Adwent, który zaczyna się w niedzielę 30 listopada to dla jednych czas przygotowania do Bożego Narodzenia i wzmożonej pracy na rzecz potrzebujących, a dla innych - szczególnie dogodny okres, kiedy można wyłudzić pieniądze, podszywając się pod wolontariuszy Caritas albo wysłanników proboszcza.
Caritas jak co roku przestrzega przed oszustami sprzedającymi wigilijne świece i opłatki. W ubiegłym roku do Caritas archidiecezji wrocławskiej dotarły informacje, że na osiedlach Wrocławia pojawiły się osoby legitymujące się identyfikatorami z jej logo i sprzedające opłatki. Parafialne zespoły Caritas oświadczyły, że nie mają z tym nic wspólnego. - Nie możemy pozwolić, aby oszuści wzbogacali się, wykorzystując ludzką wrażliwość i hojność, podszywając się pod instytucję o ugruntowanej pozycji i wiarygodności w społeczeństwie - powiedział dyrektor diecezjalnej Caritas ks. Adam Dereń. Podobne przypadki były np. w Gdańsku i Warszawie. - Sprawa jest prosta: nigdy nie zbieramy pieniędzy po domach - mówi wicedyrektor Caritas Polska o. Hubert Matusiewicz. Jeśli więc ktoś puka i przedstawia się jako wolontariusz, można bez zastanowienia dzwonić na policję. W razie innych wątpliwości też warto zadzwonić - ale do parafii, żeby zapytać, czy proboszcz upoważniał kogoś do zbierania ofiar. Niektóre parafialne zespoły charytatywne sprzedają świece wigilijne na ulicach albo w supermarketach, ale wtedy osoby upoważnione do reprezentowania Caritas mają dokumenty z logo i pieczątką tej instytucji. Natomiast na pewno można kupić świece Caritas w parafiach. Dochód z ich sprzedaży jest przeznaczony na Wigilijne Dzieło Pomocy Dzieciom, czyli m.in. wakacje dla najuboższych dzieci. O. Matusiewicz przede wszystkim radzi, żeby słuchać ogłoszeń parafialnych. Wtedy wszystko jest jasne i nikomu nie uda się nas oszukać.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.