Trzy osoby dawały znaki życia - zeznał w śledztwie smoleńskim Tomasz Turowski, szef wydziału politycznego ambasady RP w Moskwie, informuje "Gazeta Polska Codziennie".
Turowski, według dziennika "były komunistyczny szpieg", powiedział w prokuraturze, że na miejscu znalazł się po ok. 5 minutach od tragedii. Jeden z funkcjonariuszy Federalnej Służby Bezpieczeństwa, wychodząc z terenu katastrofy, miał mu powiedzieć, że trzy osoby dawały "żyzniennyje refleksy". - "Oznacza to odruchy bezwarunkowe, które mogą przejawiać szczątki ludzkie nawet po zakończeniu funkcji życiowych", zeznał Turowski.
Według "GPC" jest to sprzeczne z faktami. W rzeczywistości "żyzniennyje refleksy" to "oznaki życia".
Informacja o tym, że trzy osoby przeżyły smoleńską katastrofę pojawia się także w zeznaniach Dariusza Górczyńskiego z MSZ, który był przesłuchiwały przez Wojskową Prokuraturę Okręgową w Warszawie prowadzącą śledztwo w sprawie smoleńskiej katastrofy, pisze "GPC".
Ekumeniczne i międzyreligijne spotkanie modlitewne w Koloseum.
Z ustaleń prokuratury wynika, że wypłat dokonywano z bankomatów w różnych częściach kraju.
Przedstawiciele izraelskich władz oskarżyli Hamas o złamanie porozumienia o zwieszeniu broni.
Była to operacja "największa w historii" stanu Rio de Janeiro.
W wyniku uderzeń z powietrza zginęło 14 osób, jedna osoba przeżyła.