"Naród musi zachować pamięć o dziejach, a na straży tej pamięci chce stać
Kościół" - przekonanie to wyraził Prymas Polski w okolicznościowym liście
wydanym z okazji 60. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego.
Kard. Józef Glemp zachęca w nim, aby na to historyczne wydarzenie spojrzeć w perspektywie wiary i podejmować "zadania nakreślone przez Opatrzność".
"Wspominając Powstanie Warszawskie, myślimy nie tylko o klęsce, ale także o wspaniałych świadectwach jedności i miłości bliźniego, o ufnej modlitwie, która krzepiła zalęknione serca" - napisał w okolicznościowym liście Prymas Polski.
Wyraził on przeświadczenie, że "z ofiary powstania rodziła się Wielka Nowenna i Tysiąclecie Chrztu Polski", swe korzenie w tej ofierze ma również - według niego - "Solidarność" i wybór Polaka na Stolicę Piotrową.
Publikujemy cały tekst listu:
Owoce dojrzewają później
List pasterski na 60. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego
Umiłowani, Bracia i Siostry!
Dnia 1 sierpnia będziemy obchodzić 60. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego. Ciężko jest wspominać czasy klęski, niepowodzeń i cierpień. Obok uroczystości wojskowych i cywilnych, chcemy pamięć strasznych walk w Warszawie przeżyć przed obliczem Pana, na modlitwie i rozważaniu obecności Boga w naszych dziejach.
Jakie jest przesłanie Powstania Warszawskiego dla pokoleń, które nie zaznały walki i zniszczenia Stolicy? Myślę, że najpierw trzeba poznać minimum historycznej prawdy o tragicznej sytuacji Polski w roku 1944, następnie zastanowić się, o czym chciał nas Bóg pouczyć, dopuszczając krwawe zmagania, a na koniec, modląc się za ofiary powstania, prosić Boga, by Polska nie musiała więcej przelewać krwi za swoją wolność.
1. Tragiczna sytuacja Polski w roku 1944
Można powiedzieć, że paradoksalnie Warszawa zginęła z rąk słabnącego wroga, w tym samym czasie, gdy dobijały go dwa zwycięskie mocarstwa: Związek Radziecki i Alianci. W rzeczy samej druga wojna światowa to starcie się dwóch bezbożnych ideologii, których przedstawiciele, Hitler i Stalin, każdy z osobna, chcieli niepodzielnie panować nad światem. Do walki włączyli się Alianci, podejmując wojnę z Hitlerem. Stalin nie lubił Polski, a zwłaszcza Armii Krajowej, i jakby kontynuując mordy katyńskie, postanowił zniszczyć Warszawę rękami Hitlera. Tak można by w prostym szkicu określić miejsce Warszawy w toczącej się wojnie. Politycy w Londynie scedowali decyzję o wybuchu powstania na Delegaturę Rządu w Warszawie. Przywódcy powstania mogli mieć uzasadnioną nadzieję na wyzwolenie Warszawy przez podjęcie działań zbrojnych. Armia Czerwona zbliżała się do Warszawy, a Radio Moskwa nawoływało Polaków do powstania. Były obietnice dostarczania broni z Londynu do Warszawy. Wreszcie parcie polskiego żołnierza oraz opinii publicznej do podjęcia akcji zbrojnej stawało się niesłychanie naglące. Któż mógł mądrze i skutecznie doradzić? Decyzja o podjęciu powstania była podobna do decyzji, którą odmówiono Niemcom poprowadzenia "korytarza" przez Pomorze do Prus Wschodnich.
Więcej na następnej stronie
«« | « |
1
|
2
|
3
|
»
|
»»