Szef policji w Uściu nad Łabą powiedział we wtorek na konferencji prasowej, że niemiecka policja uwolniła trzytygodniową dziewczynkę Michalę Janovą, którą 4 lipca uprowadziło w czeskiej miejscowości Trmince czworo obywateli Niemiec. Dziecko jest całe i zdrowe.
Niemiecka policja odnalazła dziecko w dzielnicy Neuwield w Koblencji (Nadrenia-Palatynat) w zachodnich Niemczech. Podczas "błyskawicznej akcji" zatrzymano czworo porywaczy: mężczyznę i trzy kobiety.
"Są to Niemcy. Żaden z nich nie jest obywatelem Czech. Tylko tyle mogę powiedzieć" - oświadczył szef policji w Uściu nad Łabą Vladimir Danyluk. Dodał, że "w akcji poszukiwania dziecka i zatrzymania podejrzanych brały udział niemieckie jednostki policji z całego regionu".
Dziewczynka została odnaleziona w poniedziałek wieczorem. We wtorek przed południem zidentyfikowała je matka, która przyjechała do Koblencji. Policja brała pod uwagę trzy wersje incydentu: uprowadzenie przypadkowego dziecka, porwanie Michaly Janovej na "zamówienie" i uprowadzenie dziewczynki przez kogoś z rodziny.
Poszukiwanie dziecka trwało pięć dni. Początkowo brano pod uwagę, że porywacze, którzy uciekli przez czesko-niemiecką granicę w kierunku Drezna czarnym samochodem na czeskich numerach rejestracyjnych, mogli "dla zmylenia śladów" przedostać się do Polski. Śledztwo skoncentrowało się jednak na "niemieckim wątku" uprowadzenia. Przejrzano aż 400 godzin nagrań z drogowych kamer wideo na terenie Czech i Niemiec i przeszukano okolice miejsca uprowadzenia, w tym lokalne drogi, lasy i niezamieszkane posesje. Przesłuchano również naocznych świadków wydarzenia.
Rodzina uprowadzonej prowadziła śledztwo na własną rękę. 40 samochodami przeczesywała całe czesko-niemieckie pogranicze. Wyznaczyła również nagrodę za odnalezienie uprowadzonej. Na przystankach autobusowych rozwieszono fotografie dziewczynki.
Michala Janova została uprowadzona w biały dzień koło przystanku autobusowego w miejscowości Trmice niedaleko czesko-niemieckiej granicy. Mężczyzna zabrał dziecko wprost z wózka na oczach matki, która nie zdążyła zareagować, ponieważ trzymała za rączkę drugie dziecko.
Co najmniej 13 osób zginęło, a 73 zostały ranne w wyniku działań policji wobec demontrantów.
Główny cel reżimu jest jasny: ograniczyć wszelkie formy swobody wypowiedzi.
Spędzili oni na stacji kosmicznej Tiangong (Niebiański Pałac) 192 dni.
Dom dla chrześcijan, ale życie w nim codzienne staje się trudniejsze i niepewne.
Papież Franciszek mówił wcześniej, że oboje kandydaci są przeciwko życiu.
"Brawo, feldmarszałku" - napisała caryca Katarzyna II w liście gratulacyjnym.