Mieszkańcy Falklandów, archipelagu położonego na południowym Atlantyku, rozpoczęli w niedzielę głosowanie w dwudniowym referendum na temat przynależności do W.Brytanii. Mają odpowiedzieć na pytanie, czy chcą pozostać brytyjskim terytorium zamorskim.
Jak pisze BBC, do głosowania uprawnionych jest 1 672 obywateli spośród ok. 2 900 mieszkańców wysp, z których większość to potomkowie osadników brytyjskich. Wyniki referendum oczekiwane są we wtorek.
Cieszące się znaczną autonomią władze wysp na referendum zdecydowały się latem ubiegłego roku, by zakończyć trwający od lat spór terytorialny między Wielką Brytanią a Argentyną, która rości sobie do nich prawo i nazywa je Malwinami. Prezydent Argentyny Cristina Fernandez de Kirchner już zapowiedziała jednak, że nie uzna jego wyniku.
Dokładne pytanie, na jakie odpowiedzą mieszkańcy wyspy, brzmi: "Czy życzy sobie pan/pani, by Falklandy utrzymały swój dotychczasowy status polityczny jako terytorium zamorskie Zjednoczonego Królestwa? Tak/Nie". Jeśli większość odpowie "nie", odbędzie się kolejne głosowanie na temat innych rozwiązań politycznych.
Dotychczas Falklandy były w znacznej mierze autonomiczne. Londyn odpowiadał jedynie za politykę obronną i zagraniczną.
Falklandy od 1833 roku należały do imperium brytyjskiego. W 1982 roku rządząca wówczas Argentyną junta wojskowa zdecydowała się zająć leżący u wybrzeży tego kraju archipelag. Doszło do trwającej 74 dni wojny z rządzoną przez Margaret Thatcher Wielką Brytanią; zginęło 650 żołnierzy argentyńskich i 250 brytyjskich. Konflikt zakończył się porażką argentyńskich generałów, których reżim upadł rok później.
Ostatnio sytuację wokół wysp zaostrzyła się, gdy w ich pobliżu odkryto złoża ropy, które eksploatować chce W.Brytania. Ropa może zmienić ekonomiczne oblicze wysp, dotychczas utrzymujących się z hodowli owiec, rybołówstwa i turystyki. Eksploatacja ropy ma się rozpocząć w roku 2017.
Z sondaży opinii publicznej wynika, że mieszkańcy wysp opowiedzą się znaczną większością głosów za utrzymaniem obecnego statusu wysp jako autonomicznego brytyjskiego terytorium zamorskiego.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.