Naród, Kościół, pamięć, powstanie

KAI

publikacja 29.07.2004 06:02

"Naród musi zachować pamięć o dziejach, a na straży tej pamięci chce stać Kościół" - przekonanie to wyraził Prymas Polski w okolicznościowym liście wydanym z okazji 60. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego.

Pierwsze dni powstania były pomyślne. Polacy opanowali główne dzielnice miasta. Po piątym dniu walk Niemcy, ściągnąwszy duże siły militarne, przystąpili do systematycznego likwidowania powstania. Na nic zdał się bohaterski opór. Po 63 dniach walki nastąpiła kapitulacja. Pozostałą przy życiu ludność Niemcy wypędzili do obozu w Pruszkowie lub wywieźli do Niemiec, a miasto zbombardowali, pozostawiając jedno wielkie rumowisko. Przypominają się słowa Jezusa skierowane do ucznia: "Widzisz te potężne budowle? Nie zostanie tu kamień na kamieniu, który by nie był zwalony" (Mk 13, 2). Po stronie walczących zginęło ponad 17 tysięcy Polaków, a ludności cywilnej wymordowano około 150 tysięcy. Największe rzezie miały miejsce na Woli. Oto przypomnienie podstawowych faktów o powstaniu. 2. O czym nas uczy Powstanie Warszawskie? My, Polacy, zachowujemy w pamięci powstania narodowe i bunty społeczne, walkę o wolność i sprawiedliwość, poczynając od Insurekcji Kościuszkowskiej, a na buncie górników kopalni "Wujek" kończąc. We wszystkich zrywach walczący mieli odniesienie do Boga. Większość z nich zakończyła się bolesnym niepowodzeniem. Dlaczego więc je wspominamy? Wspominamy nie dla rozdrapywania ran, ale dla lepszego poznania siebie. Przyznajemy, że wiele grzeszyliśmy - "myśmy Ci wiele zadali ran", śpiewamy w pieśni - dlatego Bóg chłostał i karcił nas dla naprawy życia. Utrata najbliższych, wygnanie, rabunek mienia, upokorzenie - to wszystko dawało ból, ale i hart ducha, sięgający bohaterstwa. Naród jednak musi zachować pamięć o dziejach, a na straży tej pamięci chce stać Kościół. Wspominając Powstanie Warszawskie, myślimy nie tylko o klęsce, ale także o wspaniałych świadectwach jedności i miłości bliźniego, o ufnej modlitwie, która krzepiła zalęknione serca. Żołnierze Armii Krajowej i innych formacji z troską patrzą, czy pokolenie współczesnej młodzieży przejmie ideały ofiarnej miłości do Ojczyzny. Chciałbym zapewnić, że nowe pokolenie, mimo pozornej obojętności, jest wierne ojcom, bowiem miłość Ojczyzny i wolności, jako cecha nabyta w doświadczeniach pokoleń, osadzona jest jakby w genach narodu. Naturalnie, są także niechlubne wyjątki. Niektórzy mówią, że powstanie było niepotrzebne. Tak sądzą ci, co nie wniknęli w istotę tragicznego wydarzenia. Na temat sensu powstania będą prowadzone spory bez rozstrzygnięcia, w zależności od przyjętego kryterium. Niewątpliwie, od strony militarnej i dyplomatycznej były błędy. Chciałbym wszakże, abyśmy na to wydarzenie spojrzeli oczyma wiary. Złożyliśmy jako naród wielką ofiarę, wiele niezasłużonych cierpień poniosły jednostki, zniszczony został dorobek całych pokoleń - składając to wszystko na ołtarzu Bożego Przymierza i ołtarzu Ojczyzny, podejmujemy dalej zadania nakreślone nam przez Opatrzność.

Więcej na następnej stronie