Poseł Plura (PO) dla Gosc.pl: Aborcja niepełnosprawnych dzieci to poważny problem
Stefan Sękowski: Za tydzień połączone sejmowe komisje Zdrowia oraz Polityki Społecznej i Rodziny będą pracować nad projektem zmiany ustawy antyaborcyjnej autorstwa Solidarnej Polski. Pan jest członkiem tej komisji polityki społecznej i rodziny i weźmie udział w tych pracach. Jaki mogą przynieść efekt?
Marek Plura (poseł PO)*: Będę szczery – sądząc po arytmetyce sejmowej te komisje mogą zaproponować odrzucenie tej ustawy w całości. Będę robił jednak co w mojej mocy, jako pojedynczego posła, by decyzja poprzedzona była wnikliwą dyskusją na temat aborcji niepełnosprawnych dzieci. To poważny problem. Sam cierpię na zanik mięśni, która to choroba niestety także bywa przesłanką do aborcji.
Po co jednak ta dyskusja, skoro i tak większość ustawę odrzuci?
Być może warto będzie zachęcać wnioskodawców o wprowadzanie autokorekty do ustawy, które np. odróżniałyby choroby genetyczne, z którymi da się żyć, choć życie skracają, od przypadków, w których dzieci rodzą się bez narządów umożliwiających np. oddychanie i w wielkim cierpieniu umierają przez kilka godzin albo dni. Ponadto nawet jeśli prace nad tym projektem nie doprowadzą do zmian w prawie, to samo nagłośnienie problemu aborcji dzieci niepełnosprawnych jest wielką wartością. Ważne są działania uświadamiające wartość każdego życia. Życzyłbym sobie także tego, by przed dokonaniem aborcji istniały obowiązkowe rozmowy z psychologiem. Często decyzje o aborcji podejmowane są w wielkich emocjach. Wielu ludzi na temat życia z niepełnosprawnymi nie ma żadnego pojęcia. A jesteśmy ludźmi, którzy żyją czasem w radości, czasem w smutku, jak inni. Jeśli w ten sposób uda się wpłynąć na świadomość ludzi i przez to zmniejszyć ilość aborcji dzieci niepełnosprawnych, będzie to wielki sukces.
Są tacy, którzy w ogóle nie widzą tego problemu. Projekt Solidarnej Polski jest zasadny?
Byłem jednym z posłów, którzy głosowali za dalszą pracą nad tą ustawą. Musimy zdać sobie sprawę z tego, że kompromis zawarty kilkanaście lat temu nie jest ustanowiony na wieki wieków. Trzeba brać pod uwagę zmieniającą się rzeczywistość, rozwój medycyny. Z drugiej strony także trzeba uważać na to, by nie obudzić sił realnie dążących do poszerzenia „prawa do aborcji”, o których się słyszy, choć ja ich nie widzę.
Nie wiadomo, w jakiej formie ten projekt opuści komisję, jednak czy w ostatecznym głosowaniu poprze pan ograniczenie prawa do zabijania dzieci nienarodzonych ze względu na chorobę?
W tej chwili nie chcę podejmować ostatecznej decyzji. Będzie ona oparta na dyskusji i danych na temat aborcji, które przedstawią ministerstwa zdrowia i polityki społecznej. Na ich podstawie muszę się zastanowić nad tym, czy zaostrzenie prawa nie doprowadzi do przeciwnego skutku, czy nie zwiększy zasięgu podziemia aborcyjnego.
Nie jest tajemnicą, że władze Platformy Obywatelskiej wywierają naciski na posłów, którzy poparli dalszą pracę nad tą ustawą, by w dalszych głosowaniach zmienili podejście.
Rzeczywiście, nie trzeba przyciskać ucha do drzwi klubu, by to zauważyć. Swoją decyzję podejmę suwerennie i zagłosuję zgodnie z własnym sumieniem, bez względu na stanowisko władz.
*Marek Plura - psychoterapeuta, poseł Platformy Obywatelskiej z Katowic.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.