Wykorzystywanie zwłok ludzkich dla celów komercyjno-podglądackich jest nieetyczne - tak o happeningu niemieckiego profesora von Hagensa wypowiadają się etyk i rzeźbiarz. Prof. Hagens, który zasłynął już jako organizator wystawy 200 zakonserwowanych według własnej, nowatorskiej formuły ciał, dokonał 20 listopada sekcji zwłok 72-letniego mężczyzny. Przyglądali się temu widzowie, którzy na osob
Dezaprobaty wobec takich działań nie kryje ks. Marian Machinek, organizator tegorocznego sympozjum o umieraniu - kierownik zakładu teologii moralnej i duchowości na Wydziale Teologii Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie. - Każdym zwłokom ludzkim należy się szacunek, dlatego wykorzystywanie ich dla celów komercyjno-podglądackich jest naganne etycznie - podkreśla. Sam fakt przedmiotowego traktowania zwłok ludzkich nie jest naganny wszystko zależy od intencji - uważa ks. Machinek. Jego zdaniem działania takie można usprawiedliwić jeśli służą celom medycznym - Tu jednak mieliśmy do czynienia ze zwykłą pogonią za sensacją - podkreśla etyk. Trudno mu oceniać postępowanie ludzi, którzy chcieli być widzami tego happeningu i kupili bilety, by uczestniczyć w sekcji zwłok. - Natura człowieka jest taka, że goni za sensacją. Gdybyśmy teraz przywrócili karę śmierci i zorganizowali publiczną egzekucję na rynku w Poznaniu, to pewnie zjawiłyby się tłumy widzów, jak w czasach średniowiecza - powiedział. - Nie sądzę, by można było rozpatrywać to wydarzenie w kategoriach estetycznych, uprawiania sztuki - uważa z kolei znany polski rzeźbiarz prof. Gustaw Zemła. Przypomniał, że artyści dokonywali już sekcji zwłok, np. Michał Anioł, ale w zupełnie innym celu i z innych powodów. - Chodziło wtedy o poznanie ludzkiej anatomii, o naukę, która miała służyć rozwojowi sztuki - stwierdził znany rzeźbiarz. - Michał Anioł dokonywał sekcji zwłok w ukryciu, groziła mu za to ekskomunika. Dziś, kiedy mówi się o wolności artysty i właściwie wszystko jest dozwolone, publiczna sekcja zwłok nie jest żadnym bohaterstwem i nie służy niczemu, a już na pewno nie sztuce - podkreślił. Jego zdaniem, prof. Hagensem kierowała jedynie chęć rozgłosu i to właśnie mu się udało. - Sztuka powinna mieć swoje przesłanie i po to właśnie jesteśmy obdarzeni talentem, by robić z niego dobry użytek - uważa prof. Zemła.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.