Znany także w Polsce koncern farmaceutyczny GSK zapłacił w USA karę wysokości 3 miliardów dolarów. Był to skutek zdemaskowania nielegalnej promocji leków i łapówek dla lekarzy.
Dla porównania: w ubiegłym roku przychód firmy wyniósł 42 mld dolarów. Jak poinformowała agencja Reuters, kara zostanie wypłacona ze specjalnej puli rezerwowej stworzonej na wypadek takich zdarzeń. Ryzyko konieczności wypłaty kar finansowych zostało więc wkalkulowane w koszty firmy.
Informacja o tym zbiegła się w czasie z nagłośnieniem w polskich mediach śledztwa programu edukacyjnego "Patron". Według byłego pracownika GSK, program ten – rzekomo edukacyjny - służył nakłanianiu do korupcji. Przedstawiciele medyczni mieli „zaktywizować” lekarzy specjalistów do wypisywania więcej recept na leki używane m.in. w astmie.
śledztwo oprowadzone jest przez CBA i prokuraturę.
GSK broni się, tłumacząc, że celem programu jest poprawa standardów diagnostycznych w leczeniu astmy i przewlekłej obturacyjnej choroby płuc oraz edukacja pacjentów. Firma bezpłatnie użycza przychodniom spirometry, a prowadzący szkolenia lekarze i pielęgniarki otrzymują wynagrodzenie (200 - 500 zł brutto) „za poświęcony przez lekarza czas poza kontraktem danej placówki medycznej z NFZ”.
W tle tych wydarzeń prowadzona jest dyskusja na temat granicy między edukacją a marketingiem i korupcją. Dr Paulina Polak, socjolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego, autorka książki pt. „Nowe formy korupcji” uważa, że jeśli firma działa z ukrycia, a prowadzone akcje edukacyjne jedynie udają kampanie społeczne, to mamy sytuację patologiczną. Dlatego kluczową sprawą jest przejrzystość i jawność działań.
I tak np. w USA obowiązuje tzw. Sunshine Act, który wprowadza wymóg upubliczniania zakresu i poziomu wynagradzania pracowników ochrony zdrowia zatrudnianych przez branżę farmaceutyczną.
W Polsce koncern GSK wprowadził do umów z lekarzami klauzulę, zwierająca zgodę na jawność zakresu i poziomu współpracy z GSK. Brak jej przyjęcia skutkuje brakiem możliwości współpracy.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.