"Nasz naród musi bronić świętości małżeństwa" - powiedział prezydent USA George Bush w tradycyjnym dorocznym orędziu o stanie państwa. Przemawiając w amerykańskim Kongresie prezydent poparł ideę uchwalenia poprawki do konstytucji uznającej małżeństwo za związek jedynie między mężczyzną i kobietą.
Zdaniem Busha poprawka ta miałaby być "jedyną alternatywą" w przypadkach, gdyby coraz więcej sądów w poszczególnych stanach zaczęło "zmieniać definicję małżeństwa". W ten sposób Bush po raz kolejny opowiedział się przeciwko legalizacji małżeństw homoseksualnych w niektórych stanach USA. Z oryginalną inicjatywą, która ma propagować tradycyjne małżeństwo wystąpili biskupi czterech diecezji położonych na terenie stanu Massachusetts. Zamierzają oni wysłać w najbliższych dniach ok. 1 mln listów do wszystkich gospodarstw domowych stanu, w których zachęca się mieszkańców do opowiedzenia się za tradycyjnym małżeństwem i przeciwko tzw. związkom tej samej płci. "Intencją listu nie jest propagowanie czysto kościelnego, czy też nacechowanego jakimiś uprzedzeniami punktu widzenia" - zapewniają biskupi tłumacząc ideę akcji i zaznaczają, że list zawiera przede wszystkim ponadkonfesyjne i ponadkulturowe refleksje nad naturą małżeństwa. Sąd Najwyższy stanu Massachusetts w listopadzie ub.r. uznał, że niemożność zawierania związków małżeńskich przez osoby tej samej płci jest sprzeczny z konstytucją USA, która zakazuje "tworzenia grup obywateli drugiej kategorii" i zapewnia równość wszystkich wobec prawa". Sąd dał ustawodawcom czas do końca maja, aby zmienili prawo, które będzie dopuszczać małżeństwa homoseksualne. Dotychczas jedynie w stanie Vermont można zawierać związki małżeńskie tej samej płci. Natomiast w Kalifornii prawo to ma wejść w życie na początku 2005 r. Konferencja Biskupów USA skrytykowała postanowienia stanowych sądów najwyższych i nazwali je nawet "narodowa tragedią".
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.