Reklama

Szedł przez życie drogą Błogosławieństw

Kilkunastu księży profesorów filozofii z wielu polskich seminariów duchownych modliło się w archikatedrze warszawskiej w intencji zmarłego prof. Stefana Swieżawskiego. Mszy żałobnej przewodniczył warszawski bp pomocniczy Marian Duś.

Reklama

- Przeszedł przez życie dając świadectwo umiłowania Kościoła - wspominał zmarłego bp Marian Duś. Jego wielką miłością - jak się wyraził - był Sobór Watykański II. Był jednym z nielicznych uczonych świeckich, którzy zostali zaproszeni na aulę soborową. Przypomniał też, że prof. Swieżawski wychował wiele pokoleń studentów. Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Józef Michalik przesłał na ręce córki profesora - Heleny Deskur okolicznościowy list, który odczytano na początku żałobnej liturgii. Przekazał on wyrazy szczerego współczucia i duchowego wsparcia rodzinie. Zapewnił, że prof. Swieżawski pozostanie w pamięci jako najwybitniejszy polski filozof, wieloletni wykładowca Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego oraz aktywny uczestnik Soboru Watykańskiego II. Stwierdził, że jego wkład w zgłębianie średniowiecznej myśli filozoficznej jest nieoceniony. - Nasz mistrz - tak o zmarłym profesorze mówił w homilii jeden z jego uczniów - szedł przez życie drogą Błogosławieństw, które mu ukazał jego Mistrz - Jezus Chrystus. Chciał być świętym i nie poprzestał tylko na pragnieniu. Wraz ze swoją żoną Marią, nazywaną przez niego Maryś, tworzyli wyjątkową parę. Szli przez życie wszędzie razem przez 70 lat - wspominał kaznodzieja. - "Patrz na cel" to jedna z dewiz Profesora, który "mierzył wysoko" by podobać się Bogu, a nie ludziom. Był maksymalistą i perfekcjonistą w każdym calu. Nie zadawalał się częścią, gdy mógł dążyć do pełni. Kiedyś wyznał, że średniowiecze właśnie dlatego go fascynowało, gdyż dostrzegł w tej epoce wielką kulturę umysłową związaną harmonijnie z życiem religijnym. Przez 20 lat badał i opisał w ośmiu tomach filozofię całego XV wieku. To ewenement na skalę światową - podkreślał zasługi profesora jego uczeń. On, geniusz - oddał swój intelekt, cały swój byt - Jezusowi, otworzył się na tego, który jest Święty. Obce mu było stwierdzenie "Chrystus - tak, Kościół - nie" - mówił kaznodzieja. - Żegnając Profesora dziękujemy Bogu, za jego doświadczenie chrześcijańskie, za to, że kochał nie tylko Boga, ale miłością ciepłą, serdeczną i życzliwą wychowywał ludzi. Dziękujemy ci przede wszystkim "za to, że ukazałeś nam Jezusa Chrystusa - mówił duchowny, który jeszcze przed kilkoma dniami odprawiał Mszę świętą przy łóżku Profesora. W żałobnej Mszy św. w archikatedrze warszawskiej uczestniczyli krewni, uczniowie i przyjaciele zmarłego 18 maja prof. Swieżawskiego. Obecni byli alumni, siostry urszulanki, u których przez wiele lat mieszkał wraz ze swoją żoną. Pogrzeb obędzie się w sobotę w Laskach.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
3°C Poniedziałek
dzień
4°C Poniedziałek
wieczór
2°C Wtorek
noc
1°C Wtorek
rano
wiecej »

Reklama