Pośpiech nie jest mile widziany

Członkowie międzynarodowego ruchu "L'Arche" - niepełnosprawni umysłowo i pomagający im zdrowi asystenci - opowiadali warszawiakom o swoim wspólnym życiu w domach "Arki" w Polsce i za granicą. Spotkanie odbyło się 14 marca wieczorem w klasztorze dominikanów przy ul. Freta w Warszawie. W jego zorganizowaniu pomagali członkowie ruchu "Wiara i Światło". (foto)

W klasztorze dominikanów zebrało się wiele osób: niepełnosprawnych z opiekunami z "Wiary i Światła", ich przyjaciele i znajomi. Przybyli także młodzi ludzie zainteresowani "Arką". Ruch prowadzi domy, w których osoby niepełnosprawne umysłowo mieszkają ze zdrowymi asystentami, tworząc niewielkie, kilkuosobowe wspólnoty. Na spotkanie u dominikanów przyjechał Karol Okęcki, który od 20 lat jest asystentem w domu "Arki" we Francji i Barbara Pestka - dyrektor takiego domu w Śledziejowicach pod Krakowem. Opowiadali oni o codzienności tej - jak sami ją określają - formy życia. W opowieści aktywny udział brali Teresa i Karol - niepełnosprawni mieszkańcy domu w Śledziejowicach. Asystenci wielokrotnie podkreślali, że istotą życia w domach "Arki" są relacje międzyludzkie i to nie tylko między osobami zdrowymi i niepełnosprawnymi, ale także między asystentami i między samymi niepełnosprawnymi. - Wiele lat temu zafascynowało mnie w ruchu również to, że asystentami w domach "Arki" są ludzie z różnych krajów, środowisk, a czasem różnych religii - powiedział Karol Okęcki, który od niedawna jest wicedyrektorem jednego z domów we Francji. Barbara Pestka mówiła o znaczeniu stołu i spotkań wokół niego. - Nasze posiłki trwają bardzo długo, pośpiech nie jest mile widziany - wyznała. - Przy stole poznajemy naszych gości, opowiadamy o swoich doświadczeniach, radościach i bolączkach, tu tworzymy więź, która łączy nas czasem na całe życie. Niepełnosprawna Teresa opowiadała o tym jak wygląda jej rozkład dnia w domu. Mówiła o czasie pracy i odpoczynku. - Wieczorem robimy wspólne posiłki i spotykamy się w salonie. W niedzielę razem wszyscy idziemy do kościoła - relacjonowała. Niepełnosprawny Karol wspominał swoje pierwsze spotkanie z domem "Arki". - Potrzebujemy nowych asystentów - zaapelował. Asystenci to osoby, które opiekują się niepełnosprawnymi. W pierwszych dwóch latach swojej posługi w domach "Arki" każdy pracuje jako wolontariusz. Dopiero po tym czasie, jeśli chce pozostać we wspólnocie na dłużej, otrzymuje niewielką pensję. Domy "Arki" w Polsce wciąż potrzebują nowych asystentów. Asystenci, którzy nie mają własnych rodzin, mieszkają w domach razem z niepełnosprawnymi. Małżonkowie żyją we własnych domach, utrzymując ścisły kontakt ze wspólnotą. - Nie znam przypadku mieszkania rodziny asystenta w domu Arki - powiedział Karol Okęcki. Dodał jednak, że jego żona i dzieci mają częsty kontakt z niepełnosprawnymi członkami wspólnoty, zapraszają ich do swojego domu i sami często odwiedzają. Karol Okęcki jest przekonany, że to doświadczenie przyjaźni z niepełnosprawnymi jest niezwykle cenne dla jego dzieci. Domy "Arki" w Polsce finansowane jest przez państwo w 50 proc. Pozostałe środki muszą zdobywać sami, szukając sponsorów i sprzedając wyroby niepełnosprawnych członków wspólnoty, np. karty świąteczne i okolicznościowe, ceramikę czy świeczki. Trochę lepszą sytuację finansową mają zagraniczne wspólnoty, gdzie państwo finansuje opiekę nad osobami niepełnosprawnymi. W wyjątkowych sytuacjach domy Arki mogą liczyć na wsparcie z federacji wspólnot, jednak