Premier Włoch Silvio Berlusconi spotkał się z dwiema kobietami, które porzuciły prostytucję. Namówił go do tego ks. Oreste Benzi, założyciel wspólnoty im. Jana XXIII, zajmującej się m.in. pomocą dziewczętom, które chcą zejść z ulicy. Każdej z kobiet szef rządu ofiarował czek na pięć milionów lirów (tj. ok. 10 tys. zł) "żeby mogły urządzić się na przyszłość".
Premier Włoch Silvio Berlusconi spotkał się z dwiema kobietami, które porzuciły prostytucję. Namówił go do tego ks. Oreste Benzi, założyciel wspólnoty im. Jana XXIII, zajmującej się m.in. pomocą dziewczętom, które chcą zejść z ulicy. Każdej z kobiet szef rządu ofiarował czek na pięć milionów lirów (tj. ok. 10 tys. zł) "żeby mogły urządzić się na przyszłość".
Podczas dwugodzinnej rozmowy obecny na spotkaniu ks. Benzi zaapelował o wypowiedzenie wojny seksualnemu wyzyskowi dziewcząt głównie z krajów Afryki oraz Europy Środkowo-Wschodniej. Jego zdaniem jest to nowa, hańbiąca forma niewolnictwa, z którą należy walczyć w majestacie prawa.
- Rząd powinien bezzwłocznie wydać rozporządzenie przewidujące surowe kary dla klientów prostytutek - zaapelował założyciel Wspólnoty Jana XXIII. Opowiedział się też zdecydowanie przeciwko możliwości przywrócenia we Włoszech domów publicznych, o czym Berlusconi wspomniał dwa tygodnie temu.
Premier nie chciał wysłuchać historii dwóch dziewcząt - Bułgarki i nieletniej Albanki - gdyż, jak wyjaśnił, są one w wieku jego córek. Wzruszony, ze łzami w oczach - jak opowiadał potem ks. Benzi - wystawił każdej czek.
Gest ten skrytykowała opozycja, twierdząc, że był uwłaczający. - Zamiast rozdawać pieniądze, należało dać tym dziewczętom zezwolenie na pobyt we Włoszech i mieszkanie - powiedziała była minister opieki społecznej Livia Turco z partii lewicy demokratycznej.
Organizacja wspiera mieszkańców tego terenu za pośrednictwem Caritas Jerozolima.
W środę odbyło się kilka pogrzebów ofiar, wśród których były całe rodziny.
Na to trzydniowe, międzynarodowe spotkanie przybędzie ok. 30 osób z Polski.