O siedmiu latach śledztwa w sprawie szefów poznańskiego Bestcomu, prokuratura przyznała, że przedsiębiorcy są niewinni. Pokrzywdzeni zapowiadają walkę o odszkodowanie. Może to kosztować państwo nawet kilkadziesiąt milionów złotych, pisze "Rzeczpospolita".
Gazeta przypomina, że w 2006 r. wrocławska Prokuratura Okręgowa i tamtejsza policja ogłosiły triumfalnie rozbicie pierwszej w Polsce, rzekomo "zorganizowanej grupy przestępczej" funkcjonującej w branży IT. Groźną mafię miało tworzyć kilkanaście firm.
Okazało się, że rzekoma mafia nigdy nie istniała, a oskarżenie wobec przedsiębiorców opierało się na zarzutach wyssanych z palca przez prokuratora.
- Ta sprawa to precedens. Opowiadano bajeczki o "zorganizowanej grupie przestępczej" i "praniu brudnych pieniędzy", podczas, gdy ci ludzie prowadzili legalną działalność gospodarczą, wykorzystując obowiązujące przepisy prawa, ocenia dr Robert Gwiazdowski, prawnik i ekonomista. - Zniszczono dochodową firmę płacącą podatki. Pytanie, czy to była tylko głupota, czy sabotaż, dodaje Gwiazdowski.
Za obronę powstańców styczniowych w 1863 r. car skazał duchownego na wygnanie w głąb Rosji.
Zaczął się dramat setek tysięcy Polaków zesłanych przez okupantów na "nieludzką ziemię".