IPN odnalazł tajny dokument lubelskiej SB z 1989 roku. Esbecy chwalą się osiągnięciami: mamy 50 tajnych współpracowników na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim.
I snują ambitne plany na następne lata. Dokument to "sprawozdanie pokontrolne" z pracy Wydziału IV (SB) Wojewódzkiego Urzędu Spraw Wewnętrznych z 1989 roku. Kontrolę przeprowadzono na zlecenie ówczesnego Głównego Inspektoratu Ministra Spraw Wewnętrznych. Wypadła dobrze. "Wydział pomimo wakatów umocnił się agenturalnie (ilościowo i jakościowo) w obiektach i środowiskach, np. w KUL z 39 TW w 1983 r. [wówczas była poprzednia kontrola - red.] do 50. W wyniku ofensywnej działalności operacyjnej i oficjalnej osiągnięto wysoki stan wiedzy o operacyjnie ochranianych obiektach i środowiskach oraz zmniejszono stan zagrożenia w nich" - pisali kontrolerzy. W ciężkiej pracy SB nie brakło też obiektywnych trudności: "(...) od śmierci ks. J. Popiełuszki w dalszym ciągu problemem jest dążenie, głównie agentury księżowskiej, do zerwania kontaktu z SB - aktualnie dotyczy to 16 TW na 52 jednostki objęte kontrolą". Kontrolerzy SB policzyli siatkę tajnych współpracowników: "Stan na dzień 31 III 1989 r. wynosił 176 TW, uplasowanych w następujących obiektach i środowiskach: KUL - 50, w tym 4 członków senatu, 19 pracowników naukowych, z których 4 jest jednocześnie wykładowcami Wyższego Seminarium Duchownego, 9 pracowników administracji, 6 studentów, 8 posiadających dotarcie". Jednak z tych liczb wynika, że na KUL było 46 TW, a nie 50 ("19 pracowników naukowych, z których 4 jest..."). Czy esbecy mieli kłopoty z arytmetyką? Małgorzata Choma-Jusińska z lubelskiego IPN, która odnalazła dokument: - Pewnie dwukrotnie policzyli wykładowców z WSD, ale żeby rozstrzygnąć tę zagadkę, należałoby dotrzeć do innych statystyk SB. Raport wylicza niedociągnięcia: "Niewystarczające nasycenie agenturą występuje na odcinku alumnów WSD oraz studentów KUL". Ambitny plan na rok 1989 zakładał 18 nowych "pozyskań". SB mogła mieć jednak problemy z jego realizacją - dokument pochodzi z kwietnia 1989 roku, właśnie skończyły się obrady Okrągłego Stołu... Małgorzata Choma-Jusińska dodaje, że informacje o TW należy traktować ostrożnie: - Nie widziałam teczek agentów, więc nie wiem, jaka była ich faktyczna przydatność do współpracy. Zresztą większość dokumentów zniszczono. W 1989 r. KUL miał 451 pracowników i ok. 4,5 tys. studentów. Problem infiltracji środowiska KUL bada trzyosobowa komisja kierowana przez prof. Janusza Wronę z UMCS. Powołał ją metropolita lubelski abp Józef Życiński. Prace mają się zakończyć publikacją i potrwają do czterech lat. Dla Gazety ks. prof. Andrzej Szostek, były rektor KUL: 50 pracowników KUL zarejestrowanych w esbeckich dokumentach jako TW na pewno chluby nam nie przynosi. Ale ta liczba nie przytłacza - biorąc pod uwagę skalę inwigilacji i to, jak wiele działań podejmowali komuniści, by "rozpracować" naszą uczelnię.
Usługa "Podpisz dokument" przeprowadza użytkownika przez cały proces krok po kroku.
25 lutego od 2011 roku obchodzony jest jako Dzień Sowieckiej Okupacji Gruzji.
Większość członków nielegalnych stowarzyszeń stanowią jednak osoby urodzone po wojnie.