Aż jedna trzecia antykościelnych instrukcji Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego na przełomie lat 40. i 50. dotyczyła środowisk młodzieżowych - wynika z badań historyków Instytutu Pamięci Narodowej. To była swoista walka o "rząd dusz" - mówią badacze.
O metodach zwalczania duchowieństwa w PRL dyskutowano w piątek w Katowicach podczas promocji książki pt. "Instrukcje, wytyczne, okólniki dyrektora Departamentu V MBP dotyczące działań przeciwko Kościołowi katolickiemu w latach 1945-1953". Publikacja - przygotowana przez historyków IPN z Krakowa i Katowic - ukazuje plany komunistów i odsłania kulisy tajnych działań wymierzonych w Kościół katolicki.
Dr Adam Dziurok z katowickiego IPN powiedział, że książka grupuje rozproszone dotychczas dokumenty dotyczące zwalczania Kościoła w latach 40 i 50. Źródła te pokazują poszczególne etapy i kierunki zwalczania duchowieństwa. "Zabranie tych wszystkich dokumentów pozwala nam prześledzenie ścieżki postępowania i myślenia, walki z Kościołem w tych najtrudniejszych latach" - wyjaśnił Dziurok.
Dr hab. Filip Musiał z krakowskiego IPN dodał, że książka zawiera najważniejsze dokumenty, które wypływały z Warszawy, regulowały działanie centrali Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, ale też jego agend terenowych wobec Kościoła.
W latach 1945-53 w Ministerstwie Bezpieczeństwa Publicznego pion antykościelny działał w ramach Departamentu V. Całym departamentem kierowała Julia Brystygier. W roku 1953 r. Departament V przestał zajmować się inwigilacją Kościoła, operacyjne zwalczanie duchowieństwa przejął Departament XI.
W objętym publikacją okresie z poziomu centralnego wydano ponad 60 instrukcji, autorzy publikacji zaznaczają, że z pewnością nie udało im się dotrzeć do wszystkich. W 1946 r. pojawiły pierwsze wytyczne dotyczące ewidencjonowania duchowieństwa, intensywna walka z Kościołem rozpoczęła się w 1949 r. Wtedy wydano najwięcej antykościelnych wytycznych.
Badaczy zadziwiło, że aż jedna trzecia wydanych instrukcji dotyczyła tzw. frontu młodzieżowego - katolickich organizacji młodzieżowych, nauki religii i księży związanych z organizacjami młodzieżowymi.
"Władza uznała, że to jest to środowisko, które należy szczególnie szybko i zdecydowanie pozyskać dla komunizmu, że tak naprawdę - mówiąc ówczesnym językiem walki - tu rozgrywa się bitwa o przyszłość Polski. Była to swoista walka o +rząd dusz+" - powiedział dr Dziurok.
Dr hab. Musiał powiedział, że o ile do 1953 r. akcje bezpieki ograniczały się do reakcji na zagrażające komunistom działania Kościoła, to po tym roku funkcjonariusze bardziej skupili się rozpoznaniu działalności duchownych i profilaktyce, wtedy pogłębiła się też wiedza bezpieki na temat nastrojów w Kościele.
Po aresztowaniu w 1953 r. kardynała Stefana Wyszyńskiego i pokazowym procesie biskupa Czesława Kaczmarka te nastroje zostały spacyfikowane, bezpieka mogła uznać, że cel został osiągnięty - ocenił naukowiec.
Książka prezentuje metody, środki i organizację pracy operacyjnej MBP oraz szczegółowe instrukcje wskazujące, jak zwalczać zakony, seminaria duchowne, katolickie organizacje młodzieżowe czy charytatywne, przeciwdziałać aktywności duszpasterskiej, obecności duchownych w szkołach oraz jak dynamizować tzw. ruch księży patriotów czy zabezpieczać reżimowe akcje i imprezy.
W tomie znalazły się instrukcje, wytyczne i okólniki wydawane przez dyrektor Departamentu V MBP oraz jej zastępców, zaś w aneksie dokumenty instancji niższych będące pochodną wytycznych centrali. Dodatkowo w aneksie zamieszczono fragmenty narad MBP, jeśli wygłaszane tam referaty zawierały wytyczne dotyczące działań przeciwko Kościołowi.
Publikacja ukazała się w ramach serii "Normatywy aparatu represji", wydawanej przez krakowski oddział IPN. To trzecia książka z tej serii, poprzednie dotyczyły dwie wojskowego aparatu represji i pionów pomocniczych, zajmujących się m.in. obserwacją i zakładaniem podsłuchów.
Organizatorem spotkania był Wydział Teologiczny Uniwersytetu Śląskiego oraz oddziały Instytutu Pamięci Narodowej w Katowicach i Krakowie.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.