Próby ograniczania w Niemczech religii do wymiaru prywatnego skrytykował kardynał Joseph Ratzinger. Prefekt Kongregacji Nauki Wiary przewodniczył nabożeństwu na zakończenie roku w katedrze w Ratyzbonie. W swej homilii odniósł się do niedawnej wypowiedzi Johannesa Raua.
Zdaniem prezydenta Niemiec w przypadku zakazu noszenia w szkole muzułmańskiego czarczafu, nie powinno w niej być również miejsca na krzyż czy inne symbole religijne. Zdaniem kard. Ratzingera "podobne ograniczenia nie służą ani pokojowemu współżyciu obywateli ani też sprawie tolerancji". Podkreślił, że "do osiągnięcia tego celu konieczne jest wspólne przeżywanie wartości moralnych". Prefekt Kongregacji Nauki Wiary nawiązał także do konfliktu w Iraku. Przypomniał, jak trudno jest przerwać łańcuch przemocy. Jego zdaniem polityka ma za zadanie pokonywać siłę i przemoc wprowadzając sprawiedliwy porządek oparty na normach prawa. "Prawo ograniczające przemoc musi karmić się "prawdziwymi wartościami". Widać, że polityka potrzebuje sił, które nie pochodzą od na niej samej. To wartości muszą ożywiać społeczeństwo. Jeśli religie i zawarte w nich normy będą ograniczone do życia prywatnego wtedy społeczeństwo będzie pozbawione wartości i moralności' - mówił kardynał i dodał: "Konsekwencją tego będzie brak przestrzeni dla wolności i powstanie jedynie chaos i anarchia". Kardynał w sposób szczególny skrytykował pomysł usuwania krzyża. Przypomniał, że jest on znakiem pojednania i zbawienia dla wszystkich. "Jeśli chrześcijaństwo zostanie usunięte z życia publicznego, społeczeństwo utraci jedno z istotnych źródeł pokojowego współżycia" - przestrzegł w Ratyzbonie prefekt Kongregacji Nauki Wiary.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.