Dziś w subiektywnym przeglądzie prasy o różnych sądach i osądach.
W Dzienniku Zachodnim na pierwszej stronie tekst o bulwersującej loterii. Bulwersującej z mojego punktu widzenia, bo przedstawicielka firmy udostępniającej numer dla loterii nie widzi problemu. Można wygrać pieniądze lub samochód, ale trzeba odpowiedzieć na pytanie: Czy dla takich osób, jak matka małej Madzi, powinna obowiązywać kara śmierci? TAK, NIE, NIE WIEM? Jak rozumiem, twórca loterii już uznał Katarzynę W. za winną i to zapewne zabójstwa z premedytacją. Interesuje go wyłącznie wymiar kary.
Nieludzkie. Absolutnie niedopuszczalne z punktu widzenia moralnego. Nie tylko osądza człowieka, ale i do tego sądu prowokuje. Nakręca emocje, i tak rozbudzone samą sprawą. Może prowokować do aktów agresji i przemocy, posuniętych aż do linczu. Warto, by autor loterii to przemyślał.
Również Dziennik Zachodni i kolejny tekst o sądzeniu. Tym razem po pozorach, a dokładnie po nazwisku. Czytelnikom wystarczy nazwisko, by ocenić tekst i racje komentatora. Sądzą na podstawie swoich wyobrażeń na czyjś temat.
Ostatnio napotkałam pytanie: czemu tak nie można? Odpowiadam: można. Tylko trzeba pamiętać, że nie osądza się ani człowieka, ani jego postępowania, a wyłącznie siebie. To ze mnie pochodzą moje wyobrażenia i nikt poza mną za nie nie odpowiada. Projektowanie ich na innych i uznawanie wyobrażeń za rzeczywistość jest nieuczciwe.
O problemach kardynałów przed konklawe pisze Rzeczpospolita. Sporo miejsca poświęca konfliktowi w kurii, by na końcu przywołać opinię „nielicznych, ale najwybitniejszych”, że być może to bez znaczenia, a najważniejsze będą wyzwania stojące przed Kościołem.
To pocieszające, że chociaż kilku watykanistów widzi coś poza sensacją.
Rząd ma kolejny problem z Funduszem Kościelnym – pisze Gazeta Wyborcza. Małe Kościoły i wspólnoty innych wyznań nie zgadzają się na 0,5%. Nie ulega wątpliwości, że mogą na tym potężnie stracić. Ale to nie kolejny problem, od początku o sprawie było wiadomo. Taki sposób finansowania może wygenerować dla nich olbrzymie problemy. Kościół katolicki o tym pamiętał. Jeśli rząd problem w swoich rachubach pomijał, nic dziwnego że w końcu się na nim potknął.
W Gazecie Wyborczej jeszcze dwa krótkie fakty. Informacja o przeprosinach ze strony kard. Keitha O’Briena za „zachowania poniżej standardów seksualnych” wymaganych od księdza, biskupa i kardynała. Emerytowany (z powodu wieku) metropolita Saint Andrews i Edynburga zapowiedział wycofanie się z życia publicznego.
W tej sytuacji to najlepsze wyjście.
Na koniec wiadomość pozytywna: prawo do noszenia burki wynika ściśle z prawa do wolności religijnej – uznał hiszpański Sąd Najwyższy. Cieszę się, że sąd potwierdził rzecz – wydawałoby się – oczywistą: prawo do noszenia oznak przynależności religijnej wynika wprost z wolności w tej dziedzinie, a zakaz byłby jej ograniczeniem. Mam nadzieję, że ta zasada będzie dotyczyła także chrześcijan.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.