Masakrą zakończył się pogrzeb prawosławnego kapłana w Damaszku, którego ciało znaleziono wczoraj na przedmieściach syryjskiej stolicy.
Pośrodku około tysiąca wiernych, którzy uczestniczyli w pogrzebie, eksplodowała bomba. Zginęło co najmniej dwóch cywilów i kilku żołnierzy. Mszę pogrzebową sprawował prawosławny patriarcha Ignacy IV Hazim. Poinformował on, że zamordowany ks. Fadil Dżamil Haddad przed śmiercią został poddany wyszukanym torturom. „Jego niewinna krew jest ofiarą za pojednanie i zgodę w Syrii” – oświadczył patriarcha.
Ks. Haddad został uprowadzony podczas próby przekazania okupu za innego porwanego chrześcijanina. Zarówno porywanie, jak i mordowanie zakładników stało się niestety dość powszechną praktyką w ogarniętej wojną domową Syrii. Jak twierdzą przedstawiciele chrześcijan z jednego z lokalnych ugrupowań rewolucyjnych, zbrodni dokonał oddział sił wiernych reżimowi Assada, pozorując rytualne zabójstwo ze strony islamistów, by wywołać konflikt między miejscowymi wyznawcami Chrystusa a muzułmanami.
W coraz bardziej powiązanym świecie jesteśmy wezwani do bycia budowniczymi pokoju.
Liczba ofiar śmiertelnych w całej Azji Południowo-Wschodniej przekroczyła już 1000.
A gdyby chodziło o, jak jest w niektórych krajach UE, legalizację narkotyków?
Czy faktycznie akcja ta jest wyrazem "paniki, a nie ochrony"?
Były ambasador Niemiec Rolf Nikel przed polsko-niemieckimi konsultacjami międzyrządowymi.
USA tracą wolę obrony Europy, a Rosja jest "na drodze do zwycięstwa".
Władze zaapelowały o międzynarodową pomoc dla ok. 830 tys. wewnętrznie przesiedlonych.