W Yanjingu - górskiej wiosce położonej w południowo-zachodnim regionie Chin - mieszkają niemal sami katolicy. Teren ten, odcięty górami i rzekami od reszty Tybetańskiego Regionu Autonomicznego, graniczy z prowincjami chińskimi Junan i Syczuan oraz z Indiami. Większość jego mieszkańców, poza wspomnianą wioską, wyznaje, jak w całym Tybecie, buddyzm.
W Yanjingu - górskiej wiosce położonej w południowo-zachodnim regionie Chin - mieszkają niemal sami katolicy. Teren ten, odcięty górami i rzekami od reszty Tybetańskiego Regionu Autonomicznego, graniczy z prowincjami chińskimi Junan i Syczuan oraz z Indiami. Większość jego mieszkańców, poza wspomnianą wioską, wyznaje, jak w całym Tybecie, buddyzm.
Przed 150 laty dotarli tu misjonarze, którzy zaszczepili miejscowym mieszkańcom wiarę katolicką. Przetrwała ona tam do dzisiaj, mimo że Tybetańczycy w swojej masie wyznają lamaicką odmianę buddyzmu.
Obecnie wspólnota katolicka w tej wiosce i w sąsiednich miejscowościach oraz sporadycznie w innych częściach Tybetu liczy ponad 4 tys. wiernych, którymi opiekuje się 31-letni ks. Lawrence Lu Rendi. Jest on jedynym kapłanem katolickim w Tybecie i jedynym tybetańskim księdzem w Chinach. Po studiach w ogólnokrajowym seminarium duchownym w Pekinie przyjął w 1996 r. święcenia kapłańskie.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.