Prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka zapowiedział w piątek, że na Białorusi nie będą prywatyzowane piekarnie, mleczarnie i masarnie. Wykluczył też pośpieszną sprzedaż Rosji białoruskiego majątku państwowego.
Jak podkreślił, w kraju powstał dobry system wypiekania chleba dla ludności. "To powinien być żelazny majątek państwowy. O żadnej prywatyzacji nie może być mowy. To samo dotyczy produkcji mleka i mięsa. A wszystkie firmy prywatne, jakie się pojawią, będziemy wspierać" - oznajmił podczas wizyty w mińskich zakładach piekarniczych.
Prezydent zapewnił też, że na Białorusi nie zabraknie chleba. "Cała ludność zawsze będzie miała zagwarantowane do woli chleba, w dowolny rok, i trudny, i nie" - oznajmił.
Łukaszenka zaznaczył, że nie widzi potrzeby pośpiesznego sprzedawania Rosji białoruskiego majątku. "Niedoczekanie! Nikt za bezcen nie będzie sprzedawać przedsiębiorstw" - powiedział. Według niego lepiej zacząć od tworzenia wspólnych firm i sprawdzenia ich skuteczności, a dopiero potem sprzedawać udziały w nich. "Nigdy nie zgodzę się na to tak po prostu, nie widząc rezultatu, światła w tunelu" - zapewnił.
Podkreślił też, że żadne przedsiębiorstwo w kraju nie może być sprzedane bez jego zgody. "Proces prywatyzacji to bardzo poważna sprawa" - zaznaczył.
Fundusz Antykryzysowy Euroazjatyckiej Wspólnoty Gospodarczej (EaWG), tworzonej przez Rosję, Kazachstan i Białoruś, przyznał Białorusi 3 mld dolarów kredytu do wypłacenia w latach 2011-2013. Warunkiem była prywatyzacja w tym czasie firm na sumę co najmniej 7,5 mld dolarów.
W 2011 r. Mińsk zaczął spełniać wymóg prywatyzacji, sprzedając rosyjskiemu Gazpromowi połowę akcji w przedsiębiorstwie przesyłu gazu Biełtransgaz za 2,5 mld dolarów. W 2012 r. Łukaszenka oznajmił jednak, że Białoruś zrezygnowała z opracowania listy przedsiębiorstw do prywatyzacji, gdyż ich pracownicy "bardzo nerwowo na to reagują". W rezultacie wpływy z prywatyzacji wyniosły w tamtym roku tylko 1,8 miliona dolarów.
Łączna wartość czterech dotychczas wypłaconych Białorusi transz kredytu wynosi 2,12 mld dol.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.