na co dzień muszą radzić sobie same. - Mimo różnic administracyjno-finansowych, atmosfera domów Arki w każdym kraju jest taka sama. Czuję się jak u siebie w domu zarówno w domach we Francji, jak i w Polsce - zapewnia Karol Okęcki. W Polsce pierwszy dom Arki powstał w 1981 roku w Śledziejowicach pod Krakowem. Następny 10 lat temu w Poznaniu, a w listopadzie u.br. we Wrocławiu. Od samego początku ich opiekunem ze strony Episkopatu jest metropolita krakowski, kard. Franciszek Macharski. Nie ma domów dla osób głęboko upośledzonych umysłowo, ponieważ wymaga to specjalnej architektury wnętrz i wyszkolonych asystentów. Organizatorzy spotkania u warszawskich dominikanów wyrazili nadzieję, że w Polsce powstanie więcej domów "Arki". Nie jest to jednak łatwe. Dom we Wrocławiu powstawał przez 5 lat. Zaczęło się od spotkań 40 osób, z których pozostało dziesięcioro gotowych zaangażować się w tworzenie domu. - Powstanie domu "Arki" zawsze jest inicjatywą grupy osób. Zakładamy wspólnoty wszędzie tam, gdzie są ludzie chętni podjąć to wyzwanie - powiedziała Barbara Pestka. Jest szansa, że jeden z domów powstanie w Warszawie. W klasztorze dominikanów przy ul. Freta już drugi rok raz w miesiącu spotyka się kilka osób gotowych zaangażować się w tworzenie wspólnoty "Arki". Piątkowemu spotkaniu towarzyszyło przedstawienie w wykonaniu niepełnosprawnych aktorów teatru "Klamra" z Warszawy. Był to ich jubileuszowy spektakl, ponieważ trupa jest razem od 5 lat. Przedstawienie pt. "Inny Anioł" opowiada o aniołach zajętych na co dzień swoją pracą. Tylko jeden z nich nie sprząta, nie pierze i nie pracuje czytając przez cały dzień tajemnicze listy. Okazuje się, że to listy od samotnych i nieszczęśliwych ludzi, którzy proszą o pomoc. "Inny" Anioł pomaga im nocą, gdy pozostałe Anioły śpią zmęczone codzienną krzątaniną. "Arka" - to międzynarodowy chrześcijański ruch, powołany przez Jeana Vanier, znanego filozofa katolickiego. Celem ARKI jest tworzenie wspólnot z osobami niepełnosprawnymi i upośledzonymi umysłowo. Życie w Arce - jak podkreślają członkowie ruchu - polega nie tyle na jednostronnej pomocy, co na wzajemnej wymianie specyficznych darów i ukrytych talentów, jakie ma do zaoferowania każda ze stron. Pierwsze ognisko "Arki" powstało na północy Francji w Trosly-Breuil w 1964 roku. Wspólnoty te głosząc godność i świętość życia ludzkiego, starają się dawać świadectwo, że każdy człowiek niezależnie od stopnia jego niepełnosprawności czy upośledzenia może być nie tyle ciężarem, co szansą dla otoczenia. "Dzięki upośledzonym umysłowo ich przyjaciele odkrywają, że istnieje inny świat niż świat rywalizacji i pieniędzy, a ludzie ogołoceni i słabi mogą ofiarować delikatność, zdolność wsłuchiwania się i wierność" - mówi Vanier, założyciel ruchu. Obecnie istnieje 120 wspólnot "Arki" w 30 krajach świata. Ruch ten, choć powstały na gruncie katolickim, coraz silniej w ostatnich latach rozwija się także w środowisku innych wyznań, stanowiąc przykład konkretnego dzieła o charakterze ekumenicznym, a nawet międzyreligijnym. Wsparcie finansowe dla polskich domów "Arki" można kierowac pod adres: Fundacja "Arka" Wspólnota w Śledziejowicach, Śledziejowice 83, 32-020 Wieliczka, Bank Przemysłowo-Handlowy S.A. Oddział w Wieliczce 10601422-320000676107.
«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
12 13 14 15 16 17 18
19 20 21 22 23 24 25
26 27 28 29 30 31 1
2 3 4 5 6 7 8
19°C Piątek
noc
16°C Piątek
rano
24°C Piątek
dzień
24°C Piątek
wieczór
wiecej »