"Aby zmieniły się struktury, muszą zmienić się ludzie. Przemiana serc powinna zaś rozpocząć się od nawrócenia, od publicznej debaty o prawdzie, wartościach i moralności w życiu publicznym. Nie możemy zgodzić się na „bylejakość" życia publicznego!" - mówił abp Damian Zimoń do ok. 120 tys. mężczyzn przybyłych na pielgrzymkę do Piekar Śląskich.
Wiemy, że tylko Ewangelia objawia całą prawdę o człowieku i świecie. Jezus Chrystus obecny w Kościele nieustannie nam powtarza: „Bóg jest miłością”, „Pan Bóg nas kocha!”. Jezus mieszka obok nas w osobach cierpiących i odrzuconych przez ludzi, najuboższych i zepchniętych na margines życia. On prosi, byście w Jego imieniu otarli łzy i nieśli słowo nadziei. Niech nikt pośród nas nie czuje się samotny i opuszczony (por. Mt 25,31-46). Wszyscy mamy być „Synami Pocieszenia”, jak Józef, zwany Barsabas, dla Kościoła pierwszych wieków (por. Dz 4,36-37). Wielu stawia sobie dzisiaj pytanie: W jaki sposób jeszcze dokładniej naśladować Chrystusa? Przede wszystkim ma to być decyzja wolna. Człowiek jest godny naśladowania Chrystusa. Chrystus mówi: „Jeśli chcesz, pójdź za Mną” .Czasami się słyszy, że Kościół ogranicza wolność. Być może tę wolnośc wynaturzoną, która nie jest wolnością. Prawdziwa wolność jest u Chrystusa, w Kościele. Pamiętajmy o tym i próbujmy to realizować. A być wolnym - to znaczy żyć zgodnie z prawym sumieniem. Człowiek wolny jest zdolny do opowiedzenia się po stronie prawdy, dobra, piękna i sprawiedliwości. Wolność jest miarą dojrzałości człowieka i narodu. Wolność idzie w parze z poczuciem odpowiedzialności. Naśladowanie Chrystusa to odpowiedzialne korzystanie z daru wolności! Drodzy bracia, to wielkie zadanie. Trzeba abyśmy to sobie wypracowywali. Chcę powtórzyć za św. Pawłem Apostołem: „Wy zatem, bracia, powołani zostaliście do wolności. Tylko nie bierzcie tej wolności jako zachęty do hołdowania ciału, wręcz przeciwnie, miłością ożywieni - służcie sobie wzajemnie!” (Ga 5,13-14). Pierwszym i niezastąpionym środowiskiem wychowania człowieka do właściwego korzystania z daru wolności jest rodzina. Jeżeli w rodzinach nie ma jedności, zgody i pokoju, jak możemy budować szczęśliwą przyszłość? Chcemy się oprzeć wszystkim działaniom antyrodzinnym, antymałżeńskim. Mamy swój model, sprawdzony chrześcijański model rodziny. Drodzy ojcowie, pilnujcie tego!!! Ale wolność chcemy realizować także w relacjach społecznych. Jak budować to dobro społeczne nieustannie zagrożone, kwestionowane? Mimo obietnic bezrobocie nie tylko się nie zmniejsza, nie tylko rodzi dramaty, nie tylko ciąży na społeczeństwie, ale ostatnio także sprawia, że wielu, szczególnie młodych i wykształconych ludzi, wyjeżdża do innych krajów w poszukiwaniu pracy i lepszego życia. Jesteśmy zatroskani o stan moralny społeczeństwa, o miejsca, w których szerzy się niestety tak często korupcja, kumoterstwo, kradzież społecznego mienia, gdzie nie istnieje elementarne poczucie wstydu i odpowiedzialności, gdzie afera goni aferę. Niesprawiedliwe i niemoralne jest unikanie konsekwencji własnych czynów! Dobro wspólne wymaga uczciwej gry i postaw etycznych. Czy jest wyjście z tej sytuacji? Czy naprawdę będziemy tylko chylić ku ziemi poradlone czoło? Tylko narzekać?
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.