Kościoły i wspólnoty religijne Starego Kontynentu powinny zostać uznane przez Unię Europejską za partnera dialogu społecznego. Jednomyślny apel w tej sprawie wystosowała Rada Kościołów Europy (KEK). Ta instytucja ekumeniczna skupia 169 kościołów, wspólnot i organizacji chrześcijańskich tradycji protestanckiej, prawosławnej, anglikańskiej i starokatolickiej.
Kościoły i wspólnoty religijne Starego Kontynentu powinny zostać uznane przez Unię Europejską za partnera dialogu społecznego. Jednomyślny apel w tej sprawie wystosowała Rada Kościołów Europy (KEK). Ta instytucja ekumeniczna skupia 169 kościołów, wspólnot i organizacji chrześcijańskich tradycji protestanckiej, prawosławnej, anglikańskiej i starokatolickiej.
Komunikat został ogłoszony w związku z pracami konwentu przygotowującego przyszłą konstytucję Unii. Rada Kościołów Europy postuluje, by kościoły i wspólnoty religijne zostały uznane za partnerów dialogu, mających do zaoferowania własny wkład w rozwój polityki europejskiej. Stąd wynika potrzeba ustanowienia w Unii odpowiedniego systemu konsultacyjnego, który włączałby wspólnoty religijne w demokratyczną debatę na wszystkich szczeblach.
Rada Kościołów Europy poparła również inicjatywę "olimpijskiego rozejmu" mającego wejść w życie w czasie igrzysk w Atenach w 2004 roku. Pomysł odwołuje się starogreckiej tradycji przerywania wojen na okres trwania olimpiad.
Przyjęto też z zadowoleniem propozycję zwołania wspólnie z katolicką Radą Konferencji Episkopatów Europy (CCEE) trzeciego z kolei kontynentalnego spotkania ekumenicznego. Miałoby się ono odbyć w roku 2006. Poprzednie takie spotkania miały miejsce w Bazylei w 1989 roku i w Grazu w roku 1997.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.