po raz pierwszy podano też dane ile osób formalnie wystąpiło z Kościoła katolickiego – w 2010 roku było ich 459.
Największą frekwencją udziału w niedzielnych mszach św. może się poszczycić diecezja tarnowska (68,2 proc.). Następne w kolejności są: diecezja rzeszowska (62,7 proc.) i przemyska (60,2 proc.). Najmniejszy odsetek wiernych uczestniczących w niedzielnej Eucharystii odnotowano w archidiecezji łódzkiej 29,8 proc. i szczecińsko-kamieńskiej 26,7 proc. oraz diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej 26,6 proc.
W archidiecezji krakowskiej frekwencja wynosiła 52,2 proc., poznańskiej 41,5 proc., gnieźnieńskiej 39,5 proc., gdańskiej 38,2 proc., warszawsko-praskiej 34,3 proc., a warszawskiej 31 proc.
Średnią krajową najwierniej odzwierciedla diecezja opolska (40,3 proc.).
Najliczniej do komunii św. przystępują wierni w diecezji tarnowskiej 23,5 proc., następnie w rzeszowskiej 21,1 i przemyskiej 20,7. Najmniejszy odsetek communicantes jest w archidiecezji łódzkiej 10,2 proc., szczecińsko-kamieńskiej 10,8 proc. i diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej 10,9.
W ub. roku według badań ISKK odsetek dominicantes wynosił 41 proc., a communicantes 16,4 proc.
W poprzednich latach było to odpowiednio: dla dominicantes w latach 1980-1990 ok. 50 proc. (w 1987 r. 55,3 proc.), w latach 1991-2007 43-46 proc., w 2008 r. Odsetek spadł do 40,4 proc, w 2009 wynosił 41,5 proc. A 2010 roku 41 proc.
Dla communicantes: w latach 1980-1990 - 7,8-10,7 proc.; 1991-2007 - 10,8-17,6 proc.; w latach 2008-2010 – 15,3-16,4 proc.
„Poziom dominicantes utrzymuje się od kilku lat na tym samym, 40-procentowym poziomie. Raz jest wahnięcie w górę, raz w dół” – skomentował dane ks. prof. Witold Zdaniewicz, dyrektor ISKK.
Odnosząc się do poziomu communicantes powiedział, że w porównaniu z pierwszymi latami badań, obecne wyniki pokazują widoczny wzrost liczby osób przystępujących do komunii św., choć nie można zaprzeczyć, że w porównaniu z rokiem ubiegłym jest ich nieco mniej. Jego zdaniem spadek o 0,3 proc. wskazuje, że zmiany w polskiej religijności następują, przy czym zaznaczył, że na jej jakość składa się wiele innych czynników, nie tylko odsetek communicantes.
„Obserwujemy niewielki, ale regularny, stopniowy spadek liczby osób regularnie uczestniczących w niedzielnej Mszy św.” – stwierdził ks. Wojciech Sadłoń z ISKK. Jak dodał, spadek dotyczy wszystkich diecezji, niezależnie od tradycyjnego kontrastu między najbardziej religijnym południowym wschodem a najmniej religijnym północnym zachodem kraju. – Nie ma takich regionów, gdzie wiara byłaby ustabilizowana przez ostatnie dziesiątki lat – powiedział. Podkreślił, że są to suche dane, które wymagają dalszego pogłębienia. Uwzględniono w nich już jednak np. mniejszą liczbę wiernych w parafiach, którzy w ostatnich latach nadal emigrują z kraju w celach zarobkowych.
Zdaniem ks. Sadłonia, regularny w porównaniu z poprzednimi dekadami wzrost communicantes można natomiast tłumaczyć tak, że „osoby, które są na Eucharystii, uczestniczą w niej pełniej”.
Pytany o porównania obecnych statystyk z danymi z innych krajów europejskich, ks. Sadłoń podkreślił, że bardzo istotne jest sprecyzowanie, o które społeczeństwa starego kontynentu chodzi. - Są kraje bardzo do nas zbliżone lub nawet bardziej religijne, jak Malta. Nieco mniej dorównują nam Irlandia i Włochy. Natomiast w porównaniu z Francją czy Niemcami, nasza religijność mocno się wyróżnia – dodał.
ISKK po raz pierwszy podał też dane dotyczące osób, które formalnie wystąpiło z Kościoła katolickiego. W 2010 r. było to w skali kraju 459 osób.
Liczbę aktów apostazji zgrupowano według metropolii (jednostek administracyjnych Kościoła złożonych z diecezji). Najwięcej wystąpień odnotowano w metropolii warszawskiej (105), krakowskiej (74), warmińskiej (44) wrocławskiej (42) i katowickiej (41). Najmniej: w częstochowskiej i przemyskiej (po 4) oraz białostockiej (10).
Ks. Wojciech Sadłoń poinformował, że są to wyniki wstępne i dotyczą apostazji dokonanych zgodnie z instrukcją Episkopatu Polski z 2008 r., która normalizuje tego typu akty. „Są to liczby bezwzględne. To, że np. w metropolii częstochowskiej aktów apostazji jest najmniej, a w warszawskiej najwięcej, nie oznacza, że w przeliczeniu na jednego mieszkańca owe różnice między metropoliami układają się tak samo” – wyjaśnił ks. Sadłoń.
Jak stwierdził ks. Sadoń, dane pokazują, że akty apostazji są faktem społecznym, nie tylko medialnym. – Impuls dla naszych badań wyszedł od mediów. Zagłębiliśmy się w tę rzeczywistość i okazało się, że jest to fakt społeczny, ale marginalny – zaznaczył pallotyn.
Wyniki dotyczące apostazji porównano bowiem z liczbą bierzmowań w tym samym, 2010 roku. Było ich ponad 380 tys.
„Przeciwstawieniem apostazji jest bardziej chrzest, choć apostazja nie wymazuje chrztu. Jednak to bierzmowanie jest sakramentem dojrzałości, pełnego włączenia w Kościół” – tłumaczył metodologię badań ks. Sadłoń. - Dane dotyczące apostazji były tak małe, że nie pojawiły się na wykresie. To pokazuje dysproporcję między danymi, ale nie przeczy, że akty apostazji się dokonują – dodał pallotyn.
W ubiegłym roku całkowita produkcja wodoru w Chinach przekroczyła 36 mln ton.
Jej zdaniem konieczne jest wzmocnienie dialogu ze Stanami Zjednoczonymi na równych prawach.
Tym razem najpewniej był to dron przemytników. Kontrabandy nie znaleziono.
"Operacja policyjna trwa. Nadal apelujemy do ludzi, aby unikali tego obszaru".