Jako krok w dobrym kierunku określił w rozmowie z PAP komentator agencji RIA-Nowosti Dmitrij Babicz przesłanie do narodów Rosji i Polski, podpisane w piątek w Warszawie przez patriarchę Cyryla i arcybiskupa Józefa Michalika.
"Natychmiastowego pojednania między narodami Rosji i Polski nie będzie. Mamy bowiem za sobą długą i trudną historię. Wszelako przesłanie jest krokiem w dobrym kierunku. Pojednanie nastąpi, ale będzie to proces, który potrwa lata, a może nawet dziesięciolecia" - oświadczył Babicz, znawca stosunków rosyjsko-polskich.
Wizytę patriarchy moskiewskiego i całej Rusi w Polsce określił on jako "przeogromne osiągnięcie". "Wielka szkoda, że zbiegła się ona w czasie z ogłoszeniem w Moskwie wyroku na członkinie Pussy Riot, oskarżone o sprofanowanie świątyni, obrazę uczuć prawosławnych i szerzenie nienawiści religijnej. Może to rzutować na ocenę wizyty. Jednak nie ulega wątpliwości, że jest to bardzo ważna wizyta" - powiedział komentator.
Zdaniem Babicza "może nawet dobrze się stało, że doszło do niej w momencie, gdy Cyryl skupia na sobie uwagę opinii publicznej w kraju i na świecie, wręcz jest obiektem nagonki - tak w Rosji, jak i za granicą".
"Choć nie uważam go za idealnego patriarchę, to jednak jestem przeciwny demonizowaniu go. Przedstawianie go jako wcielenie zła jest niesprawiedliwe. Trzeba pamiętać, że on nie żądał ukarania Pussy Riot, a jedynie odmówił wstawienia się za grupą, proszenia o pobłażliwość dla niej" - oznajmił.
W ocenie komentatora "to, że apel o pojednanie między Rosjanami i Polakami został wystosowany na tle skandalu z Pussy Riot, może przyciągnąć większą uwagę do tego dokumentu".
Babicz przyznał, że "treść przesłania zapewne nie dotrze do większości Rosjan", jednak - jak podkreślił - "na pewno dojdzie do większości Polaków".
Komentator wyraził również pogląd, że "dopóki na Kremlu zasiada Władimir Putin, który poprawę stosunków z Polską stawia sobie za jeden z celów, dopóty nie należy oczekiwać jakichkolwiek ostrych, antypolskich inicjatyw ze strony Rosji". "Moskwa - niewykluczone - będzie odpowiadać na jakieś działania ze strony Warszawy, jeśli takowe nastąpią, ale sama żadnych agresywnych kroków czynić nie będzie" - powiedział.
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.