Dzieci z najbiedniejszych sądeckich rodzin wyjechały na kolonie do Niedzicy dzięki... bezdomnym.
Pobyt kolonistów oraz opiekunów sfinansowała wspólnota "Emaus" Towarzystwa im. św. Brata Alberta w Nowym Sączu. Skupia ona ludzi wychodzących z bezdomności. Na kolonie pojechała grupa dwanaściorga dzieci i dwójka fachowych opiekunów-wolontariuszy. W Niedzicy dzieci będą wypoczywać dwa tygodnie. Schronisko "Emaus" w Nowym Sączu jest miejscem, w którym bezdomni nie tylko mieszkają i pracują, ale również kształtują swoje charaktery. Robert Opoka, dyrektor Domu im. św. Brata Alberta zaznacza, że każdy członek wspólnoty ma za sobą jakiś osobisty dramat, często dotyczący rodziny. Wielu z nich zostawiło gdzieś w Polsce swoje dzieci i nie mają z nimi kontaktu. Dlatego postanowili podzielić się częścią wypracowanych przez siebie środków z dziećmi z rodzin biednych i patologicznych. Schronisko w Nowym Sączu zapewnia swoim mieszkańcom profesjonalną opiekę. Placówka oferuje dach nad głową, ciepłą odzież i wyżywienie. Towarzystwo im. św. Brata Alberta współpracuje z francuską organizacją charytatywną "Emaus". Przekazuje ona do Nowego Sącza sprzęt gospodarstwa domowego i meble. Są one odnawiane, a następnie sprzedawane. Pieniądze przeznaczane są na bieżącą działalność placówki. W nowosądeckim schronisku jest realizowany program "Bezdomni bezdomnym" służący integracji pensjonariuszy oraz ukierunkowujący ich na "wychodzenie z bezdomności" poprzez pracę we wspólnotach.
Msze żałobne za papieża Franciszka odbywają się w Watykanie codziennie do niedzieli.
Odbędą się one 2 i 3 maja w Zwierkach k. Zabłudowa (Podlaskie).
Według władz w Kijowie Ukraina posiada około 5 proc. światowych "zasobów surowców krytycznych".
Abp Zieliński jest, licząc od biskupa Jordana, 98. biskupem najstarszej diecezji w Polsce.
Równolegle Kinszasa negocjuje z USA umowę "minerały za bezpieczeństwo".
To sygnał dla Rosji, że USA są zobowiązane na rzecz pokoju opartego o wolną i suwerenną Ukrainę.
Budowniczy kościoła w Nowej Hucie, nękany przez władze, urząd bezpieczeństwa, milicję.
Od początku wojny zginęło już ponad 52,4 tys. Palestyńczyków.