Pejzaż w tle portretu Mony Lisy Leonarda da Vinci to nie Valdarno, czyli dolina rzeki Arno, jak się uważa, ani przypadkowy krajobraz, ale kraina Montefeltro na granicy trzech regionów - Marche, Emilii Romanii i Toskanii - twierdzą włoskie badaczki.
Okolice historycznego Księstwa Urbino, jednego z najważniejszych ośrodków kultury renesansu w Italii, rozpoznały na obrazie genialnego artysty z pierwszych lat XVI wieku geomorfolog z uniwersytetu w tym mieście Olivia Nesci oraz malarka i fotograf Rosetta Borchia.
Te dwie "łowczynie krajobrazów", jak same się nazywają, zebrały swe ustalenia w książce, która opublikowana zostanie w tych dniach we Włoszech. O zawartych w niej wnioskach napisał lokalny dziennik "Corriere Adriatico".
Autorki uważają, że Leonardo da Vinci uwiecznił na swym dziele rejon krainy Montefeltro, widziany z okolicy Valmarecchia. Badaczka i malarka twierdzą też, że aby przedstawić ten nadzwyczaj piękny, tajemniczy krajobraz artysta zastosował technikę kompresji, czyli takiego skrótu perspektywy, dzięki któremu ogarnął syntetycznie szeroki krajobraz na płótnie o rozmiarach 77 na 53 centymetry.
Tą samą techniką posługiwał się, przypomniano, także Piero della Francesca, jeden z najwybitniejszych malarzy wczesnego renesansu, który pracował na dworze książąt z dynastii Montefeltro w Urbino.
Olivia Nesci i Rosetta Borchia posłużyły się w swych badaniach krajobrazowych również danymi historycznymi. Te zaś wskazują, że Leonardo da Vinci dobrze znał Montefeltro. W 1502 roku obserwował fortyfikację tamtych stron i był tam prawdopodobnie również później, w drodze z Rzymu do Bolonii.
Jednak kluczowe znaczenie dla rekonstrukcji pejzażu miała, jak wyjaśniły autorki książki, analiza geologiczna i geomorfologiczna. Opublikowały one też dziesiątki zdjęć lotniczych i satelitarnych, które według nich jednoznacznie dowodzą tego, że tło "Giocondy" przedstawia nie dolinę rzeki Arno, ale jedną z najpiękniejszych włoskich krain, położonych około 100 kilometrów od niej.
Unijni przywódcy planują w lipcu szczyt z przywódcą Chin Xi Jinpingiem w Pekinie
Białoruski funkcjonariusz w mundurze uczestniczył w probie forsowania polskiej granicy.
Zdaniem lidera Konfederacji sprawą powinna zająć się też Państwowa Komisja Wyborcza.
Pomijając polityczny wymiar tego wydarzenia, który Polacy różnie mogą oceniać... To trzeba zobaczyć.
Zaatakowali samo centrum miasta, zabijając 34 i raniąc 117 osób
Rozpoczął się kolejny etap renowacji jednej z najbardziej znanych budowli Stambułu.